Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Wto 0:28, 24 Cze 2008 Temat postu: |
|
Jaga napisał: | Podobno podstawą jest akceptować siebie samego.... ;)) |
Nie zgadzam się. Na "tolerować" mogę przystać. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:31, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
Podobno podstawą jest akceptować siebie samego.... ;)) |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 21:53, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
Wiem że bywam irytujący ale bywam też, czasami, sympatyczny.
Jak kiedyś, w trakcie wymiany zdań, to do Baśki dotarło ( taka kobieta ) i z pobłażającym uśmiechem zapytała - i co ja mam z tobą zrobić?
Miałem tylko jedną odpowiedź - polubić. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 18:29, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
Kowa. Mnie jest trudno urazić. Mam dość "grubą" skórę. Poza tym zazwyczaj staram się wyszukiwać w tekstach innych wszystko to, co jest ukryte między wierszami. Wejść w sposób myslenia współdyskutanta.
Jesli poszukiwania zieja pustką nie wchodzę w dyskurs. W twoim przypadku na szczęście tak nie jest. Bywasz czasami irytujący, ale twoje wypowiedzi maja sens. A to, że czasami nie współgrają z moim widzeniem spraw i rzeczy to tylko na plus nalezy zapisac. W końcu dyskusja polega na wymianie pogladów, a nie totalnej klace. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 12:02, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
casandra napisał: | Pozamiatane? Zadufany jesteś w sobie. "Do reszty sie nie odnoszę". No pewnie, bo coż mozesz powiedzieć. Usadowienie w fotelu z piwem w ręku i ustawianie się w roli arbitra patrzacego z boku jest najwygodniejsze. Nieprawdaż? Nic nie ryzykujesz walac w klawiaturkę. Pojedź do Iraku. Odsłuchaj tła. Tego co mówia zwykli ludzie na ulicy w Karbali, Bagdadzie, czy Mosulu. Zwykli. Nie ci zwiazani z Al-Sadrem i szkołami koranicznymi.
Posłuchaj racji szyitów, sunnitów, czy kurdów. Okaze się wówczas, że ta twoja prawda występuje w roznych postaciach i każdy inaczej ja widzi.
Ich prawda z naszej perspektywy okaże się nonsensowna i nie bardzo zrozumiała poza jednym. Chca wreszcie spokoju i normalnosci i mało ich interesuje w jakim wydaniu. Chcą swego kawałka ziemi na którym spokojnie rozłożą dywanik, aby pomodlic się do Allaha. Nie chcą mieć oczu dookoła głowy i patrzec czy modlacy się obok nie ma przypadkiem pod ubraniem ładunku wybuchowego. Oni nie ufaja juz nikomu. Ani obcym, ani swoim. Wiekszośc to normalni ludzie uwikłani w polityczne rozgrywki oszołomow tego swiata i płacacy własną krwia i krwia swoich bliskich danine za chęć zycia normalnie. Żeby zrozumieć, trzeba tam być.
Żadne okragłe gadanie nic nie wnosi i niczego nie zmieni. |
cassandra nie chciałem Cię urazić. Pozamiatane nie odnosio się do Ciebie ( ani nie ja zamiatałem ani nie Ty byłaś zamieciona ) tylko do faktów czegoś na co nie mamy wpływu. Do tego na co mamy wpływ czyli do naszego rozumowania odniosłem się, moim zdaniem, bez zadufania. Chciaż jest tak jak się nam wydaje i Twoja opinia może być inna.
Piwa nie lubię, gdybym mógł wybrał bym Matre.
Natomiast bardzo dziękuje że, pewnie niechcący, ale wracasz do właściwego znaczenia tematu - Oglądajcie!!!!!! Dopuki macie możliwość.
Bo to nie temat o Iraku. Irak był tylko pretekstem do zachęty do oglądania kanałów publicznych ( TVP1 TVP2 TVPInfo - na wszstkich tych kanałach pokazywane są cudeńka ) późnym wieczorem ( po 23:00 ) lub Nocą ( po północy czasami po 2:00 ) dopuki jest taka możliwość. Bo po POwskiej reformie telewizji publicznej będziecie mogli o tym zapomnieć.
cassandra naprawdę nie trzeba nigdzie jeździć ( czasami nawet nie dało by rady - nie kursuje żadne połaczenie do Chile z czasów Salvadora Allende Gossensa ). Wystarczy w nocy pooglądć i posłuchać. Oczywiście nie jest to całkowicie wolne od piętna twórców ale są tak bogate w bezpośrednie relacje i fakty, hronologie że można wyrabiać sobie własne opinie i poglądy niezależne od ciążenia twórców.
Wsród komercyjnej mielonki perełki.
A tymi Irakijczykami tak się nie przejmuj. Sunnici i szyici zawsze chcieli spokoju tylko tak się jakoś składa że jednocześnie z tym chceniem skutecznie się wyrzynali.
Należy pozwolić im rozwiązać własne problemy samemu. Wynieść się stamtąd poprostu.
A w wyrzynaniu wzajemnym ani im nie przeszkadzać ani też pomagać. Nie dostarczać technologii, broni. Zostawić ich na poziomie właściwym dla ich rozwoju. A jak sami wymyślą i wyprodukują bąbę atomową to już będą na takim poziomie rozwoju że "świat" nie będzie się musiał tego obawiać. Ale przecież Ameryka potrzebuje ich ropy - no to broń. Ale przecież Rosja używa ich jako oręże walki z ameryką - no to technologie. Kolejny pieprzony aspekt globalizacji. Żerujemy na nich a jak się wyżynają to nam łezki lecą i jedziemy w zastępstwie jednych czy drugich wyżynać ich sami tak żeby biedacy jak już są wyżynani mogli mieć czyste sumienia że nie robią tego sami. Oj bo my tacy chujmarnitarni.
A jak jedni drugich wyrżną to co. A ile to gatunków, opdmian, gałęzi zostało w taki czy inny sposób "wyrżniętych" na ziemi.
Jakby nie "wyrżnęło" dinozaurów inaczej dzisiaj byśmy śpiewali. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 10:21, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
Nie - zdecydowanie twoja. Zarowno pod wzgledem muzycznym jak i tekstowym. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 9:23, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
Iperium Aleksandryjskie, Romańskie , ZSSRowskie rozpadły się z powodu wielonarodowośći zajmowanych terenów. Prawdę mówiąć nie znam żadnych innych bazowych przyczyn rozpadu imperiów.
bl napisał: | Wlasnie, ze tak bylo najczesciej. I tych przykladow jest tak wiele,
ze nie sposob ich wszystkich (nawet czesci) wymienic. Wezmy kilka pierwszych z brzegu: Indianie Ameryki Pd. - za sprawa Hiszpanow i Portugalczykow dzisiaj zarliwi katolicy |
Nieprawda. Co oni tak naprawdę czczą pod nazwą katolicyzm można wywnioskować z tego co noszą na procesjach. I nie można chyba powiedzieć że "coś" przejeli jeżeli to "coś" jest tak bardzo zmodyfikowane. Chyba musisz z tych wielu wybrać inny przykład.
A z naszego ogródka. Polacy chodzą na pielgrzymkę do Boga czy do Matki boskiej częstochowskiej?
W sprawie Iraku tak samo bl właściwie mówisz prawdę ale tylko w założeniach. Bo dalej piszesz o wprowadzaniu siłą demokracji. No to tak jabyś pisał jak zrobić koktajl wodno-ogniowy. To se ne da pene Havranek.
A ponieważ Jaga ma racje bo, nie mając racji że "siłą nie da się uzyskać nic" dodaje "trwałego". No i od tego momętu już racje ma.
Amerykanie zastąpili swoimi rozwiązaniami siłowymi rozwiązania siłowe Saddama. Tyle że Saddamowi to wychodziło, stabilizował region długi czas, a amerykanom wcale. Że był katem i mordercą ( koszta stabilizacji ). A amerykanie to niby aniołki?
No i jak na zamówienie z argumentami śpieszy "New York Times"
Cytat: | Oskarżenia "New York Timesa". Najważniejsze z tajnych więzień CIA znajdowało się przez około trzy lata w Polsce – mówią dziennikowi amerykańscy agenci służb specjalnych | TU
Pisałem że obnażanie może przyśpieszyć po odjściu Busha, a tu Bush jeszcze ciepły a już przyśpiesza.
Może zawieśmy ten temat na trzy miesiące i nie będzie już trzeba, i o czym, dyskutować.
Nie lubie wyważać otwartych drzwi nawet wtedy gdy zostaną otwarte za jakiś czas. A mi się do środka nie śpieszy.
PS
Cytat: | Dzielić świat na regiony lepsze i gorsze
bo tu masz biede tu masz forse dla mnie to nonsens
globalny chaos całość podzielona
na miłujących pokój i chcących ich pokonać
dlaczego dziś niektóży wolą poprostu zginąć
widzą przyszłość która będzie nową Hiroszimą
nieszczęśliwi fanatycy znisczenia
co jest w ich głowach
żyją z mottem obal świat który cię wychował
bez obaw o śmierć życie jest dla nich niczym
w imię boga niszczą pogan giną na ulicy
teroryści czy menczennicy
dla rajskich bogact wysyłają niewinnych do kostnicy
tylko rządzący mają prawo dochodzenia przyczyn
na grobie amerykanina zobaczysz sto zniczy
milionów ginących na peryferiach świata nikt nie liczy
sprawiedliwość krzyczy telewizja milczy
te sytuacje można przenieść na polskie realia
niejeden wariat wybierze destrukcyjny wariant
bez szans na awans w rzyciu popada w bezradność i rozpacz
ldzkich więzi ropad podatny na kżdy rozkaz
bloki wachlarz środowisk ludzie światowi
przeciętniaki i szaraki i obiboki
wysoki jak bezrobocie poziom różnorodności
niska jak inflacja akceptacja odmienności
przed marginesem nie uchronią wille i fortece
to przeniknie jak epidemia zostanie skarzona ziemia
jedna ziemia jeden świat jeden organizm
egzamin dla społęczeństwa z człowieczeństwa
I tylko żeby nie było życze temu światu
żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
i tylko żeby nie było że wszystko jebnie na pół
Mez Liber z cyklu poznańskiego rapu. |
bl to chyba będzie twoja muzyka? |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 18:05, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Cytat: | Czym innym jest wyeliminować naród, plemię z jego terytorium... |
przeciez o tym nie pisalem
Cytat: | ...a czym innym siłowa zmiana przez najeźdźcę mentalności, zwyczajów, poczucia tożsamości narodowej. |
tak - o tym mowa
Cytat: | Imperium Aleksandra Wielkiego, Rzym, ZSRR - wszystko z czasem się rozpadło, tak silne było poczucie tożsamości podbitych plemion |
Zamieszalas. Ani imperium Aleksandra, ani Rzym nie rozpadl sie z powodu
"ruchow niepodleglosciowych" narodow podbitych. Zreszta ZSRR tez nie upadl z tej przyczyny. Te nowe panstwa, i szereg narodow w Europie, ktore pamietnej jesieni hurtowo uniezaleznialy sie od sowietow - to byla juz tylko konsekwencja, nie przyczyna. Jestem przekonany, ze gdyby ZSRR mial w zapasie ekonomicznej sily jeszcze na kolejnych 30 lat zimnowojennych szrankow, to do dzisiaj bysmy tkwili w Ukladzie Warszawskim, kolejne pokolenia mlodych Polakow obowiazkowo
uczylyby sie rosyjskiego i czym jest przyjazn polsko-radziecka.
Daje glowe, ze Ekor tez by ze mna rozmawial w zupelnie innym,
mniej "obiektywnym", "rzeczowym" tonie niz dzisiaj :)
Cytat: | o ile pamiętam, to nigdy nie było tak, że podbici przejmowali kulturę i religię najeźdźcy |
Wlasnie, ze tak bylo najczesciej. I tych przykladow jest tak wiele,
ze nie sposob ich wszystkich (nawet czesci) wymienic. Wezmy kilka pierwszych z brzegu: Indianie Ameryki Pd. - za sprawa Hiszpanow i Portugalczykow dzisiaj zarliwi katolicy. POLACY :) O tym niewiele sie mowi, ale chrystianizacja na terenach dzisiejszej Polski wcale nie odbyla sie tak gladko, bez rozlewu krwi. Islam - o... ten to ma mnostwo sukcesow
w temacie silowego asymilowania. Sztandarowym przykladem sa podbici przez Arabow Persowie - dzisiaj jako Iran sami maja chrapke na przejecie paleczki kulturowego lidera :) A romanizacja? A ekspansja Panstwa Srodka? - nierzadko przeciez brutalne podboje sasiednich plemion animistycznych... (a owszem, tak tez krzewiono konfucjanizm, przerabiano na Chinczyka). Mnostwo tych przykladow w dziejach, mnostwo..
Cytat: | to szło w obu kierunkach |
Racja, ale w tych najbardziej "strategicznych" elementach - jak najbardziej po mysli strony, ktora dokonywala skutecznego podboju :) |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 15:39, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Czym innym jest wyeliminować naród, plemię z jego terytorium, a czym innym siłowa zmiana przez najeźdźcę mentalności, zwyczajów, poczucia tożsamości narodowej.
Imperium Aleksandra Wielkiego, Rzym, ZSRR - wszystko z czasem się rozpadło, tak silne było poczucie tożsamości podbitych plemion. Przy czym, o ile pamiętam, to nigdy nie było tak, że podbici przejmowali kulturę i religię najeźdźcy, to szło w obu kierunkach. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 14:55, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Cytat: | Jestem zgodna z Ekorem, że siłą nigdy nie uzyska się nic trwałego. |
Wieszosc wspolczesnych (trwalych) systemow - politycznych, spolecznych, wyznaniowych zostalo wprowadzonych na sile. Niektore z nich, chociaz postrzegane przez nas dzisiaj jako najzupelniej oczywiste, absolutnie trwale - wcale nie musialy byc tak postrzegane przez naszych przodkow. Zreszta wszyscy dobrze znamy historie i chyba nie musze podawac przykladow |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 14:47, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Kowa, przekonałeś mnie do ogladania TVP po północy.
Jestem zgodna z Ekorem, że siłą nigdy nie uzyska się nic trwałego. Albo nie uzyska się wcale. Walka z naleciałościami historycznymi, plemiennymi wydaje sie beznadziejna, ale faktem jest, że chociaż nasi absolwenci wracając do domu podlegają znowu systemowi zależności i zwyczajów miejscowych, to już następne pokolenie znajdzie w nich właśnie oparcie, zmiany potoczą się szybciej.
Co do homoseksualistów - mieliśmy już kiedyś długą dyskusję na ten temat na Forum. Nie przeszkadzają mi, niech żyją swoim życiem. Przeszkadza mi tylko wykorzystywanie ich do spraw politycznych, zarówno przez lewice jak i prawicę. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 14:37, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Cytat: | Karabinem tej wojny nie wygramy. Nawet jezeli pokonamy , to nie zwyciężymy. Każde siłowo uzyskane zwycięstwo będzie na dobrą sprawę krótkotrwałe. |
Jak slusznie piszesz - jest to rzeczywiscie w pewnym sensie najwiecej wojna "z historia , kultura , religia i systemem wartosci". Co nie znaczy wcale, ze takie wojny sa z gory skazane na przegrana. Nic podobnego. Wielokrotnie w dziejach mialy miejsce PODBOJE i w nastepstwie tego - kulturowa asymilacja podbitych ziem i ich mieszkancow. Robilismy to my, ale Arabowie sa w tym chyba niezrownanymi mistrzami. A jak mozna wygrac taka wojne? Calkiem prosto - w pierwszej fazie wlasnie karabinem. Z pelna determinacja, bez zadnego cackania pacyfikowac wszystko co militarnie stoi nam na drodze do celu, albo w przyszlosci moze stanowic zagrozenie. W rejonach okupowanych - w temacie sil zbrojnych - powinnismy byc absolutnym monopolistom, jedynym rozgrywajacym. Prawo wojenne, prawo do uzywania specjalnych srodkow "perswazji" to podstawa. Prawdziwa glupota jest by strefa wojny objeta byla prawem takim samym jakie funkcjonuje w samym "Rzymie". Nikt tak nigdy wojen nie prowadzil i do dzisiaj nikt nie prowadzi - poza nami
(i prosze zauwazyc, ze odkad Zachod zaczal stosowac tego typu "sztuke wojenna" - zawsze przegrywamy). I wcale nie sugeruje koniecznosci stosowania jakiegos bezwzglednego bezsensownego okrucienstwa. To nie tak. Prawo musi byc srogie, ale skoro naszym celem jest przemiana pod nasze widzimi sie, wiec przede wszystkim musi byc to prawo calkowicie zrozumiale, uczciwie stosowane, generujace szacunek i posluszenstwo a nie strach i nienawisc. Czym innym bylaby np. publiczna egzekucja 100 talibow schwytanych z bronia w reku, a czym innym gwalty i morderstwa na ludnosci cywilnej.
Drugi etap - asymilacja. Ataturk pokazal, ze wystarczy nawet jedno pokolenie zeby religijne muzulmanskie spoleczenstwo przeflancowac na spoleczenstwo swieckie - mentalnie calkiem przypominajace spoleczenstwa Zachodu. Jestem przekonany, ze gdyby rygorystyczne (niekiedy drakonskie) metody Ataturka stosowano jeszcze dluzej - to
dzisiaj nikt by sie specjalnie nie martwil Turcja jako krajem na cywilizacyjnym rozdrozu. Turcja bylaby juz nasza. Arabowie - podobnie jak Turcy - to nacja o sklonnosciach do handlu, swiecidelek - genetycznie nie ma w nich jakichs idealistycznych tesknot jak w przypadku Rosjan, czy nawet Polakow. To sa ludzie z troche innej gliny i mozna by bylo ich urobic na prawde bardzo szybko. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 12:58, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Tak przeciętni ludzie chcą mieć spokój.W pokoju żyć i wychowywać swoje dzieci. Jest to rzecz normalna. Ale nalezy mieć na uwadze że nie jest to cywilizacja ze swoim wzorcami wartości tak znowu nam bliska. Pojedynczy człowiek na ulicy jest rozumiany przez nas. Ale gdy znajdzie się w otoczeniu rodziny , znajomych, środowiska ..to juz nie jest ten sam człowiek. Więzi rodzinne , etniczne , srodowiskowe i jeszcze jakieś sa tam bardzo silnie zakorzenione. Mają one swoje uzasadnienie historyczne. W tamtych warunkach jednostka była niczym.
Dlatego nie sposób wygrać tam. Walczymy nie z talibem , bojownikiem. Walczymy z historią , kulturą , religią , systemem wartości i powiązań międzyludzkich. Z tymi negatywnymi w naszej ocenie ich aspektami.
Karabinem tej wojny nie wygramy. Nawet jezeli pokonamy , to nie zwyciężymy.
Każde siłowo uzyskane zwycięstwo będzie na dobrą sprawę krótkotrwałe. Jakikolwiek rząd zostanie ustanowiony , to będzie musiał wkomponować swoje działnia w przyjęty sytem wartości. Nie sposób przykładowo pominąć zdanie np. starszyzny plemiennej , czy rodowej. A przecież nie są to formy sprawowania władzy odpowiadające naszym wyobrażeniom. Kazda pomoc materialna zostanie utopiona w korupcji. Pomoc militarna zostanie wykorzystana do wzmocnienia jednych w walce z drugimi.
Jakie jest wyjście? Jak największa pomoc w edukacji , to dziś po wielu latach znajdujemy oparcie w byłych absolwentach naszych uczelni. Nie z zewnątrz "naprawianie systemu" a od wewnątrz.To potrwa , potrwa bo musi. Takie jest moje zdanie . I na tym tle z bujanym toczyliśmy przed laty spór. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 9:32, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Pozamiatane? Zadufany jesteś w sobie. "Do reszty sie nie odnoszę". No pewnie, bo coż mozesz powiedzieć. Usadowienie w fotelu z piwem w ręku i ustawianie się w roli arbitra patrzacego z boku jest najwygodniejsze. Nieprawdaż? Nic nie ryzykujesz walac w klawiaturkę. Pojedź do Iraku. Odsłuchaj tła. Tego co mówia zwykli ludzie na ulicy w Karbali, Bagdadzie, czy Mosulu. Zwykli. Nie ci zwiazani z Al-Sadrem i szkołami koranicznymi.
Posłuchaj racji szyitów, sunnitów, czy kurdów. Okaze się wówczas, że ta twoja prawda występuje w roznych postaciach i każdy inaczej ja widzi.
Ich prawda z naszej perspektywy okaże się nonsensowna i nie bardzo zrozumiała poza jednym. Chca wreszcie spokoju i normalnosci i mało ich interesuje w jakim wydaniu. Chcą swego kawałka ziemi na którym spokojnie rozłożą dywanik, aby pomodlic się do Allaha. Nie chcą mieć oczu dookoła głowy i patrzec czy modlacy się obok nie ma przypadkiem pod ubraniem ładunku wybuchowego. Oni nie ufaja juz nikomu. Ani obcym, ani swoim. Wiekszośc to normalni ludzie uwikłani w polityczne rozgrywki oszołomow tego swiata i płacacy własną krwia i krwia swoich bliskich danine za chęć zycia normalnie. Żeby zrozumieć, trzeba tam być.
Żadne okragłe gadanie nic nie wnosi i niczego nie zmieni. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 9:11, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Na początku była broń chemiczna, zagrożenie dla wolnego świata i współpraca oraz wspieranie Ben Ladena. Co nam dzisiaj z tego zostało? Prawda, w tym temacie, może nie jest jeszcze do końca naga ale się coraz bardziej obnaża - po drodze jeden Anglik przypłacił proces obnażania życiem.
Po tym jak, wreszczie ( "Prezydent Bush ma bowiem tę właściwość, że jest głupi" - Stanisław Lem ), wykopią Georga z białego domku obnażanie może znacznie przyśpieszyć. Szczególnie gdy prezydentem zastanie demokrata.
cassandra, pragnę zwrócić Ci uwagę że nagie mogą też być "skrzeczące staruchy z cycami do pasa". Wszystko zależy jakiego rodzaju to prawda. W przypadku Busha i Iraku akutat celnie trafiłaś z określeniem.
Szczególnie mnie pociąga afrykańska wersja nagiej prawdy Mursi - Wargi do piersi -> Piersi do warg -> Wargi do kolan.
_ censored.
PS
Do reszty się nie odnoszę - pozamiatane. |
|
|