Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pią 10:30, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Coż Delciku przeuroczy...
ad. zabij mnie nie mam pojęcia o co chodzi...
Zacytowany fragment, o ktorym Ty w/w stwierdzenie odnosił się do pracy i dyscypliny (ktore to zjawisko opisałem w 1 akapicie swego postu)... Faktycznie może nie użyłem tu wyraźnego wskazania... i z tąd małe nieporozumienie.
Ale Delcik... Podkreślam. W dyskusjach z dziwnym uporem pomija się jakoś wpływu mudurkow na fundament... Edukację , jej cele i wyniki. A za moich mundurkowych czasow bardziej była prawdopodobna 3 w. światowa jak kosz na głowie nauczyciela, pet w ustach gowniarza na korytarzu i wiele innych ciekawych, ale brzemiennych na przyszłość tolerowanych obecnie zachowań.
Pozdro... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 0:57, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Może najpierw te nieudane 4 reformy III RP...
To było duże osiągnięcie,i bardzo duzy wysiłek AWS-u, trzeba było je tylko dopracować, już wszystko zaczynało funkcjonować, a nie burzyć i zaczynać od nowa, dla samej zasady!
A mundurki, Delto, sama już nie wiem... Jestem przykładem osoby wychowanej w mundurkach i ostrej dyscyplinie. Tak że możesz ocenić... Trochę pozytywów, trochę negatywów. Oczywiście, zależnych od indywidualnego charakteru. Dzisiejsze szkoły również nie przypominają mojego, w gruncie rzeczy prawicowego, żeńskiego liceum...
Ale wspominam z dużym sentymentem, chociaż jak przypomnę sobie te farbowane czarne pończochy... chustki... Czarne lub granatowe palta... brrr!
I wiesz co?! Ja się do dzisiaj rumienię....
Pozdrawiam, Jaga |
|
|
Gość |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 23:01, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Kochany w51 żałuję, ze nie mam fotki w fartuszku.... oooops ale to nie ten topik. przepraszam
P.S /dopisane/
Zajrzałam na zapoodany link... ładne. ale w dalszym ciągu pytam...za co? Jak kogoś stac, to niech wysle dzieci do prywatnej szkoły i zaakceptuje jej wymogi. Ja, to pikuś dam sobie rade ale naprawde sa w naszym kraju rodziny, których autentycznie nie stać na takie luksusy.
Pozdrawiam lumpeksiarsko |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 22:56, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Delta napisał: |
A ostatnie zdanie nt mundurków... ja chodziłam do szkoły w fartuszku. I juz we wczesniejszym poście pisałam, ze nie widzę w tym nic złego |
Delteczko ....antyuniformonistyczna
Nie sadzisz, że Twoim dzieciom byłoby bardziej do twarzy w takich mundurkach niż Tobie ..... w fartuszku??
http://www.2o.fora.pl/viewtopic.php?p=12677&highlight=mundurki+szkolne#12677
Pozdrawiam ...elegancko |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 21:46, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Weles, ty nie odwracaj kota ogonem, ja nie mówię, że wczesniejsze władze były cacy a obecne są be.
Nie lubie PiS i nie zamierzam sie z tym kryć, Kaczory mnie doprowadzaja do szału...
A w kwestii dyscypliny szkolnej... naprawde uważasz, ze mundurek zrobi z uczniów aniołki? Jakoś nie wierzę. I nie pisałam kompletnie nic o tym, że szkoła ma nie dyscyplinować, nie uczyć pracy. Nie wciskaj mi kitu, którego nie przeczytałeś w moim poście.
Jestem za twardszymi metodami wychowawczymi, zeby nauczyciel miał autorytet. Nie chcę i nie zamierzam sama uczyć swoich dzieci, a co sie dzieje w szkołach wiem, moze lepiej niz Ty.
Piszesz:
Twierdzisz że...Pan G nie bedzie mi mówił na co mam wydac własne pieniadze... ... ale jak ono zamieni się w calkiem duże chłopię i zgłoszą się po niego umundurowani panowie w konkretnych celach to oczywiście winny pan G (albo inny... bo oni wieczni nie są)???
No i tu juz zabij mnie nie mam pojęcia o co chodzi??? Że jak sie nie zgodze na mundurek, to mój syn zostanie bandytą???
Mogę się za to podpisac obiema rekami pod tym, że w szkołach nie przestrzega się podstawowych zasad, stąd wiele sytuacji rodem z horrorów...
A ostatnie zdanie nt mundurków... ja chodziłam do szkoły w fartuszku. I juz we wczesniejszym poście pisałam, ze nie widzę w tym nic złego. Dlaczego tylko do sprawy zabrano sie od strony, zakładajac odgórnie, że ma to byc uniform jak w szkołach elitarnych vide angielskie college ? |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 19:58, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Hehe... Delciku...
Pytasz... czemu z takim podziwu godnym uporem zachwycasz sie wszystkimi poronionymi pomysłami naszych rządzących PiS -toletów... ... Odpowiadam. PiS-tolety tego nie wymyśliły, bo to istnieje od latek setek w historii naszej, i światłej Europy do dziś. W dyskusjach skrzętnie się pomija wychowawczą rolę i skuteczność tego zamierzenia. Ale utyskiwania na szkolne patologie owszem... Musimy nie dać się manewrować... Do szkoły chodzi się także uczyć dyscypliny. Skoro się wymaga od szkoły szkoła musi pewnych rygorow się trzymać. Czas spędzony wszkole ma się kojarzyć z pracą i dyscypliną. Wychowawcze aspekty tego są nie dość, że sprawdzone ale i kontynuowane w całej Euroie.
