Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Czw 10:24, 07 Sty 2010    Temat postu:

Niezależny napisał:
No więc właśnie Ty przyjąłeś kramarza na tamte czasy a ja prywaciarza na obecne, porównanie zawsze wyjdzie na plus dla prywaciarza .
A teraz przepraszam ale musze spadać bo nie daj Boże belfer może mnie przebić.


oj Prof Uniwersytetu -chyba Cię przebije Ok!
Gość
PostWysłany: Czw 10:21, 07 Sty 2010    Temat postu:

No więc właśnie Ty przyjąłeś kramarza na tamte czasy a ja prywaciarza na obecne, porównanie zawsze wyjdzie na plus dla prywaciarza .
A teraz przepraszam ale musze spadać bo nie daj Boże belfer może mnie przebić.
Gość
PostWysłany: Czw 10:16, 07 Sty 2010    Temat postu:

Niezależny napisał:
Filomidanie właściciela kramu ze zwiędniałą pietruszką albo nieświeżym pomidorem rozumiem że przyjąłeś jako przykład ja natomiast rozszerzam prywatną inicjatywę w znacznie szerszym zakresie


z kontekstu wynikało , że pisałem o czasach komunistycznych - w porównaniu do dzisiejszych. Mr. Green


WTEDY - prywatna inicjatywa -to w ogromnej częsci były małe biznesy - a'la warzywnak.

I to było chore , że taki "warzywniak" zarabiał lepiej od profesora uniwersytetu czy politechniki.

jesień roku 1988 - to dopiero początek prawdziwej prywatej inicjatywy.
Gość
PostWysłany: Czw 9:42, 07 Sty 2010    Temat postu:

Filomidanie właściciela kramu ze zwiędniałą pietruszką albo nieświeżym pomidorem rozumiem że przyjąłeś jako przykład ja natomiast rozszerzam prywatną inicjatywę w znacznie szerszym zakresie
Gość
PostWysłany: Czw 9:27, 07 Sty 2010    Temat postu:

w51 napisał:
Mam problem, bo z reguły nie czytam wypocin jednozdaniowych ... stachanowców
Ten ... Filomidanek to świeży produkt .... wspaniałego wspólczesnego szkolnictwa polskiego , czy zwykły ... ignorant w naszym wieku ... ???? Mr. Green
Może mi ktoś pomóc to wyjaśnic ?


Dla zorientowanych i bystrych - jedno zdanie (albo i słowo) wystarczy by zrozumieć. Ok!

Dla m....... - i wykład nie pomoże. Mr. Green
Gość
PostWysłany: Czw 9:21, 07 Sty 2010    Temat postu:

Niezależny napisał:
Filomidanek napisał:

Dzięki temu nie było kasy na remonty Budynków Mieszkalnych - całę środmieścia takich miast jak Łódż - są w opłakanym stanie.
Dzięki temu nie dbano o energochłonność (bo energia "tania" ) i 30 lat po Amerykanach zaczęła się wymiana okien , docieplanie budynków itp. itd. Nauka -śmieszne zarobki - profesor wyższej uczelni zarabiał mniej od gościa z warzywniaka.
Dyplom nic nie dawał -ani pieniędzy , ani kariery - ANI SZANSY NA PRAWDZIWE PENIĄDZE
Teraz jest normalniej - naukowcy zarabiaja prrawdziwe pieniądze a wyższe uczelnie pękają w szwach i się rozbudowują - po latach komunistycznego siermieżnego syfu.

Filomidanie zgoda co do kasy na remonty mieszkań na ocieplenie budynków sam wiem dokładnie jak było i w jakim zakresie były zlecenia na remonty które tylko po znajomości dostawali ludzie zaprzyjaźnieni z szefostwem tzw Zrzeszenia Prywatnych Właścicieli Nieruchomości i tu przyznam to faktycznie był syf natomiast w kwestii wysokości zarobków nauczycieli względem zarobków tych z warzywniaka taka rozbieżność istniała zawsze i zawsze istnieć będzie, zawsze prywatna inicjatywa wygrywa z państwowym etatem tyle tylko że nakład pracy jest nieporównywalny wiem o tym dokładnie.
PS: Ahronie zapewniam Cię że osobiście jestem dorosłym może aż za bardzo.


Przykro - ale nie masz racji - NAUCZYCIELE AKADEMICCY - zarabiaja TERAZ - kasę - o ktorej gośc z warzywniaka - może zamarzyć.

To samo dotyczy - LEKARZY.

