Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Czw 1:50, 28 Lut 2008    Temat postu:

Ekor napisał:

Napisałem ze mają prawo żadać od państwa
stworzenia warunków aby wypracowali sobie środki na utrzymanie . Wcale to nie oznacza że państwo ma prowadzic każdego za rękę. Niechaj kwitnie własna inicjatywa , ale nie wszyscy nadaja się do rywalizacji w wyścigu szczurów. Rynek pracy to nie tylko casting. Jeżeli bierze sie władzę to i bierze się brzemię obowiazków na swoje barki. Obowiązków wobec społeczeństwa takiego jakie jest. Nie wolno importować żywcem wzorców nie przystających do naszych realiów.
...................................................................

Daleki jestem od ręcznego sterowania, urawniłowki. Ale w okresie takiej transformcji jaką przechodzimy państwo musi być mądrze i z wyobraźnią kierowane.


Oczywiście, że państwo musi być mądrze i rozsądnie kierowane. Takie władze winniśmy sobie wybierać, zawsze, nie tylko w okresie transformacji.
Sugestia, że ciągle powtarzane są tylko slogany, bierze się władze a zapomina o obowiązkach - nie wiem, czy jest ciągle słuszna.
I czy aktualna ekipa rzeczywiście powiela bezmyślnie zachodnie wzory? A może korzysta po prostu ze sprawdzonych doświadczeń, wykorzystuje je rozsądnie dla uniknięcia wielu błędów.
.
A przecież .. to są zaległości, wieloletnie, wielopokoleniowe.
Słysząc o raporcie, który wykazał, że zbyt małe kwoty pomocy społecznej są kierowane do najmłodszych, natomiast grupa osób dorosłych, starszych jest wystarczająco wspomagana nie mogłam nie skojarzyć z tym, co każda kolejna ekipa do tej pory oferowała różnym grupom jako tzw kiełbasę wyborczą. Dzieci nie są wyborcami, więc nie były przedmiotem szczególnej troski. Co nie znaczy, że wogóle nie były.
Nie ma innego sposobu na ograniczenie tej biedy, jak rozwój gospodarczy całego państwa. Aby było stać na pomoc tam, gdzie potrzebna, aby powstawały nowe miejsca pracy, bo nie można ich tworzyć bez potrzeby.
Na programy dostosowawcze. I trzeba bezwzględnie pobudzać inicjatywę, mobilizować społeczeństwo. Tak, oni żadają, ale trzeba ich zmusić, żeby nie tylko oczekiwali, ale i sami coś zrobili.
Nie wszyscy dadzą radę, ale w tym kierunku trzeba społeczeństwo mobilizować.
Nie jest to sprawa, która może być załatwiona od ręki. To program na wiele lat, i wiele ekip rządowych. Konieczne jest w tej chwili uruchomienie działań, wskazanie kierunków. Wierzę, że ekipa Tuska zdaje sobie z tego sprawę i takie działania będzie podejmować, jedno po drugim.
Oby tylko nie było tak, jak w przeszłości z reformami AWS: przyjdzie następna ekipa, wszystko anuluje i będzie zaczynać od początku.
Dla samej zasady krytyki poprzedników.
Tak jak Borowski: on akceptuje uznanie Kosowa, ale nie podoba mu się, w jaki sposób rząd to robił.. To należało zrobić inaczej, odwrotnie... Brawo, taki argument zawsze można wysunąć.

Jaga
Gość
PostWysłany: Czw 0:48, 28 Lut 2008    Temat postu:

Jaga napisał:
[Przecieram oczy ze zdumienia, Ekor.
Mnie nie interesują nawroty do dalekiej przeszłości. Co było, to było, nie ma się nad czym rozczulać, trzeba iść do przodu. Żyjemy w teraźniejszości i przyszłości, przeszłość pozostała tylko we wspomnieniach.

