Gość |
Wysłany: Sob 8:13, 10 Sty 2009 Temat postu: Dywersyfkacja gazu czy dywersyfikacja poglądów? |
|
Co pewien czas w najbardziej nieaktualnym do tego czasie nasz ukochany Sejm zajmuje się bezpieczeństwem energetycznym Polski. I chwała mu za to.
I rząd obojetnie jakowej opcji zawsze mówi, że wszystko jest w porządku, a opozycja do niego mówi, że nie i że rząd mało robi, nawet nic nie robi, nawet działa na odwrót, a przynajmniej nie ma planów innych niż te co ma, bo są, albo nie robi tego, na co nas wogóle nie stać, ale jako największe głupstwo, to stać i to napewno.
A co my możemy w tym zakresie zrobić? Na dwoje babka wróżyła. Cokolwiek będziemy robić, to albo poprawi naszą sytuację, albo będzie chybione, albo nas wpędzi w dodatkowe bądź niepotrzebne koszta. Mądrego prócz opozycji tu nie ma.
Albo idziemy twardo na ruski gaz i tu sa potrzebne uzgodnienia z ruskimi.
Albo wybudujemy gazoport w Świnoujściu, bo port Północny w Gdyni już się nie liczy. A po gazoporcie może się okazać, że za drogo, nie ma skąd sprowadzać lub inne żródła dostaw okażą się lepsze.
Albo wybudujemy rurę z Niemiec skąd będziemy sprowadzać gaz ze Wschodu,czyli droższy lub Niemcy nie zechcą nam przesyłać gazu z MOrza Północnego czy Norwegii.
Albo zwiększymy wydobycie krajowego gazu, co pozwoli nam nieekonomicznie wydobywać i zniszczyć tym własne ujęcia i zasoby.
I co jeszcze można księzycowego wymyśleć?
Coś się w tej materii jednak robi i to robi tylko tyle, na co nas jest stać. Na co starcza budżet i jest w planach nie tyle rządowych, co ministerialnych. Że efektów nie widać, to fakt, że to sprawa też pilotażu i ekspertów, znawców zagadnienia, ale nie polityków potrzebuje, którzy z przemysłu gazowego robią sobie skocznię na rząd, a gówno się na tym znajom, robią to specjalnie głównie w celu zaciemnienia sprawy, wyrabiania populistycznej opini lub tylko dosrania rządowi, który nawet piastowali i tak samo robili jak rząd.
I tym sposobem Sejm stracił przynajmniej jeden dzień na godaniu o beleczym i nic nie uchwalił, nic nie zrobił, do czego jest powołany.I to za nasze pieniądze. Pobleblano tylko sobie i to bez piwa.
Bo jedynym usprawiedliwieniem wietualnego bleblania byłoby posiedzenie przynajmniej przy jednym kufelku. A tu? Kompletne nic. |
|