Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pią 7:02, 18 Kwi 2008    Temat postu:

I BARDZO DOBRZE. Bo tak być musi!

Jedynie mandatowanie (a takie uprawnienia i "swój" wykaz wykroczeń mają!) przez inspektorów PIP jest działającym od ... razu! Identyko jak mandaty drogówki. Ale jak wiadomo, można ich nie przyjmować!

Chodzi o cokolwiek statystyki. Mianowicie z tysięcy czy ileś tam zaleceń, nakazów i ustaleń PIP ma najgorsze wyniki, a wypadki w pracy czy nie przestrzeganie praw pracowniczych rośnie! Jest mała, może nawet za mała skuteczność (nie wiem) PIPów. I o to chodzi. Chociaż, jak wiadomo, "przeginać pałę" w swej materii potrafią i jedni i drudzy (i kontrolerzy i kontrolowani).
Gość
PostWysłany: Czw 18:01, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Że od ich kontroli można się odwoływać, uzasadniać, odstępować, zmieniać, bo na to przepisy pozwalają lub zalecenia PIP wykonywane są po rozprawie sądowej!


Tak jak w wielu procedurach kontrolnych !

I BARDZO DOBRZE. Ok!
Gość
PostWysłany: Czw 12:55, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Tak Panesz...

Trochę mnie bawi jakoby wyjątkowa korupcjogenność czegokolwiek gdy tajemnica tkwi w dobrym Prawie i jego egzekwowaniu przez odpowiednie instrumenty. Trudno dziś dyskutować o wielkościach import-eksport..., bowiem trudno znaleźć jakiś punkt odniesienia wartościujący... Za komuny z oczywistych względów struktury kontrolne były przystosowane do tamtych warunków...

W związku z tym wieszanie na tych służbach psów... jest niepoważne. Ichnia korupcjogenność była porównywalna (jeżeli nie niższa), więc korupcja(genność) jako argument jest niepoważny, o ile nie kojarzyć go z jakością Prawa (dziś widać celowo "nie takie") i jego egzekucją. To Prawo decyduje o skomplikowanym charakterze zjawiska, potem ew. jakość służb...

W sumie zgadzam się z Twoimi opisami. Samo życie...

Pozdro... Partyman

PS. J... Lecę do Hyde parku... poczytać Mr. Green
Gość
PostWysłany: Czw 7:30, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
odpowiadam w Hyde Parku

Nie wiem dlaczego? Czytałem tą odpowiedź i jest bardzo dobrą odpowiedzią, w temacie, bez insynuacji o dyskutancie i tak dalej jak pisałem wyżej! Dziwne zrządzenia losu, że jest na odwrót!


Cytat:
Tak czy inaczej wszelkie formy kontroli każdej gospodarki porządkują rynek, czynią go czytelnym i zabezpieczają interesy wszystkich działających na tym rynku.


Nie wypowiedziałbym się tak nawet jeżeli chodzi o służby celne i kontrola handlu zagranicznego. W tej sprawie mentalność nikogo się nie zmieniła.
Ostatnio jest sprawa PIP, że nie mają instrumentów przymusu. Że od ich kontroli można się odwoływać, uzasadniać, odstępować, zmieniać, bo na to przepisy pozwalają lub zalecenia PIP wykonywane są po rozprawie sądowej! Ale też są sprawy dotyczące też inspektorów PIP, a jasna była sprawa kontroli przystosowania rzeźni, ubojni i masarni do przepisów unijnych, że inspektorzy nadużywali swoich uprawnień do dopuszczania ich do działalności gospodarczej. Aby zarobić, czy nie dopuścić do użytku wynajdowywali różne przepisy czy ich interpretacje, aby odciągnąć dopuszczenie, aby wciągnąć w koszty itp. kruczki i nie zawsze chodziło o łapówki, bo również o eliminacje z rynku.
Więc po pierwsze, chodzi o jasność przepisów i jakość kontroli przez wszelkiej maści kontrolerów.

Inną sprawą jest "przepustowość". Jeżeli jeden człowiek daje sobie radę, jest wszystko w porządku. Jeżeli ilość spraw go przytłacza, to obsada stanowiska, a dalej stanowisk musi być zwiększana. Tak jest w przykładowym hadnlu zagranicznym. W porównaniu do PRL ruch graniczny wzrósł .... (ho ho lub hu hu - jak mawiał pewein dziadyga).
Również likwidacja CHZ i obowiązku zrzeszania się wpłynęła na dzisiejsze zjawisko! Więc musiał nastąpić wzrost służb zwalczających przestępczość gospodarczą. Również musiała nastąpić specjalizacja. Ale, jak zawsze rozrost sprzyja korupcji i niedomówieniom. Pominę korupcję, a zajmę się pewnym zjawiskiem.

