Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Wto 13:53, 27 Wrz 2005 Temat postu: |
|
To było pewne (90%).
Aby było zabawniej, nie wiem ile oddałem głosow. To znaczy, że jeżeli z PO wszedł 1 to oddałem 1 głos na tą partię. Jeżeli 2-u to 1,5 głosa, 3-ch to 1,83, 4-ch to 2,08, a 5-ciu to 2,28 glosa. Na więcej nie liczę. Taką mamu ordynację. |
|
|
Awacs logout |
Wysłany: Wto 11:20, 27 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Ta właśnie mam cynka że nasz krajan wlazł do Sejmu z ramienia PO |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 8:52, 27 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Wybrałem właściwie
Postawiłem na kandydata z powiatu!
Po co być kosmopolitą, jeżeli można pomoc sobie bez względu na sytuację polityczną w kraju? Z gory wiadomo było, co jest grane i kto przejmie władzę i jakie (mniej więcej) będą rządy. I chciałbym się mylić jak najbardziej!!! Nawet liczę na otrzeźwienie ZWYCIĘZCOW po przeanalizowaniu wynikow wyborow, chociaż są to płonne nadzieje!
A jak poprawia się znaczenie i sytuacja, gdy "ktoś" przynajmniej TU na prowincję zagląda, już raz doświadczyliśmy. Ponadto postawiłem na wybory typu JOW, czyli wybrać najlepszego Z POWIATU.
Mając więc do dyspozycji 7 kandydatow z 6-ciu partii, w tym 3 kandydatury, to zapchajdziury do zbierania głosow, a nie z szansami, m.in. "Dom Ojczysty". Brakowało też kandydatow reprezentujących znaczące partie jak PD, Samoobronę i SDPL. I tak pozostał mi jeden najaktywniejszy z pozostałych kandydatow ze znaczącymi osiądnięciemi i największymi szansami do załapania się na posła. Skoczek solidarnościowo-awuesowski z PO! Na niego więc głosowałem chyba podobnie jak krajaniec Awacs.
Bo to jest tak. Aby kogoś promować z rejonu w walce z conajmiej 4-rema silniejszymi rejonami w półwojewodztwa w tym z miastem wojewodzkim, mało znaczący powiat musi się "sprężyć" aby się promować. Zwłaszcza, że na 15 miejsc w Sejmie jego partia może liczyć najwyżej na 4-5 miejsc (w przypadku PO).
Jest to całkiem inna sytuacja niż z reguły się sądzi. I tak jest. Że my tu w Galicji będziemy dbać o poprawność polityczną w pewnej części Warszawy, jeżeli ona nie dba o NAS! |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 15:18, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Był wicepremierem i z jednego wywiadu płynie teza że faktycznie to on podejmował decyzje.
Bo spójrzmy prawdzie w oczy kobiety lubią jak ktoś decyduje za nie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 15:12, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
No widzisz Bujany skoro nawet Ty masz tak poważne obiekcje co do PO to nie dziw się, że ja pozostane przy zdaniu, że zmarnowałbym swój głos nie głosując na PJKM. Naprawdę nie sądzę, że te kilka UPR-owskich procent miałoby poważnie zaszkodzić platformie, bo i tak te mydłki sprzedadzą się PiS-owi sami nie mając pomysłu na rządzenie. 3x15?? Wielcy mi liberałowie!:
1. Co ze służbą zdrowia? "Polacy nie życzą sobie kolejnej rewolucji" p. Rokita - więc rozumiem bez zmian.
2. Co z ubezpieczeniami społecznymi - nic o tym nie słyszałem.
3. Co z edukacją - też nie słyszałem.
4. Co z uwłaszczeniem - jak wyżej.
5. Co z reprywatyzacją - jak wyżej.
6. Jaki kształt ma mieć aparat administracyjny - jak wyżej.
Itp, itd. więc na kogo ja mam głosować jako zdeklarowany konserwatywny liberał na kilku krzykaczy, którzy przewinęli się przez kilka niekoniecznie liberalnych rządów i niezbyt przekonywująco nawołują do wprowadzenia podatku liniowego. Jakby esencją liberalizmu był podatek liniowy!
Tak na prawdę uważam, że jedynie obecnośc PJKM w sejmie da nam gwarację liberalnych reform.
PS. Rokita był członkiem rządu Hani Suchockiej. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 1:38, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
observer1 napisał: | (...) Tak naprawdę to tylko my wyborcy jesteśmy autentyczni w tym całym teatrze nie powiem że absurdu , ale być może groteski. Tylko my wyborcy realizujemy swoje obietnice idąc do wyborów, nasi wybrańcy niekoniecznie. |
dokładnie w 100 % masz racje .. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 1:15, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Już głosowałam, ale tak sobie czytam Was i myślę, że Panesz to dobrze ujął.Wierzę, ale nie ufam.