Szokuje mnie nieco Twoje stwierdzenie, że bez względu na to, czy mamy, czy nie mamy, "biednym" trzeba dać. Bo się należy. Bo wypracowali.
Niestety, Ekor. Jak nie mam 100 zł, to ich nie wydam. Żeby nie wiem jak się należało.
..............................................................................................
W mojej opinii społeczna bieda dotyka dużą część społeczeństwa, ponieważ nasze państwo generalnie nie jest bogate, a przeciętny poziom życia nie jest tak daleki od poziomu "biedy". Lekkie obniżenie dochodów, i już jest bieda.
Z tym wypracowaniem to też nie jest tak. Rozejrzyj się pośród tych, żyjących w biedzie. Czy rzeczywiście to są Ci, którzy ciężko całe życie pracowali, a teraz w nowych warunkach zostali zepchnięci na margines?
A może to ci, którzy wyznawali hasło: czy się stoi, czy sie leży, dwa tysiące się należy? .........Mogą to być również ci, którzy na koszt państwa zafundowali sobie rodziny wielodzietne, nie licząc się z możliwością ich utrzymania? ............ Dobrze mam w pamięci bezskuteczne poszukiwania pracowników, targi pracy, gdzie z jednej strony były firmy poszukujące pracowników, z drugiej - brak chętnych...

Jaga



Nie zgodzę się z Twymi argumentami. Gdzie ja napisałem że ludziom nalezy bezwzglednie dać? Napisałem ze mają prawo żadać od państwa
stworzenia warunków aby wypracowali sobie środki na utrzymanie . Wcale to nie oznacza że państwo ma prowadzic każdego za rękę. Niechaj kwitnie własna inicjatywa , ale nie wszyscy nadaja się do rywalizacji w wyścigu szczurów. Rynek pracy to nie tylko casting. Jeżeli bierze sie władzę to i bierze się brzemię obowiazków na swoje barki. Obowiązków wobec społeczeństwa takiego jakie jest. Nie wolno importować żywcem wzorców nie przystających do naszych realiów.
To ze cwaniactwo przy tym kwitnie to nic dziwnego. Natura ludzka jest taka że idzie po linii najmniejszego oporu. Pewne procesy przekształceń w społeczeństwie wymagaja swego czasu , tego sie nie da przyśpieszyć, chyba ze jest się zasobnym i pieniądz będzie skutecznym amortyzatorem.
Hasło czy się stoi czy się lezy..... też powstało w wyniku określonych okoliczności. Kiedyś ktoś stworzył takie warunki którą wspólczesna sytuacja szybko zweryfikowała.
Fundowanie dzieci na koszt ...państwa . Dziwna logika , trudno polemizować patrząc perspektywicznie . Oczy szerzej...
Poszukiwanie bezskuteczne pracowników...... konkluzja ostatniego raportu na temat biednych dzieci w Polsce; Bieda wystepuje także tam gdzie rodzice maja pracę. Wystepuję ponieważ zarobki rodziców są na granicy obowiązującego minimum. Nie wchodże w szczegóły dlaczego tak jest, przedsiębiorcy też często są pod ścianą. Jest to szerszy problem.
Nie można zrobić rewolucje i rzucić hasło "kazdy kowalem własnego losu, bierzcie swoje sprawy w swoje ręce" . Biedota z dala od centrum juz nawet nie ma co kraść. Pomoc społeczna , zasiłki w zestawieniu z minimalnym wynagrodzeniem deprawują tylko tych ludzi. Urzędy pracy to tylko urzędnicy siedzacy w papierach. Zero inicjatywy , aktywności. Kto za to odpowiada. Po co takie państwo. Komu ma służyć. Bez mało 20 lat przemian a młoda matka odchodzi od okienka w aptece bez wykupienia leku za 30 zł dla dziecka, bo ją nie stać. Taka jest w wielu przypadkach rzeczywistość. Wiem że zawsze będzie pewien margines społeczny który z zasady będzie beneficjentem pomocy państwowej.Ale ten margines jest u nas bardzo , bardzo szeroki.
Pouczający przykład;
(ZASŁYSZANE) W zboże tzn gminie wyznaniowej w Polsce jakieś osoby były bez pracy, pastor wraz z wiernymi podjął skuteczne działania , aktywne działania w poszukiwaniu pracy dla swych wiernych. Znaleziono. Czy nie jest to właściwy przykład dla innych. Ale ktoś musi byc tego motorem , ktoś musi to zainicjować.
Daleki jestem od ręcznego sterowania, urawniłowki. Ale w okresie takiej transformcji jaką przechodzimy państwo musi być mądrze i z wyobraźnią kierowane.
Gość
PostWysłany: Śro 22:57, 27 Lut 2008    Temat postu:

Tal Ekorze Jaga ma rację często dzisiejsza bieda jest często wynikiem dawniejszego cwaniactwa często jest na własne życzenie nie mówię że tak jest zawsze ale znam różne środowiska i wiem co mówię do pracy też nie zagnasz wielu woli wegetować na zasiłkach jak pasożyty inż. się schylić ale na zły los narzekają głośno .Miałem zlecenie z urzędu miasta na remont mieszkania i wiesz co we wniosku napisano ? wytapetowanie ścian bo nie mają kasy tyle że tapety wybrali sami, w sumie skończyło się na niczym gdyż na fanaberie miasto wykładać nie chciało
Gość
PostWysłany: Śro 22:34, 27 Lut 2008    Temat postu:

Ekor napisał:

"Dawadło" dawno winno się skończyć. Tylko tak sie u nas składa że "dwadadło" w zasadzie tyczy tej sfery która szybko i cudem uwłaszczyła się. Fortuny które na pniu wyrosły. Zubożenie społeczeństwa , drastyczny wzrost dysproporcji w społeczeństwie jest zatrważający. Ostatni raport o biedzie wśród polskich dzieci jest dobitnym przykładem. Jest to prawda. Pieprzenie na okragło przez liberałów że najpierw nalezy wypracować aby dzielić jest dymną zasłoną za którą buduje sie tą "średnią klasę", ale buduje sie w maksymalnie krótkim czasie.A więc nalezy uwłaszczyć pewna grupę.
Ta "biedota " nie potrzebuje łaski, ta biedota w przeszłości wypracowała to co dzis się dzieli po uważaniu. Nie spłycajmy problemu do zasiłków , zapomóg itd. Dajmy ludziom szanse pracy i zarobku. Prostego pracownika g... obchodzi jak to rząd uczyni, On chce pracować i ma do tego prawo. Bajdurzeniem jest że oto komuna wszystko zniszczyła i trzeba od podstaw budować i należy czekać , czekać cierpliwie na owoce wzrostu gospodarczego. Niebawem będzie lat 20 jak to określają politycy wolnej Polski . 20 lat i tego podziału naszej zasobności nie widać , widać nowobogackich.


Przecieram oczy ze zdumienia, Ekor.
Mnie nie interesują nawroty do dalekiej przeszłości. Co było, to było, nie ma się nad czym rozczulać, trzeba iść do przodu. Żyjemy w teraźniejszości i przyszłości, przeszłość pozostała tylko we wspomnieniach.

Ale faktem jest, że większość uwłaszczonych w ostatnich 20-latach to ludzie w różnego typu powiązaniach z lewicą lub poprzednią strukturą państwową. Więc nie obciążajmy za to liberałów. Chociaż - zmuszasz mnie do zastanowienia się, jak dalece mogły się przeniknąć te struktury.
Mogły, bo duża część lewicy dzisiaj prezentuje zdroworozsądkowe, czyli w mojej opinii liberalne poglądy na sprawy gospodarcze.
Po prostu punkt siedzenia spowodował, że Janosikowie jakby zaczęli zastanawiać się, czy na pewno wszystko należy rozdać...

