Autor |
Wiadomość |
Pro Rock |
Wysłany: Nie 12:43, 07 Lip 2013 Temat postu: * * * * * * * * * * * * * * * |
|
ten czlowiek naprawde nie ma w sobie krzty honoru...
taki niby chorutenki ze na udzial w praworzadnym procesie za oczywiscie popelnione zbrodnie komunistyczne nie wystarcza, takie imprezy jak 90 rocznica urodzin to pestka. |
|
|
Ekor |
Wysłany: Sob 16:08, 06 Lip 2013 Temat postu: |
|
Dziś prywatna uroczystość związana z 90 rocznicą urodzin Prezydenta gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Oczywiście nie zabrakło "zadymiarzy "z transparentami. Ale taki to "urok demokracji". Przyszło Panu w swoim życiu zmierzyć się z wyzwaniami wobec niektórych nie było i nie mogło być jednoznacznych w swej ocenie decyzji. Przyjął Pan z pełnym poczuciem odpowiedzialności na swoje sumienie skutki tych nieuchronnych decyzji.
Panie Prezydencie , panie generale ...szacunek dla Pana. |
|
|
Ekor |
Wysłany: Wto 23:13, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
Próba uhonorowania 90 urodzin Prezydenta gen.Jaruzelskiego jak zwykle wzbudziła u niektórych oponentów wściekłość . Śmiesznym jest jak młodzieżowi działacze opcji zbliżonej do "endeków" dają popis swej głupoty i zacietrzewienia politycznego. Oczywiście tacy politycy jak Palikot , który próbował składać hołd wiernopoddańczy gen.Jaruzelskiemu dziś cichcem wycofuje się z tego. No i dobrze. Ciekaw jestem jak daleko zdeterminowane będzie SLD w nadaniu należytej rangi urodzinom Prezydenta Jaruzelskiego. Mamy więc przed sobą sprawdzian wiarygodności polityków w takim normalnym odruchu uszanowania Prezydenta RP.
cyt."Generał Jaruzelski upatruje w mojej osobie przyszłego przywódcy lewicy - mówił w kwietniu Palikot, który wcześniej, w rocznicę stanu wojennego, odwiedził generała w szpitalu. Teraz jednak okazuje się, o czym donosi "Rzeczpospolita", że lider Ruchu Palikota nie pojawi się na konferencji z okazji 90. urodzin Wojciecha Jaruzelskiego.
- Jesteśmy zaproszeni na urodziny, ale z tego, co wiem, Janusz Palikot ma w tym czasie inne plany - wytłumaczył rzecznik tej partii Andrzej Rozenek. Decyzja trochę zaskakująca, biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi Palikota o Jaruzelskim.
Na tym nie koniec. Jak informuje "Rzeczpospolita", odwołanie swojej konferencji z tej okazji w sejmie rozważa też SLD. Spotkanie miało się odbyć w reprezentacyjnej Sali Kolumnowej, ale do kancelarii sejmu nie wpłynął jeszcze wniosek w tej sprawie. "
W tej dosyć żenującej sytuacji jestem przekonany o tym że Prezydent Jaruzelski zachowa się z klasą, w odróżnieniu do fałszywych przyjaciół. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 8:41, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
Przypadkowy i przykładowy przemysł lniarski.
A było o nim tyle.
Jaga napisał: | Mogłabym pytać z bliskiej mi dziedziny - czy wiesz, dlaczego zbankrutowały przędzalnie, dlaczego upadła, w gruncie rzeczy, Elana Toruń, chociaż jej resztki jeszcze funkcjonują, dlaczego upadły Zakłady Lniarskie w Żyrardowie... Ja wiem na pewno, dlaczego przemysł tekstylny w Polsce upadł, współpracowałam z nim całe życie, i czynnik ludzki nic tu nie miał do powiedzenia. Wręcz przeciwnie. |
Panesz napisał: | Piszesz o skutkach transformacji i ich niedoskonałościach. Zgoda. Pełna zgoda. Ale na przykład taki zakład lniarski padł, bo ... był nieprzydatny w okresie PRL jest już nadużyciem. Takim samym kłamstwem, oszukaństwem jak wyżej podawałem! Nie dlatego padł. Jak również, to że znikł w Polsce przemysł lniarski i nie dało się zachować z niego nic, cokolwiek co by powodowało, że dziś nie wydawaliśmy na niego dewiz w razie go jednak potrzeba, też po to był ten "stan" Jaruzelskiego. |
Jaga napisał: | Jeżeli chodzi o zakłady lniarskie. Gdzie ja napisałam, że były nieprzydatne w okresie PRL-u?! Wręcz przeciwnie. Bo wtedy nie ... |
Gdyby nie były potrzebne w PRL-u zakłady lniarskie, to by ich nie było. Nie budowano ich. Albo tyło tak, że z dziada pradziada, o czym świadczą również olejne obrazy naszych mistrzów malarstwa, płótno lniane było najpowszechniejszym materiałem i odzieniem naszych pra i przodków.
