POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Sob 17:37, 28 Paź 2006
Temat postu:
Janusz osobiście w pełni podpisuje się pod zdaniem pewnego internauty, przytaczam pełny tekst.
POPiS-y polityczne. Cz.1
Po sejmie, głównie wśród opozycji, krąży powiedzonko, że jak Jarosław Kaczyński wchodzi do jakiejkolwiek sali, to nawet krzesła zaczynają się kłócić. Ile w tym racji osądźcie sami. Ja zauważam już od roku, że szczególnym `talentem' pana premiera jest umiejętność poróżniania wszystkich ze wszystkimi. Nigdy wcześniej żadne z ugrupowań politycznych nie potrafiło tak skutecznie skłócać, jak PiS czyni to w tej chwili. Wiele rodzin, w tym, niestety, moja, spotkania kończy w nienajlepszej atmosferze. Wystarczy, że temat przy stole otrze się o politykę, co w dzisiejszych czasach nie dziwi.
U wyborców PiS zauważam niezwykłą agresję w stosunku do tych, którzy nie popierają obecnie rządzących. Są głusi na argumenty i ślepi na to, co wyczynia klasa rządząca. Ich niezłomnej wiary w uczciwość braci i ich popleczników nic nie jest w stanie zachwiać, nawet taśmy prawdy. Mam na myśli `żelazny' elektorat PiS-u, tak wdzięcznie nazwany przez J. Kurskiego `ciemnym narodem'. Dlatego też wyżej opisanych, naśladując tego `guru', nazywać będę skrótem (myślowym) CN. No, gdyby przeze mnie wybrany polityk, pozwolił sobie na coś takiego w nagrodę pod moim adresem, to dla mnie byłby skończony. A co na to CN? Ano nic. Dalej się zachwyca tym jegomościem, a nawet mu kibicuje w jego dociekaniach, kończących się zwykle mniejszym, lub większym skandalem.
Agresja rodzi agresję. Kiedy słyszę o `wściekłych atakach', uniemożliwiających rzekomo budowę IV RP, to zastanawiam się co oznacza to określenie. Na czym polega ten nieustający, wściekły atak? Nagrali trzeciego bliźniaka i eksperta od rolnictwa, jak roztaczali przed Renatą B. swoją wizję poprawy moralności politycznej - wściekły atak mediów, służb, PO i Bóg wie kogo jeszcze! Wyszli na ulicę protestować przeciwko R. Giertychowi - j.w. Krytykują zawarcie koalicji ze skazanym Andrzejem L. - j.w. Nie chcą, żeby ktoś podejrzany o konszachty z zadłużonym jegomościem został sędzią Trybunału Konstytucyjnego - j.w. Przykłady można mnożyć - tylko po co? CN to nie przekona.
Jak oni się pięknie bronią przed tym wściekłym atakiem! Zero agresji, zero krzyku, zero nienawiści! Tylko przykład brać! Jarosław K. przemawia cichym, spokojnym głosem, nigdy nie krzyczy. Swoją wizję państwa przedstawia przy pomocy konkretnych argumentów, nie usiłuje wmawiać nikomu, że białe jest czarne i odwrotnie. Nie ma w nich ani odrobiny chęci odwetu. Mediom, które zdemaskowały ich nieetycznych posłów, są dozgonnie wdzięczni, więc, w ramach tej wdzięczności, zdemaskowali im agenta - Milana S. Jan M. R., byłby całkowicie bezpieczny pod skrzydłami braci K., gdyby przystąpił do koalicji, albo porzucił Platformę, a tak, z krwawiącym sercem, musieli cofnąć abolicję i, na podstawie braku dowodów (co jest właśnie najlepszym dowodem), ogłosić go tylko trochę mniejszym zbrodniarzem od mordercy. Tylko trochę - zawsze to coś.
