POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
mlody_biboj
Wysłany: Pon 19:23, 20 Lis 2006
Temat postu:
akceptuje
Gość
Wysłany: Nie 9:26, 29 Paź 2006
Temat postu:
Właśnie na opisamym (bardzo trafnie) "modelu" demokracji przez Ekora widać, że demokracja może się poruszać jak.... "pijany na drodze" i o ile nie znajdzie się przypadkiem w rowie, to jest to już niedemokracja. Czyli własnością demokracji jest szukanie właściwych rozwiązań w pewnym zakresie. Punkty opisane przez Ekora są tym zakresem. Jeżeli za bardzo idzie się w jedną stronę i.. następują wypaczenia czy nietrafne decyzje, to ogół zmienia kierunek. Tenże kierunek może być bardziej na prawo lub na lewo nawet na tyle prosty, że dojdziemy znowu do którejś krawędzi. I tak dalej, i do przodu, i byle dla "ogółu" był w miarę odpowiedni.
Co do tematu
Nic to się ma do sztywnej demokracji spartańskiej. Jak widać na załączonym obrazku (popatrz za okno), toto było za sztywne, za jednolite, aby prztrwało. Nawet nadmiar praw i przywileji wypaczało a ż do skutku demokrację ateńską, która miezy innymi stanowi "wzór" demokracji.
Więc obecnie demokracja spartańska jest niemożliwa i ustanowienie jej gdziekolwiek jest najprostszym sposobem likwidacji demokracji wogóle.
Jest za sztywna. Przynajmniej tak to widzę i nie będę się upierał przy innym jej widoku.
Gość
Wysłany: Pią 9:46, 27 Paź 2006
Temat postu:
Kto i jak ma to regulować?
Moim zdaniem są pewne determinanty w tej kwestii.;
1. Nie da się prowadzić efektywnie gospodarki wbrew podstawowym prawom ekonomii przynajmniej w dłuższym historycznie okresie czasu. Konkurencja jest impulsem do poszukiwań i rozwoju. A konkurencja to wolny rynek.
Ale….
2.Wolny rynek to jest gra sił. Zwycięża silniejszy, słabszy musi odpaść. Klasycznym przykładem jest ewolucja w świecie przyrody. Z wiadomych względów nie można wprost tego przełożyć na interakcje społeczną. Chociaż niektóre symptomy tego mieliśmy w ostatnich latach.
Jednak..
3. O ile ewolucja w przyrodzie odbywa się według nieznanego nam zamiaru Opatrzności , czy tez Siły Sprawczej to jednak dla rozwoju społecznego ten zamiar musi być w miarę dokładnie zdefiniowany. Pozostaje pytanie jaki kierunek założyć i kto to ma zrobić.
Więc…
4.Przyjęliśmy model społeczeństwa demokratycznego, więc pryncypia są określone .Pozostaje realizacja.
Niestety
…
5.Demokratyczne wybory , szczególnie w „naszych” czasach są zagrożone głupotą zarówno w kształtowaniu opinii społecznej jak i zarówno zarządzaniu grupami społecznymi. Szczególnie wiek XX jest przykładem jak głupota może manipulować społeczeństwem.
Pozostaje..
6.Kształcić , edukować społeczeństwo aby szanując zasady demokracji dokonywało mądrego wyboru swych przedstawicieli. Przedstawicieli którzy mądrze i efektywnie wykorzystają potencjał społeczeństwa zarówno w aspekcie społecznym jak i ekonomicznym.
Tutaj…
7.Mamy do dyspozycji wybieralne organa władzy, poprzez partie, stronnictwa itp. Nic nowego nie wymyślimy. W tej kwestii należy szukać doskonalenia.
Można powiedzieć że są to sprawy jasne i oczywiste, takie ble..ble.
Ale sprawy jasne i oczywiste są najczęściej w zapomnieniu więc dajemy się omamić głupocie. Szukamy drogi na skróty które prowadzą albo do „ zamordyzmu” w różnej formie lub hołdujemy tzw.”wolnej amerykance”.
Ani jedno , ani drugie nie przybliża nas, społeczeństwo do satysfakcjonującego poziomu zaspokojenia potrzeb społecznych. Ekonomiści prognozują jeżeli utrzymamy tempo rozwoju PKB 5% rocznie , zaś kraje rozwinięte Unii-2% to za ..20 lat będziemy mogli przyrównać się do …ICH średniego poziomu w rozwoju. Pocieszające???