Jakoby też od czasu do czasu len staje się modny. A podaż i popyt oraz moda kształtują jego cenę nawet dziś. W jakiś, jak się wyraził ktoś z nas, w "śladowych ilościach" potrzebne jest wszystko i być może istnieje, chociaż "nowoczesność" wymusiła, że kijankami płócien lnianych już się nie wyrabia! Znam podobną dziedzinę, jaką była "Cepelia". Dziś rękodzielnictwo artystyczne nadal istnieje, ale chociaż już czystej wełny się nie używa, len też jest zastąpiony czymś innym, i metody produkcji nawet chałupniczej, ale też się zmieniły.
Praktycznie nic nie wiem,nawet nie mam zielonego pojęcia jak to jest dziś z przemysłem lniarskim w Polsce. Użyłem go przykładowo.
Też nie jest niczyją winą, bo o to nie szło w walce o przemianę ustrojową, że poznikały nam zawody krawców, szewców czy zegarmistrzów. A też to była spora armia ludzi, którzy ... poszli na bezrobocie! Zmieniają się przecież czasy i postęp. Powoli będą znikać na podobnej zasadzie warsztaty samochodowe, z powodu coraz bardziej modułowej budowy samochodów, a także z powodu polityki producentów samochodów polegającej na pilnowaniu swojego interesu. Czyli na zawyżaniu cen części zamiennych do własnej produkcji, specjalizacji w standaryzacji własnych rozwiązań i zachęty do kupowania nowych samochodów niż do ich naprawy. Jak dziś mało kto daje buty do szewca, jeżeli sam sobie nie podklei, to kupuje nowe i jest to mniejszy i ekonomiczniejszy wydatek od naprawy. Tak samo jest z zegarkami czy ciuchami, że ich szyć specjalnie się już się nie opłaca. Też coraz ekonomiczniej jest kupić nowy samochód po okresie gwarancji niż ... mieć kłopoty ze starym 5-cioletnim czy 10-cioletnim nawet ulubionym.
Takie są to czasy, taki postęp, a także cecha kapitalizmu, że oprócz rozwoju demokracji, gdzie każdy może sobie wybierać swoich przedstawiciela w każdej władzy, każdy sam sobie rzepkę skrobie.
Po prostu .... w okresie przed, podczas i po stanie wojennym nie było dialogu. Nie było z kim dyskutować. Nawet Rakowskiego, który nie złośliwie, ale z zawodu, z mentalności poprawił brudnopis protokołu, który ...... także miał podpisywać, dyskusji być nie mogło. I skutek tego jest jaki, że ten "zamach" na władzę odczuwamy dziś. Bez własnej drogi, rozwoju bez dyskusji z zapleczem przemysłowym i ekonomicznym nie było.
Czy mogło być inaczej? Wątpię, chociażby z powodu, że raczej nic nie nadawało się do naprawy, nikt by się nie zgodził na własną drogę rozwoju, jeżeli była. Parcie na zachód i zachodu na nas było znaczące, a zamordyzm nie wchodził w rachubę. Z tego też powodu stan wojenny był zbyteczny, nic nie wniósł. I stan wojenny mógł temu posłużyć, ale jedynym jego skutkiem były mniejsze straty ekonomiczne kraju, a nie nowa strategia. Co okrągły stół potwierdził. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 22:22, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
W51 jak można zauważyć a czasach tak krytykowanych czyli gospodarczo straconych 80 inflacja była niższa niż w latach 90 czyli w czasach gdy rządzili ci co obiecali że mają pomysły na zmianę wnętrza ziemi |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 20:26, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Panesz
Gratuluję
Panesz napisał: | Była też ekonomia socjalistyczna, która nadal mi się podoba, bo miała podział gospodarki na dwie części. Inne podejście, które nadal licuje do metody i to dość poprawnej. Zwłaszcza jeżeli rozmawia się o przegrzaniach i chłodzeniach gospodarczych. Nie samym kapitalizmem człowiek żyje, a przede wszystkim nie tylko pierwszymi stronami ekonomi kapitalistycznej. |