Najlepszą obroną jest atak. Solidarne państwo, to państwo podzielone na `my' i `oni'. My - cnotliwi, oni - układ, lumpen-liberałowie, ZOMO, wykształciuchy itd. Na takich fundamentach chcą budować którąś tam RP. Dla mnie Polska jest bez numeru, bez podziałów. Nikt nie ma prawa oceniać mojej moralności, patriotyzmu, poglądów tylko na tej podstawie, że nie popieram obecnie rządzących koalicjantów. Takie jest moje prawo. Jeszcze, póki co je mam
Gość
Wysłany: Sob 16:54, 28 Paź 2006
Temat postu:
Czy Kaczyńscy są legendą ? Jak narazie mam wątpliwości.Uważam , że jest ich na to stać.Gdy dopełnią "dzieła" to i może na legendę zasłużą.
Chociaż Kaczyńscy już jeden raz przeszli do historii jako Ci co ukradli księżyc. Jak się później okazało wcale go nie ukradli , każdy może się o tym przekonać patrząc na niebo w pogodną noc , jak świecił tak świeci .
Drugi , a może po raz kolejny przejdą do historii jako Ci co się odważyli podjąć walkę z „systemem”.
Czy w ogóle było coś takiego jak „system” , lub jak działał „system” , co to jest ten „system” , na czym polegał „system” - niech każdy odpowie sobie sam we własnym zakresie , mając na uwadze okres lat 1989 – 2005. Czy nie potrzeba cywilnej odwagi aby podjąć takiego dzieła ?
Dlaczego Kaczyńscy są tak atakowani z różnych stron i za co ? Chyba nie za wygląd .Czyżby za to , że nie mają głowy do interesów , co zresztą udowodnili swoim statutem materialnym. Porównać majątek ich obu , wzięty razem z majątkiem np. jednego Lecha Wałęsy - no i kto jest lepszym ekonomistą ?
Wałęsy jakoś nikt się tak za bardzo nie czepia , a szkoda. Szkoda w wymiarze , a raczej w wyborze kto bardziej zawinił względem Polski , względem tłumów ludzi , którzy zaufali , popierali , Kaczyńscy wzięci razem czy Wałęsa ? Co zrobiono z polską demokracja w minionym szesnastoleciu ? Ko wówczas był u władzy Kaczyńscy czy Wałęsa.
Czy to w ogóle można nazwać demokracją ? Za jakiego Prezydenta działał Lesiak ? Co mówią dokumenty z jego „szafy” ? Czy zadał ktoś sobie pytanie co wyprawiano bez dokumentów , jakie dawano ustne polecenia np. z takiego Belwederu ? Nigdy się nie dowiemy o tym , jak i o tym co było na zniszczonych , wykradzionych dokumentach. A może takich nie było ?
Jakim prawem chcecie już osądzać , poddawać pod dyskusje legendę Kaczyńskich ? Ta legenda jest na etapie tworzenia , jest na pierwszym etapie i nie jest wiadomym jak się zakończy. Są inne legendy , już przebrzmiałe , które można oceniać dowoli , bo już nic ich zmienić nie może – jedni już nie żyją a inni już nic pozytywnego do swej legendy dopisać nie mogą , bo będzie to sprzeczne z minioną przeszłością , są tacy którzy wolą aby ich zostawić w spokoju , bo często z legendy bohatera , przemieniają się w zwykłego kapusia.
Czy nie warto sobie odpowiedzieć na pytanie „jak powstają legendy” , kto je tworzy i na jakie potrzeby. Nie da się przecież zaprzeczyć, że każda formacja polityczna, która próbowała oczyścić struktury państwowe z pozostałości komunizmu i rozpocząć budowę naprawdę wolnej Polski, była przez większość „czwartej władzy” , dziennikarzy traktowana jak wróg publiczny nr1. Czy to nie jest dziwne ? Dziwnym nie jest stwierdzenie , że kto ma prasę ten ma władzę ?
Tak było z rządem Jana Olszewskiego w 1992 roku i nie inaczej jest dziś z rządem Prawa i Sprawiedliwości , a więc braćmi Kaczyńskimi.
