Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pon 17:01, 09 Lip 2007    Temat postu:

Czarusiu
Jesteś pewien, że rozumiesz to, co piszesz?

Cytat:
Dokonując zakupów "na firmę" działałem WŁAŚNIE w imię ZACHOWANIA bądz ZABEZPIECZENIA zródła przychodów...

Kupując "na firmę" i tak wydaję SWOJE WŁASNE pieniądze - nie obciążam tymi wydatkami Ciebie czy innego Kowalskiego! Pomylił Ci się status przedsiębiorstwa! Mógłbyś psioczyć, gdybym był prezesem firmy powiązanej ze skarbem państwa i szastał pieniędzmi PAŃSTWOWYMI!!!!!
Jakie "SWOJE WŁASNE"? To pieniądze przedsiębiorstwa, którego jesteś właścicielem. A to nie to samo. Jeżeli je wydajesz na cele prywatne zapisując jako koszt firmy, to jest to nielegalne. I co do tego mają prawa własności? Pieniądze są co najwyżej publiczne (o tych PAŃSWOWYCH zapomnij - to se nie wrati Mr. Green). Ty też szastasz nimi "bukując" na firmę pieniądze, które wydajesz na prywatne cele - zmniejszasz zysk przedsiębiorstwa i tym samym podatek od zysków - i są to pieniądze publiczne!


Cytat:
Bardzo się żachnąłeś nad "tymi "służbowymi" samochodzikami"...! A mianowicie czym przedsiębiorca ma pokonywać miesięcznie setki kilometrów? Tramwajem?

Używanych " na weekendowe wypady" - czytaj (ze zrozumieniem) "do celów prywatnych".


Cytat:
A co do KLUSKI - wiele lat przed nim byli już tacy fachowcy, a nazywali się Baksik i Gąsiorowski i robili ten sam numer / nazywało się to oscylator / tyle tylko, że w bankowości a nie w obrocie towarowym...I co? Zmieniono prawo WSTECZ /bo byli niewygodni - wiele śmierdzących spraw i powiązań z PC/ i jeden poszedł do pierdla a drugi zwiał do Izraela...
Czarku, Ty nic z tego nie rozumiesz. Kluska wykorzystał lukę prawną, zwracanie vat za wyeksportowany towar, niezależnie czy z powrotem się go importuje. Nie krył się z tym. To jest normalna działalność - szukania takich luk prawnych. I zgodna z prawem!
Oscylator, to nielegalne działanie wykorzystujące generalnie opóźnienia w odnotowywaniu przez banki operacji finansowych (tworzenie fikcyjnych pieniędzy) - było i jest nielegalne, chociaż nie wszyscy tym się przejmują (a może w ten sposób robią swoje prywatne lody). http://www.bankier.pl/wiadomosc/Oscylator-Polbanku-czyli-jak-bez-wysilku-zostac-milionerem-1569954.html

Generalnie strasznie mało wiesz o zasadach funkcjonowania podmiotów gospodarczych. Proponuję: Prawo działalności gospodarczej i Kodeks Handlowy w łapę i czytać ze zrozumieniem, bo marnie widzę Twoją przyszłość. Ya winkles
Gość
PostWysłany: Pon 10:06, 09 Lip 2007    Temat postu:

Lakosz napisał:
Czarku drogi

Czyżbyś nie odróżniał wykorzystania luki prawnej (co nie jest zabronione, jest dozwolone), może nie najbardziej etyczne, od liczenia, że nie sprawdzą czy wpisany wydatek "był poniesiony w celu osiągnięcia przychodu lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów tak, by przynosiło ono przychody w przyszłości oraz nie jest zakwalifikowany do grupy wydatków nieuznanych przez ustawy dochodowe za koszty uzyskania przychodu."? Ręce i nogi padają. Mr. Green


