Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pią 10:16, 05 Lut 2010    Temat postu:

Uważam jednak to za machlojkę, za pozbycie się sprawy, za korupcyjne załatwienie sprawy jeżeli chodzi o senatora. Po to było użyte słowo "chce", a nie że... po uchyleniu immunitetu, prokuratura postawi zarzut (zarzuty).

Jeżeli prokuratura może sobie dowolnie prefabrukować chcenie i każdy obywatel może być odizolowany od otoczenia poprzez chcenie prokuratury, nawet od obrony przez fałszywymi zarzutami, to jest skandal. Z tym trzeba coś zrobić.

Przecież iluż to niewinnie siedzi pod fałszywymi zarzutami, bo ktoś coś doniósł do prokuratury, bo padło podejrzenie, a prokuratura załatwiła takie dowody sądowi, że ten nie mógł odmówić, lub też w tym precederze siedzi.

A ileż to przestępców sobie chodzi, bo ... przynali się do przestępstwa, bo udowodnione mają na 100 przestępstwo, bo nie ma podejrzeń o matactwo czy ucieczkę takowego. Ale dochodzenie nie jest zamknięte czy brak jest miejsca w ... areszcie (więzieniu).

Jak dużo zależy od ... chcenia, to widać. Prokuratura może mataczyć do woli i bezkarnie.

Tu sprawa jest jasna. Ze względu na dobro państwa, poseł, senator są chronieni nawet jak popełniają przestępstwo na przykład z kodeksu drogowego! Od którego żaden inny obywatel nie ma najmniejszego odwołania. I tak powinno być. Interes państwowy w każdym calu powinien być chroniony.

A problemem jest:
1. Jakim prawem prokuratura może coś chcieć? Pod jakiej wagi oskarżeniami (podejrzeniami, dywagacjami) może domagać się zniesienia immunitetu?
2. Czy Sejmowi lub Senatowi wolno odmawiać działania prokuraturze jeżeli popełnienie przestępstwa, jest ewidentne czy prawie ewidentne, nawet nieewidentne, a to wcale nie ma związku z interesem państwowym. Gdy interes państwowy jest całkowicie (na 100) bezpieczny?

Albo we wte, albo we wte. Albo wszyscy równi wobec (dowolnego nawet) prawa, albo jedne prawo dla jednych, a drugie dla reszty, dla motłochu
Gość
PostWysłany: Czw 10:17, 04 Lut 2010    Temat postu:

Paneszu w całej rozciągłości nie zgadzam się z Twoim stanowiskiem ,swego czasu jak pamiętam była propozycja aby poseł senator prokurator czy sędzia byli chronieni immunitetem w zakresie wykonywania obowiązków służbowych związanymi ściśle z działaniami do których zostali uprawnieni, nic poza tym ,niestety inicjatywa upadła i więcej się nie podniosła jak pamiętam inicjatywa wyszła z PO tyle że w czasie kampanii.
Gość
PostWysłany: Czw 9:42, 04 Lut 2010    Temat postu: Co ważniejsze? Immunitet, czy sąd?

http://wiadomosci.onet.pl/2123326,11,decyzja_ws_immunitetu_piesiewicza,item.html

Prokuratura chce. Prokuratura chce zarzucić Piesiewiczowi popełnienie przestępstw opisanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii:.
Czy "chce" znaczy, że nie może postawić zarzutów Piesiewiczowi, nie może nawet powiedzieć, że postawi zarzuty, gdy Piesiewicz ma immunitet?
Czy prokuratura nie może postawić zarzutów bez przesłuchania Piesiewicz i dlatego chce uchylenia immunitetu? I nie ma możliwości przesłuchania Piesiewicza lub nie wolno pozwolić się przesłuchać Pisiewiczowi, bo ma immunitet, czym by naruszył prawo?
Czy "chce" znaczy tyle, co "chce" i prokuratura nie ma zdania i beztrosko występuje o uchylenie immunitetu? Tak na wszelki wypadek?
Czy "chce" było użyte zamiast "postawi zarzut, oskarży"? Czyli kiepściutkie sformułowanie zdań adekwatne do pytań i przesłuchań w hazardowej komisji śledczej? Czyli dochodzenie w sprawie przestępstwa pospolitego Piesiewicza prowadzone jest jak sprawa Olewnika, byle brać pieniądze i udawać, że się pracuje, mimo że w tej sprawie nie ma korupcji, nie ma nacisków, nie ma zagrożeń!

Senat stosownie do głupiutkiego, do udawanego pisma, chyba specjalnie tak napisanego, aby łatwiejsza była odmowa, co wcześniej było uzgodnione, zastosował się właściwie. Nie ma zarzutów, nic w sprawie się nie dzieje, to nie ma podstaw do uchylania. Prosta sprawa.

Jednakże padło zdanie: Immunitet, czyli zawód senatora jest ważniejszy od działań prokuratorów. To prokuratura musi dołożyć starań, aby udowodnić, że ważniejsze jest podejrzenie od ... immunitetu! Nie wyobrażam sobie inaczej. Zapytaj się kowali, murarzy bednarzy, albo lekarzy, co ważniejsze jest od ich zawodu? Jakieś tam indywidualne, prywatne potyczki każdego z nich, od ich zawodu. Czy sąd, czy prokuratura nie ma tak samo poważnie traktować swojego zawodu jak cieśle? A kto potrafi lepiej ciosać jak cieśle. Niech się jedni wychwalają, ale jak się nie umie ciosać, to od ciesielstwa won!

W rzeczywistości jest jednak inaczej. Prokuratura ma prawo słusznie czy niesłusznie aresztować delikwenta, użyje nawet do tego policję CBŚ, ABW, ABC czy CBA. Prokuratura kieruje sprawy do sądu bez względu czy zarzuty są słuszne czy nie słuszne. A sądu jakże się mylą! Ileż to orzeczeń sądowych jest uchylanych, wydawanych ponownie wyroków, nawet odwrotnych! A sędziowie czy prokuratorzy, to nic innego jak każdy inny zawód. Naumi się taki jeden zawodu, zdobędzie kwalifikacje i ciesze podobnie jak cieśla z tym, że w swoim zawodzie. A nadzoru nad popełnianiem przestępstw, nad niesumienną pracą tych konstytucyjnie ustanowionych organów nie ma.
A prokuratura i sądownictwo trzyma się swojego fachu. Podobnie jak lekarze, nawzajem się nie oskarżają. Bronią się raczej, bronią swojego fachu.
Więc co jest właściwsze? Przewaga prokuratorów i sędziów każdego rozmiaru nad innymi fachami, czy uważanie tych zawodów jak każdego innego?
Popieram decyzję Senatu. Przynajmniej, nawet jeżeli jest to nawet zmowa, to strofa prokuratury prokuraturze się należy!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group