Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pon 1:48, 23 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Łukaszu...
Weles mówiąc kryzys na myśli miałem pewien wycinek naszej gospodarki a mianowicie kryzys na rynku materiałów budowlanych, i to jest faktem.. Tak gwoli własnej edukacji..., spostrzeżeń... itp. musimy sobie "dopowiedzieć" istotne elementy układanki, ktorej wynikiem jest... nazwany przez Ciebie "kryzyzys"...
1. To że RP i Ukraina starały się o... ME nie było tajemnicą.
2. To jakie pieniążki z dotacji (i własne gospodarza) tez nie.
3. To kto na tym może zarobić... też.
4. To kto jest producentem materiałow... też.
5. Ble ble...
Zatem reasumując w/w już punkty, zachwyt wynikami (czy tylko ślepego) losu ad. bycia gospodarzem... nieco nabiera innego charakteru. Byznes bywa... bardzo dobrze poinformowany, umie wpływać nawet na decyzje...(przypadek?).
Biorąc pod uwagę wielece możliwą TAKĄ konstrukcję zależności... mnie to (ceny) dziwi mniej... co nie umniejsza dokuczliwości. A brak budowalańcow na naszym rynku pomnoży już całkiem z założenia duże dochody firm "z musu" zatrudniających pracownikow na warunkach baaaardzo wschodnich. Ot cała byznesowa tajemnica. ... w zgodzie oczywiście z prawem. ... i RYNKIEM
A tu pachnie groszem nielichym.... uhhhh
Pozdrawiam... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 18:36, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Weles mówiąc kryzys na myśli miałem pewien wycinek naszej gospodarki a mianowicie kryzys na rynku materiałów budowlanych, i to jest faktem. Załóżmy że zwiedzeni świetlaną przyszłością emigranci zarobkowi wracają z zamorskich krajów chcą budować obiecane 30 mln mieszkań a materiałów wystarczy zaledwie na klop? czy dwa lata niespotykanej prosperity nie wystarczyły żeby temu zapobiec? to do cholery kto za to odpowiada Hanna Suchocka która też była przy władzy? Codziennie borykam się z problemami których nigdy nie było a podobno nasza gospodarka ma się najlepiej do czasy MieszkaI i co kicha bo nie ma siporeksu niedługo zabraknie cementu później masła chleba kaczki tylko zostaną bo zabraknie również śrutu żeby zrobić z tym porządek.
|
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 15:31, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
hehe...
Powiadasz że...nie ważne że kryzys zaczął się w tym roku ??? Jaki kryzys? A jak niby i wjakim tempie Rząd może poganiać gospodarką nad ktorą w kociokwiku decentralizacji przestano panować. Obniżać podatki? A czy one są najwyższe? Zyta wydaje instrukcje podobnie jak tys. min. finansow na całym globie i nie jest w tym najskuteczniejsza. A system podatkowy do światły dorobek obecnych nauczających... jak i gospodarka. Było prawie 6% wzrostu be sprzedaży majątku... To o ile chcesz skoczyć do gory? O 100%... ??? Przecież to że się nic nie robi to dobro od wielu lat gdy naprawiano. Ileż to jeszcze proponujesz rewolucji? Ależ wpadasz w panikę... Prawdę mowiąc to dobrze wroży... bo noż uda się kaczorom wybudować prze rok więcej jak 2,5 km drogi i pokonają całe 16-letnie osiągnięcie światłych. Gonitwa za duchami przeszłości tej... niekryminalnej też mnie wkorza ale reszta jest w normie... chyba, że pokaże się nowa tragedia narodowa w postaci majtek innej Anetki
Pozdro... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 12:02, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
No i znów wyszło Weles na Twoje, nie ważne że kryzys zaczął się w tym roku winni są inni. Cały czas trąbimy o tymże trzeba przede wszystkim zająć się gospodarką a w wolnych chwilach łapaniem donosicieli sprzed ćwierć wieku ,koniunktura w europie dobra a my znów z ręka w nocniku, no ale co się dziwić skoro w gospodarce tylko Zyta wydała instrukcje jak skutecznie ściągać podatki, reszta leży i zbija bąki za państwowe pieniądze. Kaczor jednak dał słowo że zwarci gotowi, tyle że warszawskie ulice wyglądają jakby niedawno stolicę opuściła armia niemiecka stadiony do oglądania tylko na stojąco a drogi poryte lejami niczym po nalocie i na to mamy niewiele czasu, dodam że ludzi do pracy jak na lekarstwo.
|
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 11:29, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
I tak historycznie już wspomnę... Gorażdże :)... konkurencja, koszty, bdety, ideologia bo komuna, doinwestowane na maxa naszym kosztem i za grosze... jako fundament do obniżania... czego? Wspomnę cukrownie rozwałkę wszystkiego co produkuje... hehe. Czemuż teraz narzekamy na ceny? Czemuż zaczynamy szukać za granicą węgla, stali (po odpowiednio w podobnych proporcjach cenach?). A miało być taniej, gospodarniej i dostatniej... aludziska się cieszyć dobrobytem. Abrakadabra się kłania... hehe. A to tylko dymanko także przy wspołudziale "wolnych" mediow..., geniuszy wielkością przytłaczających obecnych... obśmiewanych A jak się one geniusze pochowały... i dmuchają w majtki Anetki???
Pozdro... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 11:01, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Dodam jeszcze do tego że gdy zaczniemy budować hotele zajazdy restaurację potrzebne w roku 2012 a które obiecał kaczor to faktycznie Delto na Twoje mieszkanie nie wystarczy. Obecnie ciężko zdobyć materiał na garaż a tu Polska rozkopana jak w 45 |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 10:43, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Tak Jago potwierdzam to w pełni mamy pełny kryzys zaopatrzeniowy w materiały budowlane ceny zatem są wolnorynkowe i partyzanckie. Mam znajome hurtownie i jestem stałym klientem dlatego mogę jeszcze ciągnąć, jak długo? nie wiem. Dla wyobrażenie podam na przykład cenę gazobetonu czyli popularnie siporeksu ,na jesieni kosztował 5,20 teraz dochodzi do 14 a niemieckie do 20 zł za sztukę te ceny przeniesione zostają na cenę obiektu itd. Wojtek powinien to potwierdzić jedziemy na tym samym wózku.
Pozdrawiam. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 10:08, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
No tak...Jago To ja już chyba w życiu sie nie doczekam własnego "M".
I zaczne pikietować pod Sejmem spiewając gromko - ....a mnie sie marzy kurna chata..." |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 9:41, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
w51 napisał: |
W RMF słyszałem taki dowcip ... nie będzie 3 milionów mieszkań ale .... mieszkania po 3 miliony
. |
To wcale nie jest dowcip, tylko przepowiednia. Jak czytam, na Warszawskim Ursynowie średnia cena mieszkań wynosi 9.000 zł/m2.
Dzisiejsze serwisy TV informują o kryzysowej sytuacji w zakresie zaopatrzenia w materiały budowlane, co zapewne Łukasz może potwierdzić ze swojej strony. W związku z tym, przewidując drastyczne, nieprzewidywalne zwyżki kosztów, developerzy mocno zastanawiają się nad dalszymi inwestycjami w budownictwo mieszkaniowe. A to z kolei może doprowadzić do zmniejszenia podaży mieszkań i kolejną zwyżkę ich kosztów... cbdo.
Pozdrawiam, Jaga |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 7:13, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Lakosz napisał: | O trzech milionach mieszkań możemy zapomnieć - Kaczyński chyba odetchną z ulgą. |
W RMF słyszałem taki dowcip ... nie będzie 3 milionów mieszkań ale .... mieszkania po 3 miliony
Pozdrawiam pochmurnie ale... |
|
|