Drogi Lakoszu!
Jak widzę dalej trwasz przy swoim, starając udowodnić się mnie i wszystkim innym przedsiębiorcom DZIAŁANIA NIELEGALNE - a fee...
Dokonując zakupów "na firmę" działałem WŁAŚNIE w imię ZACHOWANIA bądz ZABEZPIECZENIA zródła przychodów...Bardzo się żachnąłeś nad "tymi "służbowymi" samochodzikami"...! A mianowicie czym przedsiębiorca ma pokonywać miesięcznie setki kilometrów? Tramwajem?
A może jednak pobierać ryczałt paliwowy NIE posiadając wogóle auta, jak co poniektórzy wybrańcy narodu!? Kupując "na firmę" i tak wydaję SWOJE WŁASNE pieniądze - nie obciążam tymi wydatkami Ciebie czy innego Kowalskiego! Pomylił Ci się status przedsiębiorstwa! Mógłbyś psioczyć, gdybym był prezesem firmy powiązanej ze skarbem państwa i szastał pieniędzmi PAŃSTWOWYMI!!!!!
A co do KLUSKI - wiele lat przed nim byli już tacy fachowcy, a nazywali się Baksik i Gąsiorowski i robili ten sam numer / nazywało się to oscylator / tyle tylko, że w bankowości a nie w obrocie towarowym...I co? Zmieniono prawo WSTECZ /bo byli niewygodni - wiele śmierdzących spraw i powiązań z PC/ i jeden poszedł do pierdla a drugi zwiał do Izraela...
Gość
PostWysłany: Pon 6:54, 09 Lip 2007    Temat postu:

Podobna jest sytuacja na boisku piłkarskim: Powiedzmy, że szczególnie napastnik jest z nany z tego że fauluje pociągając obrońców za koszulki. Sędzia może nie uznać bramki strzelonej przez napastnika z tego powodu, napastnik mógł pociągnąć obrońcę za nią. Teraz jest problem: pociągnął, czy ni pociągnął? Jak sędzia nie widział to wnioskiem oczywistym jest, że nie pociągnął.
Podobny problem jest z Kluską. Czy go przyłapali, że nie importował? Chociaż wiadomo było, że sprzedaje swoje komputery za granicę? Dlaczego go nie złapali, że oszukiwał, że nie wywoził komputerów za granicę, tylko fałszował dokumentację? Ponieważ tego nie było - jest niewinny! Był eksport i był import!

Chociaż niedokładne, to i tak nie są prawidłowe wyliczenia Lakosza.

Firma -750 -165 +174
Ty + 500
Państwo + 165 + 250
===================
Razem - suma = +174


Jak firma zarobiła 174 (CIT)? Więc kto stracił? Oczywiście państwo.
Czyli Firma -741, Ty +500 i Państwo +241. Bilans musi wyjśc na zio(b)ro! Mr. Green
Gość
PostWysłany: Nie 23:36, 08 Lip 2007    Temat postu:

Czarku drogi

Czyżbyś nie odróżniał wykorzystania luki prawnej (co nie jest zabronione, jest dozwolone), może nie najbardziej etyczne, od liczenia, że nie sprawdzą czy wpisany wydatek "był poniesiony w celu osiągnięcia przychodu lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów tak, by przynosiło ono przychody w przyszłości oraz nie jest zakwalifikowany do grupy wydatków nieuznanych przez ustawy dochodowe za koszty uzyskania przychodu."? Ręce i nogi padają. Mr. Green

"Niedobre państwo" bezzasadnie zatrzymało Kluskę, ogłosiło przestępcą, wypuściło za bajońskim poręczeniem 8 milionów i zablokowało aktywa firmy, co było równoznaczne z jej upadkiem. Metody nie wiele się różnią od stosowanych dzisiaj, może tylko inne osoby zaczepiają. Jako prowadzący firmę, chyba nie wspierasz takich sposobów działania.

Jak się nie ma zapleczaintelektualnego to i Kluska jest dobry. Przynajmniej dla Kaczyńskich. Ma jeden niezaprzeczalny walor - jest ofiarą, co dla nich jest podstawowym kryterium oceny. Żebyśmy się tą "kluską po modyfikacjach" nie zadławili.
Gość
PostWysłany: Sob 18:33, 07 Lip 2007    Temat postu:

Lakosz!
Jak się Ciebie czasami czyta to ręce opadają! Pamiętasz takiego pana, który nazywa się Kluska? Podobna doradza Kartoflanym...
Stał się ów pan niemal bohaterem narodowym, którego "niedobre" państwo chciało zgnębić i doprowadzić do bankructwa! A co robił ów pan? Ano wysyłał na export/na Słowację/ komputery i uzyskiwał zwrot vatu.Następnie te same komputery sprowadzał do kraju i sprzedawał jako importowane! Co orzekł sąd? Działał ZGODNIE z przepisami...No comments...
Gość
PostWysłany: Sob 17:23, 07 Lip 2007    Temat postu:

Lepiej późno niż wcale. Mr. Green

Katoliku. Wbrew pozorom nie jest to taki off topic. Rozmawiamy o pielęgniarkach i lekarzach, pieniądzach, budżecie i skąd tam zaleźć ich więcej. A to, o czym mówimy jest całkiem w temacie. Jeżeli chodzi o "blizniaki "zjadły" obietnice PO o niskich podatkach" to... Mr. Green Jesteś pewien, że wiesz o czym mówisz?

