Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Śro 16:36, 23 Lis 2005 Temat postu: |
|
zachowanie pana Kaczynskiego to dowod wyzszosci rzadzy wladzy nad prawda obietnic.
Jaga, nie zgadzam sie z Toba, ze użytkowanie prywatne przez prezydenta np. samolotu powinno być traktowane jako czesc składowa jego pensji, z jakiej racji tak ma byc?
dla mnie to czysta bezczelnosc i udowadnianie jakim on jest naprawde czlowiekiem. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 11:17, 23 Lis 2005 Temat postu: |
|
Nie chodzi o ramy przyzwoitości, zgadzam się, człowiek jest albo przyzwoity i uczciwy, albo nie, ale o jasne określenie, z czego politykowi sprawujacemu funkcje państwowe wolno korzystać, i w jakim zakresie.
Tak, aby nie było to przedmiotem manipulacji przeciwników politycznych, argumentem wyciąganym z rekawa w dogodnych okolicznościach.
Różnimy sie przecież w ocenie tego, co powinno przysługiwać głowie państwa.
Póki co, dla mnie synonimem przyzwoitości politycznej jest Borusewicz i Marek Jurek.
Jaga
:?b |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 10:20, 23 Lis 2005 Temat postu: |
|
Ekorze. Masz jak najbardziej słusznośc. Tak powinno byc i tylko tak powinno byc. Jednak jeżeli brak "talenta", to się fauluje. Zwłaszcza że w polityce nie ma sędziów. Są też powiedzenia, że "zwycięzcę nie pyta się o przyczynę (metody)" i "zwycięzca bierze wszystko" (TKM). Z drugiej strony człowiek przyzwoity nie ma z reguły szans w wyścigu z "nieuczciwymi". Nawet ogólnie czy we własnych grupach startowych nie zostanie zauważony. Ale wyjątki są.
To co pisaliśmy (pisałem) o gen. Jaruzelskim uważam za wyjątek na tyle, że gdzie potrzeba było "przyzwoitego", tam właśnie wybierano jego.
Następna taką osobę typuję obecnie: Marek Jurek. Jak na razie.
Niestety, nie zgadzam się z Jagą w jednym miejscu, że ramy przyzwoitości da się określic. Przyzwoitośc jest cechą charakteru i związana jest na tyle z osobowością, że nie wierzę, aby udało sie ją oddzielic. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 15:01, 22 Lis 2005 Temat postu: |
|
Relatywizm moralny polityków ...To jest własnie problem, nad którym zastanawiam sie od dłuższego czasu.
Do czego jest zobowiazany polityk? Zanim będzie zobowiazany w stosunku do społeczeństwa, ktore go wybrało, ma obowiązki w stosunku do własnej partii, pierwszy z nich - wygrać. Wielokrotnie rozważałam, jak dalece może lub musi posunąć sie polityk, aby zwyciężyć, lub przetrwać, i czy to rozgrzesza jego postepowanie. I czy mają prawo krytykować go ci, którzy dla realizacji swoich celów nie musieli posuwać się tak daleko.
Panesz napisał, że Kaczyński wygrał wg obowiązujacych zasad. Ale jakie zasady ma na myśli? Jezeli wygrania za wszelką cenę - a takie zasady wydają się panować nie tylko między politykami - to, owszem. Oznacza to, że przeciwnikom też wszystko wolno, a zasadą jest, że prostestuje się tylko wtedy, jeżeli te zasady działaja na korzyść przeciwnika...
Natomiast z punktu widzenia zasad moralnych już sprawa inaczej wygląda - kłamstwo jest potępione moralnie, a przywódcy PiS wielokrotnie wprowadzili w błąd Społeczeństwo, zarówno co do swoich zamiarów, jak i
co do wyznawanych przez siebie poglądów i zasad.
Samoloty, gabinety, auta - nie mam za złe, uważam ze powinni nas godnie reprezentować. Użytkowanie prywatne przez prezydenta np. auta, rezydencji państwowej powinno być traktowane jako część składowa jego pensji, podobnie jak to sie dzieje z wieloma pracownikami, którym pracodawca jako zachętę czy też nagrodę pokrywa koszty telefonu komórkowego, samochodu, mieszkania, nauki, opieki zdrowotnej itp.
Uważam natomiast, ze sprawa dojrzała do tego, żeby ramy korzystania z tych możliwosci były dokładnie określone, choć nie musza być zawężane.
