Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pią 18:58, 18 Sty 2008    Temat postu:

mała uwaga.
jakies 30 lat temu poznałem pewnego starego cżłowieka, który był takim partyzanetm
w jego ocenie partyzantem perzestł być już w 1947 roku, po tej dacie stał się bandytą.

dziełka IPNowskiego nie przeczytam tak samo jak pewnie nie przeczytam dziełka Grossa. nie znoszę dorabiania ideologii do faktów
Gość
PostWysłany: Pią 15:15, 18 Sty 2008    Temat postu:

Wahadło wychyliło się w druga stronę, tak to należy rozumieć. Zaczynam przypuszczać, że ocena historii, nawet z dalekiej perspektywy, nie jest do końca możliwa. Zawsze pisana jest z czyjegoś punktu widzenia czy interesów. Co nie znaczy, że należy się z tym godzić, należy wyjaśniać, prostować.
W tym, co piszesz, Ekor, czuć ducha Jarosława Kaczyńskiego, i jego spojrzenie na świat.

Z drugiej strony, ludzkość, w poszukiwaniu autorytetów, wzorców, zawsze miała skłonność do tworzenia sobie mitów, bohaterów.
Ruch Solidarności, czym by się nie stał, był na początku zwykłą walką "o michę", a wielu z tych, którzy funkcjonują w naszej świadomości jako bohaterowie tamtych czasów, było po prostu energicznymi krzykaczami.
Dlatego nie dziwi mnie to, co piszesz o tych walczących o naszą niepodległość. Warto weryfikować, aby uznanie w każdej formie dotyczyło tylko tych, którzy na nie zasłużyli.

Jaga

jaga
Gość
PostWysłany: Pią 14:04, 18 Sty 2008    Temat postu: Nowe dzieło IPN

Słyszę o nowym dziele jakie wydał IPN. Jest w nim historia walki narodowo-wyzwoleńczej w latach 1944-1956. Co do pierwszej daty to podaję z pamięci. To dzieło ma trafic do szkół i słuzyc edukacji młodzieży. Włos na głowie się jeży. Czy istnieje w naszym kraju jakaś instytucja niezaleznych historyków oprócz IPN , która weryfikuje materiały przeznaczone do rozpowszechniania w szkole?
Temat gdzie podaje się że w w/w latach przez konspiracyjne wojsko ?, może partyzantkę? przewineło sie 200 tys. ludzi sam w sobie budzi ostrożność w ocenie.

Pytanie zasadnicze skoro tylu było w tych latach to gdzie oni walczyli?. Jeszcze rozumiem lata-44-48 gdzieś w Małopolsce , na terenach wschodniej Polski ktoś mógł sie uchować. Ale potem to gdzie?
A własciwie z kim walczyli i na czym ta walka polegała?
Jak ta walka było koordynowana, kto ponosił odpowiedzialność za decyzje. Kto przed kim i z czego się rozliczał?
Powiem wprost , było wielu niezadowolonych z władzy ludowej. Z pozyskaniem broni nie było kłopotów. Tworzyły się rózne związki formalne i nieformalne i realizowały swoje często partykularne interesy. Walka z władzą ludową polegała na tym że robiono skok na sklep , bank , bogatszych sasiadów. Przy okazji , w sposób zamierzony lub niezamierzony kogoś zastrzelono. Drugi rodzaj walecznych czynów to napad na posterunki milicji , raz aby zdobyc broń i amunicję , po drugie aby pokazać kto w gminie czy powiecie ma władzę . Tutaj to trup padał juz dosyć gęsto. To samo tyczyło działaczy politycznych , wystarczyło posądzenie i często nocą "leśni" pukali do okien , a kończyo sie tragicznie.
Dzis ściga się naszych żołnierzy za omyłkowe zabójstwo cywili w Afganistanie. A czy ktos kto dzis zachwala i chce wynieść na piedestały tych leśnych ludzi , lub przyznaje im odszkodowania pofatygował się do obiektywnej oceny ich czynów.
Jeszcze raz uzmysławiam że te grupy uzbrojonych ludzi działały najczęsciej na własna rekę, nie było możliwości utrzymania ich w ryzach. Granica między rozbojem , mordem, wymierzaniem swoistej sprawiedliwości przez poszczególnych "dowódców" , a działaniem uzasadnionym wyższą racją jest nieokreślona. Chociaż samo pojęcie wyższa racja jest problematyczne. Wszystko podciagano pod hasło walki z komuną.
Dotykamy problemu bardzo delikatnego, wymagajacego dużej roztropności gdy chodzi o edukacje młodego pokolenia. Czy znajdzie sie ktoś odważny i zabierze pijanej małpie brzytwę?
Nie czytałem tego "wybitnego dzieła", piszę refleksje na gorąco. Liczę że znajdą się historycy którzy chłodnym okiem spojrzą to "dzieło".

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group