Łukasz napisał:
ja też zatrudniam pracowników może i nie płace tyle co by się chciało ale takie są realia niemiej płacę zawsze w terminie i zgodnie z tym co zostało ustalone. Niestety patrzenie na nas jako na krwiopijców to typowe dla bolszewizmu a przecież to w dużej mierze my dajemy pracę tworzymy stanowiska i w pewnym sensie walczymy z bezrobociem często kosztem zdrowia naszych rodzin i odmawiania sbie wieu przyjemności z których korzysta dany wyrobnik.
Łukaszu Wzruszyłem się, zwłaszcza tym płaceniem w terminie. Koniecznie musisz się wybrać na spotkanie PPS-u, po takiej płomiennej przemowie - jak się dla nich poświęcamy, na pewno nas pokochają.

Cezarionie Coś w tym chyba jest, że jak brak Ci argumentów, to zaczynasz obrażać swoich rozmówców. Takie bolszewickie noworyszowstwo z Ciebie wychodzi? :mrgreen".
Piszesz "Że coś zgodnie z prawem - furda, że nie złamano żadnego przepisu - a chooj z tym...". No to przytoczę Twoją wypowiedź:
xcezarionx napisał:
i TY Ahron mając podobno firmę TAK pierdzielisz!??? Ja, prawie WSZYSTKO kupowałem "na firmę" , czyli generalnie użytkowałem w domu "służbowe"... Gadasz jak buraczano-kartoflany prezio niewszystkich Polaków,który brak konta w banku tłumaczy "możliwością prowokacji finansowej"! Tu nie chodzi o "fizyczny" stan posiadania a o poziom i standard życia!!!
Różni się to trochę od tej ostatniej:
Cytat:
Jako przedsiębiorca, który zarejestrował SIEDZIBĘ firmy/nie mylić z miejscami wykonywania/świadczenia usług/ w miejscu zamieszkania, mogłem kupić "na firmę" praktycznie wszystko, łącznie z artykułami spożywczymi/w racjonalnych ilościach/ z tzw. reprezentacyjnego...Po nap. 2-3 latach możesz odkupić jako osoba fizyczna/praktycznie sam od siebie/ każdy element wyposazenia "firmy", określając stopień zużycia i proporcjonalną do tego cenę/opłacając umowę kupna-sprzedaży/.Jest to działanie jak najbardziej legalne i niepotrzebny jest do tego "znajomy rewident"...

Która z Twoich wypowiedzi jest bliższa realiom? Znając trochę to środowisko, sądzę, że pierwsza (w dodatku spontaniczna Mr. Green ) Takie postępowanie jest tak powszechne, że nawet wywołuje oburzenie, jeżeli zarzuci się "niezgodność z prawem".
Rodzi jednak znaczące skutki. Można to prześledzić, dla uproszczenia zakładając, że to "na koszt firmy" jest benzyną do samochodu "z kratką" na comiesięczne weekendowe wypady - 500 zł.

Firma -500
+95 (CIT)

Ty +500

"Państwo" 0


Gdybyś postępował zgodnie z prawem, a zakładam, że nie chciałbyś zaniżać swojego "poziomu i standardu życia", musiałbyś podnieść sobie wynagrodzenie:

Firma -750 (to brutto, żebyś mógł wziąć na rękę te 500)
-165 (koszty wynagrodzenia)
+174 (CIT)

Ty +500

"Państwo" +165 (koszty wynagrodzenia)
+250 (podatek, fundusze)

Wyliczenia nie są precyzyjne, to tylko rząd wielkości. Warto jednak zauważyć, że "do państwa" wpływa z tego tytułu 400 zł. Biorąc pod uwagę, że tylko połowa tak sobie oszczędza (aktywnych przedsiębiorstw jest coś ze dwa miliony) suma, jaka nie wpływa do budżetu, jest pokaźna. W rzeczywistości "żyje na koszt firmy" znacznie więcej niż połowa (zaryzykowałbym 80-90%) a kwoty są wielokrotnie większe. Skąd wziąć pieniądze w budżecie? Od choćby stąd.

