POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
w51
Wysłany: Czw 17:27, 21 Sty 2016
Temat postu:
Opozycja wypowiedziała Polsce wojnę
http://benevolus.salon24.pl/692719,opozycja-wypowiedziala-polsce-wojne
Nie ma najmniejszego sensu słuchać tego, co mówią Schetyna, Neumann, Sawicki, Petru czy wyraźnie okaleczony psychicznie Janusz Lewandowski.
Nie ma sensu, ponieważ to co mówili choćby po debacie w Strasburgu czy dziś, przed drugim spotkaniem z premier Beatą Szydło obraża nawet inteligencję pantofelków. Ale przynajmniej wiemy jak z nimi jest, jak jest z PO, Nowoczesną i PSL, jeśli chodzi o ich relacje z Polską.
Otóż, ich relacje z Polską
są o wiele bardziej napięte, niż samej Polski z Komisją Europejską czy Niemcami. Nie wiedzieć czemu, Platforma i Nowoczesna postanowiły z Polską walczyć, zbroić się przeciwko niej z poparciem takich indywiduów jak Guy Verhofstadt czy Martin Schulz.
To nie Zachód wypowiedział nam wojnę medialną czy polityczną, bo to byłyby za duże słowa, to byłaby nawet nieprawda, o czym mógł się przekonać każdy, kto obejrzał w całości debatę strasburską. Oczywiście, są tam całkiem liczni polakożercy, ale oni sami, tak zupełnie sami z siebie, nie wywołaliby antypolskiej awantury. Bo by się im nawet nie chciało, bo są inne zmartwienia.
Wojnę Polsce i Polakom, wypowiedzieli Schetyna, Petru, Sawicki, KOD i inne stwory polityczne i medialne. Wypowiedzieli wojnę także tym naiwnym Polakom, którzy sądzą, że obalenie rządów prawicy i powrót do berlińskiego koryta przyniesie nam niepojęte wręcz korzyści, czyli jeszcze więcej papu dla pokornych i już sytych, i tyranie od świtu do nocy dla przeciętnych Polaków.
No i oczywiście, ani mru mru, jeśli chodzi o jakąś tam politykę Warszawy.
Dobijające jest to, że nawet Berlin nie oczekiwał nigdy od Polski aż takiego serwilizmu i uległości, nie czyniła tego także Bruksela.
Oni sami, jak najgorsza zaraza, wkupywali się przez osiem lat w drobne układziki unijne, w stołeczki, by posadzić w końcu na nich swoje tyłki i napełnić kieszenie. To nie są ani politycy, ani liberałowie, ani lewicowcy,
to jest jedna wielka zgraja skompromitowanych cwaniaków, którzy śmią jeszcze mówić o dobru Polski, o naszym wizerunku. Stoją wszyscy razem - i niech maja tego świadomość - u progu zdrady narodowej i jeśli z jakiegoś powodu politycznego nie mówi tego głośno sam PiS, to właśnie tak jest, tak się nasze sprawy mają.
Jest wiele środowisk niechętnych Polsce, i w Niemczech, i we Francji i w putinowskich Włoszech.
Ale, powtórzę, nie oni prowadzą wojnę polityczną i medialną z Polakami, już nie mówiąc o tym, że są inspirowani przez "naszych". Otwartą wojnę z nami prowadzi, co najmniej od debaty strasburskiej, Platforma Obywatelska, Nowoczesna i PSL. Ci polityczni bankruci i nieuki takie jak Petru
otrzymali propozycję desygnowania 8 z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Propozycja konkretna, bez idiotycznej hipokryzji, ze TK jest jakiś tam apolityczny. - Chcecie kontrolować w Polsce zgodność ustaw z Konstytucją RP, to proszę bardzo! - zdaje się mówić do tych frustratów obecny rząd. Jest to gest, wykonany w obliczu nieopisanego wręcz jadu, jaki wydzielają z siebie na PiS różne medialne gady i stwory polityczne. Jest to gest, na który PO nigdy by się nie zdobyła.
