Gość |
Wysłany: Nie 12:10, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
Panesz na Twoje dwa pierwsze pytanie moje stanowcze NIE.
Natomiast może lekko odejdę od Twojego tematu i poruszę sprawę która od dawna mnie wkurza, Otóż nie bardzo mogę zaakceptować sprawę podszywania się pod inna partię chodzi mi o to że tak jak zrobił to LMiler, wystartował z listy SO ,przecież wyborcy wybierając posła czy senatora z danej partii wybierają pewną myśl pewną ideę pewną filozofię jak można wybrać Milera na przekład z listy SO na którą jeszcze niedawno pluł i do której nie należy, wiadomo że z SO utożsamiał się nie będzie i pójdzie własna droga, jaką? to zależy kto więcej da. Tego rodzaju praktyki powinny być zabronione. |
|
Gość |
Wysłany: Nie 11:49, 11 Lis 2007 Temat postu: Mandaty warunkowe? |
|
Czy Marszałek Sejmu może żądać zdania mandatu za pełnienie funkcji samorządowej?
Czy przewodniczący partii może żądać zdania mandatu za niedopełnienie zobowiązań partyjnych?
To jeszcze się zapytam, po kiego wybory? Po co startowali w wyborach i kogo wybieraliśmy?
Moim zdaniem przed powołaniem na posła powinno to być wiadomym. I tu należy poprawić ordynację, a nawet konstytujcę.
Też winą ordynacji jest, że nie partia może poseła zobowiązać i uzależnić na czas kadencji. Jakoś w poprzedniej kadencji To nie obowiązywało, czy grożono Lepperowi. Czy Komorowski dmucha na zimne? A może jest to pomyślane przeciwko Antosiowi M?
Chociaż faktem jest, że jeżeli zgodnie z ordynacją najpierw głosuje się na partię, z ewentualnym wskazaniem na kandydata, to posłów powinna obowiązywać linia programowa. Ale co zrobić z kampanią wyborczą, jeżeli kandydat warunkuje się w niej do warunków regionalnych okręgu?
Czy wolontariat, czy branie jednej pensji poselskiej lub stanowiskowej, zwłaszcza w INSTYTUCJACH SAMORZĄDOWYCH (vide: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,4660773.html ) ma wpływ na działalność poselską?.
Na temat ordynacji wypowiedziałem się już dzisiaj w innym temacie, więc się przytoczę:
Cytat: | Już o tym pisałem, ale nie w JOW więc się powtórzę, co napisałem.
Nie jestem za JOW, bo przykładowo w najmniejszym teraz okręgu o wielkości wyboru 7 z okręgu jest bardzo zasadne.
Przyjmijmy, że podzielimy go na 7 mniejszych i w ten sposób wygrywa partia dominująca. Ma szanse prawie 100% czyli w każdej jednej siódmej okręgu ma szanse wygrać jej kandydat. Ale w każdej jednej siódmej niech będzie jedna siódma zwolenników innej partii. W sumie stanowią oni jedną siódmą okręgu (14%!) 7-miomandatowego i co? Nie będą mieli swego kandydata w Sejmie, bo w każdej jednej siódmej okręgu znajdzie się kandydat mający więcej niż 14%, co jest jak pewnik. Ale jest to 14 % społeczeństwa. Czyli jest tu zachowane, aby każdy miał swego reprezentanta w Sejmie. I zabezpiecza przegięcie Sejmu na oszołomów programowych.
Nie jestem za odbieraniem miejsc rozproszonej mniejszości.
I tak było nawet z PO w moim okręgu. Pierwszy kandydat PO przegrał wybory w samym PO z Rzeszowem! I co? Liczyłby się jedynie Rzeszów a nie reszta okręgu! Okoliczni, czyli ponad pół województwa (tak jest podzielone województwo! 15:9) nie liczy się!
JOW ma też zasadniczą wadę! Byle miernota miejscowa może dostać się do Sejmu. Jednoosobowy okręg można zdominować, przepchnąć prawie każdego! No nie wiem, czy miejscowi wolą miernotę swoją, czy kandydata ogólnopolskiego! Jak się nie kocha miejscowego, to na ogólnopolskiego! Tak ludzie zawsze będą głosować! Jeni przeciw drugim!
Ponadto jak podzielić na JOW obszary za gęsto i mało zaludnione?
W dotychczasowej ordynacji wyborczej poprawiłbym tylko!
1. Z okręgu o kolejność na posłów decyduje ilość głosów oddanych na delikwenta, a nie ilośc głosów na listę i miejsce delikwenta na liście!Zlikwidować całkowicie listy wyborcze!
2. Nie ma progów 5 %-towych dla partii ogólnokrajowych, nie ma też koalicji (umów poza plecowych)! Kto ma najwięcej wyborców, ten ich prezentuje. Prezentuje okręg, ludzi, a nie widzimisie partyjne! I to byłoby na tyle.
|
|
|