To, co w tym irytuje, to chwalenie się "przedsiębiorców" z takiego sposobu oszustwa (ech te piękne "służbowe" samochodziki), propagowanie go jako zaradność i ocenianie tych, którzy tak nie postępują jako nieudaczników (wyrobników?). Czarku, uczciwe prowadzenie interesów jest jeszcze możliwe, choć przyznam, że coraz trudniejsze wśród tych "zaradnych".
Gość
PostWysłany: Pon 10:25, 02 Lip 2007    Temat postu:

Skoro zrobił sie of topik to dołoże od siebie.
No tak teraz mnie juz nic nie dziwi.
Tak czułem że chodziło o pieniądze i wszystko wookółnich nich, blizniaki "zjadły" obietnice PO o niskich podatkach i stad ten płacz.
Nazywanjie pracownika najemnego wyrobnikiem, słyszałem o takich, znam takich. Znam też i takich którzy potrafia @@@@ ciskac na prawo i lewo ale nie nazwali by tak żadnego pracobiorce.
Skoro wszytko OK to czemu ten strach przed wysokoscia kar?

Skoro przedsiebirca jest tak żle i sa taki altrujstami i dobroczyńczami a wszytcy chcą goh zniszczyć to czemi dla dobra (zdrowia) swego (i rodzin) nie sprzeda firmy i nie pójdzie na 8 godzin do kogos pracowac? Zażadzać potrafi to prace zanjdzie za dobre piniadza a ma spkój, a jak firma dobra to moze naet zyć tylko z tego co zyskał przy sprzedaży.
Czemu sie tak poswięca? Misja czy masochizm?
Gość
PostWysłany: Nie 11:03, 01 Lip 2007    Temat postu:

Tak Lakoszu Czarek ma rację ja też zatrudniam pracowników może i nie płace tyle co by się chciało ale takie są realia niemiej płacę zawsze w terminie i zgodnie z tym co zostało ustalone. Niestety patrzenie na nas jako na krwiopijców to typowe dla bolszewizmu a przecież to w dużej mierze my dajemy pracę tworzymy stanowiska i w pewnym sensie walczymy z bezrobociem często kosztem zdrowia naszych rodzin i odmawiania sbie wieu przyjemności z których korzysta dany wyrobnik. Lakosz tak zła ocena naszych działań którą prezentujesz wynika zapewne z obserwacji kilku znajomych którzy co trzecią fakturę umieszczają w koszu a wypłaty jego ludzie otrzymują co kwartał, osobiście wyznaję filozofię Żyj sam i daj żyć innym.
Gość
PostWysłany: Nie 10:28, 01 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Tych, co nie kombinują i nie kradną nazywacie "wyrobnikami"?
Dobrze wiedzieć.

Aj waj... Lakoszu Mr. Green ! Jakżesz PIKNIE wpisujesz się w retorykę kartofla...Że coś zgodnie z prawem - furda, że nie złamano żadnego przepisu - a chooj z tym...Ważne, że każdy kto majątkiem wystaje ponad przeciętnośc - to złodziej, oszust, kanciarz i....woda na młyn odwetowców z Bonn...he he he...I mówią to ludzie, którzy od lat zajmują BARDZO DOBRZE płatne posady, a wedle zeznań majątkowych NIE MAJĄ PRAKTYCZNIE NIC!!!!! Czyli - albo niesamowicie chojni filantropi/żadnych wzmianek na ten temat, a byłoby z pewnością głosno/, albo kompletni debile i nieudacznicy/bardzo prawdopodobne, ale smutne bo rządzą prawie 40 mln. "firmą" ludzką/ albo po prostu zwykli złodzieje i oszuści, którzy mając na ustach jedno robią tak naprawdę zupełnie co innego...
Dla Ciebie Lakoszu, moje bywsze działania to kombinacje i kradzież mająca "pozory" legalności? A kimże ty qwra jesteś, że będziesz to oceniał??? Leniwym dupkiem, który wolał/albo woli/ posadkę zamiast ryzyka zainwestowania i działania na własny rachunek - a potem wyrzekający, że jego nie stać a ktoś jezdzi mercedesem???.........
Katon się qwra znalazł...Pewnikiem jesteś w pierwszym szeregu tych, którzy z lubością wypisują epistoły na znajomych przedsiębirców do urzędów skarbowych, podpisując się "życzliwy", ale na wstępie - "uprzjmie donoszę"... Mr. Green
Gość
PostWysłany: Sob 22:54, 30 Cze 2007    Temat postu:

xcezarionx napisał:
Cytat:
Mr. Green To RZygaj dalej "wyrobniku" od siedmiu boleści...