W zamian mamy twarde opozycyjne "Nie!" i ultimatum dla Prezydenta Andrzeja Dudy, że ma dwa tygodnie na zaprzysiężenie trzech sędziów, wybranych z naruszeniem prawa.
To jest wojna z Polską i niech fani Petru, człowieka opętanego co najmniej wizją swojej wielkiej władzy, też to wiedzą, że tu nie chodzi o jakiekolwiek wartości i demokrację, tylko właśnie o rozwalenie polskiej demokracji i samej Polski.
Nikt ich tu specjalnie nie podpuszcza. To oni podpuszczają i jęczą w Brukseli: -Dowalcie Kaczyńskiemu, dowalcie PiS-owi, wprowadźcie sankcje! Tacy to są z nich Polacy. A jak Duda nie przyjmie ślubowania to poprą antypolską rezolucję Verhofstadta. W jakimś sensie to są smutne dni dla Polski, ponieważ polska opozycja wkroczyła dziś zupełnie jawnie na drogę wojny z własnym państwem - nie z Kaczyńskim, nie z Szydło, tylko z Polską.
Kto ma jeszcze resztki rozumu po tamtej stronie, niech opuści ten obóz, który wcale nie za długo może stać się obozem zdrajców naszej sprawy narodowej.
498
w51
Wysłany: Pią 14:06, 15 Sty 2016
Temat postu:
I co dalej z euro-intrygantami?
http://leonarda.salon24.pl/691571,i-co-dalej-z-euro-intrygantami#
Po dokładniejszym zapoznaniu się ze sprawą wczorajszej decyzji KE a przede wszystkim po przejrzeniu wielu wpisów nasuwają się różne spostrzeżenia i wnioski. Te pierwsze dotyczą jakby samej natury sprawy, te drugie jej przewidywanego rozwoju oraz pożądanych reakcji.
A więc najważniejsze - cel zadymy brukselskiej wygląda dość nieciekawie.
Bez złudzeń - tu nie chodzi o żadne przepisy, paragrafy, naruszenia, wykroczenia, niekonstytucyjność, demokrację i tym podobne. Wyobrażenie, że ktoś taki jak Schulz może oceniać konstytucyjność polskich przepisów, kiedy nawet polscy prawnicy mają z tym niemałe problemy, powoduje jedynie wybuch śmiechu. To samo dotyczy lepiej wykształconego Junckera i pozostałych - gdyby naprawdę chodziło o ocenę jakichkolwiek punktów, paragrafów, zgodności, ścisłości i czego tam jeszcze, to poczekaliby z ocenami przynajmniej do momentu, kiedy wszystkie ustawy i dokumenty zostaną przetłumaczone i zanalizowane przez brukselskich prawników. A tu nikt nie zdobył się nawet na odrobinę kurtuazyjnej hipokryzji. Bo i po co, kiedy chodzi wyłącznie o odsunięcie rządu Beaty Szydło od władzy a potem może i Prezydenta Andrzeja Dudy. A dopóki to nie nastąpi trzeba paraliżować nową władzę, obrzydzać, utrudniać, oczerniać i pomawiać gdzie się da i wszystkimi środkami. Od wczoraj wiemy to na pewno.
W tak zwanym "międzyczasie" nastąpiło jednak kilka dość ciekawych momentów w całej intrydze- otóż co i rusz ten czy inny unijny aparatczyk nagle zaczął zapewniać, że ależ nic nie zostanie uchwalone, że stosunki z Polską to są bardzo ważne, w ogóle skarbem jakimś wręcz jest Polska dla UE.
Także kilku polityków niemieckich wyraziło się krytycznie o najazdach swych kolegów na Polskę. Tutaj wg mnie przyczyny są różne - co mądrzejsi politycy niemieccy znający stosunki w Polsce i podstawy własnego rzemiosła mogli autentycznie przerazić się "werbalnym amokiem" swych kolegów i jego konsekwencjami dla dalszej współpracy.