Mianowicie, jeżeli praca doniesie o jakowymś gdzieś przekręcie, to ... też ta sama prasa donosi o dosłownym najeździe służ kontrolnych i walczących z korupcją na daną instytucję paraliżując ją dosłownie. Nawet ciągle wszystkie kolejny rządy opracowują sposoby i mają pełne szuflady ustaw zapobiegających tym najazdom, opracowują sposoby współpracy pomiędzy tymi służbami dochodzeniowo-kontrolnymi i co z tego? Jakoś nic z tego nie wychodzi. Każdy nowy sposób naprawy czy poprawy sytuacji nie wchodzenia sobie w kolizję narusza dotychczasowe ustalenia i powstaje nowa luka prawna, nowe niezgranie służbowe i sytuacja się zmienia, ale nic nie idzie ku lepszemu. No bo taki się nie urodził.... itd.

A więc nie ma modelu organizacji kontroli i przepływu informacji i nie tylko w możliwościach eliminacji przestępstw gospodarczych i korupcji, a służby kontrolne też są podatne na korupcję, co zarzuca np PiS SLD szukając przyczyny w ich pochodzeniu, a sami nie są ani trochę lepsi, tylko bardziej zboczeni, tylko należy wybrać jeden model i stosować go do ostatka, do całkowitego działania i ewentualnie poprawiać, a nie zmieniać jak tylko się da.

I wcale tu nie chodzi o to czy toto obowiązywało w PRL-u, więc musi, że jest złe, a toto oni wymyślili, więc musi być przynajmniej dobre, jeżeli nie najlepsze lub wyjątkowe.
Korupcja jest tak przyrośnięta do wielkości, że tego oddzielić się NIE DA!
W tym sęk.
Gość
PostWysłany: Śro 22:15, 16 Kwi 2008    Temat postu:

bosska napisał:
poprzenosiłam parę postów na porachunki/rozrachunki. tam wrzucam wszystko, co nie ma gdzie przypasować.

szanownym bleblaczom przypominam, że to jest dział do dysput politycznych i co prawda krotka wymiana postów nie w temacie może być do przyjęcia, to jednak dla dłuższych dysput lepszym miejscem będą inne działy.

Jonasz, zbyt często Twoje posty koncentrują się na forumowiczach a nie na temacie topika. potraktuj to jako ostatnią uwagę. następnym razem dostaniesz ostrzeżenie - a wierz mi, nie chciałabym tego robić.

w tym tygodniu jestem na gościnnych występach i nie mam takiego dostępu do kompa, jak zawsze. dlatego liczę na Waszą wyrozumiałość.

e.


odp.w Hyde Parku
Gość
PostWysłany: Śro 17:04, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Musimy tu oddzielać 2 sprawy...
-monopol Państwowy na nadzór-służby celne
-monopol na eksport-import fizycznie.



odpowiadam w Hyde Parku
Gość
PostWysłany: Śro 14:36, 16 Kwi 2008    Temat postu:

poprzenosiłam parę postów na porachunki/rozrachunki. tam wrzucam wszystko, co nie ma gdzie przypasować.

szanownym bleblaczom przypominam, że to jest dział do dysput politycznych i co prawda krotka wymiana postów nie w temacie może być do przyjęcia, to jednak dla dłuższych dysput lepszym miejscem będą inne działy.

Jonasz, zbyt często Twoje posty koncentrują się na forumowiczach a nie na temacie topika. potraktuj to jako ostatnią uwagę. następnym razem dostaniesz ostrzeżenie - a wierz mi, nie chciałabym tego robić.

w tym tygodniu jestem na gościnnych występach i nie mam takiego dostępu do kompa, jak zawsze. dlatego liczę na Waszą wyrozumiałość.

e.
Gość
PostWysłany: Śro 10:02, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Jonasz...
Cytat:

Jeśli np. import i eksport do 1989r. był de facto monopolem państwowym - to celnicy mieli inne PRAWO i inne obowiązki i były inne przestępstwa celne
...

Musimy tu oddzielać 2 sprawy...
-monopol Państwowy na nadzór-służby celne
-monopol na eksport-import fizycznie.