oraz
Panesz napisał: | Natomiast kto nas i ile razy musiał wyciągać z opresji po ....x (x = 1, 2, 3, 4) latach rządów tych panów, jak nie ekonomiści z PeeReLu? |
którzy takimi .... idiotami ekonomicznymi nie byli a może wręcz przeciwnie, co wynika bezpośrednio z tego co przytoczył
Kowa1 napisał: |
Rok Inflacja
1950 6,5%
1951 9,6%
1952 14,4%
1953 41,9%
1954 -6,3%
1955 -2,4%
1956 -1,0%
1957 5,4%
1958 2,7%
1959 1,1%
1960 1,8%
1961 0,7%
1962 2,5%
1963 0,8%
1964 1,2%
1965 0,9%
1966 1,2%
1967 1,5%
1968 1,6%
1969 1,4%
1970 1,1%
1971 -0,1%
1972 0,0%
1973 2,8%
1974 7,1%
1975 3,0%
1976 4,4%
1977 4,9%
1978 8,1%
1979 7,0%
1980 1%
1981 21,2%
1982 100,8%
1983 22,1%
1984 15,0%
1985 15,1%
1986 17,7%
1987 25,2%
1988 60,2%
1989 251,1%
1990 585,8%
1991 70,3%
1992 43,0%
1993 35,3%
1994 32,2%
1995 27,8%
1996 19,9%
1997 14,9%
1998 11,8%
1999 7,3%
2000 10,1%
2001 5,5%
2002 1,9%
2003 0,8%
2004 3,5%
2005 2,1%
2006 1,0%
2007 2,5%
2008 4,2%
2009 3,6%
|
Ciekaw jestem .... interpretacji wiadomej .... "krynicy mądrości wszelakiej" rodzaju męskiego .... |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 14:17, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Paneszu uderzyłeś w dziesiątkę ,to jest to i tak właśnie było, oprócz wymienionych przeze mnie faktycznych ideowców reszta to szabrownicy po prostu złodzieje , nie można tłumaczyć że ONI się uczyli ekonomi i rządzenia dziwne że na zagrabionym ONI potrafili być ekonomiczni i przygotowani do rządzenia ,pierwszym ekonomicznym pociągnięciem po uzyskaniu władzy było wywalenie pa pysk tych którzy IM wierzyli i którzy stali na pierwszej linii tyle że jak taki KTOŚ oberwał pałą po grzbiecie za obrobienie sklepu podczas społecznego niezadowolenia było wielkie LARUM na całą Polskę że SB go gnębi w nosie mam taką SB jak nie umieli sobie z nimi poradzić.I naprzeci takim wywijasom stanął broniąc normalności generał Wojciech Jaruzelski ,współczuje mu.
Post super ,niestety ja zostałem heretykiem |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 11:15, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Jago!
To, o czym piszesz jest elementem walki politycznej. I to ostrej walki, My, albo wy. I pytaniem jest, czy "Solidarność" nie szła na ofiary. Też możesz powiedzieć, że nie, bo "Solidarność" nie była jednolita. Byli tacy co walczyli o lepszą Polskę, o lepsze zarządzanie Polską, ale byli tez tacy, co stawiali sobie za priorytet najpierw pokonać władzę komunistyczną w Polsce i to wszelkimi metodami. Nawet takimi samymi co, ona, ale też poprzez udowodnienie, że władza ludowa nie panuje nad sytuacją. Prowadzi do całkowitej ruiny. I w tej dzidzinie "Solidarność" miała przewagę. I byli tacy, co to wykorzystywali, zwłaszcza, że ekonomika gospodarki socjalistycznej była skrzętnie skrywana na wszystkich szczeblach jej zarządzania.
Ciągle mi chodzi i dążę do wykazania, że Jaruzelski jako I Sekretarz miał rację, że wprowadziła stan wojenny przede wszystkim po to, aby nie doszło do eskalacji, jak również w celu ratowania gospodarki. Na gospodarowaniu "Solidarność", w dodatku nieukształtowana, nie miała zielonego pojęcia. A jako przykład niech posłużą reformy AWS-u z Krzaklewskim i Buzkiem na czele. I nie chodzi tu o to, że reformy były niewłaściwe, nie z duchem czasu, ale o to, że o mało nie przewinęły budżetu na drugą stronę! A byłoby, gdyby.... tak bez Balcerowicza, bez przygotowania bez ... fachowców "Solidarność" wzięłaby się za reformy? I tak były przekęty z nieszczelną granicą, ze zła prywatyzacją po stanie wojennym.
