Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pią 22:02, 25 Sty 2008    Temat postu:

Nie! Jago! Nie hasłowo!

Jeżeli będziemy mówić tylko po to, aby mówić, nic z tego nie wyjdzie.
Wynalazki, to nie jest żadna dziedzina nauki czy specjalizacja. Jeżeli ktoś coś potrzebuje, to robi to jak najprościej czy na ile go stać, a później już wie! Wie co źle zrobił, jak można jeszcze lepiej, co jest lepsze.
Nikt przecież nie będzie budował czy zamawiał rakiety, jeżeli nie wie, co do niej załaduje. A na głupią wycieczkę czy nawet wyjazd przygotowujemy się i zbieramy, co nam będzie potrzeba. Z ekspedycją będzie tak samo. Ludzie, zwłaszcza naukowcy i fascynaci mają już tego trochę. I chyba uporządkowania tych spraw potrzeba by się zabrać.
Jak będą racjonalne widoki, pomyślimy lecieć!
Gość
PostWysłany: Pią 21:48, 25 Sty 2008    Temat postu:

Panesz napisał:

Zresztą trzeba coś mieć perspektywicznie, naukowo też, aby nie wypaść z obiegu światowego. Ponadto niejednego odkrycia dokonano w stodole lub garażu! Śmiałków nigdy nam nie brakowało, a gdy zajdzie potrzeba, okaże się, że mamy, że mimo porażek na szczeblu pańswowych, gdzieś jakieś osiągnięcia jakiś hobbitów (-bistów) so!


Coś w tym jest... Fakt, krucho u nas z budżetem, ale Państwo musi jednak inwestować w wiele niepopularnych medialnie projektów, aby dać szansę rozwoju naszej nauce i naukowcom. Cieszymy się nie tylko ze zwycięstw sportowych, ale odczuwamy też dumę narodową, kiedy słyszymy o kolejnym odkryciu polskich naukowców, nawet jeżeli dzieje się to w zagranicznych ośrodkach badawczych.
Nie można zestawiać potrzeb w stylu: wyprawa na Marsa czy podwyżki dla protestujących pielęgniarek?
Oczywiście, o Marsie mówimy tylko hasłowo! :))

Jaga
Gość
PostWysłany: Pią 10:48, 25 Sty 2008    Temat postu:

Panesz poza tym inwestując w podróż na Marsa będziemy i szybciej i bliżej stwórcy niż poprzez komercyjne modły w świątyni im Józefa Glempa, tak myślę.
Gość
PostWysłany: Pią 10:30, 25 Sty 2008    Temat postu:

Jest to o wiele mniejsze zadanie niż Świątynia Opatrzności i nie muszą być przeznaczone na to pieniądze z budżetu. Nas wszystkich (chodzi o większą i biedniejszą część społeczności), dlaczego NIE? Jestem ZA. I nic nie mam przeciw!
Zresztą trzeba coś mieć perspektywicznie, naukowo też, aby nie wypaść z obiegu światowego. Ponadto niejednego odkrycia dokonano w stodole lub garażu! Śmiałków nigdy nam nie brakowało, a gdy zajdzie potrzeba, okaże się, że mamy, że mimo porażek na szczeblu pańswowych, gdzieś jakieś osiągnięcia jakiś hobbitów (-bistów) so!
Gość
PostWysłany: Czw 10:50, 24 Sty 2008    Temat postu:

Coz... Politycy sa tylko odbiciem spoleczenstwa. Gdyby wiekszosc Polakow zamiast podchodzic do sprawy jak do pociesznych andron - brala rzecz na serio, byla powaznie nia zainteresowana, wtedy i politycy zaczeli by sie zachowywac powaznie. Kwestia narodowych projektow naukowych - podobnie jak edukacja mlodych pokolen - nie przynosi natychmiastowych obfitych plonow. to oczywiste. Prosze mi jednak wskazac jakies priorytety na dluzsza mete dla narodu wazniejsze od tych dwoch wymienionych? Ale tak to juz jest z Polakami... potrafimy wymyslac piekne, smiale idee tylko
w obliczu utaty niepodleglosci, albo wrecz - i chyba tylko na przekor - depczacego nas wroga. W lepszych czasach pozostajemy stadem klotliwych, malodusznych, glupio przezerajacych swoja wolnosc balwanow.
Gość
PostWysłany: Czw 10:11, 24 Sty 2008    Temat postu:

Tak słyszałem ze kluby parlamentarne juz pracują nad zasadami organizacyjnymi , szczególnie duże spory wywołuje opracowanie kryteriów doboru osobowego załogi. Prawdopodobnie spór toczy się czy ma obowiazywać parytet polityczny , czy też kryteria minimalizacji ładunku.
Gość
PostWysłany: Czw 9:40, 24 Sty 2008    Temat postu:

Za Onet.pl
Grupa posłów chce utworzyć narodową agencję kosmiczną, a następnie wysłać w kosmos rakietę i pierwszego polskiego satelitę.
O podboju kosmosu polscy politycy mówią całkiem poważnie. "Metro" dowiedziało się, że resort gospodarki przygotowuje strategię rozwoju polityki kosmicznej. Naukowcy opracowują w tej sprawie ekspertyzy także dla Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i Nauki. W Sejmie powstał już nawet specjalny parlamentarny zespół do spraw przestrzeni kosmicznej, który ma zająć się przygotowywaniem odpowiednich ustaw
.


Jak ma wyglądać polski podbój kosmosu? Plan polityków zakłada, że w pierwszej kolejności zostanie powołana Narodowa Agencja Kosmiczna, wzorem amerykańskiej NASA. Według jednej z propozycji mogłaby działać jako jeden z departamentów Ministerstwa Gospodarki. I to właśnie ta agencja zajęłaby się wysłaniem w kosmos satelity, a nawet pokusiła o zbudowanie własnej rakiety, która wyniosłaby ją w przestrzeń kosmiczną. - Własnego satelity potrzebujemy m.in. dla celów telekomunikacyjnych czy nawigacyjnych. Teraz korzystamy z zagranicznych i kosztuje nas to grube miliony. Dlatego kosmiczne inwestycje zwrócą nam się bardzo szybko - twierdzi Bogusław Wontor z LiD, szef zespołu.

Powołanie Agencji może przybliżyć nasz kraj do szansy wejścia w struktury Europejskiej Agencji Kosmicznej. Dzięki temu moglibyśmy korzystać z jej funduszy na rozwój kosmicznych technologii. Prof. Piotr Wolański, szef Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN, twierdzi, że Polska jest już na to przygotowana. - Do tej pory zbudowaliśmy około 60 urządzeń, które biorą udział w międzynarodowych misjach kosmicznych. Powinniśmy więc zacząć czerpać z tego zyski - mówi.

Także prof. Zbigniew Kłos, który zajmuje się polityką kosmiczną w Komisji Europejskiej, przekonuje, że podbój kosmosu może przynieść wymierne korzyści dla kraju. - Dzięki temu do Polski mogą trafić wysokie technologie, a w efekcie powstaną nowoczesne zakłady produkcyjne. To wiąże się z nowymi miejscami pracy - mówi. Kiedy plany mogą się zrealizować? Tego nie wiadomo. Na pierwsze inwestycje rząd musi znaleźć w budżecie co najmniej kilkadziesiąt milionów euro.


..............................................................................

Brawo! Nareszcie pojawiaja sie w polskiej polityce madrzy, odwaznie myslacy ludzie. Tylko co na to "zrozpaczone masy, ktore nie widza dalej niz kawal kielbasy"?
Gość
PostWysłany: Czw 23:58, 08 Lis 2007    Temat postu:

Potyczki nasze mają dosyć długą historię.Historia jak mawiają jest nauką.
Gość
PostWysłany: Czw 23:52, 08 Lis 2007    Temat postu:

Cytat:
Tak daleko w radykaliźmie bym nie poszedł.


Nie wyczailes. Tym razem to ja sobie robilem kpinki, bo stwierdzilem, ze najwyrazniej juz nie wiesz chyba co wymyslec. Powstrzymanie eksploracji kosmosu, bo... jedni drugim beda zadroscic. Co za bzdura. I w ogole jak to ma sie do tematu? Tez nie za bardzo kojarze.

No dobra, my tu gadu, gadu, o sprawach wielkich, o glupich marzeniach, a tymczasem uspokoje Cie Ekor. Nie musisz sie martwic, ze zyskamy pozycje dominanta. Naprawde nie musisz sie martwic. W zeszlym roku na polska nauke przeznaczono 0,33% z budzetu. A z tego, w praktyce spora czesc idzie na szkolnictwo. W tym roku zapewne bedzie jeszcze mniej. Naturalnie zaden plan, idea, o ktorych wyzej wspominalem, nie istnieje. Takze powtarzam ; nie musisz sie martwic, Ekor. Polska dominantem okreslonych technologii hi-tech na pewno nie zostanie.
Gość
PostWysłany: Czw 22:10, 08 Lis 2007    Temat postu:

Tak daleko w radykaliźmie bym nie poszedł. Jak wiesz motorem, inspiracją poszukiwań oprócz naturalnej ludzkiej ciekawości jest potrzeba , przymus. Często , powiem bardzo często wojny przyśpieszają badania nad nowymi technologiami zabijania, czy tez samozagłady.
Człowiek jako istota żywa, mysląca był niebezpieczny dla drugiego człowieka zarówno z maczugą w ręku jak i zapewne za sterami statku kosmicznego.Czy ta agresja , potrzeba walki bez względu na motywy nie jest immanentną cechą organizmów żywych , mając na uwadze walkę o przeżycie i dominację.
Dlatego też jestem przekonany że gdzieś zawsze będzie ta pokusa aby wykorzystując zdobycze nauki przejąć pozycję dominanta. Zazwyczaj tylko ogólne zagrożenia skupia , scala populację do walki z wrogiem. Uporządkowanie zasadniczych rozbieżności "gromadzie ludzkiej" pozwoli na wspólną i harmonijną eksplorację nieznanego. Tak czy inaczej nie marginalizowałbym tego aspektu.
Gość
PostWysłany: Czw 11:38, 08 Lis 2007    Temat postu:

A moze jeszcze lepiej, Ekor - po co sie tylko do kosmosu zawezac? :
Do czasu, az ludzkosc nie nauczy sie zyc w zgodzie proponuje w ogole zatrzymac wszystkie badania naukowe! A te, ktore swoim zaawansowanie daleko wyprzedzaja nasza malpia mentalnosc - wymazac z podrecznikow. Zacznijmy juz teraz! - Od sztuki krzesania ognia.
Gość
PostWysłany: Czw 11:30, 08 Lis 2007    Temat postu:

Na początek należy rozwiązać sprawy polityczne na Ziemi. Inaczej przy ogólnej podejrzliwości przeniesiemy swoje problemy w przestrzeń kosmiczną. Jedna ekspedycja śledzić będzie drugą. Tak więc nie problemy techniczne będą w przyszłości dominujące , oczywiście w ramach realiów fizycznych , problemem może okazać się sam człowiek , jego natura.
Gość
PostWysłany: Czw 11:12, 08 Lis 2007    Temat postu:

Po pierwsze, Panesz, czytaj uwaznie (to odnosnie kosztow calkowitych)
Po drugie: Loty na Marsie, czyli większe skrzydła, to fantazja.
Ty jestes fantazja. Psychedeliczna. Umieszczone na rysunku maszyny to bezzalogowe samoloty. Nie chce mi sie Tobie spraw tlumaczyc od podstaw, proponujuje slownik w garsc i doucz sie, a dopiero potem wyglaszaj kategoryczne oceny, bo to denerwujace, a dyskusji z Toba prowadzic nie sposob. Oto linki pierwsze z brzegu:

http://www.redpeace.org/
http://marsairplane.larc.nasa.gov/
http://128.102.216.35/factsheets/view.php?id=2

Najgłówniejszą sprawą są góry!
No i co? Co masz na mysli? O co ci chodzi?

Póki poważniej nie zagospodaruje się Marsa, póki będą warunki na ich budowę (czego? - gor?) i potrzeby, nie przewiduję. (czego nie przewidujesz?)

Wiesz co, Ciebie na trzezwo to nie mozna czytac

Na Marsa leci się prawie rok w jedną stronę, aby to nie wymagało większej energii, aby korzystać z energii Słońca, jest na razie jedynie możliwe.

Powtarzam: ciebie na trzezwo nie mozna czytac

Więc jedna ekspedycja, to 2 lata.

Tak. Mniej wiecej. Zreszta juz wspomnialem, ze jedna zmiana bedzie musiala tam przebywac ok. 500 dni. Tylko, ze co z tego? Znowu pojecia nie mam o co ci biega, czlowieku.

Na koniec proponuje, ze o ile w tym temacie bedziesz usilowal rozmawiac o marsjanskich technikaliach, to niech to sie odbywa w topiku, ktory zalozylem na "twoje miejsce na Ziemi" http://www.2o.fora.pl/post37516.html#37516

Ten watek pozostawmy na omowienie strony politycznej tego rodzaju przedsiewziec.
Gość
PostWysłany: Czw 9:18, 08 Lis 2007    Temat postu:

Nie jestem przekonany, że tak tam będzie.
Najgłówniejszą sprawą są góry! O ile sobie przypominam, gór tam nie ma. Są góry, ale pojedyńcze.
Loty na Marsie, czyli większe skrzydła, to fantazja. Póki poważniej nie zagospodaruje się Marsa, póki będą warunki na ich budowę i potrzeby, nie przewiduję.
W tym wieku loty na Marsa będą! Ale żadne inwestycje pokazane na rysunku.
Na Marsa leci się prawie rok w jedną stronę, aby to nie wymagało większej energii, aby korzystać z energii Słońca, jest na razie jedynie możliwe. Więc jedna ekspedycja, to 2 lata. I to nie są tylko koszty przelotów. Mr. Green
Gość
PostWysłany: Śro 15:15, 07 Lis 2007    Temat postu:

Łukasz napisał:
Rycerzu po pierwsze nie doprowadziliby do upadku a próbowaliby zasiać kukurydzę a po drugie jakim kolorem nazwać księżyc? przecież białe to nie białe a czarne to…….i nawet nie bróbuję wmawiać że jest inaczej.
Kukurydzę posialiby na Marsie???
Jak zwykle znakomity pomysł lewicy. Super

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group