Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Śro 21:28, 03 Mar 2010 Temat postu: |
|
I znieść wiele.... Jak zawsze masz rację, Jago. To nie fair, masz większe doświadczenie |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 17:18, 02 Mar 2010 Temat postu: |
|
No cóż...Życie uczy nas doceniać takie prawdziwie męskie cechy jak odpowiedzialność, pracowitość, opiekuńczość... A wtedy i garniturek mozna wyprać, czyż nie?! |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 22:33, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
Ach Jago, ale te kwiaty...!!! I taki r-o-m-a-n-t-y-c-z-n-y poryw!!! kto mu, biedakowi, potem wyprał ten bielutki garniturek?!
Patrzysz takiemu w oczy i co widzisz?
"Pragnąc upewnić się o jego szlachetności, spojrzała śmiało w jego blask duchowy, czarujący ją pełnią uroku"
Helena Mniszek, "Trędowata"
Taaa... gdyby przyszło mi żyć w tamtych pięęęknych czasach, to ja musiałabym mozolnie wyprać ten garniturek, niestety, a nie stać nad stawem z parasoleczką i emocjonować się wyczynem Tolibowskiego
|
|
|
Gość |
|
|
Gość |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 1:08, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
Jago dziękuję za piosenkę Lubię Lionela :))
Cieszę się, że wreszcie masz TEN film
Zagadka nie była oczywiście prawdziwą zagadką, bo i tytuł był widoczny, i Jędrek (Andrzej Zaorski) sam go wypowiedział w rozmowie z Mańkiem (Marian Kociniak). Zasadniczo chodziło o przypomnienie skeczu z programu "60 minut na godzinę" - z cyklu "Para-męt pikczers, czyli kulisy srebrnego ekranu". Jędrek streszczał fabułę, a Maniek wtrącał aluzje i dygresje (np. o swojej żonie Ceśce).
Mnie zawsze bawiły te skecze. Jeśli są chętni, żebym zamieściła następne, dajcie znak |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 23:52, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
Na wszystko przychodzi właściwa pora... :)
Z podziękowaniem za Wasze łamanie głowy...
Esprit - na pocieszenie, że nie byłaś na "O"Cangaceiro"
http://www.youtube.com/watch?v=IRknZqLDhWs
Panesz - za odgadnięcie zagadki na przekór sobie (bo nie przepadasz za Jacksonem - dostajesz więc coś zupełnie innego (inną!)
Ekor, może to od zimna szybki Ci zaparowały...
http://www.youtube.com/watch?v=g-o3GxBgaiI
Dziękuję Wam Wszystkim,
P.S. Esprit, staram się, jak mogę, słowo daję, ale nie mogę zgadnąć, jakie pytanie chciałaś zadać.... |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 0:11, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
Piękny film, przejmujący , długo przeze mnie poszukiwany.... zakupiłam.
Czy jest w nim zagadka.. pewnie tak. Ale nie wypłaciłam się jeszcze za poprzednie, więc nowych zadawać nie będę... A i tak wszystko wiadome po otwarciu linka.
http://www.youtube.com/watch?v=zSC9GprSEbg |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 20:50, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
Ha ha, tym razem Panesz górą! Moje zadłużenie wzrasta. Ale i Tobie, Ekor, coś się należy - za dobre chęci i starania! Jednak, trzeba było przetrzeć lustro.. ;)
Tak, to było "This is it" z Michelem Jacksonem. Po obejrzeniu filmu, polubiłam bardziej Jacksona . Trochę jako człowieka-instytucję. Nie wiedziałam, ze tak wiele wnosił do aranżacji swoich piosenek, inscenizacji, praktycznie współ-reżyserował. Strona techniczna tworzenia widowiska była dla mnie równie fascynująca jak wykonywane piosenki. Niesamowita dynamika.
Bliskie mi przesłanie - ratowania ziemi, ratowania lasów amazońskich. Otwarcie na Człowieka.
I żal, okropny żal, że to wszystko stracone - taki wysiłek, entuzjazm. To byłoby niesamowite widowisko. I on - w pełni sił, sprawny fizycznie i umysłowo, a przede wszystkim, artystycznie. Jaka szkoda...
Myślę, że to widowisko powinno być w jakiejś formie pociągnięte - jako swoisty hołd. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 15:24, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
Hmmm ..mój obraz w lustrze troche zamazany. Dlatego jestem w rozterce kogo widzę w lustrze...Człowiek...men...ego.... |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 13:30, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
Przykro mi Jago, ale Jacksona nie lubię, a na ten film się nie wybieram. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 13:23, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
Na mnie nie ma za bardzo co liczyć, bo podczas dziennika czy meczów muzyki czy piosenek nie grają!
Ale O'Cangaceiro filmowe mogę wkleić ponownie
http://www.youtube.com/watch?v=BR0ZOQWc5VU
muzykę to tego brazylijskiego filmu skomponował włoch Riz Ortolani, bliski współpracownik Marconiego. Nie wiem na ile jest to on, bo ciągle wydaje mi się, że tą melodię, czy piosenkię skądś pociągnął!
Skomponował dużo tego, a także muzykę (nastrojowo) do filmu o Franciszku a Asyżu "Brat Słońce, siostra Księżyc", "Brother Sun, sister Moon"
http://www.youtube.com/watch?v=oCwlKG19qhk |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 23:02, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
Esprit, jesteś jednak wygrana. Nie żałuj, piękna w nim jest tylko muzyka.
A ja... fascynujący film dzisiaj ... słyszałam! W Multikinie. Byłam - urzeczona!
Zagadka: jaki był tytuł filmu?!
Żeby nieco utrudnić prostą odpowiedź, podam taką piosenkę:
"Man in the Mirror".
|
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 19:44, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
Skoro tak, to ja dziękuję odgadniętemu za piosenkę postoję. choć może kuszącym byłby widok jak wywijam przy niej orła
Jago raczej niekoniecznie należy się mi od Ciebie nagroda, bo moja odpowiedź przecież nic nie wniosła.
I tym bardziej, że nie czuję się przez to "niewidzenie" filmu wygrana
Uhh.. przykro mi, że miałam rację i stałam się posłańcem złej wiadomości |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 18:33, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
Jaga napisał: |
Tak więc, mamy wybór.. Uścisk ręki, albo - piosenka!
|
Protestów nie widzę, nie słyszę..
Tak więc, ponieważ ściskanie w naszych warunkach jest mocno utrudnione, a jak wskazują wyżej przytoczone pomysły może być także niebezpieczne, proponuję, aby nagrodą za prawidłową odpowiedź w tym topiku była piosenka!
Czyli.. Esprit należy się ode mnie piosenka.. krótka albo pół, bo to była odpowiedź tylko na jedno pytanie! :) Ale nie jestem w stanie aktualnie wypłacić się...
Esprit, z przykrością również muszę stwierdzić, że miałaś rację odnośnie możliwości zakupu pojedynczych tomów kolekcji kompozytorów. Obeszłam wszystkie dostępne mi kioski ruchu, pytając o Ennio Morricone, niestety.. Zniknęła natychmiast. Może pojawi się za miesiąc, w drugim obiegu, na straganach. |
|
|