Aparatczycy unijni natomiast prowadzili swego rodzaju dezinformację - jeden wrzasnął, drugi skarcił i pogłaskał, trzecia naopowiadała radykalizmów do gazety a jeszcze inny znów obiecał, że nic nie będzie. To wszystko wyłącznie metoda i wojna nerwów - kolektyw komisarzy był - jak na kolektyw przystało - zgodny jak nigdy.
Dziś znów Schulz niby się wycofywał - głupkowato zresztą jak zwykle - że on nie chciał urazić Polaków, bo on Polaków to darzy sympatią. Tylko rząd nie taki. No więc obraził Polaków w połowie, bo mniej więcej połowa ten rząd wybrała i uważa go za swego reprezentanta. Albo może obraził w dwóch trzecich, bo odkąd uruchomili tę nagonkę to nawet i część wyborców innych ugrupowań czuje się tym urażona.
Tak czy tak nie ma co dawać wiary w interpretacje, że awantura wynika z ignorancji i niewiedzy unijnych komisarzy (oczywiście jeżeli polska dyplomacja mówi o niewiedzy i potrzebie uzupełnienia informacji, to jest to całkowicie w porządku, oficjalnie nie można im w końcu powiedzieć, że są nieodpowiedzialnymi intrygantami i szkodnikami). Oni wiedzą dokładnie i mają swój cel - nazwany wyżej.
Jedyna ich niewiedza wg mnie polega na tym, że mogła ich zaskoczyć determinacja zwolenników rządu Beaty Szydło i ich gotowość do obrony Rządu, Prezydenta oraz Parlamentarzystów. Tu faktycznie bezideowe jednostki traktujące ludzi niczym jakąś ciemną masę podatną na manipulacje mogły przeżyć prawdziwy szok, że w ogóle ktoś może działać z pobudek tak odmiennych od ich własnych.
Co teraz z tego wszystkiego wynika dla nas, czyli dla wszystkich tych, którzy są zainteresowani utrzymaniem tego Rządu i aktualnego Prezydenta RP przy władzy? Po pierwsze słuszne są stwierdzenia, że nie stało się żadne trzęsienie ziemi i należy zachować spokój. Póki co nie ma konkretów i rację ma Beata Szydło, która zapowiedziała, że rząd będzie dalej i z determinacją realizował swój program. Ale, ale - trzeba uważać. Bo otóż nawet jeżeli aparat partyjno-polityczny UE poczuł się zaskoczony protestami, mailami, itp. i w niektórych wypowiedziach próbuje robić łagodniejsze wrażenie, to na pewno nie zrezygnował on ze swoich celów i będzie je realizował - jeżeli nie teraz to w bardziej dogodnym momencie - może za kilka tygodni, może za kilka miesięcy, kiedy nadarzy się okazja. I co do tego trzeba mieć jasność.
I dlatego też, na dobry początek tej rozgrywki, należy działać precyzyjnie i z planem - dotyczy to zarówno rządu i parlamentarzystów jak i wszystkich "sił społecznych" - organizacji, klubów, blogerów, itp. Jeśli chodzi o rząd, to powinien się on pokazywać od strony jak najbardziej zgodnej i chętnej do współpracy - a więc odpowiadać, informować, analizować te niezwykle ważne punkty, paragrafy, itp. i wysyłać to wszystko, posegregowane, zaopatrzone w wyjaśnienia i wszelkie pozdrowienia i w ogóle w najlepszym porządku do unijnej centrali (dokładnie do bólu, systematycznie, niech to wszystko sobie trwa) a w tym czasie realizować po kolei program dla Polski i uchwalać ustawy, na które wyborcy czekają. Nie należy przeceniać też przy tym wszystkim wagi tego jazgotu i reklamy czy antyreklamy dla państwa w ogóle - to jest ważne ale nie decydujące. W tym wypadku gdyby promocja Polski i informacja była nawet wzorowa, to i tak próby pozbawienia władzy PiSu czy kompromitowania Rządu będą wdrażane - tu też nie ma się co łudzić. Ale - jak najbardziej - o odpowiedni pijar władze powinny dbać zawsze.
I równolegle, kiedy rząd i parlamentarzyści z jednej strony informują i procedują z Brukselą a z drugiej strony pilnie pracują jak do tej pory (dla nas, nie dla Brukseli),
my - czyli właśnie zwolennicy, działacze, siły społeczne, itp., robimy też swoje. A więc przede wszystkim - jak tylko zaczyna się jakiś jazgot i groźby - natychmiast protestujemy, zbieramy podpisy, wysyłamy im maile, protesty, petycje, listy otwarte, itp. Jak trzeba organizujemy pikiety, bardzo sprawdza się jednak forma wysyłania maili do wszystkich uczestniczących w antypolskich ekscesach i innych nagonkach.
Komu trzeba maile informacyjne (bo np.eurodeputowany z Portugalii czy Malty oczywiście nie musi znać szczegółów spraw i ludzi autentycznie niewiedzących należy rzetelnie informować), komu trzeba protestacyjne, ew.jakieś kombinacje. Muszą widzieć, że jest nas dużo, że będziemy walczyć o to, co nam się należy i trzeba im o tym bez przerwy przypominać. I takie też trzeba sprawiać wrażenie - zdeterminowanych i gotowych bronić - im większą determinację będą widzieć, tym większe wrażenie.
Przy okazji należy trąbić, informować i wkładać do nieodpowiedzialnych głów odpowiedzialnych za Europę, że jakiekolwiek próby odsunięcia od władzy legalnie wybranego Rządu i Prezydenta mogą się skończyć nieobliczalnym rozwojem sytuacji, rozruchami, itp. Gdy zajdzie natomiast konieczność, to należy także pomyśleć o większych manifestacjach ale o to już nie będziemy się troszczyć my jako osoby prywatne czy różne niewielkie organizmy, niech tym zajmą się w razie czego ci, którzy mają możliwości i doświadczenie.
I cały czas pamiętajmy, że krętacze i intryganci cały czas kombinują na rzecz ugrupowania przegranego ale wg brukselskiej doktryny zapewne predestynowanego do rządzenia Polską po wsze czasy.
Uff - właściwie to mam nadzieję, że to się kiedyś skończy ale póki co musimy przez to jakoś przebrnąć - nie ma innego wyjścia.
Czy to się jednak skończy? Tak - wtedy, kiedy intryganci przekonają się, że nie mają szans na pozbawienie PiSu władzy w sposób, który sobie wymyślili. Dopiero wtedy sięgną po swój "Plan B" - "jak się nie uda wypchnąć, to trzeba będzie się dogadać".
w51
Wysłany: Śro 22:07, 13 Sty 2016
Temat postu:
Konsekwencje decyzji Komisji UE wobec Polski
http://janmak.salon24.pl/691389,konsekwencje-decyzji-komisji-ue-wobec-polski
Po niejawnej naradzie
Komisarze UE zadecydowali uruchomić wobec Polski „procedurę kontroli praworządności”. Mimo, że zarówno sami komisarze, jak i przedstawiciele rządu RP próbują łagodzić wrażenie, mówiąc, że to „procedura dialogu”, nie ma co się oszukiwać – Polska jest pierwszym państwem UE postawionym przed radę komisarzy UE „do kąta”, potraktowanym jako państwo „specjalnej troski” – niedojrzałe, zagrożone zejściem z drogi demokracji, podejrzane. Trudno uwierzyć, że są w Polsce tacy, którzy się z tego otwarcie lub w głębi duszy cieszą.
Są też tacy, którzy do tego przyczynili się swoimi skargami niesionym do „możnych UE”. Jak ich celnie nazwać?