No chyba że ktoś ma kilka warzywniaków Mr. Green i zarabia te 70 - 90.000 - tk jak - spora grupa lekarzy - i to oficjalnie - legalnie. Mr. Green

O takich nauczycielach BYŁA mowa - ale i w "zwykłych" szkołach - jest duzo lepiej.
Gość
PostWysłany: Czw 8:38, 07 Sty 2010    Temat postu:

Filomidanek napisał:

Dzięki temu nie było kasy na remonty Budynków Mieszkalnych - całę środmieścia takich miast jak Łódż - są w opłakanym stanie.
Dzięki temu nie dbano o energochłonność (bo energia "tania" ) i 30 lat po Amerykanach zaczęła się wymiana okien , docieplanie budynków itp. itd. Nauka -śmieszne zarobki - profesor wyższej uczelni zarabiał mniej od gościa z warzywniaka.
Dyplom nic nie dawał -ani pieniędzy , ani kariery - ANI SZANSY NA PRAWDZIWE PENIĄDZE
Teraz jest normalniej - naukowcy zarabiaja prrawdziwe pieniądze a wyższe uczelnie pękają w szwach i się rozbudowują - po latach komunistycznego siermieżnego syfu.

Filomidanie zgoda co do kasy na remonty mieszkań na ocieplenie budynków sam wiem dokładnie jak było i w jakim zakresie były zlecenia na remonty które tylko po znajomości dostawali ludzie zaprzyjaźnieni z szefostwem tzw Zrzeszenia Prywatnych Właścicieli Nieruchomości i tu przyznam to faktycznie był syf natomiast w kwestii wysokości zarobków nauczycieli względem zarobków tych z warzywniaka taka rozbieżność istniała zawsze i zawsze istnieć będzie, zawsze prywatna inicjatywa wygrywa z państwowym etatem tyle tylko że nakład pracy jest nieporównywalny wiem o tym dokładnie.
PS: Ahronie zapewniam Cię że osobiście jestem dorosłym może aż za bardzo.
Gość
PostWysłany: Czw 5:20, 07 Sty 2010    Temat postu:

Podejrzewam jednak, że się obaj mylicie.. :)
Gość
PostWysłany: Czw 5:16, 07 Sty 2010    Temat postu:

Ja podejrzewam że to jest gimnazjalista - bo jeszcze nie liceum - wiec może nie warto sobie podnosić ciśnienia 2 man down .

Miałem nawet wystąpić do Jagi by na forum byli jedynie pełnoletni userzy .
Też mam kłopoty ze zrozumieniem -jak mogę to omijam .
Gość
PostWysłany: Czw 0:51, 07 Sty 2010    Temat postu:

Mam problem, bo z reguły nie czytam wypocin jednozdaniowych ... stachanowców
Ten ... Filomidanek to świeży produkt .... wspaniałego wspólczesnego szkolnictwa polskiego , czy zwykły ... ignorant w naszym wieku ... ???? Mr. Green
Może mi ktoś pomóc to wyjaśnic ?
Gość
PostWysłany: Śro 22:38, 06 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
na wydatki sztywne wtedy i obecnie na czynsze, nośniki energii, naukę, opiekę medyczną, lekarstwa itd. itp


Dzięki temu nie było kasy na remonty Budynków Mieszkalnych - całę środmieścia takich miast jak Łódż - są w opłakanym stanie.



Dzięki temu nie dbano o energochłonność (bo energia "tania" ) i 30 lat po Amerykanach zaczęła się wymiana okien , docieplanie budynków itp. itd.


Nauka -śmieszne zarobki - profesor wyższej uczelni zarabiał mniej od gościa z warzywniaka.

Dyplom nic nie dawał -ani pieniędzy , ani kariery - ANI SZANSY NA PRAWDZIWE PENIĄDZE

Teraz jest normalniej - naukowcy zarabiaja prrawdziwe pieniądze a wyższe uczelnie pękają w szwach i się rozbudowują - po latach komunistycznego siermieżnego syfu.



W Łodzi na uniwerku - bar -miał nazwę - ŚCIEK - nie bez racji.
Gość
PostWysłany: Śro 22:01, 06 Sty 2010    Temat postu:

Filomidanek napisał:
odwrócone relacje ? -z tej tabelki nie widać - na żywnośc w stosunku do dochodów wydajemy znacznie mniej niż za komuny -a artykuły przemysłowe RÓWNIEŻ - są tańsze - i to znacznie.