Pionierzy dziennikarstwa wykonali tytaniczną pracę, żeby zohydzić nam twarze Antoniego Macierewicza czy braci Kaczyńskich. Kiedy dowiadywali się o planach przeprowadzenia lustracji czy głębokiej reformy służb specjalnych, natychmiast sprzymierzali się z Unią Demokratyczną albo Platformą Obywatelską , żeby zdemaskować ten okrutny spisek. No bo jak inaczej wytłumaczyć poczynania PO po przegranych wyborach, że nie weszła w koalicję z PiS-em jak nie tym , że łgała o swych jasnych intencjach co do naprawy państwa , jak wytłumaczyć upadek rządu Olszewskiego.
Patriotycznych polityków i dziennikarzy wyśmiewano, przyklejano im łatkę oszołomów , antysemitów i straszono nimi dzieci. Wszystko, ma się rozumieć, w ramach stawiania dobra państwa ponad dobrem osobistym. Sugestia, że „chorzy z nienawiści” lustratorzy są w stanie posunąć się do najgorszego, żeby zrealizować swoje cele, przez długie lata taka pisanina , takie działania wpływały na świadomość wyborców.
Nic dziwnego, że pionierzy dziennikarstwa wyciągają po raz kolejny
stare , wyprubowane sposoby przy okazji sprawy programu „Teraz my”. Fakt, że „Gazeta Polska” napisała o związkach sekretarza programowego TVN Milana Suboticia z Wojskową Agencją Informacyjną, nie skłania dziennikarzy do refleksji na temat kondycji moralnej własnego środowiska. Każe im raczej bronić „kolegi z przeszłością” i twierdzić, że PiS mści się za emisję filmu rejestrującego negocjacje ministra Lipińskiego z posłanką Beger. Następni w kolejce do zniszczenia przez obecną władzę mają być redaktorzy Morozowski i Sekielski.
Cóż , to premiera Kaczyńskiego , a może i Prezydenta Kaczyńskiego należy się obawiać ?
Wydaje się jednak, że tym razem wyborcy tego nie kupią. Zbyt wiele wątpliwości zasiały w nich metody stosowane przez reporterów TVN w pokoju Renaty Beger i prawdopodobieństwo powiązania środowiska dziennikarskiego ze służbami specjalnymi.
A miało być tak pięknie. Pionierzy od kilku miesięcy szukali haka na PiS i w końcu znaleźli. Co prawda, nie haka, tylko taśmę z nagraniem zwykłych negocjacji politycznych. I nie na PiS, tylko na potwierdzenie sprytu owsianej Renaty. Ale mniejsza o szczegóły; ważne, że większość mediów mówiła o „korupcji politycznej”, a materiał TVN pojawiał się na różnych kanałach częściej niż prognoza pogody. Wydawało się, że nic nie przeszkodzi w zdemaskowaniu kolejnego spisku ”kaczorlandu” i wydaniu na nich wyroku.
Tomasz Lis, Piotr Pacewicz i Janina Paradowska pisali komentarze pełne świętego oburzenia wobec zakłamania władzy, a politycy, którym nie poszczęściło się w ostatnich wyborach, przymierzali się już do objęcia ministerialnych teczek. W podręcznikach szkolnych i na znaczkach pocztowych przygotowywano miejsce dla autorów programu „Teraz my”, którzy ocalili Polskę przed korupcyjną zagładą.Aż tu nagle klops.
Okazuje się, że czwarta władza nie chce budowy IV RP, bo jest w dużej części uwikłana w układ zawarty na przełomie lat 80. i 90. - między komunistami , a częścią ówczesnej opozycji oraz w późniejsze rozgrywki salonowej inteligencji. Próba skompromitowania władzy poprzez ujawnienie zakulisowych rozmów polityków i opatrzenie ich tendencyjnym komentarzem, że to „PiS proponował posłance Beger stanowisko w rządzie”, wbrew intencjom pionierów zachwiała konstrukcją ładu medialnego w Polsce. Naiwna wiara w wolne media pękła jak bańka mydlana. Środowisko się podzieliło. Ostatni pionierzy coraz częściej podnoszą głos, żeby zakrzyczeć prawdę.
Co robić kiedy intryga nie wypaliła ? Silą się dla ratowania twarzy najtęższe tuzy dziennikarstwa , widać ich codziennie na wizji i słychać w radio w wiadomych stacjach. A kto nie przewidział takiego biegu wydarzeń ?
Panowie tylko proszę, nie kompromitujcie się do końca , nie opowiadajcie więcej bzdur o swojej niezależności. I nie martwcie się, że w wolnych mediach trudno będzie wam znaleźć zajęcie. W końcu przy skupie zboża wciąż brakuje rąk do pracy, a i zarobić co nieco można. Zasłużona emerytura czeka a i wnuki też się ucieszą !
Kaczyńscy o legendę na swój temat nie dbają .Legendę na ich temat dorabiaja im ich przeciwnicy polityczni i nie tylko.Oby sie nie pomylili i nie wyszli na idiotów jak to miało miesjce ze słynnymi TERAZ MY , tylko w śroku brakuje słowa ".." - chcieli wyjść na herosów , wyszli na pajaców na czyimś sznurku.
Klimat jak z Gombrowicza - obraz szaleństwa w którym - ja nienawidzę ciebie , ty nienawidzisz mnie , ja nienawidzę nienawiści którą ty nienawidzisz mnie i nienawidzę nienawiści którą nienawidzę ciebie !
Brawo , tak trzymać , a polepszy się nam wszystkim i to szybko !
Janusz.
Gość
Wysłany: Sob 8:08, 28 Paź 2006
Temat postu:
Na pewno era rządów braci K dokona spustoszenia w niektórych umysłach ale nie sadzę żeby w Polakach obudziła się idea nieustającej rewolucji i żeby sąsiad na sąsiada patrzył jak na człowieka z układu ta filozofia i ten sposób sprawowania władzy jest ściśle przypisany charakterowi braci K i im podobnych nie leży to jednak w naturze Polaków z natury narodowi spokojnemu. A te standardy o których wspominacie to nienawiść, intrygi, przemożna chęć władzy, racja w każdej sprawie nie znosząca sprzeciwu, koleżeńskie układy na niespotykaną dotąd skalę i porażający brak kompetencji, czy Polacy pójdą tą drogą? nie sądzę.
Gość
Wysłany: Sob 7:51, 28 Paź 2006
Temat postu:
Piszesz Ahron;
",Bracia K mogą upaść ale ludzie już będą żądali innych standartów rządzenia. "
Tak zgadzam sie z Tobą .Po upadku rządów braci K. ludzie faktycznie będą żądali i oczekiwali już innych standardów rządzenia.
Ahron
Wysłany: Sob 7:50, 28 Paź 2006
Temat postu:
BL-nie da się zaprzeczyć jesteś kolorem tego forum :)
Ahron
Wysłany: Sob 7:45, 28 Paź 2006
Temat postu:
Możecie sobie mysleć co chcecie -tego się już nie da zatrzymać ,Baracia K mogą upaść ale ludzie już będą żądali innych standartów rządzenia.
To jest koniec ,P Wałęsy ,Michnika ,Tuska ,Kwaśniewskiego ich era mineła.
Polsce potrzeba teraz nowej opozycji ,madrej uczciwej która nie żyje magdalenką ,ani układami mafijno-towarzyskimi.
Jeżeli taka opozycja nie powstanie obecna władza szybko sie zdegeneruje.
Gość
Wysłany: Sob 0:03, 28 Paź 2006
Temat postu:
Legenda braci K. , tak, buduje się coś na jej wzór , obawiam sie że może być to legenda raczej niechlubna. Co do tych 10 miesięcy ? odczucia mieszane. Medialnie dużo szumu, sporo spraw prowadzonych jest od dawna. Prawdą jest że są rekordzistami w zamykaniu i jego groźbą . Żadna z poważnych spraw nie jest do końca domknięta . A sąd gdański uznał spektakularne aresztowanie Wąsacza za nieuzasadnione. Ciekawe ile jeszcze takich przypadków będzie.
Nie neguję potrzeby zdecydowanego działania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, ale jest to zbyt powazna sprawa aby robić z niej medialną papkę na użytek władzy. Czego obawiam się , obawiam się że wprowadzany jest niedobry zwyczaj , sposób sprawowania rządów. Przyszłe rzady będą miały problemy aby wyzwolić się od tego, tak się nie da rządzić 40 mln. państwem. Obawiam się że PiS sam wpadnie w swoja pułapkę , rozpędzoną machinę śledczo-tropiącą trudno będzie zatrzymać , a i sama zacznie kreować swoją rzeczywistość. Dzień bez wroga -dzień stracony. Obawiam się ze jako Polska stracimy lub nie wykorzystamy wszystkich szans w polityce zgranicznej, bracia K. ogarnięci misją , siłą rzeczy będą mieli zawężony sposób widzenia naszego otoczenia zewnętrznego. Pomijając fakt że są wogóle do takich działań nieprzygotowani. Obawiam się zdeprecjonowania urzędu Prezydenta , to co widzimy , ten syndrom bliźniaków źle wróży.Prezydent wikła się w sprawy Jemu nie przypisane , obniża tym powagę urzędu. A mógłby ten czas spożytkowac na , choćby naukę , czy też konwersacje z logopedą. Kadencja Prezydenta zapewne przekroczy trwanie tego rządu , trudno mi uwierzyć w konstruktywną rolę Prezydenta gdy PiS będzie w opozycji.
Obawiam się że ta sprawiedliwość w dzisiejszym wydaniu to marszałek Kotlinowski - sędzia T.K. Nagana dla Beger, upomnienie dla Mojzesowicza , akceptacja Łopińskiego. Im bliżej władzy tym jej blask bardziej oślepia i trudno cokolwiek dojrzeć.Obawiam się że ważne sprawy gospodarcze odejdą na dalszy plan, obietnice wyborcze przedstawiane sa już w wymiarze 4 letnim i to pod jego koniec. Obawiam się że wróci do łask teza że wraz z "rozwojem rewolucji zaostrzać się będzie walka klasowa", a także hasło "Dzierzyński wiecznie żywy"
Piszę te obawy nie jako przepełniony wrogością do rządu , chociaż nie jestem jego admiratorem ,ale z uwagi na to że czas ucieka, a my nie w pełni wykorzystujemy dane nam szanse.A przyjdzie wszystkim nam za to zapłacić.
Bolek miej się na baczności.
b.las
Wysłany: Pią 20:50, 27 Paź 2006
Temat postu:
To ty idziesz na przemiał historii. Ty i tobie podobni osobnicy
produkowani niegdyś milionami na potrzeby epoki przemysłowej - analfabetyczne, ćwierćpiśmienne kreatury nie znajdujące się w nadchodzącej epoce informatycznej. Głupkowate, bez języków, bez specjalizacji. Prymitywne kreatury pazurami ucapione industrialnych
idei socjalizmu i nacjonalizmu.
Ahron
Wysłany: Pią 20:23, 27 Paź 2006
Temat postu:
No może nie koalicję ,a układ wachadłowy :)
Ale to przestało działać :)Ci którzy jeszcze w niego wierzą na przemiał histori.
Ahron
Wysłany: Pią 20:21, 27 Paź 2006
Temat postu:
Legenda braci K powstała w wyniku stworzenia totalnego burdelu w państwie ,w prawie przez Koalicję UW i SLD.
Wystarczyło 10miesiecy ministrowania K by ludzie zobaczyli że można z przestepcami postepowaać inaczej i tego się już nie dało zatrzymać.
Legenda Pana Lepera powstała w wyniku zniszczenia rynku rolnego przez guru Ekonomi światowej Pana Balcerka.
Gość
Wysłany: Pią 18:04, 27 Paź 2006
Temat postu:
Taka jest prawda Panowie od siebie mogę dodać że Marksistowscy komedianci robią z Polski pośmiewisko to zakompleksioni zdewociali jegomoście czy ktoś zakwestionuję podany w powyższym poście życiorys tych żałosnych typów?
za matką kurką
Wysłany: Pią 11:24, 27 Paź 2006
Temat postu: Jak rodziła się legenda braci K.
1) Rok 1968 22 letni Adam Michnik zostaje relegowany z uczelni za protesty studenckie, Jacek Kuroń siedzi w więzieniu za próbę podjecie dyskusji z władzą. Obaj chłopcy Jarek i Lech mają po 19 lat i studiują prawo marksistowskie, najbardziej z opozycyjnych kierunków.
2) Rok 1970 tragedia na Wybrzeżu, zabici robotnicy, ballada o Janku Wiśniewskim, Jacek Kuroń nadal siedzi, braci nie widać, rok później piszą prace magisterskie o wyższości prawa Lenina nad prawem rzymskim.
3) Rok 1976 strajki w Ursusie, Radomiu, wspomagane przez KOR Jacka Kuronia. Brat Jarosław nieobecny, zajęty pisaniem pracy doktorskiej o wyższości socjalistycznego prawa pracy nad imperialnym bezprawiem. Brat Lech kompletnie niewidoczny nic nie pisze. Jednak rok 1976 to narodziny legendy obaj bracia zaczynają współpracować z KOR, jeden w roli wykładowcy prawa pracy, drugi prowadzi jakieś inne prelekcje z robotnikami. Nie są członkami KOR, terminują jedynie.
3) Rok 1980 strajk w Stoczni. Brat Lech wzorując się na pracy doktorskiej brata Jarosława uzyskuje doktorat, prawo marksistowskie nie przeszkadza mu siedzieć dzielnie obok brata Jarosława w roli doradcy Wałęsy. Ten ostatni zostaje przez Annę Walentynowicz, małżeństwo Gwiazdów, Wierzejskiego okrzyczany agentem SB. Obaj bracia nie przyjmują sensacji do wiadomości, pomagają Wałęsie w marginalizowaniu i w konsekwencji odsunięciu wyżej wymienionych od władz związku.
4) Rok 1981 stan wojenny. Brat Lech zostaje internowany wraz z Lechem Walęsą i siedzi sobie 10 miesięcy w ośrodku wypoczynkowym. Frasyniuka, Bujaka i paru innych SB ściga po całej Polsce, powstaje legenda panów nieuchwytnych, internowanych zostaje tysiące działaczy opozycji, w tym stara Kociębowska za posiadanie długopisów z wizerunkeim papieża. Brat Jarosław nie zostaje internowany i jest JEDYNYM DZIAŁCZEM OPOZYCJI Z GRONA NAJBLIZSZYCH WSPÓŁPRACOWNIKÓW WAŁĘSY KTÓRY NIE ZOSTAŁ INTERNOWANY. Brat Jarosław kiedy siedzi ponownie Jacek Kuroń, siedzi pod maminą pierzyną, w teczce Jarosława o 1982 r do 1989 jest czarna dziura.
5) Rok 1989 obrady okrągłego stołu. Obaj bracia siedzą dzielnie przy Wałęsie, po przeciwnej stronie obecny koalicjant Maciej Giertych w roli doradcy generała Jaruzelskiego. Brat Lech uczestniczy kilkakrotnie w tajnych obradach w Magdalence. Do życia powołano sejm kontraktowy, brat Jarosław negocjuje rząd Mazowieckiego, który ma być alternatywą dla rządu Kiszczaka. W wyniku rozmów brata Jarosława z ZSL i SD przybudówkami PZPR, które do sejmu dostały się z automatu Mazowiecki zostaje premierem. W rządzie Mazowieckiego ministrami są generał Kiszczak, generał Siwiec, prezydentem jest generał Jaruzelski, bracia do dziś mają żal, że Mazowiecki w tych komfortowych warunkach prowadził politykę grubej kreski.
6) Rok 1990 powstaje szalona idea wojny na górze, której autorem jest Lech Wałęsa, a którą najgorliwiej realizują obaj bracia. Powstaje partia brata Jarosława PC i wspiera Lecha Wałęsę jako kandydata na prezydenta i Walęsa prezydentem zostaje, obaj bracia trafiają do kancelarii Lech w randze ministra, jego podwładnym jest Maciej Zalewski potem skazany na dwa lata więzienia za wyłudzanie łapówek od prezesów Art B. Rząd Mazowieckiego po przegranych wyborach podaje się do dymisji, w nowych wyborach do parlamentu partia PC uzyskuje 8% głosów.
7) 1991 po konflikcie z Mieczysławem Wachowskim obaj bracia wylatują z kancelarii z hukiem. PC braci, mimo że jest 4 co do wielkości klubem w sejmie doprowadza do dymisji rządu Bieleckiego i powołuje rząd Olszewskiego, na który Wałęsa mimo konfliktu z braćmi się godzi.
8) Rok 1992 brat Lech zostaje prezesem NIK. Po skleconej na kolanie uchwale, potem zakwestionowanej przez TK, niejaki Macierewicz umieszcza na swojej liście Lecha Walesę oraz jego dwóch najbliższych współpracowników Wachowskiego i Flandysza. Na listę trafiają wszyscy liderzy wszystkich partii oprócz partii PC, która JEST JEDYNĄ PARTIĄ I ŚRODOWISKIEM POLITYCZNYM, które NA LISCIE NIE MIAŁAO ANI JEDNEGO AGENTA. Na listę trafia lider partii koalicyjnej ZCHN Chrzanowski i dopiero kilkanaście lat potem oczyszcza sie z zarzutów w procesie autolustracji. W wyniku ataku obóz prezydencki dogaduje się z opozycją i zadatkowanymi koalicjantami PC i doprowadza do upadku rządu Olszewskiego, czemu do dziś obaj bracia nie mogą się nadziwić, jak tak można.
9) Rok 1993 nowe wybory. Partia brata jarosłąw PC rozsypała się w wyniku wyrzucenia i odejścia z klubu około 20 posłów. Z tej 20 powstaje kilka partyjek, oddzielne partie ma Macierewicz, Olszewski, Parys, Kurski odchodzi do ZCHN, gdzie w/g Macierewicza agentem jest jej szef. W wyniku tej `sprawnej akcji Lesiaka' 8% prawica zostaje rozbita w pył i olbrzymia 40 osobowa PC podzielona przez samą PC na śmieszne partyjki. Do sejmu rozbita PC wchodzi z poparciem 4,2% o partii Olszewskiego, Parysa, Macierewicza Polacy zapominają, i chłopcy odpoczywają 4 lata.
10) Rok 1997 pierwsza próba zjednoczenia prawicy, PC wchodzi w skład AWS i wprowadza 12 posłów miedzy innymi Cymańskiego i Dohrna. Co ciekawe lider PC nie jednoczy prawicy i nie dostaje się do sejmu z listy PC uznaje jednoczenie prawicy pod szyldem AWS za zbędne i wchodzi do sejmu z listy ROP Olszewskiego.
11) Rok 2000 brat Lech zostaje ministrem sprawiedliwości w rządzie Buzka, którego doradcą jest Kazimierz Marcinkiewicz.
12) Rok 2001 w nowych wyborach PiS tym razem partia brata Lecha, w przeciwieństwie do partii PC brata Jarosława, której Lech nigdy nie był członkiem otrzymuje 9% głosów.
13) Rok 2002 brat Lech jako kandydat partii opozycyjnej zostaje prezydentem Warszawy.
14) Rok 2005 koniec legendy opozycji bractwa bliźniaczego. Po 16 latach walki na noże geniusz strategii i jego brat dzięki kampanii opartej o `katolickie' radio, którego działalność jest kwestionowana przez Watykan i dzięki dziadkowi głównego konkurenta dostają władzę. Brat Lech melduje wykonanie zadania i otrzymuje fotel prezydenta, brat Jarosław prezesa i premiera, którym miał nie zostać, gdy jego brat zostanie prezydentem.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin