Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Nie 16:29, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
Wyciszona napisał: | Urodziłam się i wychowałam w Malborku. Pamietam pierwszą klasę szkoły podstawowej, gdy na przerwach biegałam po podwórku, boisku i na terenie szkoły znajdowało się stare poniemieckie cmentarzysko. Powywracane płyty nagrobne, zapadające pieczary..
Ja wiedziałam, że tam nie wolno mi chodzić, po prostu..To był cmentarz.
Mama mówiła, że należy szanować to miejsce, bo to miejsce spoczynku zmarłych i bez znaczenia, jakie mieli pochodzenie.
Chyba w 3 klasie....przyjechał spychacz, zrównał wszystko i wramach czynu społecznego żołnierze zrobili tam ławeczki i skwer.
Do dzisiaj, gdy wjeżdżam samochodem do tego miasta, mijam to miejsce i wspominam .
Czy ktoś jeszcze pamięta?
Potem pracowałam wiele lat w Zamku.
Spotykałam Niemców, którzy przyjeżdżali zobaczyć swoje rodzinne strony.
Mogę sobie wyobrazić, co czuli, gdy patrzyli na to miejsce spoczynku swoich przodków, po którym nie pozostał nawet ślad.
Widziałam w dzieciństwie wiele takich zdarzeń i zapewniam, że nie było to .........przed wojną.
Jaki wniosek?
Że to my tworzymy historię i ją szanujemy.
Czy szanujemy.. |
generalnie większośc tego co było poniemieckie, pożydowskie itd. - nie było szanowane !
Z około chyba 10.000 dworów - w większości polskich dworów w 1945 roku - pozostało chyba do dziś ok. 900 ! |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 13:42, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
Urodziłam się i wychowałam w Malborku. Pamietam pierwszą klasę szkoły podstawowej, gdy na przerwach biegałam po podwórku, boisku i na terenie szkoły znajdowało się stare poniemieckie cmentarzysko. Powywracane płyty nagrobne, zapadające pieczary..
Ja wiedziałam, że tam nie wolno mi chodzić, po prostu..To był cmentarz.
Mama mówiła, że należy szanować to miejsce, bo to miejsce spoczynku zmarłych i bez znaczenia, jakie mieli pochodzenie.
Chyba w 3 klasie....przyjechał spychacz, zrównał wszystko i wramach czynu społecznego żołnierze zrobili tam ławeczki i skwer.
Do dzisiaj, gdy wjeżdżam samochodem do tego miasta, mijam to miejsce i wspominam .
Czy ktoś jeszcze pamięta?
Potem pracowałam wiele lat w Zamku.
Spotykałam Niemców, którzy przyjeżdżali zobaczyć swoje rodzinne strony.
Mogę sobie wyobrazić, co czuli, gdy patrzyli na to miejsce spoczynku swoich przodków, po którym nie pozostał nawet ślad.
Widziałam w dzieciństwie wiele takich zdarzeń i zapewniam, że nie było to .........przed wojną.
Jaki wniosek?
Że to my tworzymy historię i ją szanujemy.
Czy szanujemy.. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 13:15, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
To chyba nie ten dział forum, ma ten topik ale.
miałem zamiar napisac coś w temacie ale naszła mnie taka myśl:
Rumcajs na siłę chce czuś sie pokrzywdzowony, na siłe szuka potwierdzenie tez że za swe korzenie jest spychany na margines i szykanowany. Taka dorabiana martylologia, zabawa w bojownika o swoje prawa na zasadzie "szukania dziury w całym"
Ehhhhhh. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 11:56, 20 Lut 2008 Temat postu: szacunek dla cmentarzy? |
|
Wielkie porządki na zabytkowym cmentarzu żydowskim w Cieszynie przyniosły nieoczekiwany skutek - odkryto, że na kirkucie od lat ktoś nielegalnie wycinał drzewa.
Cmentarz żydowski przy ul. Hażlaskiej to jeden z najcenniejszych zabytków Śląska Cieszyńskiego. Najstarsze zachowane tutaj nagrobki pochodzą z połowy XVII wieku. Na kirkucie zakończyły się właśnie prace porządkowe. Wywieziono stąd stosy śmieci, wypielęgnowano zieleń. Wszystko dzięki pieniądzom od amerykańskich Żydów, którzy w drodze do Pragi zatrzymali się w Cieszynie i zajrzeli na cmentarz. Jak zobaczyli, w jakim stanie jest zabytek, postanowili pomóc bielskiej Gminie Wyznaniowej Żydowskiej. Za pośrednictwem Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego przekazali 20 tys. zł.
Bielska gmina bardzo ucieszyła się z tego daru - ma pod opieką kilkanaście takich kirkutów, brakuje jej pieniędzy na ich utrzymanie. Przy okazji pielęgnacji drzew i krzewów rosnących na cmentarzu pracownicy specjalistycznej firmy wynajętej do tego celu napotkali na cmentarzu wiele pniaków po wyciętych drzewach. Początkowo myśleli, że to pozostałość po jakichś wcześniejszych pracach porządkowych.
- Pracuję w gminie już 20 lat. W tym czasie na tym kirkucie ani razu nie prowadziliśmy żadnych prac związanych z pielęgnacją zieleni - mówi jednak Dorota Wiewióra, szefowa bielskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej.
Ile drzew zniknęło z cmentarza - na razie nie wiadomo. Na pewno przynajmniej kilkanaście, w tym bardzo okazałe stare drzewa.
Gmina zawiadomi policję i prokuraturę. - Wygląda na to, że przez lata trwała nielegalna wycinka drzew na tym cmentarzu. Trudno mi sobie wyobrazić, jak komuś coś takiego mogło przyjść do głowy. Podejrzewamy, że te piękne stare drzewa poszły po prostu na opał - mówi Wiewióra. |
|
|