Jaga
:?b |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 11:06, 22 Lis 2005 Temat postu: |
|
Mam trochę odmienne poglady , uwazam że niektóre wypowiedzi trącą relatywizmem moralnym. Nie mozna rozdzielic sprawowanej najwyższej funkcji w państwie od osobistej postawy. Zarówno Kaczyński jak i Cimoszewicz to nie są nowicjusze w polityce , Oni doskonale winni wiedzieć jaka postawę winni prezentować społeczeństwu. Uważam że nie doceniamy tych aspektów poniekąd " dydaktycznych" które skierowane są nie tylko do wyborców , ale i administracji. Prezydent to nie urzędnik z wydzielonym czasem pracy, On swoją funkcję SPRAWUJE. Według mnie Cimoszewicz zachował się najdelikatniej mówiąc "nie elegancko" jako kandydat do najwyższego stanowiska, prezydent - elekt zachował się nie odpowiednio , nie sądzę że ma tak małą wyobraźnię aby nie zastanowić się na decyzją , lub jej zaakceptowaniem , a obawiam się że może to być podzwonne TKM. Przecież mówimy o byłym prezesie NIK. Sądzę że jako wyborcy winniśmy oceniać ,reagować na bieżąco, albowiem skutki tych czy innych działań zazwyczaj wychodzą na światło dzienne po czasie. A płakać nad rozlanym mlekiem to trochę za późno. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 9:10, 22 Lis 2005 Temat postu: |
|
Jeżeli chodzi o Cimoszewicza, to wcale nie rozumiem jego startu w wyborach, jeżeli wcześniej deklarował odejście od polityki. Jego samego nie zaliczyłbym do ułożonych polityków. Sądzę, że był na tyle przyzwoity, na ile ona pozwalała mu na skutecznośc. Natomiast dlaczego zastartował w wyborach i na ile to była jego "osobista" decyzja, to wątpię. Więc nie liczyłem na jego podziękowanie dla popierających go, że najnormalniej w świecie rżął "ten cały". Komu więc miał dziękowac? Bo między innymi podziękowałby tym, co go w to wrobili.
Przyzwoitośc na lewicy wiąże mi się z M. Borowskim! Wyszedł z "korupcyjnej partii" jaką była uważana SLD. Ale tym poparł zarzut ciążący na SLD, że jest korupcyjna, czym ich obraził. Więc naiwnym była jego prośba o poparcie go! Jak do tego ma się przyzwoitośc, tego już nie wiem. Bowiem historia już wykazuje i wykaże, że korupcyjnośc nie jest wyłącznie ich specjalnością, ani specjalnością innych partii, a ściśle jest związana z prawem i sprawiedliwością!
Co do bryk, to jest to pójście na łatwiznę. Wykazanie się nieprzygotowaniem do sprawowania funkcji. Nie traktowanie swych zamierzeń poważnie. Który z tych zarzutów okaże się najsłuszniejszy, wyniknie później. Albowiem samo skorzystanie z "pustego" samolotu może wynikac z obowiązku (tradycji? czy ustalenia czy ochrony elekta, może braku czasu?), jaki musi spełniac prezydent i prezydent elekt. Elekt nie oponował i nie skorzystał z tańszego środka lub nie był władny. To wszystko się okaże.
Jeżeli chodzi o przyzwoitośc i grę polityczną elekta, to podziwiam go za wygranie wyborów zgodnie z "obowiązującymi" zasadami gry politycznej. I nie uważam, że wygrał nieprzyzwoicie, to znaczy stosując nieprzyzwoite lub niedozwolone metody gry! |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 1:35, 22 Lis 2005 Temat postu: |
|
Kendo napisał: | A mnie to zwisa czy prezio wozi się rollsem czy samolotem czy śmigłowcem.
Jeśli od tego zależy wygoda jego tyłka i dzięki temu jest bardziej wypoczęty do rządzenia to należą mu się przywileje.
Tylko potem ocena ma być jego z tego co zrobił, a nie czym jeździł. |
zgadzam się w 100% z ostatnim zdaniem .. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 1:23, 22 Lis 2005 Temat postu: |
|
A mnie to zwisa czy prezio wozi się rollsem czy samolotem czy śmigłowcem.
Jeśli od tego zależy wygoda jego tyłka i dzięki temu jest bardziej wypoczęty do rządzenia to należą mu się przywileje.
Tylko potem ocena ma być jego z tego co zrobił, a nie czym jeździł. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 0:19, 22 Lis 2005 Temat postu: Czy polityka i przyzwoitość muszą chadzać różnymi drogami? |
|
Sam temat może i trąci banałem , ale na ogół wszyscy chcemy widzieć w swoich idolach to, czego często nam samym brak. Zbyt często stajemy się pobłażliwi wobec ludzi "ze świecznika". Co mnie drażni:
1. Postawa Cimoszewicza - kandydata na prezydenta. Uważałem że był to dobry kandydat, rozumiem że splot niejasnych do końca okoliczności spowodował Jego rezygnację. Nie mogę zrozumieć że kandydata na prezydenta nie było i nie jest stać aby oficjalnie wypowiedziedzieć się zarówno do zwolenników z prostymi słowami podziękowania za poparcie , a wszystkim jasne , krótkie wyjaśnienie. Jako zwolennik Cimoszewicza oceniam to negatywnie , sądzę że nie jestem w tym odosobniony.
2. Piękne hasło "budujemy tanie państwo" - prezydent -elekt na wczasy udaje się w otoczeniu kilkunastu osób ochrony niemal pustym samolotem rządowym . Stoi to w jasnej sprzeczności z przyzwoitością tą zwykłą ludzką . Nie jest to przecież podróż służbowa. Przecież tak niedawno był tak czułym na biedę i niedolę znacznej części społeczeństwa.Wróci i będzie apelował do nas o konieczne wyrzeczenia . Co Wy na to? |
|
|