Gość |
Wysłany: Czw 15:42, 13 Wrz 2007 Temat postu: wiem,że wszyscy biorą |
|
przekleję w całości bez komentarza. każdy myslacy człowiek krzywi się z niesmakiem
Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało swój nowy spot wyborczy. Autorem scenariusza filmiku pt. "Układy" jest Michał Kamiński - napisany jest on na podstawie tego, "co działo się przez ostatnie lata".
Spot utrzymany jest w kinowym klimacie. Użyta została czcionka rodem z listów gończych z Dzikiego Zachodu. Przewijają się w nim gangsterzy w białych kołnierzykach: dzwonią do siebie i ściskają. – Mordo ty moja – mówi jedna z postaci występujących w reklamówce. - Trzeba jeszcze tylko posmarować opozycji - dodaje kolejny bohater spotu.
Filmik jest podzielony na dwie części. Pierwsza, zaczynająca się od słów "Niedawno temu w Polsce", przedstawia sytuację sprzed rządów PiS, wtedy to nieuczciwi biznesmeni dzwonią do siebie i cieszą się z nowych kontraktów z rządem.
W części drugiej, mężczyzna denerwuje się, bo stracił kontrakty, które wcześniej otrzymywał dzięki znajomościom z ludźmi władzy. - Wiem, k…, że nie biorą. Trzeba skończyć z tym Ziobro i Kaczyńskim. I wracamy do gry.
Następnie obraz przesłania logo PiS i napis "Czy wrócą?!! Zdecyduj TY - Wybory 21 października 2007".
Spot trafi do telewizji w poniedziałek, można go już oglądać na stornie internetowej PiS.
- Na podstawie tego, co widzieliśmy w Polsce przez kilkanaście ostatnich lat, kiedy każdy wiedział, że istnieje coś takiego jak nieformalne związki polityki i biznesu - powiedział po prezentacji spotu poseł PiS Tomasz Dudziński, pytany o to czy spot powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń.
- Chcemy z tym zerwać. Działania podejmowane przez rząd premiera Kaczyńskiego pokazują najlepiej, że jesteśmy partią jedyną, która może z tym zerwać - dodał.
Pomysłodawcą spotu i współautorem scenariusza jest sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński. Dziennikarze pytali o to Dudzińskiego. Polityk zapewnił, że "na pomysł spotu Kamiński wpadł w weekend", więc nie może być mowy o tym, że pracuje dla PiS w trakcie wykonywania swojej - opłacanej przez podatników - pracy w Kancelarii.
Politycy PiS tłumaczyli, że spot nie przedstawia jakiegoś konkretnego wydarzenia, nie jest "materiałem dokumentalnym, czy publicystycznym". Jednak - jak podkreślił sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński - definiuje on "konkretne problemy, nie jest literacką czy poetyczną fikcją".
- Te wszystkie fortuny, które wyrosły dzięki kontaktom biznesu z politykami, z rządem, samorządem w naszym kraju, miały miejsce - podkreślił.
PiS zapowiada kolejne spoty. Jak mówił Dudziński, jego ugrupowanie chce "mówić o problemach Polaków", w tym wypadku o korupcji, która jest jednym z najpoważniejszych problemów w naszym kraju.
- Kiedy Amerykanie kręcili film "Dawno temu w Ameryce" problem korupcji mieli dawno za sobą, mam nadzieję, że kiedy będziemy kręcili dalszy ciąg tego spotu, również będziemy to mieli za sobą - mówił Dudziński.
Poinformował też, że spot z pewnością był droższy od przygotowanych z materiałów archiwalnych. Dokładnej kwoty nie znał. Jak mówił, zagrali w nim polscy aktorzy, był przeprowadzony casting.
- Nikt jeszcze tak nie prowadził kampanii, żeby recenzować własną nieudolność i własne ciemne układy - skomentował spot PiS poseł PO Rafał Grupiński, jeden ze strategów medialnych Platformy.
- Spot PiS recenzuje dwa lata rządów PiS i uderza w ich rząd. Pokazuje, że ten rząd miał przez dwa lata jakieś ciemne układy z oligarchami i że wreszcie trzeba zrobić z tym porządek. Rzeczywiście - trzeba wreszcie zrobić z tym porządek, ale zrobi to Platforma Obywatelska - dodał.
W spocie pojawia się m.in. sformułowanie "posmarować opozycji". - W tym PiS jest specjalistą, żeby opluskwić otoczenie i udawać, ze samemu jest się białym, mimo słynnego zwrotu premiera Kaczyńskiego: "nie damy sobie wmówić, że białe jest białe, a czarne - czarne"" - komentował polityk Platformy
- To strzał w kolano, który przebił stopę. Nie wiem co się stało z Bielanem i Kamińskim - albo wybierają się na emeryturę polityczną, albo to, że ich nazwiska pojawiły się w raporcie Kaczmarka spowodowało, że postanowili uderzyć we własnych szefów - ocenił Grupiński. |
|