Fakt abolicja matur jest nieco szemrana. Ale przy okazji można sobie przypomnieć szemraną reformę ekip wcześniejszych i proces przygotowań do tych matur. Np. dowolność programowa nie spojna z testami (w imię wolności).... i ble ble... wiele. Nawet nie probuję tłumaczyć PiS... ale zauważajmy ciąg zdarzeń, a nie tylko mało sympatyczne persony co do ktorych i ja mam zastrzeżenia.
Twierdzisz że...Pan G nie bedzie mi mówił na co mam wydac własne pieniadze... ... ale jak ono zamieni się w calkiem duże chłopię i zgłoszą się po niego umundurowani panowie w konkretnych celach to oczywiście winny pan G (albo inny... bo oni wieczni nie są)???
Ty oportunistyczna Delto... a jak sie nie zgodzę, nie kupie -to co? Pójde siedzieć?... Nie . Dziecku obniżą ocenę ze sprawowania. Szkoła też ma wymagać... Nic się nie stanie jak dziecko parę godzin będzie "w pracy", będzie łatwo identyfikowanym uczniem i może dumne, że chodzi do tej (a nie innej) szkoły. Nie przeceniajmy negatywow..., ale troszkę pomyślmy o wychowaniu i ochronie własnych dzieci. W minionych latach okresu kociokwiku wolnościowego naruszono podstawy zasad obowiązkow ucznia w szkole. Chcesz sama uczyć dzieci pisać, albo brać lanie? Ja swojej wiedzy nt. dziwności w szkołach nie ssam z palca, ale przysłuchując się utyskiwaniom belfrady, a to podobno fachowcy. Popytaj syna co się dzieje w szkole...
Pozdro... |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 18:38, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
He he
Weles...
Zastanawiam się czemu z takim podziwu godnym uporem zachwycasz sie wszystkimi poronionymi pomysłami naszych rządzących PiS -toletów...
Przeciez zadyma z mundurkami to kolejny temat zastępczy, zeby pokryć jakoś całkowity brak pomysłu na edukację, a takze byc może zatuszować głupawe posuniecia pana G... w stylu "amnestii maturalnej"....
A ponadto... to, ze ubieram swoje dzieci jest jasne, ubieram jak chce i jak mnie stac. Pan G nie bedzie mi mówił na co mam wydac własne pieniadze...
Wybór szkoły , powiadasz... ale szkolnictwo podobno u nas bezpłatne jest.
w prywatnych, elitarnych szkołach -bardzo prosze. w publicznych - nie, chyba, ze budżet da na to pieniadze...ciekawe skąd?
No....owszem , jest projekt ..dla rodzin, gdzie srednia nie przekracza 351 zł /na miesiac.... dostanie takie dziecko 50 zł...
a jak sie nie zgodzę, nie kupie -to co? Pójde siedzieć? Moze jako opozycjonistka?
Tez pozdro...i jak to sie tu u was mówi...bez urazy |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 16:30, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Hehe... Delto...
Podam kilka faktow uzupelniających.
1. Rodzaj, typ itp. umundurowania to także wybor szkoły w porozumieniu z Kom. Rodzicielskimi. Więc ceny wg. gazet z palca. Mnie znany fakt zamowienia mundurkow w pobliżu ustawia cenę na poz. 30-tu kilku złotych.
2. Obowiązkowe mundurki to na razie same kłopoty podobne ubieraniu pociech wogole... Bo nago chyba nie chodzą?
3. rodzice dzieci z podstawówki muszą się liczyć z tym, że już wiosną ich dziecko wyrośnie z mundurka kupionego we wrześniu... A ubranka cywilne... hmmm dopasowują się same?
4. Mundurki to obciązenie dla rodziców (chyba oczywiste?), dla budzetu państwa także(to już mniej ale... czemu tu stawiają się rodzice?... nie wiem).
No i co o tym myślec?
Pozdro.... |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 14:23, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Nie wszystkich będzie stać na szkolny mundurek
"Dziennik": 50 zł dofinansowania do szkolnego mundurka raz w roku dostanie każda rodzina, której dochód nie przekracza 351 zł na jedną osobę. Na umundurowanie uczniów szkół podstawowych i gimnazjów MEN chce przeznaczyć 50 mln zł - czytamy w Dzienniku.
Według krytyków to dowód na to, ze odgórne wprowadzanie uniformów to marnowanie pieniędzy i rodziców, i z budżetu państwa - pisze "Dziennik".
Obowiązkowe mundurki to na razie same kłopoty. A 50 zł rocznie to grosze, bo szacuje się, że szkolny uniform będzie kosztować minimum 100 zł. A rodzice dzieci z podstawówki muszą się liczyć z tym, że już wiosną ich dziecko wyrośnie z mundurka kupionego we wrześniu.
No i co o tym myślec?
Jako mama dziecka w wieku szkolnym - jestem przeciwna wprowadzaniu mundurków. to obciązenie dla rodziców, dla budzetu państwa także.
jako dziecko nosiłam "fartuszek"... nie było to złe, ale uniformy , garnitury, elitarne ciuchy.... kogo na to stac?
co więcej, słyszy sie o tym, ze maja powstac dwie "wersje" mundurka - ta dla bogatszych i ta dla biedniejszych.... to gdzie jest ta tak głoszona równość? Jestem za tym, zeby dzieci nosiły tarcze , emblematy...nawet jakies wspólne dla danej szkoły elementy ubioru, ale jak mam w roku szkolnym dwa razy kupować dziecku nowy uniform.... a juz niedługo młodsza pójdzie do szkoły i wtedy koszty razy dwa.... |
|
|