Gość |
Wysłany: Pon 21:56, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
Wszystko to gra. Pewnym jest że wielu lokalnych polityków z róznych opcji umoczonych jest w sprawę Stokłosy. Co do polityków z górnej półki zapewne bezpośrednich zapewne dowodów nie ma. Ale przyzwolenie mogło być.
Śledztwo winno uchylić rąbka tajemnicy. Nie znam dokładnie regulaminu Senatu , ale na logikę wypadałoby zapytać czy Marszałek /marszałkowie Senatu nie mają w obowiązkach dbania o "godność statusu Senatora RP" Oczywiście nie wprost, ale poprzez lata senator Stokłosa grzał fotel senatora , jednocześnie tajemnicą poliszynela było to, że prywatnie Jego interesy są co nieco podejrzane. Czy Marszałek Sejmu nie był władny w trosce o powagę Senatu zlecić odpowiednim władzom dokładne sprawdzenie stanu rzeczy.Mnie wydaje się że nie tylko stukanie laską leży w obowiązkach Marszałka. To ku uwadze przy polemice Romaszewski - Niesiołowski.
Co do reakcji sądów państw obcych na nasze oczekiwania tyczące choćby ekstradycji.;
Czas zrozumieć że nasza uległość ze nawet powiem włazi....... ma długoletnią tradycję. Przykład , przed laty , juz po 90 roku amerykanin na terenie Polski , w rejonie Szczecina popełnił przestępstwo drogowe, były ofiary, nie pamiętam czy śmiertelne , ale powazne obrażenia to napewno. Z marszu zatrzymany z uwagi na ewidentną winę odstawiony zgodnie z prawem do zatrzymania w zakładzie karnym. Jeszcze dobrze bramy podejrzanym nie zamknęły się, a juz telefon z Warszawy aby odstawić Amerykanina na granicę niemiecką , do Kołbaskowa. Tam go Amerykanie przejęli. Ambasador USA, telefon do kogoś waznego w ministerstwie i polecenie wydane.
Taka jest prawda, tak nas traktują . Sami jesteśmy temu po części winni.
Sikorski nie jest moim idolem , nie uważam że to dobra kandydatura na szefa MSZ , ale jego postawienie się Amerykanom uważam za stanowisko zgodne z naszą racją stanu. |
|