bl |
Wysłany: Wto 6:36, 23 Maj 2006 Temat postu: Kariery umarzających sprawę moskiewskiej pożyczki |
|
Dziwne kariery prokuratorów umarzających sprawę moskiewskiej pożyczki
(Życie Warszawy)
Zbigniew Goszczyński, Janusz Regulski i Ryszard Stefański – prokuratorzy, którzy storpedowali aferę moskiewskiej pożyczki,
za rządów lewicy zostali hojnie nagrodzeni.
Wspomniani prokuratorzy, po dojściu lewicy do władzy zrobili błyskawiczne kariery. Zainicjowali swoisty układ towarzyski, który pozwalał im być bezkarnymi. Mogli liczyć na poparcie usłużnych lewicy prokuratorów krajowych, mieli też dobre wejścia w sądach dyscyplinarnych – mówi wysoki urzędnik Ministerstwa Sprawiedliwości.
Awanse za lojalność
Goszczyński awansował od stanowiska wiceszefa warszawskiej prokuratury do zastępcy szefa ABW. Kiedy lewica zorientowała się, że straci władzę, lojalny prokurator odszedł ze specsłużb i dostał tytuł prokuratora krajowego. Zgodnie z prawem, nie można pozbawić go ani tego tytułu, ani comiesięcznej pensji w wysokości ok. 10 tys. zł. Chyba
że popełniłby przestępstwo.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa ponowne zbadanie okoliczności, w jakich Goszczyński pozwolił na zwolnienie z aresztu syna bossa pruszkowskiej mafii. Wskutek zagadkowego zbiegu okoliczności sprawa syna mafiosa weszła na wokandę dopiero kilka lat później.
Prok. Janusz Regulski za rządów Leszka Millera został wiceszefem biura prawnego PZU. Teraz podejrzewany jest o wzięcie łapówki od pruszkowskich gangsterów. Śledztwo wszczęto po interwencji ministra sprawiedliwości. Wcześniej sprawę tę umorzył prok. Piotr Wesołowski, ten sam, który zasiadał w sądzie dyscyplinarnym zajmującym się sprawami prok. Goszczyńskiego (w tym zwolnieniem mafioso z aresztu).
Kłamca?
Nieciekawie potoczyły się losy prok. Ryszarda Stefańskiego. W aktach moskiewskiej pożyczki znalazły się jego dziwaczne opinie sugerujące, że umowa nie była ważna, przez co lewicowi politycy nie mogli popełnić przestępstwa skarbowego. W październiku 2005 r. Ryszard Stefański podał się do dymisji po tym jak posłowie z komisji ds. Orlenu zarzucili mu, że skłamał w katowickiej prokuraturze na temat zatrzymania prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Stefański twierdził, że nigdy nie widział tajnej notatki UOP, według której działanie Modrzejewskiego zagrażało bezpieczeństwu kraju. Przed komisją przypomniał sobie,
że notatkę widział.
Stefańskiego obciążyły też zeznania warszawskich prokuratorów Zygmunta Kapusty i Jerzego Łabudy. Trwa śledztwo w tej sprawie. Stefański jest na emeryturze.
..........................................................................................
Ot, poranna gimnastyka (czy polemiczna?) dla wyznawcuf "nowej, odrodzonej, polskiej - europejskiej lewicy".
Znowu pewnie przeczytam - "po co takie sprawy ruszać, zaogniać,
temat zastępczy, nie ma o czym mówić."
A swoją drogą powiedz mi Ty "nowa, odrodzona lewico" (europejska) dlaczego chodziłaś po szmal do azjatyckiego kacapa (właśnie się wtedy kapitalizującego) a nie poszłaś np. do lewackiego Szweda, czy Holendra?
Ty... odrodzona lewico, ty... |
|