Dzisiaj przeczytałam coś takiego: "polityka, który chce ten świat uczynić lepszym, nieuchronnie czeka porażka. I dlatego polityka jest zajęciem tragicznym".
Zrobiłam sobie test z GW "która partia myśli jak ?y", no i znowu mi wyszło PO, bez 3 pkt.
Jak myślicie, co należałoby zrobić z wyborami do Senatu? Czy głosować na tą samą partię, co do Sejmu, żeby im zatwierdzali ustawy bez kłopotów, czy na inną, żeby ktoś poczynania tego Sejmu jednak trochę kontrolował? No bo jeżeli mam głosować tak samo, to po co nam Senat.
:?b |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 1:03, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Oj Panesz - rozczarowałem się - miałem nadzieję że na tym forum będziesz drugą, obok mnie, osobą głosującą na demokratów... :( |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 0:46, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
PO
ps. observer1 czy tobie chodziło o tę obietnicę SLD - "t.k.m ." ??? |
|
|
Administrator Forum |
Wysłany: Sob 0:22, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Sziman...
Muszę odszczekać co powiedziałem o roli jaką odegrał JKM w obaleniu rządu Olszewskiego. Ostatnimi dniami grzebałem w necie za wydarzeniami z 5 czerwca 92, obejżałem ten film Kurskiego, skakałem trochę po forach i tam (najprawdopodobnie) trafiłem na jakąś ripostę której nie sprawdziwszy, dzisiaj tutaj powtórzyłem. Oczywiście, JKM był inicjatorem tej ustawy, ale (zrezygnowałem już z szukania) nic się nie mówi żeby zagłosował przeciwko Olszewskiemu. Czyli jak najbardziej chlapnęłem od rzeczy i tutaj JKM jest faktycznie czysty jak łza. chyba,
że ktoś mnie poprawi, kto zna tą historię, bo mnie się już od niej we łbie miesza, tyle tych sprzecznych relacji, domysłów i udokumentowanych rewelacji.
Lewandowski...racja, można powiedzieć, że rządził będąc za Bieleckiego ministrem przekształceń własnościowych. Jeszcze tylko proszę mi przypomnieć co takiego źle zrobił, bo nie pamiętam. Giełdę otworzył? Zresztą Lewandowski teraz poseł UE, czyli wiele go nie będzie. Rokita...tego średnio jestem skłonny bronić, ale też jakoś sobie nie przypominam, żeby poza wieloletnim pultaniem się po sejmie, wydalaniu z UW, odstawianiu na zieloną trawkę w AWS, robieniem na około siebie szumu... miał jakiś faktyczny udział w rządzeniu Polską. Jedyny niechlubny epizod jaki znam (co sobie łysinę posypał popiołem) to
znowóż ten 5 czerwca 92. Tak czy siak generalnie jemu akurat też nie
do końca ufam. Komorowski...minister obrony. Tą teką to za wiele sobie polityk nie "porządzi". Tyle, że go w TV często widać. Natomiast widzę w PO parę nazwisk, których akurat nie wymieniłeś, a których może faktycznie lepiej nie wspominać... bo w ich przypadku tylko skinę
Ci twierdząco głową.
Natomiast w tym wszystkim tak się nieszczęśliwie składa, że na chwilę obecną z poważnych kandydatów, mających ralnie szansę wpływać na kształt Polski w nadchodzących 4 latach nie ma po prostu innej sensowniejszej alternatywy niż PO. Niechby to był nawet tylko jeden krok do przodu, przy akompaniamencie niezliczonych afer itd... zawsze lepszy taki jeden kroczek niż dwa kroki w tył w przypadku rządów lewicowych (też aferalnych). Rezygnacja z ryzyka stawiania na Platformę to sukces konserwatywnych socjalistów, a że mówi się o nich PRAWICA, to i tak w przyszłych wyborach znowu lud wybierze socjalistów, tyle że z LOGO "lewica". Błędne koło. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 23:33, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Ci co głosują na zwycięzców a nie na ludzi do których mają przekonanie to ludzie o silnym instynkcie stadnym. Może to przypadłość na którą nie da się nic poradzić, ale...
apeluje przejrzeć szczegółowy program PJKM bo tacy ludzie są nam potrzebni i nawet jakby było ich 6% to i tak się przydadzą to kierunkowania kłótni PO z PiS. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 20:57, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
No bujany mnie też nie przekonują internetowe sondaże (zresztą 10 - 11% to bardzo słabo jak na PJKM w sondażech internetowych) swój optymizm buduję raczej w oparciu o wyniki prawyborów. Co się zaś tyczy POPiSowej koalicji to żeby były szprychy to muszą być koła, żeby efekt "wsadzania" był skuteczny koła muszą się toczyć - mi się absolutnie nie chce wierzyć w "liberalny motor" PO. Jakkolwiek wybory się nie skończą w koalicji główne skrzypce grać będzie PiS (chyba że przewaga PO będzie miażdżąca) bo w przeciwieństwie do PO PiS wierzy w to co mówi, wydaje się być silny swoim przekonaniem, ta "siła idei" to dla PiS-u dotatkowy argument w dyskusji z PO. PO jest przez cała kampanie jakieś "rozmemłane" jej liderzy ciągle w coś "głęboko wierzą" nigdy nie są pewni swoich racji, widać brakuje im motywacji.
Czy Platforma rządziła? Nie Bujany wiecznie była apolityczna jak marszałek Cimoszewicz, a w szczególności - Rokita, Komorowski, Lewandowski........
No i chyba przeginasz z przypiywaniem Korwinowi głosowania przeciw Olszewskiemu - przecież to Korwin był autorem projektu ustawy lustracyjnej.
PS. O którym programie mówisz? 3-stronicowym, 9-stronicowym, 19-stronicowym czy tym ze strony PO z 2001 r.? |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 20:23, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Miałem strajkować! Nieoddany głos też się liczy. Z tym, że nikt się z tym nie liczy, a pokazać się na wyborach wypada, wszak to raz na 4 lata!
Ale oddam głos na ... partię, z ktorej jest kandydat! Jest to partia, w ktorą tylko wierzę, a nie ufam. Pierwszy raz mi się przytrafia niezgodność kandydatury ze stroną. (PO). |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 20:11, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Ja będę głosował na SLD ze względów dla mnie oczywistych. Tak naprawdę to tylko my wyborcy jesteśmy autentyczni w tym całym teatrze nie powiem że absurdu , ale być może groteski. Tylko my wyborcy realizujemy swoje obietnice idąc do wyborów, nasi wybrańcy niekoniecznie. |
|
|
Administrator Forum |
Wysłany: Pią 19:49, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
Sziman...
Nie daję głowy za PO. Możliwe, że będzie jak mówisz. Za to jestem pewien, że PiS, którego wzmocnią zmarnowane głosy liberałów UPR
(tak tak, ZMARNOWANE - Nie oszukuj się, dobrze wiesz jak będzie)... chociaż...nawet któryś z Was powoływał się na sondaże internetowe gdzie UPR uzyskuje 10, 11 procent w niedzielnych wyborach... co umożliwi zawiązanie koalicji PO-UPR...Ten "twardostąpający po ziemi liberał" najwyraźniej żyje w krainie baśni - to ja "zabujany" wobec tego
zawsze chętnie się do niego wybiorę by jeszcze bardziej uciec od rzeczywistości... - w każdym razie...wzmocniony taką decyzją wyborczą PiS tym łatwiej będzie wtykał kij w szprychy PO. A wtedy nawet te najbardziej podstawowe, a konieczne reformy staną pod znakiem zapytania.
Czy Platforma rządziła? Nie przypominam sobie. Odśwież mi pamięć.
O ile mnie ona nie myli liberałowie zawsze stali w cieniu lewicy - czy to Krzaklewskiego, czy Kuroniów, że o rządach SLD i PSL nie wspomnę.
Zawsze (może poza początkiem) torpedowani. Mało tego - ich wpływ na gospodarkę był dotąd znikomy. A co do Korwina... Taki niby kontestator, perełka, nieskalany wieloletnią zmową... to czemu głosował jak atakowani dzisiaj Tusk i Rokita za odwołaniem rządu Olszewskiego, kiedy ten komuchów chciał pogonić? Ciekawe ile z tej jego niskazitelności bierze się stąd, że później PO PROSTU fizycznie nie miał możliwości wpisać się w "zmowę" bo go nikt nie wybierał? Zresztą mniejsza z tym. Nie będę kopał leżącego. On sam się swoją nierozsądną postawą do parteru politycznego sprowadza.
Program Platformy...
Kilkakrotnie go czytałem. Być może inni mają gabarytowo bardziej imponujące programy. Ale jaki procent z tego to lanie wody i zwykłe bzdury? To co widzę u PO natomiast to program
wystarczająco ambitny na dzisiejsze czasy, że wątpię czy do zrealizowania przez jeden rząd - mało tego, można nim obdzielić i następny, a jeszcze nie wiadomo, czy wszystko da radę przepchnąć.
Tyle. Co kto wybierze to jego.
Ja tam swoje wiem. |
|
|