Szokuje mnie nieco Twoje stwierdzenie, że bez względu na to, czy mamy, czy nie mamy, "biednym" trzeba dać. Bo się należy. Bo wypracowali.
Niestety, Ekor. Jak nie mam 100 zł, to ich nie wydam. Żeby nie wiem jak się należało.
W mojej opinii społeczna bieda dotyka dużą część społeczeństwa, ponieważ nasze państwo generalnie nie jest bogate, a przeciętny poziom życia nie jest tak daleki od poziomu "biedy". Lekkie obniżenie dochodów, i już jest bieda.
Z tym wypracowaniem to też nie jest tak. Rozejrzyj się pośród tych, żyjących w biedzie. Czy rzeczywiście to są Ci, którzy ciężko całe życie pracowali, a teraz w nowych warunkach zostali zepchnięci na margines?
A może to ci, którzy wyznawali hasło: czy się stoi, czy sie leży, dwa tysiące się należy? A może to te rodziny, gdzie kobietom nie chciało się pracować, a mężczyźni to tolerowali, i po utracie pracy przez głównego żywiciela rodzina wylądowała bez środków do życia?
Mogą to być również ci, którzy na koszt państwa zafundowali sobie rodziny wielodzietne, nie licząc się z możliwością ich utrzymania? Te sprawy też trzeba kalkulować, tego wymaga odpowiedzialność wobec własnej rodziny i społeczeństwa.
Są i inne, oczywiście, przypadki. Ale przy tak skąpych środkach, jakimi dysponujemy, pomoc powinna być udzielana bardzo rozważnie.
Również tak, aby nie utrwalać grup biedy.
A praca, która się należy... Dobrze mam w pamięci bezskuteczne poszukiwania pracowników, targi pracy, gdzie z jednej strony były firmy poszukujące pracowników, z drugiej - brak chętnych...

Jaga
Gość
PostWysłany: Śro 13:36, 27 Lut 2008    Temat postu:

egoista99 napisał:
Przecież jeszcze nie tak dawno w czasach realnego socjalizmu mówiło sie ,ze jak partia mówi ,że wezmie -to wezmie !! a jak partia mówi ,ze da -to mówi...Wiec moze pan Olejniczak najpierw powie z czego dawać...bo po mojemu "dawadło" pomału sie kończy....

"Dawadło" dawno winno się skończyć. Tylko tak sie u nas składa że "dwadadło" w zasadzie tyczy tej sfery która szybko i cudem uwłaszczyła się. Fortuny które na pniu wyrosły. Zubożenie społeczeństwa , drastyczny wzrost dysproporcji w społeczeństwie jest zatrważający. Ostatni raport o biedzie wśród polskich dzieci jest dobitnym przykładem. Jest to prawda. Pieprzenie na okragło przez liberałów że najpierw nalezy wypracować aby dzielić jest dymną zasłoną za którą buduje sie tą "średnią klasę", ale buduje sie w maksymalnie krótkim czasie.A więc nalezy uwłaszczyć pewna grupę.
Ta "biedota " nie potrzebuje łaski, ta biedota w przeszłości wypracowała to co dzis się dzieli po uważaniu. Nie spłycajmy problemu do zasiłków , zapomóg itd. Dajmy ludziom szanse pracy i zarobku. Prostego pracownika g... obchodzi jak to rząd uczyni, On chce pracować i ma do tego prawo. Bajdurzeniem jest że oto komuna wszystko zniszczyła i trzeba od podstaw budować i należy czekać , czekać cierpliwie na owoce wzrostu gospodarczego. Niebawem będzie lat 20 jak to określają politycy wolnej Polski . 20 lat i tego podziału naszej zasobności nie widać , widać nowobogackich. Coś jest tu nie na miejscu. Ten stan jest niebezpieczny na przyszłość od demografii poprzez eksport siły roboczej . Czy jest jakaś polityka w wymiarze perspektywicznym obejmująca fundamentalne dla państwa problemy? Czy będziemy epatowani problemami ubocznymi. Czy nadal hitem medialnym będzie ględzenie o służbach specjalnych , przeciekach i innych pierdołach. Nie widzę , nie słyszę poważnych dyskusji powaznych ekonomistów, germiów naukowych na przyszłośćią POLSKI. Gdzieś pojedynczy dyżurni profesorowie odnoszą się do jednostkowych czesto mało istotnych problemów. A mnie interesuje problem bezrobocia , nauki , problem budownictwa. To wyśmiewane minimum socjalne. To służba zdrowia, to drastycznie wysokie ceny leków. To jest horror. Mamy takie instytucje takie jak przykładowo PAN. Dlaczego grono jajogłowych nie wysmaży od czasu do czasu raportu o stanie ważnych , żywotnych dla państwa , społeczeństwa spraw.Nasze ośrodki naukowe uległy deprecjacji, mniejsze i większe tuzy nauki , palestry tłuką szmal gdzie się da, każdy na swój strój. Nastąpiło zapewne rozbicie naszych ośrodków naukowych, ich oddziaływanie , ich słuzba dla społeczeństwa gdzieś została zagubiona.Widać kolejne rządy nie widzą takiej potrzeby. Prof. Cwiąkalski w ciągu roku kasuje milion złotych , a prawo jak jest do d... tak i zostanie. Wytworzono w kraju klimat jak z magla , niepomiernie wzrosła siła tabloidów różnych maści. Ogólnie media wrzucają śmieci do naszego umysłu kto , z kim i dlaczego. Przekłada się to oczywiście na pozycje tuzów mediów gdzie Lis kasuje jak mówią 100 000 zł miesięcznie , nie wspomnę o Olejnik i innych. A w TVP seriale w rytm tańca na parkircie , lodzie , może i pod wodą. Wrzuca sie mnóstwo programów odpustowych niemal codziennie "jaka to melodia" i inne tego typu. Bedziemy mieli naród ogłupiałych kataryniarzy. Szkoda pisać.
Do tego wszystkiego lewica także przyłożyła swoją rekę.
Trudno teraz okreslić lewicę , kto to jest i jaki program. Po cholerę potrzebny był im mariaż z demokratami i innymi. Kwaśniewski wyrabał dosyć dużą dziurę w łodzi o nazwie lewica.Logika nakazywała iść SLD samodzielnie do wyborów, nawet jak uzyskaliby 10 % poparcia to i tak byliby w Sejmie. A Borowski i inni dysydenci przez 4 lata pozbawieni dostępu do mediów wypadli by z gry. Ludzie o pogladach lewicowych lub zbliżonych mieliby określony wybór w przyszłości.
A tak ni pies ni wydra. Co prawda widać pewne przebudzenie się lewicy , przynajmniej zgłaszają jakieś propozycje ustaw. Zobaczymy co dalej.
Gość
PostWysłany: Pon 9:47, 25 Lut 2008    Temat postu:

Przecież jeszcze nie tak dawno w czasach realnego socjalizmu mówiło sie ,ze jak partia mówi ,że wezmie -to wezmie !! a jak partia mówi ,ze da -to mówi...Wiec moze pan Olejniczak najpierw powie z czego dawać...bo po mojemu "dawadło" pomału sie kończy....
Gość
PostWysłany: Nie 22:43, 24 Lut 2008    Temat postu: Piaskownica -tym razem lewicowa

"Donald Tusk patrzył głęboko w oczy Polakom poprzez kamery, miliony odbiorników telewizyjnych i mówił: będą podwyżki dla nauczycieli, będą podwyżki dla górników, stoczniowców, kolejarzy. I co się okazało? Nie ma nic, państwo jest coraz bardziej niesprawiedliwe" - uważa sekretarz Sojuszu.


Sekretarz SLD nie wie co mówi ?!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group