Tyż... Mr. Green

PS
Tych, co nie kombinują i nie kradną nazywacie "wyrobnikami"?
Dobrze wiedzieć. Razz
Gość
PostWysłany: Sob 22:27, 30 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
I czasami żygać mi się chce, jak wysłuchuję podobne przechwałki "biznesmenów" od siedmiu boleści


Mr. Green To RZygaj dalej "wyrobniku" od siedmiu boleści...
Gość
PostWysłany: Sob 21:24, 30 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
Jako przedsiębiorca, który zarejestrował SIEDZIBĘ firmy/nie mylić z miejscami wykonywania/świadczenia usług/ w miejscu zamieszkania, mogłem kupić "na firmę" praktycznie wszystko, łącznie z artykułami spożywczymi/w racjonalnych ilościach/ z tzw. reprezentacyjnego...Po nap. 2-3 latach możesz odkupić jako osoba fizyczna/praktycznie sam od siebie/ każdy element wyposazenia "firmy", określając stopień zużycia i proporcjonalną do tego cenę/opłacając umowę kupna-sprzedaży/

I po 2-3 latach tą żywność odkupiłeś? Mr. Green
Zdaję sobie sprawę, że w taki sposób można oszukiwać. W parę innych też. I ma to pozory legalności. Tylko co to ma wspólnego z zasadami i uczciwością? Właśnie dlatego mam coraz bardziej dość tego wszystkiego. I czasami rzygać mi się chce, jak wysłuchuję podobne przechwałki "biznesmenów" od siedmiu boleści. I się zastanawiam:
http://k7a7s7i7e7n7k7a7.wrzuta.pl/audio/aPksbnUXUF/elektryczne_gitary-_co_ty_tutaj_robisz

poprawka orta Mr. Green
Gość
PostWysłany: Sob 20:37, 30 Cze 2007    Temat postu:

Lakoszu!
Cytat:
Coś mi tam po głowie chodzi, że kiedyś się chwaliłeś o życiu na koszt firmy (czyżby znajomy rewident), co na pewno nie jest zgodne z prawem i zasadami prowadzenia finansów przedsiębiorstwa. Pewnie swoim pracownikom też płacisz minimum, albo zatrudniasz na czarno, nie mówiąc już o stworzeniu godziwych warunkach BHP.

Nie wiem czy prowadzisz własną firmę - z powyższego postu wynika ,że chyba nie...Jako przedsiębiorca, który zarejestrował SIEDZIBĘ firmy/nie mylić z miejscami wykonywania/świadczenia usług/ w miejscu zamieszkania, mogłem kupić "na firmę" praktycznie wszystko, łącznie z artykułami spożywczymi/w racjonalnych ilościach/ z tzw. reprezentacyjnego...Po nap. 2-3 latach możesz odkupić jako osoba fizyczna/praktycznie sam od siebie/ każdy element wyposazenia "firmy", określając stopień zużycia i proporcjonalną do tego cenę/opłacając umowę kupna-sprzedaży/.Jest to działanie jak najbardziej legalne i niepotrzebny jest do tego "znajomy rewident"...
Co do moich pracowników - mam swoją stałą ekipę od prawie 15 lat i jak to się mówi, ludzie sobie nie krzywdują - w innym przypadku poszliby sobie w p...albo wyjechali za granicę...A co do warunków BHP - przeszedłem już tyle różnorakich kontroli, nawet takich skierowanych donosem "życzliwych" i ANI RAZU nie zostałem ukarany nawet mandatem!Wychodzę z prostego założenia - jeżeli ja będę szanował ludzi, to i ludzie będą szanowali mnie i swoją robotę...Na czarno nie zatrudniam wogóle - to się po prostu nie KALKULUJE! I pracownik przeważnie do dupy i niepotrzebnych kłopotów kupa...
Cytat:
Z tym budżetem w "jednym worku" też nie jest tak jak mówisz, choć ogólnie masz rację, że to pieniądze nie najlepiej zainwestowane.