Stan fachowców od nie walki politycznej w "Soidarności" był tak wielki, że obudzilibyśmy się z ręką w nocniku. Przecież w Olivi w Gdańsku dopiero "Solidarność" zaczęła myśleć i ... byli podzieleni. Sami nie wiedzieli kim są, co i jak będą robić! Pierwszy ich wyjazd, to był zwiedzanie Japoni. Chcieli ekonomię zobaczyć, cy co?
Jeszcze dziś Kaczyńscy i ich ekipa w ogóle nie mają zmysłu gospodarczego.Ciągle o coś walczą, a komuchy im wiatraki pochowali! Do Tuska już coś zaczyna docierać, bo łykał przez 2 lata rządu! Natomiast kto nas i ile razy musiał wyciągać z opresji po ....x (x = 1, 2, 3, 4) latach rządów tych panów, jak nie ekonomiści z PeeReLu?
Co było ważniejsze? Czy władza w rękach panów o rodowodzie z "Solidarności", czy naprawa gospodarki? A gospodarkę nie reformuje się z dnia na dzień. I o tym wiedział Generał Jaruzelski. Walczył całe życie o Polskę i wiedział, że niezorganizowany motłoch, bez posłuchu, z prywatnymi inicjatorami, szukający zaczepki, rozwalenia w celu dowodu co się da, niesie i rozlew krwi, i większe straty niż i tak były. I że dziaj nie Wałęsa siedzi na ławie oskarżonych , a on, jest tego dowodem. On ratwał dupę nie tyle Wałęsie, który nie panował, nikt go się nie słuchał, co ratował Polskę! I za co jego przeciwnicy sadzają go na ławie oskarżonych. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 10:25, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Filomidanku!
Nie rób sobie jaj. I nie pisz głupot, bo jesteś strasznie przemądrzały.
Pewnie, że PGR-y miały dotacje! I co z tego? Ekonomia ich nie obowiązywała? Obowiązywała. A co robili z tymi dotacjami? Zapewne napiszesz, że gospodarzyli i wykorzystywali je właściwie w każdym gospodarstwie!
No to sobie napisz, co chcesz! Nie podoba Ci się, że zgadzam się i potwierdzam wszystko coś napisał? No to na odwołuję toto. Jednostronny inteligenciku. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 9:11, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Cytat: | Tak było. Ale też byli główni księgowi lub pomniejsi główni księgowi lub księgowe. A dyrekcje bez nich nie mogły się obejść. Dobry zarządca, czyli derekcja dbała o zakład. Ale albo księgowy należał do sitwy, albo przystawał na pomysły dyrekcji i ... ponosił dość często winę za niepowodzenia. RÓżnie z tym było, ale jakiś rachunek czy to w zakładzie, czy w zjednoczeniu, resorcie i ... Ministerstwie - był.
Była też ekonomia socjalistyczna, która nadal mi się podoba, bo miała podział gospodarki na dwie części. Inne podejście, które nadal licuje do metody i to dość poprawnej. Zwłaszcza jeżeli rozmawia się o przegrzaniach i chłodzeniach gospodarczych. Nie samym kapitalizmem człowiek żyje, a przede wszystkim nie tylko pierwszymi stronami ekonomi kapitalistycznej.
|
ktoś tu sobie jaja robi
ten b............. nie nadaje się do poważnego komentarza
po prostu gościu nie masz pojęcia o temacie
btw.PGR- y miały dotacje bezpośrednie i pośrednie w PRL-u. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 6:48, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Kawę w niedzielę należy pić z nabożeństwem!
Dlatego Jago, pozwól, że odpiszę i pociągnę główny nasz wątek, po powrocie. A mając trochę czasu... podywaguję z Filomidankiem.
Cytat: | W socjalimie rachunek ekonomiczny - de facto - nie istniał. Chyba nikt nie wiedział co jest tak naprawdę opłacalne | .
Tak było. Ale też byli główni księgowi lub pomniejsi główni księgowi lub księgowe. A dyrekcje bez nich nie mogły się obejść. Dobry zarządca, czyli derekcja dbała o zakład. Ale albo księgowy należał do sitwy, albo przystawał na pomysły dyrekcji i ... ponosił dość często winę za niepowodzenia. RÓżnie z tym było, ale jakiś rachunek czy to w zakładzie, czy w zjednoczeniu, resorcie i ... Ministerstwie - był.
Była też ekonomia socjalistyczna, która nadal mi się podoba, bo miała podział gospodarki na dwie części. Inne podejście, które nadal licuje do metody i to dość poprawnej. Zwłaszcza jeżeli rozmawia się o przegrzaniach i chłodzeniach gospodarczych. Nie samym kapitalizmem człowiek żyje, a przede wszystkim nie tylko pierwszymi stronami ekonomi kapitalistycznej.
Cytat: | Opłaca się - wystarczy popatrzeć na ceny ziemi rolniczej. |
Nie to kwestionowałem, a sens poprzedniego Twojego zdania.
Cytat: | Co do PGR-ów -to znalem je z dosyć bliska - to było chore sojalistyczne bagno - ktore padlo z powodow ekonomicznych |
Z tym się, oczywiście, zgadzam. A na poparcie tej tezy jest Twoje zdanie z pierwszego w tym poście cytatu!
Ale tak nie powinno być i nie zawsze, nie wszędzie tak było! Byli i ludzie i zdroworozsądkowi i sprawiedliwi. Chociaż PGR-y mialy ....naprawdę ciężkie życie! |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 19:18, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
"Jeżeli chodzi o zakłady lniarskie. Gdzie ja napisałam, że były nieprzydatne w okresie PRL-u?! Wręcz przeciwnie. Bo wtedy nie liczyło się kosztów, a było zapotrzebowanie na świecie. Ważne było dla Polski zdobycie dewiz. Dlatego były dopłaty państwa , dotujące produkcję eksportową. Zakłady żyrardowskie, np, utrzymywały się głównie z eksportu, głównie tkanin ubraniowych, potem weszła galanteria - obrusy, ścierki lniane, prześcieradła. Największymi odbiorcami było USA, Włochy. Odrzuty z eksportu szły na nasz rynek.
Ale ten rynek załamał się - nie byliśmy konkurencyjni w stosunku do dostawców z Dalekiego Wschodu. Spadło też światowe zapotrzebowanie na len. A u nas pozostały - olbrzymie hale, olbrzymie tereny, nadmierne zatrudnienie.
Zakład kurczył się, upadał, obciążała go jego wielkość. Mniejsze zakłady, np Orzeł Mysłakowice, funkcjonowały znacznie dłużej, co najmniej 10 lat.
W socjalimie rachunek ekonomiczny - de facto - nie istniał. Chyba nikt nie wiedział co jest tak naprawdę opłacalne. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 18:43, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
Jaga napisał: | Bo na początku była Rewolucja |
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Taki był początek Jago i zaprawdę powiadam że od słowa i buntu wszystko się zaczęło, tyle że kilku cwaniaków wiedziało w którym słoiku miód, powtarzam nie mówię wszystkich było wielu którzy mieli bunt i sprzeciw ale było też wielu którzy mieli chęć. Czy wierzę w to co wypisuję? A jak myślisz? powiem tylko że nie pisze komercyjnej powieści po to aby dobrze się sprzedawała
Czy zachodni imperialiści maczali w tym palce? Ależ oczywiście że tak przecież toczyła się między zachodem a wschodem cicha wojna solidarność została za zachodnie pieniądze stworzona niczym Bin Laden przeciw Rosji . Nie chcę się narażać i nie wymienię z nazwiska osoby która też podburzała Polski naród tak właściwie dla przejęcia w pewnym sensie władzy i tak też się stało. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 18:27, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
Panesz napisał: | Cytat: |
Co do PGR-ów -to znalem je z dosyć bliska - to było chore sojalistyczne bagno - ktore padlo z powodow ekonomicznych | .
Rolnictwo nie jest chore. O socjaliźmie też można się inaczej wyrazić, jak ""dotryna" przynajmniej. A powód ekonomiczny nie dotyczył ani rolnictwa ani gospodarstwa, ani państwowego, ani prywatnego!
A popadały z przyczyn ludzkich i nie zawsze z powodu, że "robić im się nie chciało". Co odnotowuję, że gdzieniegdzie tafiły się wyjątki i nie popadywały sobie ot tak z powodu nieopłacalnpści.
A dziś? Się opłaca? |
Opłaca się - wytarczy popatrzeć na ceny ziemi rolniczej.
Zanim zaczniesz pisać - o cenach ziemi rolniczej -to na miłośc boską - nie tylko pomyśl - ale i poczytaj - bo bedziesz pisał bzdury.
pomocniczo - ceny ziemi rolniczej -to barometr - a czego - to już myśl i czytaj. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 18:13, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
Najgorsze, że Ty, Niezależny, wierzysz w to, co powypisywałeś.
A wiesz, kto to inspirował?! Zachodni imperialiści!
Chciałabym tylko tym, którzy zarzucają wypaczenia Solidarności, przypomnieć początki Ich systemu, który tak gloryfikują.. Bo na początku była Rewolucja Październikowa. Porównajcie. |
|
|