CO MOŻNA BYŁO KUPIĆ ZA ŚREDNIĄ PENSJE W 1988 i 2007 ROKU
1988 2007
chleb (bochenek 0,8 kg) 1154,1 1695,0
mięso woł. (kg) 94,8 114,7
mleko 3-35% (litr) 2794,2 l 1067,9 l
jajka (szt.) 1347,5 7322,4
masło (ilość szt. 250 gr.kostek) 71,7 854,7
kawa (opakowanie 100 gr, szt) 68,9 530,5
papierosy (paczka,szt.) 816,8 436,0
piwo (butelka 0,5 l) 303,4 1032,8
samochód (szt.) 0,01 0,12
benzyna (litr) 442,4 708,2
mydło (szt.) 663,6 1876,3
wódka (butelka 0,5 l) 27,2 147,3
gazeta codzienna 3539,3 2063,3

Źródło: GUS, Money.pl


Eeeeeeeetam do dupy ...z takimi zestawieniami albowiem chociażby:

analizujac siłe nabywczą w pozycji ...jajek, mięsa czy benzyny w 2007, mozna wysnuc wniosek, że odnosi sie to płac brutto, podczas gdy w komunie poza .... trumienkowym /symbolicznym/ i wkładami do PKZP, nie było o ile pamietam od 1970 r. w zasadzie innych obciążeń płacowych.
W takiej sytuacji należy z automatu bazę wspólczesnej siły nabywczej obniżyć do 66% bo tyle w istocie otrzymuje ... uśredniony ... pracownik.
Nie chce mi się dalej analizować procentowych udziałów na wydatki sztywne wtedy i obecnie na czynsze, nośniki energii, naukę, opiekę medyczną, lekarstwa itd. itp. bo i tak to się zapewne spotka ze wzruszeniem ramion i .... durnymi kpinami.... bezmózgowców.
A samochodami i elektroniką to rzeczywiście było do dupy, albowiem można je było kupić ... wyłacznie z oszczędności Ya winkles albowiem .... kredytów nie było Razz
I tak to bywało w tej ... przeklinanej komunie.
Wszystko było o wiele droższe ale się w sumie żyło całkiem nieźle. Mr. Green
Na miarę .... tamtych, około średnich standartów światowych ... oczywście.
Gość
PostWysłany: Śro 11:19, 06 Sty 2010    Temat postu:

Panesz napisał:
A co można zrobić z 1800 złotami w Łodzi? Policz z tego czynsz, prąd, gaz, wodę, śmieci, i przejazdy?
A jest jeszcze gorzej. Pracuje cała rodzina, dwie, trzy osoby w rodzinie i razem tyle zarabiają? Tak jest z robotą w małym mieście!
I tak się mogą cieszyć, że tylko jedna osoba musi (właściwie ma duże szczęście) pracować, bo ... jej się naprawdę udało znaleźć takąi aż taką pracę!

Nic nowego na świecie. Jak żyją ludzie w slamsach? A dlaczego uciekają z "prowincji" do slamsów? Chyba odpowiadać nie muszę!!!!



Niestety wypowiedż mało jasna - tylko autor wie.

Powtarzam pytanie - Z tego wynikałoby , że szwaczka na prowincji za 900 zł to tyle co w Łodzi - 1800 zł ???
Gość
PostWysłany: Śro 11:04, 06 Sty 2010    Temat postu:

A co można zrobić z 1800 złotami w Łodzi? Policz z tego czynsz, prąd, gaz, wodę, śmieci, i przejazdy?
A jest jeszcze gorzej. Pracuje cała rodzina, dwie, trzy osoby w rodzinie i razem tyle zarabiają? Tak jest z robotą w małym mieście!
I tak się mogą cieszyć, że tylko jedna osoba musi (właściwie ma duże szczęście) pracować, bo ... jej się naprawdę udało znaleźć takąi aż taką pracę!

Nic nowego na świecie. Jak żyją ludzie w slamsach? A dlaczego uciekają z "prowincji" do slamsów? Chyba odpowiadać nie muszę!!!!
Gość
PostWysłany: Śro 10:54, 06 Sty 2010    Temat postu:

Panesz
Cytat:
Bo mam w nosie mieszkanie w dużym mieście i możliwość podwójnego czy jeszcze większego zarabiania! Tu na prowincji mam dwu i więcej tańsze życie!



Z tego wynikałoby , że szwaczka na prowincji za 900 zł to tyle co w Łodzi - 1800 zł ??? prayer

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group