Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 15:57, 09 Lis 2008 Temat postu: |
|
tak. najpierw sami nie czcimy bohaterów, a potem dziwimy sie,że inne narody nie chca wierzyć,że mamy takowych.
przy placu Grzybowskich miał stanąc pomnik Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. komisja ładu przestrzennego Warszawy ejdnak negatywnie zaopiniowała wniosek o taka lokalizację pomnika, przy aplauzie wspólnoty mieszkaniowej z ulicy Świętokrzyskiej (petycja 300 osób). oczywiście zgadzam się,że tak okazały pomnik oznaczałby zmniejszenie zieleni miejskiej.
dlaczego jednak nie ma w ogóle miejsca na rzeczony pomnik? na skwer im Brandta nie chce się zgodzić rada ochrony pamięci i męczeństwa.
tak więc wychodzi na to,ze sami nie chcemy, aby takowy pomnik stanął w Warszawie.
a potem jestesmy zdziwnie,że niektórzy nie wierzą w czyny p. Sendler. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 22:13, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
Jasiu dotknał senda sprawy.
córka p.Sendler po kolejnej nieudanej próbie rozpoczęcia stusiów miąła zapytać matkę o to, co takiego złego zrobiła,że stale ja własnie dotykaja nieszczęścia. p.Sendler miała pwoiedzieć,że robiła to, co uczciwi ludzie musieli w tym czasie robić.
oczywiście kazdy z nas ma swoich bohaterów czy idoli. niektórzy szuklają tzw gotowych wzorców inni zas myslą. część z nas czci pamięć kapitana Raginisa inni zaś mysla, co taki człowiekjak Raginis mógłby zrobić dla Polski. niektórzy czcza pamięć Ognia jako walczącego z komunizmem, inni zaś przypominaja o kilkuletnich ofiarach Ognia.
dla jednych Generał jest bohaterem, dla innych zaś Pinochet. jedni wiedze o filozofii czerpia ze Spinozy inni zaś z Trzeciaka.
znaczy z prawdą jest jak z dupą-każdy ma własną |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 21:20, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
Nie podejmuję się podjęcia dyskusji w tym temacie – w temacie bohaterów związanych z losami II wojny światowej oraz ich losów w PRL. Nie czuję się na siłach rozstrzygać kto kim był. Powód jest jasny i czytelny. Losy Polaków po ostatniej wojnie były tak pokręcone , że nie sposób jest zabrać mądry głos w temacie , bez wertowania dokumentów z tamtych lat. Ja coś nie coś wiem o tych oddziałach od uczestnika tych wydarzeń.Wiem mało i nie ma czym się chwalić.
Przykład: Miałem przyjemność mieć pracownika , który służył w bandzie „Żelaznego” , tak wówczas w PRL mówiło się o tych oddziałach. Ten człowiek był wyznaczony do zadań specjalnych w tym oddziale. Szczegóły pominę. Nie wszystkim się zwierzał z swych wyczynów. Nie można też powiedzieć , że miał inne wyjście jak wykonywać rozkazy. Fakty są takie , że po rozbiciu oddziału , aresztowaniu jego ocalałych członków , ten człowiek za swą działalność dostał wyrok śmierci , który chyba po śmierci Stalina zamieniono mu na dożywocie , a po 15 latach odsiadki uzyskał wolność.
Wspominam o tym bo oto we Włodawie………
12.10.2008: Włodawa: W hołdzie poległym i pomordowanym
W niedzielę, 12 października rozpoczęły się uroczystości związane z odsłonięciem pomnika poświęconego poległym i pomordowanym w latach 1945-1955 żołnierzom i współpracownikom oddziału partyzanckiego Obwodu AK-WiN Włodawa, dowodzonego przez braci: por. Leona Taraszkiewicza ps. "Jastrząb" i ppor. Edwarda Taraszkiewicza ps. "Żelazny". Wzięło w nich udział kilkaset osób, nie zabrakło również delegacji Narodowego Odrodzenia Polski. NOP reprezentowali działacze z Oddział Łęczyńskiego.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w kościele pw. Św. Ludwika we Włodawie. Po mszy krótki rys historyczny przedstawił Kazimierz Krajewski z Instytutu Pamięci Narodowej z Warszawy. Następnie orszak prowadzony przez orkiestrę i żołnierzy kompanii z Lublina przeszedł kilkaset metrów, gdzie nastąpiło odsłonięcie i poświęcenie pomnika - symbolu walki z totalitarnym reżimem. Odczytano apel poległych i złożono wiązanki kwiatów. Nie zabrakło również okolicznościowych przemówień m.in. żyjącej nadal siostry braci - Rozalii Taraszkiewicz.
Patronat nad uroczystościami objęła TVP Historia. Organizatorem wydarzenia był burmistrz, rada miejska we Włodawie i Fundacja "Pamiętamy", która również rozdawała uczestnikom książeczki ?Jastrząb" i ?Żelazny" ? ostatni partyzanci Polesia Lubelskiego 1945-1951.
Mimo, że znaleźli się przeciwnicy wybudowania pomnika, udało się jednak upamiętnić ich walkę, więcej na ten temat można przeczytać tutaj:
http://podziemiezbrojne.blox.pl/2008/05/Pomnik-Zolnierzom-Wykletym-we-Wlodawie.html
Chwała Poległym Bohaterom!
O czym tu mówić , jak tu mówić o bohaterach , zdrajcach , sprzedawczykach , kolaborantach ……….jak to jest tak pokręcone , tak niejednoznaczne , że nie dziwię się , że byli i tacy , którzy byli przeciwni wybudowania tego pomnika.
Janusz |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 18:47, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
My przecież nie mamy bohaterów...Ci którzy pretendowali do tego przeciez jak w twoim kociołku zostali zelzeni i upokorzeni...Nam nie jest potzrebny bohater....Nam jest potrzebny wróg...Nam nie jest potrzebny wzór...nam jest potrzebny cel ataku... |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 9:26, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
zawiść kultywowana. ok. ale powiedz mi. tak na przykładzie p.Sendler.
ani prl ani rp zbytnio się nie interesowała p.Sendler. miała drogę pod górkę od zakończenia wojny. w sumie jedyną pociechą dla Niej była wdzięczność dzieci, które ratowała i dwa odznaczenia, order Orla Białego z 2003 roku i Order Uśmiechu.
od jakiegoś czasu były starania o uhonorowanie Jej imienia- akcja polski nobel.
teraz Jej imię honoruje nie tyle Polska ile prywatna inicjatywa holenderska, producenci amerykanscy i poczta izraelska.
oczywiscie w 1947 roku postawa p.Sendler mogła się niektorym wydawać dwuznaczna (biorac pod uwagę stereotyp żydoomuny), w latach 50 tych p.Sendler jako bohaterka ruchu oporu niekomunistycznego tez nie byla wzorcem postępowania. zaden czas nie byl dla Niej dobry. Głosy dzieci p.Sendler (mieszkających nadal w Polsce) nie były słyszane na Zachodzie.
i teraz ta wielka Kobieta jest hoorowana. zamiast jednak zachwytu zainteresowania słyszymy pytania, nie tyle o zasadność, tylko o powody opóźnienia.
czy to nie przykrywka dla wstydu,że to Poslka nie uhonorowała swej bohaterki? a może przejaw zasrywania kazdje inicjatywy, która nie płynie z jedynie słusznego źródla? |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 1:12, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
Dziękuję Adamie że zauważasz moje wysiłki mające na celu ukazanie prawdy tylko prawdy i jedynej prawdy. Odpowiadając na zadane przez Ciebie pytanie myślę że jedną z przyczyn tego skundlenia to zawiść ,kompleksy? może ale przede wszystkim zawiść ,zawiść o wszystko o posady o zarobki o wpływy o przeszłość ,drugą z przyczyn upatruję z chorej ambicji prawie zawsze przerastającej możliwości chorego pozostaje też trzecia możliwość a jest nią nienawiść tak bardzo kultywowana i pielęgnowana przez kaczorów i narzucona jako dekalog swoim kamratom niczym Main Kampf albo wytyczne Josifa Wissarionowicza Dżugaszwili, to tyle co o tym myślę. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 23:20, 05 Lis 2008 Temat postu: jak czcimy bohaterów? |
|
sprowokowany zostałem do zalozenia tego tematu pewną wypowiedzią na topiku okazjonalnym jaki założłem dla poinformowania o nowej odmianie tulipana nazwanego imieniem p.Ireny Sendler.
przed z góra stu laty opowiadano o polskim kotle w piekle, którego nie trzeba było pilnowac. jesli jeden z rodaków starał się wydostac z kotła inni wciągali go do srodka. dlatego straznik nie był potzrebny.
opisana przez Łukasza historia z orderami, spór o Wałesę w radzie medrców, brak zaproszeń dla prawdziwych bohaterów minionych wydarzeń wszytsko to pokazuje małość wynikajaca z zawiści. z drugiej strony mamy wszelkiego rodzaju listy sporządzane przez "zagladających w papiery" (takie ubeckie okreslenie czasem jeszcze używane), które maja być pdostawa do wydawania certyfikatów dla tych, co mogą zajmować się pewnymi sprawami czy tez pzez rzadów sprawowanie czy też przez zadawanie pytań czy wygłaszanie opinii.
co jest przyczyna tego stanu?
małość kundlizm i kompleksy?
a moze to,że nie doroslismy do cieszenia się z sukcesów innych, z odczuwania dumy,ze mój rodak został doceniony?
a moze przyczyna jest jeszcze bardziej złozona? |
|
|