A co nam Wybrańcy narodu serwują na dziś:
Konflikty społeczne, wewnętrzne rozgrywki, atmosferę pełną pomówień. „Cała para a przynajmniej duża jej część idzie w gwizdek.” Nikt rozsądny nie zaprzeczy że jest dużo do naprawy zarówno wymiarze sprawiedliwości , racjonalnego podziału dóbr, ochronie zdrowia itp.
Ale te sprawy muszą być priorytetem rządzących. A co nam serwują? A jaka jest klasa rządzących kiedy już do kanonów komunikacji społecznej wchodzą wystąpienia najwyższych dostojników w stylu;
-„jest wielce prawdopodobnym że ….układy porażające, jakieś tajemne siły , widome jakie …”
taki bełkot informacyjny. To nie powinien być język władzy. Są zarzuty , jest wymiar sprawiedliwości niech działa szybko i skutecznie . A tak taplamy się w tym błocku i śmiem wątpić czy wiele z tego dobrego wyjdzie.
Wikłamy się w niepotrzebne konflikty takie jak Irak ,czy Afganistan. Koszty duże , zysk wielce wątpliwy zamiast koncentrować się na bliskiej i ścisłej współpracy politycznej i gospodarczej z sąsiadami aby przyśpieszyć nasz rozwój , aby maksymalnie wykorzystać nasze członkostwo w Unii.Aby wspomóc naszą przedsiębiorczość w kontaktach z rynkami zewnetrznymi.
Szukamy przyjaciół nade wszystko za oceanem , interesu szukamy w Iraku , czy Afganistanie. Nie z karabinem tam trzeba jechać w roli wyzwolicieli pytam kogo i wobec kogo?. Przyjaźni wdzięczności szukac bedziemy u Tadżyków , czy Pusztunów? . Oni i tak aby ustabilizować się muszą przejść drogę ewolucji społeczno -politycznej. Czy mało przykładów mamy z Iranem, Irakiem i innymi . Pewnych procesów nie da sie przyspieszyć.A co możemy zrobić?
Należy zachęcać i np. kształcić ich przyszłą inteligencję gdyż to będzie klucz do przyszłych kontaktów gospodarczych, mamy dostateczne dowody na to z przeszłości . Uważam że to jest inwestycja o najwyższej stopie zwrotu.
Można by wiele pisać o takich czy innych sprawach , to jest przełożenie na język praktyki tych „spraw jasnych i oczywistych” wcześniej już podanych.
Oczywiście można jeszcze rozwijać tematy PRL , realnego socjalizmu, antagonizowaniu społeczeństwa itd. Wszystko to w warunkach demokracji sprowadza się do mądrego wyboru. Wbrew temu co niektórzy twierdzą opierając się na różnych teoriach że motłoch wybiera uważam że tak być nie musi. Uważam że obowiązkiem społeczeństwa jest samokształcenie, należy wymusić aby media publiczne edukowały przeciętnego wyborcę po to by dokonywał świadomego wyboru z punktu widzenia SPOŁECZNEGO ROZWOJU. Jak by to nie brzmiało patetycznie innej sensownej drogi nie ma. Jest to długi proces ,nie łudźmy się, efekty zbierać będą dopiero przyszłe pokolenia, nam pozostaje praca. A czas ucieka, nie sięgajmy po niestrawne owoce myślenia głupoty.
Tak widzę Panesz stan rzeczy .
Gość
Wysłany: Pią 6:57, 27 Paź 2006
Temat postu:
Cytat:
Dramatem naszej epoki jest to, że głupota zabrała się do myślenia. /Jean Cocteau/
Ciekawi mnie Ekorze, czy Ty lub może ktoś inny zwróci uwagę na to, kto ma regulować i w jaki sposób funkcjonowanie rynków towarowego i pracy.
Kto ma rządzić. Bo z twojego postu wyciągam wnioski, że są grupy osób, ktorzy zbierają wokół METOD i ZAKRESÓW rządzenia (zarządzania) i to są partie. Więc kto rządzi?
Czyżby definicja partii była inna? To znaczy, że partia, to grupa osób, która chce rządzić państwem i dąży wszelkimi sposobami ku temu.
Jeżeli jest to zlepek jednego i drugiego, to.... dalej już nic rozsądnego nie wymyślę. Jedynie mogę potwierdzić
różowatość
i... trafność cytatu!
Więc wracając do tematu BL, nie jest ważne kto rządzi. Nawet nie jest ważna demokracja, a wazne są prawa grup społecznych. Podział dóbr i podział na warstwy, klasy itp. ludności. Oczywiście ustrój i poziom życia wpływa na podział społeczeństwa i dóbr.