Pierwsze jest oczywiste i nie wymaga dyskusji.
Trzeba jednak dodać dywagując nt. że w większości (i to znakomitej) zakładów Państwowych prowadzących handel z zagranicą były oddelegowane służby celne czemu trudno zarzucić braku sensu. Inną sprawą jest też to, że działało to w miarę sprawnie i trudno z tego faktu czynić zarzut. Trochę niedoceniasz faktu, iż za komuny liczni prywatni producenci(osławione szklarnie) eksportowali i też jakoś się układali w tych sprawach. Ale w skali gosodarki był to faktycznie margines.

I jakby się nie wyrażać o służbach... czy były nieprzystosowane, lub nie do nowych warunków ich likwidacja była durna. Miały bowiem legitymację do stosowania wprowadzanego nawet z opóźnieniem Prawa nie czyniąc go już na starcie "martwym". Czyniłyby to bardziej, lub mniej sprawnie. A tak, prawo sobie, życie sobie. Można było je (wydz. PG) przebudować, stworzyć nowe struktury, a nie na długie lata likwidować (w interesie zainteresowanych, bo aż tak durni nir byli). I to pod hasłem "niewidzialna ręka rynku", której wszelkie formy przeżyliśmy z wiadomymi efektami, a które niewiele kogoś nauczyły.

Tak czy inaczej wszelkie formy kontroli każdej gospodarki porządkują rynek, czynią go czytelnym i zabezpieczają interesy wszystkich działających na tym rynku. I nie może być tak, że ktoś czerpiąc profity z dorobku rynku działającego na pewnych zasadach nie stosuje się do tych zasad. I nie ma tu znaczenia ustrój, ale pewne uniwersalne prawidłowości.
Zatem argument pt. "monopol" ma tu lichą wartość...
Jak zwykle puszczono wszystko na żywioł i takie mamy efekty...

Pozdro... Partyman

PS. Ja też o likwidacji wydziału ds. przestępstw gospodarczych w Policji...
Gość
PostWysłany: Pon 15:32, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Więc dajmy sobie spokój z manipulanctwem typu monopol Państwoewy itp.”


Monopol państwowy w handlu zagranicznym oznaczał , że praktycznie cały handel zagraniczny odbywał się poprzez CHZ - Centrale Handlu Zagranicznego (kontrolowane - obsadzone po części przez kadrowych pracowników Wywiadu) - CO OZNACZAŁO , IŻ PRZEMYT TYPU GOSPODARCZEGO (w ramach działalności gospodarczej) W PRL - praktycznie nie istniał.

Po 1989r. -po zniesieniu tego MONOPOLU - dziesiątki tysięcy podmiotów gospodarczych (jeśli nie setki tysięcy) - w tym ogromna część prywatnych podmiotów gospodarczych - PROWADZIŁA I PROWADZI Handel Zagraniczny.

Dlatego przemyt - do 1989r. ograniczał się do śmiesznego przemytu np. „przemytu” kremu Nivea do Bułgarii , a z Węgier zegarków elektronicznych, jakiejś wódki itp. Itd.. Przy okazji to był często jakiś ratunek dla polskiego rynku -te przywożone m.in. z Węgier czekolady , ………… itd.
Po 1989r. - przemyt to wielkości ”przemysłowe” - całe Tiry, wielkie pieniądze, wielkie - PODOBNO - łapówki. Itp. Itd.

Jeśli nie widzisz różnicy (dla Prawa Celnego, celników) - wynikającej z samego faktu zniesienia monopolu państwa - to twój ból.

Kolejna „rewolucja” -również w prawie celnym - to wejście Polski do UE.

Btw. Do 1989r. granica wschodnia Polski -to „martwa” granica "przemytniczo" - dziś to dziesiątki milionów ludzi, tysiące Tirów -i przemyt - którego skala - musi być w związku z tym większa w porównaniu do „przemytu” dżinsów itp. do ZSRR w ramach zorganizowanych wycieczek czy wyjazdów polskich budowlańców .
Gość
PostWysłany: Pon 9:46, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Panesz... Mr. Green

W sumie wypowiedź Jagi, bosskiej... i Twoja jest sygnałem dla Jonasza. Powiedzmy moja też już... Cisza Chyba Jonasz zdaje sobe sprawę, że zbliża się do stanu granicznego w tolerowaniu takiego stylu wypowiadania się. Myślę przy okazji, że kontynuowanie niego tego stylu skończy się ostrzeżeniem. Sądzę też, że zauważy jednak sam i się zreflektuje... Ya winkles

Pozdro... Partyman
Gość
PostWysłany: Pon 8:19, 14 Kwi 2008    Temat postu:

- Za wypaczanie wypowiedzi oponenta,
- za nie pisanie w temacie
- za obrażanie oponenta, za zwroty: oj naiwny naiwny , Wciskasz kit - na podstawie swego marnego wyobrażenia. , p.s. bełkocz sobie dalej o obwożeniu ikon.
- za odsyłanie do pocztania typu: Inteligentny” człeku -czym innym zajmuje się WKLZ UP a czym innym np. CBŚ , GIIF czy GIC - poczytaj - JAK NIE WIESZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - a sam nie wie, bo o tym ani słówka... lub POCZYTAJ SOBIE LEXA -ZOBACZ ILE TEGO JEST -PRAWA GOSPODARCZEGO. - dziesiątki tysięcy stron! o róznej tematyce niezwiązanej z topikiem i nie podaniem zagadnień, gdzie w lleksie są odnośniki!
- za nieustosunkowywanie się do wypowiedzi dyskutanta/ów, zbaczanie z tematu!

- ani jednego ostrzeżenia???????

Dziwne!
Gość
PostWysłany: Pon 1:55, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Jonasz... Mr. Green

Cytat:
Jeśli np. import i eksport do 1989r. był de facto monopolem państwowym - to celnicy mieli inne PRAWO i inne obowiązki i były inne przestępstwa celne - należałoby napisać w cudzysłowie - „przestępstwa celne” - bo to był np. „przemyt” butelki wódki .


Chyba czegoś nadużywasz... Mr. Green (ja nie o C2H5OH)...
Definicja pt. przemyt... to mniej więcej...
iż przemytem nazywa się przemieszczenie między państwami lub obszarami celnymi dowolnego towaru z naruszeniem obowiązującego prawa.
... i co by nie mówić, zjawisko o charakterze wybitnie ekonomicznym dla wszech ustrojstw polityczno-gospodarczych. I to niezależnie od naszych do którego kolwiek sympatii. Zatem ironizowania na ten temat są dziwne i bardzo dziwne. Spróbuj np. przewieźć coś do USA i gdzie indziej w wymiarach bardzo detalicznych (ja nie o narkotykach)... Więc dajmy sobie spokój z manipulanctwem typu monopol Państwoewy itp. prayer Te sprawy reguluje prawo w danych warunkach i basta.

Być może (a nawet prawdopodobne) że...
Cytat:
Chłopcy z PG - to nadawali się w nowych warunkach - po 1989r. -do zatrudnienia -w charakterze ochroniarzy - tacy z nich byli „specjaliści”.
... tylko... że długo po ich likwidacji(a więc nawet niemożności się edukowania chłopców z PG) nie było nic, całe lata 90-te. A lata te baaaardzo owocne... w PG kalibru historycznego.
I wcale likwidacji PG nie uzasadnia skąd inąd słuszne...
Cytat:
TEGO NIE JEST W STANIE ZAŁATWIĆ JEDNA INSTYTUCJA KONTROLNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wydział PG mógł równie dobrze ewoluować, dzielić się, wyspecjalizowywać... itp, a nie podobnie jak z konstytucją i to w okresie rewolucyjnych przemian... otworzyć wieloletnią furtkę na max-przekręty. Nikt (żaden obywatel) nie upoważnił nikogo do tego kogokolwiek...

Pozdro... Partyman
Gość
PostWysłany: Pon 0:06, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Jonasz napisał:


p.s. bełkocz sobie dalej o obwożeniu ikon.

bo np. z tym zaczynasz przesadzać No
Gość
PostWysłany: Nie 23:37, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Dyskutujcie, nie obrażajcie, pamiętając o nożycach w gestii moderatora.Jaga
Gość
PostWysłany: Nie 23:31, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Każdy ma swoją wiedzę na ten temat.
Nie wnikam w Twoją znajomość przestępstw gospodarczych, zapewne i mechanizmów tym rządzących. Twoja sprawa.
Nie dyskutujemy tu ile paragrafów zawierało prawo gospodarcze, nie wyliczamy , gdzie i ilu było prawników, co zawiera Prawo Handlowe , czy Kodeks Spółek. To nie ten poziom dyskusji.Jeżeli będę chciał szczegółów sięgnę choćby do Ziemianina .Dyskutujemy o problemie, właściwie miała być o tym dyskusja.
Ale do dyskusji potrzeba minimum dwóch. Widzę że jest o jednego za mało. Nie gustuję w takiej formie wymiany pogladów.Nie po drodze mi z tym.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group