Dałem jedynie przykładowe lokowanie pieniędzy budżetowych, które generalnie powinny zasilać konkretne cele...To był przykład dla mało inteligentnych...he he he...
Pozdrawiam... Partyman
Gość
PostWysłany: Sob 19:56, 30 Cze 2007    Temat postu:

Cezarionie. Nie popadaj w samouwielbienie. Czasami warto sprawdzić, czy na pewno masz rację (choć często ją masz Razz ). A samo wyzywanie od "głąbów" świadczy wyłącznie o Twojej kulturze, a w żadnym wypadku o wiadomościach.
Coś mi tam po głowie chodzi, że kiedyś się chwaliłeś o życiu na koszt firmy (czyżby znajomy rewident), co na pewno nie jest zgodne z prawem i zasadami prowadzenia finansów przedsiębiorstwa. Pewnie swoim pracownikom też płacisz minimum, albo zatrudniasz na czarno, nie mówiąc już o stworzeniu godziwych warunkach BHP. A nam trudno z Tobą konkurować, przy takich zasadach. Toteż cieszę się, że:
xcezarionx napisał:

Cytat:
1 lipca wchodzi w życie nowa ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy będą mogli kontrolować legalność zatrudnienia i warunki pracy samozatrudnionych. Wzrośnie wysokość mandatów i grzywien nakładanych za nieprzestrzeganie prawa pracy.

He he he...nie ma jak bić pianę...Czy wg. Ciebie "geniuszu", do tej pory było to niemożliwe? W Polsce nie trzeba zmieniać prawa - wystarczy egzekwować już istniejące przepisy!

Nie jest prawdą, że to już było. Legalnością zatrudnienia zajmowały się inne służby, i możliwości kontroli miały mocno ograniczone. Również kary (te nowe od 1 000 do 30 000zł) zaczynają być trochę realniejsze, już może się nie opłacać wkalkulowywać kary w koszty, które były dużo mniejsze niż korzyści np. z nielegalnego zatrudniania. Kontrola warunków pracy samozatrudnionych nie była do tej pory możliwa.
Z tym budżetem w "jednym worku" też nie jest tak jak mówisz, choć ogólnie masz rację, że to pieniądze nie najlepiej zainwestowane.
Więc lepiej z używaniem "głąba" się zastanów. Mr. Green
Gość
PostWysłany: Sob 19:00, 30 Cze 2007    Temat postu:

Januszku!
Cytat:
Czaruś ja jeśli o czymś piszę to z zasady wiem co czynię. Jeśli nie mam wiedzy , nie zabieram głosu , lub uzupełniam wiedzę czytając to i tam. Ty raczej jesteś nieuleczalny w swej wszechstronnej wiedzy prawie w każdej dziedzinie. Czy nie miałem racji pisząc , „Czaruś = omnibus minionej epoki”.

Tak, wiem, że Ty wiesz co czynisz - w większości przypadków walisz w klawiaturę...Tak się składa, że mam na tyle wiedzy i wykształcenia, że mogę z czystym sumieniem wypowiadać się w tematach ekonomicznych i prawnych...A na inne tematy /jeśli zasób wiedzy pozwala/ też, gdyż w odróżnieniu od przeciętnego Kowalskiego nie zalegam przed telewizorem, ale namiętnie CZYTAM!!!
Cytat:
Tak na marginesie muszę Ci oznajmić , uświadomić że nazywając swego adwersarza głupim , sierotą umysłowym , ciemną masą , itp. tak naprawdę wystawiasz sobie świadectwo , mówisz o sobie - ja tak to odbieram. Kto tak wyzywa , ten się tak sam nazywa .Nie na darmo głoszą , że przysłowia są mądrością narodów.

Zgodziłbym się z Twoją diagnozą tyczącą bezzasadnego nazywania kogoś głupim albo sierotą umysłową...BEZZASADNEGO...Tyle tylko, że w Waszym przypadku, to nazewnictwo jest jak najbardziej adekwatne do prezentowanych przez Was /kompletnie bezkrytycznie/ "sukcesów" tego rządu /a szczególnie Kartofla.../. Jeszcze raz dobitnie powtórzę: jeśli chcesz, aby Twój głos był brany na poważnie, a nie jako "paplanina wsiowego głupka" co to.....podawaj przykłady!!! I nie zapowiedzi czy chęci/którymi podobno piekło wybrukowano/ ale KONKRETY!!!!!!!
I powtórzę teraz bez sarkazmu - opowiastki typu: jeśli, gdyby, może, niedługo, z pewnością...itp. dobre były na plenach i zabraniach nieboszczki partii, a nie w obecnej, kapitalistycznej rzeczywistości...Zdejm po prostu te końskie klapy z oczu i PRZEJŻYJ!!!
Życzę Ci tego z całego serca.../szczerze/

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group