Ale zakładamy jedynie demokrację, która jest obecnie niby nienaruszalna. Czy to było za PRL-u, czyli w socjaliźmie, czy wcześniejszym lub obecnym kapitaliźmie. Dla mnie nie ma to istotnego znaczenia. Warunki do życia wpływają na życie i życie wpływa na zmianę warunków. Dla mnie najgorszym zagrożeniem stabilizacji (wszystkiego) jest to, co podkreślacie cały czas (przynajmniej tak odbieram). Zacofany katolicyzm z elpeeryzmem i kaczyzmem w sobie!
Gość
Wysłany: Czw 11:43, 26 Paź 2006
Temat postu:
Pozwolę sobie wtrącić się w temat. Moim zdaniem życie jest ciągłą walką . Jakby na to nie patrzeć. Nie mozna zadekretowac ze jedno jest z gruntu rzeczy dobre , a drugie złe.
Nie mozna doktrynalnie podchodzic do wolnego rynku jako panaceum na wszystko. Oczywiście mechanizm rynkowy w dłuższym horyzoncie czasu zawiera mechanizm samoregulacji. Ale jakie koszty społeczeństwo poniesie w międzyczasie, tego nikt nie chce powiedzieć. Być może cykle koniunkturalne rozwoju społecznego mogą trwać pokolenia. Musi istnieć także inny mechanizm który określimy jak "solidaryzm społeczny" , on to minimalizuje straty społeczne, a i zabezpiecza społeczeństwo przed pokusą rewolucji , która z zasady niszczy, niszczy nie tylko stary system. Prosto ; kapitalista chcąc byc obecnym na rynku musi kierować sie zasadą minimalizacji kosztów , przy maksymalnej wydajności pracy. Inaczej bedzie wyeliminowany. Jednocześnie jest on dostawcą dóbr. Z natury nie zaplaci najemnej sile wiecej niż musi. Taka jest natura. Pracobiorca zaś nie da z siebie więcej niż jest przymuszony. Musi więc zaistnieć równowaga przymusu u pracodawcy jak i pracobiorcy. Poziom na jakim ona zchodzi jest rózny. U jednych będzie to miska ryzu dziennie , u drugich 20 funtów/godz.
Z reguły pracodawcy grupują sie wokół centrum i prawicy, Pracobiorcy znajdują oparcie , winni znajdywać ,w partiach lewicowych. Aby ścieranie racji nie odbywało się na ulicy , czy barykadach od tego jest państwo, organa ustawodawcze oraz cała administracja . Do niego należy stanowienie mądrego prawa oraz jego przestrzeganie. W tym systemie jest miejsce i dla Bochniarz jak i Ikonowicza.W tym kontekście nalezy widzieć rozsądny i niezbędny socjal, jak i stworzenie sprzyjających warunków do działalności gospodarczej.
Tak to w naszym kraju jest że w zasadzie społeczeństwo można podzielić na na tych którzy mają
więcej posiłków niz apetytu, oraz tych którzy więcej apetytu niż posiłków
.
I choć trudno pogodzić ogień i wodę - to można jednak stworzyć z nich parę
. A para może być siłą napędową lokomotywy naszego rozwoju. I to jest moim zdaniem rozsądne wyjście .
Dramatem naszej epoki jest to, że głupota zabrała się do myślenia. /Jean Cocteau/
Awacs leń
Wysłany: Czw 8:05, 26 Paź 2006
Temat postu:
Jaga tylko powstaje pytanie co było pierwsze jajko czy kura.
Czy to ludzie zgłaszają popyt na socjali czy politycy sami oferują jego podaż??
kto odpowie na takei pytanie?? a może jak zwykle jest po środku ??
Gość
Wysłany: Czw 2:37, 26 Paź 2006
Temat postu:
Nie zgodzę się, to nie jest nasza mentalność, ale jeżeli naród ma prze kilka pokoleń klarowane, że MU SIĘ NALEŻY, że sprawiedliwie to nie oznacza wg pracy, że mieć to znaczy kraść, i wogóle mieć jest naganne moralnie, to jak prosty człowiek może swoim rozumem ogarnąć fakt, że dogodna dla niego i jego wygodnictwa prawda jest niesłuszna społecznie i nieperspektywiczna?! Dodam, że społeczeństwo tego właśnie jest uczone do dnia dzisiejszego - poprzez te wszystkie rozdawnictwa socjalne, którymi w różnej formie prześcigają się politycy już wszystkich chyba opcji.
Natomiast wracając do
różowatości
, stwierdziłam u siebie podobne tendencje. Tam, gdzie kiedyś mówiłam "nigdy", dzisiaj mówię "może" i "czemu nie". Jest to przypuszczalnie wynik faktu, że kolor brunatny okazał się znacznie bardziej społecznie szkodliwy od czerwonego.
Pozdrawiam, Jaga
Awacs logout
Wysłany: Śro 22:30, 25 Paź 2006
Temat postu:
Weles
Tu nie chodzi o elity czy o dr przed nazwiskiem, nie próbuj kierować dyskusji na fałszywe tory.
Tu chodzi o zwykłą ludzką przyzwoitość, która przejawia się w postawie odmiennej do postawy roszczeniowo-rozwartomordej. Tu chodzi też o ludzą mądrość, która przejawia się tym że bogactwo narodów nie bierze się z rozdawnictwa tylko z wydajnej pracy, przedsiębiorczości, kreatywności itp.
(Można też kraść łupić i podbijać i na to i na to są liczne przykłady)
Niestety na skutek bardzo negatywnych splotów okolicznośći, Polska jest krajem w którym wyżej wymienione postawy są w mocnej opozycji chyba od zawsze. Taka to chyba nasza mentalność. Nic na to nie poradzimy. Można zmienić kraj co coraz więcej to czyni.
Gość
Wysłany: Śro 22:16, 25 Paź 2006
Temat postu:
Tak sobie siedzę, czytam i zastanawiam się nad takim problemem w kontekście a jakże ... historycznym.
Dawno, dawno temu, kiedy Polska była od morza do morza, kiedy rządziły ... elity a demokracja nie dotyczyła jeszcze :
prymitywnego, ciemnego, rozwartomordego elektoratu
, przeżywaliśmy wówczas jako państwo okres rozkwitu i niebywałego rozwoju.
Jak to się stało, że w sytuacji kiedy nie było, komuny, SB,WSI, UOP, SLD, PO, PiS, LPR, SO centroliberałów, lewaków, teczek, lustracji wreszcie ... mediów, tak to wszystko ... pierdyknęło.
W naszym uroczym kraju ... oczywiście
Gość
Wysłany: Śro 19:36, 25 Paź 2006
Temat postu:
Hehe...
Jeśli
Awacsie
i
BL
myślicie, że homo sapiens (człek myślący... ten już przez was zlustrowany) to wyłącznie erudyta z dr. przed nazwiskiem (?), lub że ten
co ma więcej
to wzór moralności...(?) to jesteście w kolosalnym błędzie. Języczkiem uwagi dodam, że rozkwit Spartan... to także rajski okres dla ... gejów
A dzieje się tak(jak opisujecie), bo nawet gdy my we trójkę ustalimy iż jesteśmy w elitach (qrna... ale sobie wlałem
) to dalej weryfikacja robiona przez każdego z nas będzie nas konfliktować. Powiadacie... demokracja zła...
Dla mnie to brzmi jak cicha pochwała wczesnego
PRL
u(metod) i dyktatu
. I kto ma weryfikować ten
nader udany szczep
populacji? Stwórca nas w tym zakresie olewa... więc kto?
A tu jeszcze komplikacje ideowo historyczne, którymi niemal każdy z nas nadziany na maxa... Jedni chwalą komunizm, drudzy liberalizm, kapitalizm... itp. a to tylko
laski do podparcia się
przez (niestety) kulejących rządzących wszystkich opcji. To nic, że walą się
czerwone imperia, liberalne imperia
... ale
winna laska
a nie właściciel zapalczywie się podpierający
. To niemal fenomen jak MY uważając się za inteligentnych i historycznie już (nawet jako Polacy) sponiewierani przez przez całą gamę ustrojstwa różnej maści... psioczymy na komunę zamiast na prostą zależność od kogoś, niemal ubezwłasnowolnienie lub ordynarne złodziejstwo. A komunizm to zbiór haseł, którymi podpiera się każda opcja i to z zapałem
(właściwie nie wiadomo kto komu je rąbnął)
Dla jednych... ten co ukradł(nawet księżyc)
to... komunista, dla drugich imperialista kradnie i oszukuje, okłamuje kombinuje, spiskuje. A dla mnie po prostu złodziej lub oszust. To nic, że chrześcjanin ale złodziej i kłamca.
Sprawa jest prosta... Egzekucja Prawa i mądre Prawo, a każdemu z nas niezależnie od ustroju (tu trochę przeginam) będzie się żyło lepiej. I to nie komuna w swej doktrynie padła, ale jej jakość i rozdźwięk pomiędzy teorią i praktyką(sprawiedliwość, równość wobec prawa itp... czyli to co trąbią dotąd wszyscy...). I tak padały ustrojstwa innego sortu... przepaść pomiędzy ideologią a realiami i prawem. Warto patrzeć na świat i pod tym kątem nie bacząc na barwy sztandaru (byle był biało-czerwony)
i uświadomić sobie, że potrzebujemy się nawzajem co jest prawdą niezaprzeczalną... ważniejszą od idei jakiejkolwiek.
Pozdro...
Awacs logout
Wysłany: Śro 18:02, 25 Paź 2006
Temat postu:
Też mnie to totalnie wnerwia.
Ale co zrobić i w dodatku głupota mnorzy się w postępie geometrycznym.
Człowiek inteligenty zanim dokona inseminacji :) trochę pomyśli o konsekwencjach, o możliwościach itp. głupol mnoźy się bez opamiętania.
System oparty na dominacji prymitywów, niechybnie będzie niewydajnym społecznie i gospodarczo systemem. Ale jak zmienić system kiedy prymitywy mają głos, liczebnie silniejszy. Głos decydujący. Kto to zmieni jak to od nich zależy jakakolwiek zmiana.
To wszystko jak sobie uświadomię to mnie totalnie osłabia.
Czarnym świat i jego przyszłość widzę.
Gość
Wysłany: Śro 18:00, 25 Paź 2006
Temat postu:
Cześć Bujany , kopa lat.
Nie jestem takim radykałem jak Ty . W każdej partii sa przyzwoici ludzie.
Odezwałem sie na Twój wpis ponieważ jednego nie mogę pojąć , zrozumieć.
Dlaczego najbliżej jest Ci do poglądów PO , krętaczy , kłamców i oszustów , farbowanych liberałów - mam tu na mysli całą ich "górę".
Janusz.
b.las
Wysłany: Śro 16:57, 25 Paź 2006
Temat postu: Starożytna Sparta a elektorat PIS
Moje przekonania to amalgamat (centro)liberalnego poglądu na kwestie gospodarki i obyczajowości (może z pominięciem wściekle konserwatywnego stosunku do kwestii zalewu Europy przez beżowych).
A jednak generalnie jestem naturalnym wyborcom Platformy Obywatelskiej. i NIGDY, podkreślam - NIGDY nie oddałem mojego głosu na ugrupowanie, czy kandydata na "prezia" postkomunistycznego.
Nic nie powiem o mojej martyrologi "zwalczania" kacapstwa
i komunistycznej szumowiny, bo jestem za młody bym miał okazję krew przelewać w tej sprawie, ale powiem, że fakt pochodzenia z rodziny
która doświadczyła wiele złego zarówno od Szwabów, jak i od kacapstwa, (mojego pradziadka na Ukrainie czerwone mongoły - nie UPA - ale bolszewicy - piłą w tartaku na pół przecięły - na oczach jego żony i dzeci) wychowany w rodzinie, która doświadczyła także za PRL-u "błogosławieństwa" władzy bolszewickiej, rodziny poglądowo "silnie AK-owskiej" - to wszystko we mnie jest.
I stąd też fizyczna NIEMOŻLIWOŚĆ bym kiedykolwiek na czerwoną małpę mógł oddać swój głos (przy czym rozróżniam - europejskie lewactwo od
postsowieckiego). Generalnie jednak do eurolewactwa też mi poglądowo daleko...
po co jednak ten przydługi wstęp?
Bo coraz częściej słyszę u aktualnie rządzących polityków "tzw. prawicy" aluzje, wtręty i zupełne oświadczenia zamykajace mnie, mnie podobnych i moje i ich poglądy w "postkomunistycznej" niszy.
Te głosy każą mi się czuć jakowymś "różowym" spadkobiercom i wyborczym kontynuatorem PRL - w odróżnieniu do nich: jedynych rzeczników polskości i zbawców.
W k.ur.via mnie to, ale zwłaszcza jedno.
To, że ci odwracacze-kota-ogonem szumowiny opierają swoje zwycięstwo polityczne na elektoracie SLD, Samoobrony, "prezia" Kwaśniewskiego.
Ich kampanie są kierowane w dokładnie TEN SAM ELEKTORAT -
Rozwartomordy, niewykształcony, PGR-owski motłoch. Ciemny, paranoiczny (czyli winni "obcy" nie my) lewacko roszczeniowy, prymitywnie sterowany - słowem: postkacapski. Biologiczną ironią losu (w Sparcie takich ludzi zrzucano za nimowlęctwa ze skały)
obdażonych prawem wyborczym.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin