Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Wto 10:35, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
Panesz, teraz Ty z kolei wyrzekasz na to, jakimi prawidłami rządzi się świat. W gruncie rzeczy, na naturę ludzka, a raczej - męską.
Otwórz stronę Tlenu, od razu zobaczysz jakieś gołe damskie fragmenty i pasjonujące wiadomości, kto i kiedy zdjął dessoux. Czy sądzisz, że to dla kobiet?!
Jak we wszystkim, rynek rządzi się prawem popytu. Jest popyt, jest i podaż.
Skoro rynek pracy wykształcił, na naszych przecież oczach, takie zapotrzebowanie, to pracodawcy i te młode istoty starają się do niego dostosować. I słusznie czynią. Tą sprawa nie rządzi sprawiedliwość, tylko naturalne mechanizmy .
Jest też i druga strona tego medalu... Znam taką jedną dziewczynę.. Nie ma czego zazdrościć. Praca nie kończy się w ośmiu godzinach, jest eksploatowana przez cały dzień, a także wieczorem - do towarzystwa, jako ozdóbka na spotkaniach z klientami. Weekendy.. również, chociaż nie twierdzę, ze każdy. No i te dodatkowe usługi.. przecież nie odmówi, skoro niewiele sobą reprezentuje.. Przypomnij sobie Anitę krawczyk. W moim przekonaniu, wiele z nich ciężko pracuje na swoja pensję.
Dzisiaj nikt nikomu nie daje pieniędzy za nic....
Ale, nie jesteś pierwszy w swojej frustracji. :)
http://www.2o.fora.pl/to-i-owo,28/wiersze,3009-175.html#103595 |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 9:55, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
Jestem męski szowinista, bo powody są 2 wymienione jednym ciągiem
Nawet średnio inteligentne społeczeństwo nie jest w stanie pojąć, bo się tym przynajmniej nie zajmuje lub woli być w przeciętności, a raczej dominuje głupota dająca się robić w konia. Na tym żerują cwaniacy nawet tacy, których widać, którzy się reklamują również w telewizorni, zakładają haki pisane lub niepisane małym druczkiem, dzwonią i namawiają i są to głównie panie potrafiące się naumieć gadki i obślużyć telefon i nie potrafiące nic więcej powiedzieć. Ponadto są tam po to specjalnie zatrudniane. Liczy się głos, urok i nic więcej. Nawet papierek z wykształcenia z wymienionych w poprzednim moim poście szkół jest im łatwiej zrobić, bo do pracy fizycznej się nie nadają, a taką szkołę wyższą łatwo się zalicza, no i rodzina w córeczkę inwestuje, bo na ... zamążpójście nie może dziś liczyć. Już nie chodzi o sekretarki! Takie czasy mamy, że tylko kobieta ma szanse na ... pracę i to zatrudniana jest etatowo.
Znam panią, matoła, że hej. Nie nadawała się do pracy w kartotece magazynu, to przesuwana ją kolejno nan pracownicę w księgowości, nie nadawała się, to ... wyżej. Dziś jest radną i ... spotkanie spotkanie się z nią zaowocowało mi tym samym. Matoł. Natomiast znam też człeka, który bardzo dużo zrobil, znany jest z tego, że potrafi i to dużo, prawdziwy menażer, ... nikt go nie chce. Ba za inteligentny. Ustawiłby wszystko tak, że tamci wylecieliby z roboty, że hej. Dla niego nie ma pracy aż żal dziada, że mógł, a się nie dorobił! Takie jest moje zdanie o polskiej ynteligencji.
Nie wiem jest jest dokładnie w pośredniakach, ale spotykam się z szukającymi pracy bezrobotnymi. Oferty są dla bezrobotnych. Dla bezrobotnych bez zawodu, jak i mających fach w ręku. Cóż z tego. Są to prace sezonowe, albo typu, zrób i wracaj na bezrobocie. Płatne też o dużo mniej niż personel zarządzający, którego sporą, jeżeli nie około połowy, stanowią panie z lub bez papierków o przydatności do pracy piurowej mówiące o ich wiedzy parzenia kawy! |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:24, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ależ, Panesz, gdybym wiedziała, że taki z Ciebie męski szowinista, , to bym zachowała w pamięci artykuł specyfikujący, w jakich dziedzinach lepiej sprawdzają się kobiety, w jakiej - mężczyźni. Wynika to z budowy mózgu, w którym, w zależności od płci, rozwinięte są bardziej inne jego obszary. Ale dobrze, że pamiętam, że mężczyźni są lepsi przedmiotach ścisłych, matematyce, itp.
Wiec fakt, że kobiety nie są dobrymi szachistami, nie oznacza od razu, że są ynteligentne.. :)
Tak samo muszę nieco powalczyć z Twoja frustracja odnośnie całej armii długonogich, "wykształconych", młodych kobiet. Niestety, od pra-dawna istnieje zasada: jak Cię widza, tak Cię piszą. Tak to działa, niestety. Firma, której wizytówka nie jest właściwa, sprawia wrażenie nieprofesjonalnej. Nikt nie zdecyduje się być jej klientem.
A swoją drogą, to znam kilka ładnych, młodych, bardzo dobrze wykształconych i energicznych kobiet. Bardzo profesjonalnych, cenionych, zarabiających krocie. I, powiem Ci, z mojego punktu widzenia, to jest dopiero niesprawiedliwość, ha ha ha! |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 10:56, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
Cytat: | Ja wiem że zaraz się znajdą ci Ynteligenci forumłowi i nasmrodzą swoja inteligencja , ale nie mam wpływu na politykę forum . |
no to mamy prawdziwego inteligenta - wrażliwego na zapachy.
Bełkot z ciebie straszny. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 9:52, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
Jeżeli ja należę do forumowej ynteligencji i Ahron też, to wszystko je w porządku z naszą .....
Ale bez polską ynteligencję cierpimy wszyscy z i poza forum. Faktycznie jest, że cokolwiek chcemy załatwić spotykamy się z ynteligentną osobą za biurkiem, w tym administracji państwowej na 100, ZUSACH, BANKACH i wszelkiego rodzaju biurach nawet prywatnych. Są to osoby pracujące na etacie sekretarek czy obsługi komputerów. Szczególnie panie, bo i nogi się liczą i wizerunek biura też, po wyższych ale najczęściej prywatnych szkołach zarządzaniea informatyzacji i administracji, po szkołach pedagogicznych, nauk społecznych i tym podobnie, ale zawsze te panie zdają i mające ten ważny, duży papierek. A to jest armia niemała! I pochłaniająca sporą ilośc pieniędzy budżetowych, jak i prywatnych nawet jak nie starcza i nie płaci się w firmie fizycznym, robiących główną robotę. Liczy się ten obrazek.
Liczy się też robienie kumplowi przysługę zakładając mu firmę papierkową opartą o pieniądze publiczne. I to są najtrwalsze firmy, najtrwalsze zatrudnienie w Polsce, może nie aż 46 %, ale nie za dużo mniej! Chociaż podejrzewam, że będzie tego z pół Warszawy w samej Warszawie na przykład.
A popatrzcie na statystyki. Ile pań jest (było) w szachach w pierwszej setce najlepszych szachistów na świecie (to podaję za JKM-em).Jaki jest odsetek wśród naukowców, profesorów, ekonomistów? Gdy tymczasem ... bezrobocie rośnie! I tam jest tak samo! Taki sam odsetek kobiet do mężczyzn. I to mężczyzn w wieku roboczym bez względu na wykształcenie! |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 23:42, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ahron napisał: |
Ja wiem że zaraz się znajdą ci Ynteligenci forumłowi i nasmrodzą swoja inteligencja , ale nie mam wpływu na politykę forum . |
Wyraz polityczny Forum tworzycie sami. Natomiast wszelkie ograniczenia wynikają jedynie z Regulaminu Fora 2o.
Ale, przepraszam, zaciekawiło mnie jednak, co Ty rozumiesz pod "polityka forum". Czy to, zgodnie z powyższym cytatem, miałoby oznaczać ograniczenie prawa wypowiedzi własnych poglądów dla Twoich adwersarzy?
Na to nie może liczyć żadna opcja polityczna. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 22:17, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
Cytat: | W sektorze publicznym – w urzędach centralnych, samorządowych, ZUS-ach, NFZ-etach i różnych agencjach – zatrudnionych jest już 46 procent aktywnych zawodowo Polaków. To rekord na skalę europejską. |
Nie zgadza się to całkowicie z danymi wynikającymi z tego raportu.
http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_05/r-237.pdf
RADZĘ POCZYTAĆ
można dokładnie policzyć- kto chce niech się bawi.
Nie wymienienie przy tym (w ramach sektora publicznego) takich drobiazgów jak edukacja zatrudniająca -z tego co pamiętam kilkaset tysięcy ludzi, czy zdrowie - wygląda na manipulację faktami - pod z góry określona tezę.
Cytat: | Europa nam ucieka – mówi profesor Witold Kieżun w rozmowie z Dariuszem Wilczakiem.
|
Ciekawa teza - pewnie chodzi o Brukselską biurokrację albo słynna francuską biurokrację.
Coś - niewątpliwie - szacowny profesor chyba nie adjustował swego wywiadu. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 21:45, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
W Polsce podobno 46 % pracuje aktywnych zawodowo Polaków pracuje w sektorze publicznym - tak się nie da , ale to tłumaczy sukces PO wszyscy ci urzędnicy uznają się za inteligencje, wiec wystarczy zadziałać na ich kompleksach i trochę propagandy i mamy yteligencje .
A więc Witaj YNTELIGENCJIo
A tak poważnie to jest link do artykułu - nie jest on rewolucyjny - mówi mniej więcej to co piszę tu od początku świata i to samo pisze Weles .
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/polska-%E2%80%93-kraj-do-naprawy,51460,1
Ja wiem że zaraz się znajdą ci Ynteligenci forumłowi i nasmrodzą swoja inteligencja , ale nie mam wpływu na politykę forum . |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 9:49, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
nie wszystko da się obrazowo wytłumaczyć i przekazać po prostu Im jest łatwiej .
Ciekawa konkluzja |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 6:42, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
Zapewne jest sporo racji w tym co mówisz Droga Koleżanko ale moje refleksje po części wynikają ze zbyt szybkich przemian ale może jaśniej, otóż dzisiejszej młodzieży naszym dzieciom jest łatwiej znacznie łatwiej Oni nie mają na sobie bagażu historii ani skali porównawczej często w domu rozmawiamy o tym co i jak było a nie jest ,wczoraj na przykład nie wiem skąd wynikł temat co dawniej z żoną mieliśmy no i wyszło że mieliśmy czarno biały telewizor i to 19” Magda zaczęła sie śmiać przecież taki ekran to ja mam w laptopie i to kolorowy śmiesznym wydał jej się też fakt że pomarańcze tylko na święta a czekolada na urodziny, niestety nie wie również co to są kolonie co to jest urlop rodziców co to są wczasy nie wie również może wydać Ci się to śmieszne co to jest pierwszomajowy pochód albo wyścig pokoju o wielu rzeczach nie ma pojęcia, nie wszystko da się obrazowo wytłumaczyć i przekazać po prostu Im jest łatwiej . |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 22:38, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
Niezależny napisał: |
No tak zapewne jest ryzykiem tylko tak się dziwnie w życiu składa że największe ofiary tych eksperymentów ponoszą przeciętni ludzie,.... |
Z tym stwierdzeniem to się akurat nie zgodzę. I nie należy przemian nazywać eksperymentami, to naturalny rozwój społeczeństwa. Pomyśl, gdyby nie to, mielibyśmy ciągle ustrój niewolniczy.. albo feudalny...
W każdym społeczeństwie jest grupa ludzi, którzy obawiają się i sprzeciwiają jakimkolwiek zmianom, i tych innych, którzy nie zadawalają się stagnacją.
A że nie jest możliwe określenie idealnego stanu i organizacji społeczeństwa, podejmowane są działania, które nie zawsze się sprawdzają, gdyż jest to materia o wielu nieprzewidywalnych niewiadomych. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 21:25, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
Jaga napisał: | Faktem jest, że właśnie ta potrzeba poczucia bezpieczeństwa własnego, rodziny kształtuje społeczeństwo od zarania człowieka. Ale.. gdybyśmy się tylko na tym opierali, okopali, nie byłoby postępu... Bo każdy postęp jest ryzykiem. |
No tak zapewne jest ryzykiem tylko tak się dziwnie w życiu składa że największe ofiary tych eksperymentów ponoszą przeciętni ludzie, może moje wypowiedzi brzmią nieco dziwnie ale jestem rzecznikiem ludzi zwykłych przeciętnych zagubionych może to wynika z obserwacji? a może z wrażliwości którą nieopacznie przekazali mi moi wspaniali nieżyjący już Rodzice. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 17:08, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ekor napisał: | Cytat: |
Wielkośc ośrodka miejskiego - nie ma tu wiele do rzeczy. |
Nie byłbym do tego przekonany. U nas w naszych warunkach komunikacji podróże na wykłady bywają dużą przeszkodą , niepotrzebną stratą czasu dla nauczycieli akademickich. A przeprowadzka z "centrum na prowincję" nie wchodzi w grę. To samo jeżeli chodzi o studentów, "campus" to u nas dopiero raczkuje.A więc długo , długo jeszcze środowisko będzie u nas stygmatem poziomu nauczania i doboru studentów. |
"u nas , w naszych warunkach komunikacji "-znów gadka dziadka - któren nie widzi zmian - za chwilę (cóż to jest kilka lat czy nawet więcej) - będzie to nieaktualne.
btw,. Najlepsze amerykańskie uczelnie MIT i Harvard - to miasteczko 100 tysięczne -co w warunkach amerykańskich nic nie znaczy. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 15:19, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
Cytat: |
Wielkośc ośrodka miejskiego - nie ma tu wiele do rzeczy. |
Nie byłbym do tego przekonany. U nas w naszych warunkach komunikacji podróże na wykłady bywają dużą przeszkodą , niepotrzebną stratą czasu dla nauczycieli akademickich. A przeprowadzka z "centrum na prowincję" nie wchodzi w grę. To samo jeżeli chodzi o studentów, "campus" to u nas dopiero raczkuje.A więc długo , długo jeszcze środowisko będzie u nas stygmatem poziomu nauczania i doboru studentów. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 12:50, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ekor napisał: | .A więc wolny rynek w tej kwestii nie powinien być do końca wolnym rynkiem.Państwo ma obowiązek czuwać nad poziomem szkolenia i kształcenia. |
Pełna zgoda, Ekor. Faktem jest, ze w Polsce namnożyło sie uczelni, które nimi nie powinny być. Ale oceniam to jako okres przejściowy, podobnie jak w innych dziedzinach. Wydaje mi się, że ostatnie afery powinny zwrócić Ministerstwu uwagę na konieczność ustalenia ostrych kryteriów i ścisłego nadzoru, inaczej nie tylko dyplomy, ale sam fakt uzyskania wyższego wykształcenia straci na wartości.
Niezależny, dziękuję. Ja również z nostalgią wracam do okresów, kiedy czułam się bezpieczna, kiedy miałam pewność, że co miesiąc otrzymam pensję, a pracę utrzymam aż do emerytury. Faktem jest, że właśnie ta potrzeba poczucia bezpieczeństwa własnego, rodziny kształtuje społeczeństwo od zarania człowieka. Ale.. gdybyśmy się tylko na tym opierali, okopali, nie byłoby postępu... Bo każdy postęp jest ryzykiem. |
|
|