Wydaje mi się, że pierwszą naturalną konsekwencją będzie znaczny wzrost notowań rządu i PiS.
Trudno to będzie poznać po sondażach, bo te w okresie międzywyborczym swobodnie oscylują w zakresie błędów plus minus 10% (wyróżnia się tu sondażownia IBRiS, która od dawna w sposób zupełnie bezczelny promuje partię Petru, dając jej zawsze 10% więcej niż inne sondaże).
Jednak jako jaskółkę można potraktować sondę w telewizji Polsat, która na dzień przed decyzją Komisji UE, przeprowadziła dyskusję na temat suwerenności, i zadała bardzo delikatnie sformułowane pytanie telewidzom „Czy kraje UE mogą pytać o demokrację w Polsce?”. Wynik sondy: 73% przeciw. Wydaje się, że Polakom generalnie bardzo nie podoba się wtrącanie się obcych w nasze sprawy. Taki mamy historyczny kompleks. Przewiduję więc, że skutki ostatniej decyzji Komisarzy będą dokładnie przeciwne, do zamierzeń jej promotorów (polskich i zagranicznych).
Oczywiście rząd będzie kontynuował swoje plany i w sferze merytorycznej nie cofnie się ani o krok, a może nawet zaostrzy kurs.
W sferze retoryki rząd być może złagodzi ton, będzie bardziej pojednawczy.
Pod tym względem wszyscy znamy Jarosława Kaczyńskiego i nikt chyba nie wyobraża sobie, że ustąpi pod naciskiem Niemiec (bo Prezes, tak jak i wielu komentatorów politycznych, ten właśnie kraj widzi jako główny motor poczynań Komisarzy). Może zaostrzyć kurs, gdy poczuje większe wsparcie społeczne.
Bez zmian kontynuowany będzie ogólny lament komentatorów związanych z poprzednim układem,
bo już nic głupszego i bardziej obraźliwego niż porównania do Stalina, Dzierżyńskiego, Hitlera i SS i PRL-u nie wymyślą.
Załamać się mogą pod wpływem pohukiwań z UE niektórzy komentatorzy prawicowi o słabszym kręgosłupie lub morale – i też zaczną lamentować. Ale to wobec spokojnego tonu wszystkich stacji TVP nie będzie miało znaczenia.
Wyraźna zmiana może natomiast nastąpić na polskich ulicach.
Co zrobią narodowcy po takim napluciu Polsce w twarz – bo tak to przecież muszą odczytywać? Co zrobią patriotycznie nastawieni kibice? Czy demonstracje KOD nadal będą pokojowe i bezpieczne dla uczestników? Obawiam się, że konsekwencją decyzji Wysokich Komisarzy będzie zwiększenie napięcia politycznego w Polsce, i być może wydarzenia, których dziś nikt nie chce. Jak się wydarzą – pamiętajmy kto je sprowokował.
Szkoda, że przed podjęciem decyzji Komisarze nie posłuchali sobie najpierw piosenki o polskim prostym człowieku:
w51
Wysłany: Sob 19:25, 09 Sty 2016
Temat postu:
Tekst wystąpienia polskiego rządu 18 stycznia w Brukseli
http://zamkinapiasku.salon24.pl/690481,tekst-wystapienia-polskiego-rzadu-18-stycznia-w-brukseli#
Bruksela, 18 styczeń 2016
Szanowny Panie Przewodniczący!
Panie i Panowie zgormadzeni na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego!
Nie powinno nas być tutaj w takiej roli, w roli quasi-oskarżonych zdających relacje przed quasi – oskarżycielami. Niemniej jednak tak się niestety stało, choć nie było najmniejszego, racjonalnego powodu dla którego powinno to nastąpić. Zacznę od tego w jaki sposób przez większą część polskich obywateli cała ta sytuacja jest odbierana. Nie sposób jest bowiem zrozumieć nas, Polaków, a pewnie i innych narodów bez znajomości, przynajmniej częściowej, ich historii.
W maju 1792 roku zawiązała się w przygranicznym miasteczku dawnych ziem Rzeczpospolitej Obojga Narodów konfederacja działająca pod hasłami zagrożonej wolności. Wolność konfederatów została zagrożona reformami usuwającymi wielowiekowe wady ustrojowe państwa polskiego, została zagrożona reformami zmieniającymi go w nowoczesną monarchię konstytucyjną z trójpodziałem władz według doktryny Monteskiusza. Konfederaci chcąc nade wszystko zachować wszystkie rzeczy tak, jak były urządzone wcześniej, gdyż zmiana naruszała ich interesy, nie zawahali się działać wspólnie z carycą Imperium Rosyjskiego Katarzyną II, której 100 tysięczna armia wkroczyła do mojego kraju dążąc do zachowania ancien regime’u drogą wojskową. Konfederaci do dziś noszą miana zdrajców. Tak też jest postrzegana sprawa przeciwstawiania się przez niektórych polskich polityków, interweniujących u obcych państw, zmianom zachodzącym w Polsce, które rozpoczęły się, a to wymaga mocnego podkreślenia od demokratycznych wyborów, które wyłoniły obecny parlament i rząd.
Od roku 1944 do roku 1989 Polska nie była suwerennym państwem i to jakie ówczesne rządy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej obierały kierunki polityki zewnętrznej i wewnętrznej nie wywodziło się w żadnej mierze bezpośrednio z woli suwerena, lecz pochodziło z woli obcego państwa, którym był komunistyczny Związek Republik Radzieckich. Znaczna część Polaków dziś ma bolesne odczucie powrotu do przeszłości w której to nie wola suwerena decyduje o drodze, którą Polska ma podążyć, ale inny, zewnętrzny podmiot, który nie dysponując do tego żadnym prawem chce, aby prawa krajowe były kształtowane tak, jak się to podoba opinii zagranicznej a nie tak jak to odpowiada wolnym ludziom w wolnym kraju. Ten głos mówi nam i my, jako rząd Polski, chcemy Wam to przekazać: nie jesteśmy ubogim krewnym, który będzie rozstawiany po kątach. Weszliśmy do wspólnoty Unii Europejskiej jako kraj mający tyle samo praw i obowiązków jak każdy inny. Dla polskiej opinii publicznej jest czymś oburzającym ingerowanie w to jakie prawa mają być w kraju stanowione, gdyż polska opinia publiczna nie rości sobie uprawnień do decydowania lub modyfikowania prawa w żadnym kraju Unii Europejskiej, lecz pozostawia to rządom i parlamentom działającym zgodnie z demokratycznym porządkiem oraz prawem krajowym.
Wezwano nas tutaj w roli quasi – oskarżonych zarzucając nam zarówno zamiar dokonania a nawet dokonywania zamachu na demokrację jak i też zamach na wolność mediów. W tej sprawie działając w imieniu polskiego rządu mogę powiedzieć tylko tyle: nie ma zagrożenia dla demokracji w Polsce a wolność słowa nie znajduje się w żadnym niebezpieczeństwie. Mamy natomiast do czynienia z taką oto sytuacją w której opozycja nie akceptuje roli, jaką wyznaczył jej suweren, lecz dąży do odzyskania utraconej pozycji poprzez nieuzasadnione dezawuowanie polskiego rządu w oczach opinii publicznej zagranicą. Zważając jednak na polską tradycję zgodnie z którą „własne brudy pierze się we własnym domu” nie zamierzam czynić na tym forum zarzutów pod adresem poprzedniego rządu ani co do rzeczywistej wolności mediów ani też co do jakości demokracji w czasie, gdy sprawował on władzę. To są nasze wewnętrzne sprawy i nasz wewnętrzny spór polityczny, który toczymy między sobą niekiedy w gorącej atmosferze a niekiedy w merytorycznej dyskusji. Jestem tutaj w imieniu polskiego rządu tylko dlatego, że został Pan, Panie Przewodniczący wprowadzony w błąd lub poinformowany w sposób niedostatecznie dokładny o rzeczywistej sytuacji w Polsce. Niemniej jednak chciałbym zauważyć, że niedobrze się dzieje, gdy na podstawie niezweryfikowanych i niepełnych informacji, formułuje pod adresem jakiegokolwiek kraju postulaty drakońskich kar w postaci cofnięcia lub zmniejszenia funduszy unijnych lub odebrania prawa głosu i wybiera się do ogłaszania takich zamiarów media zamiast polegać, przynajmniej na samym początku, na dyplomacji.
Zmierzając do końca mojego wystąpienia chciałbym powiedzieć coś istotnego nie tyle o wolności mediów w Polsce, gdyż sytuacja, jaka wydarzyła się w Niemczech w związku z ostatnimi zajściami sylwestrowymi w Kolonii lub Hamburgu z udziałem imigrantów jest w moim kraju niewyobrażalna, ale o mediach jako takich. Sądzę, że pozwoli to Panu, Panie Przewodniczący a także pozostałym osobom obecnym na tej sesji Parlamentu wyrobić sobie opinię lub jej zarys o tym, jak wygląda własność mediów w Polsce a tym samym potencjalny wpływ tej struktury na kształtowanie opinii publicznej Polaków. Jeżeli chodzi o radio w Polsce 42,3% rynku słuchaczy zostało zdominowane przez stacje radiowe stanowiące własność niemiecką i francuską. Jeżeli chodzi o najpopularniejsze portale internetowe stanowią one własność niemiecką i francuską. Jeżeli chodzi o rynek lokalnych tytułów prasowych to stanowi on w tym momencie prawie w 100% własność niemiecką. Uważam zatem, że w Polsce struktura własności mediów jest anormalna a zarazem niewyobrażalna w porównaniu do takiej samej struktury w Niemczech czy Wielkiej Brytanii.
Dziekuję za Wszystkim za wysłuchanie mojego premówienia pragnąc jeszcze raz zapewnić, że polska demokracja jak i wolność słowa mają się doskonale, czego mogą dowodzić w szczególności liczne i częste demionstracje antyrządowe, które nie są w żaden sposób zakłócane przez działania funkcjonariuszy państowywych. Mam nadzieję, że w przyszłosci sprawy budzące wątpliwości będą wyjaśniane na zasadach dyplomatycznych i w oparciu o partnerskie relacje zaś Komisja Europejska będzie unikać wprowadzania w błąd opinii publicznej starając się działać na podstawie faktów a nie jedynie fałszywych i niesprawdzonych opowieści o faktach.
PS. Treść wystąpienia jest, rzecz jasna, fikcją literacką niemniej jestem ciekawy co Państwa zdaniem polska strona rządowa powinna zakomunikować w Parlamencie Europejskim w dniu 18 stycznia 2016 roku.
w51
Wysłany: Nie 18:10, 20 Gru 2015
Temat postu:
"Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung": Berlin stosuje wobec Polski strategię "obejmowania"
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Frankfurter-Allgemeine-Sonntagszeitung-Berlin-stosuje-wobec-Polski-strategie-obejmowania,wid,18057365,wiadomosc.html?ticaid=116272
• Rząd i parlament w Niemczech są "zaalarmowane" wydarzeniami w Polsce
• Nie zamierzają jednak reagować w ostry sposób na
"autorytarny kurs" rządu
• Planują zastosowanie "strategii obejmowania"
PAP / Marcin Obara
W obszernym materiale opublikowanym w niedzielę na łamach "FAS" mowa jest o tym, że sytuacja w Polsce obserwowana jest w kołach rządowych w Berlinie "z dużym niepokojem".
Komisja spraw zagranicznych Bundestagu w czwartek rozszerzyła porządek obrad o temat Polski
- czytamy w dzienniku.
O sytuacji w Polsce poinformował posłów dyrektor jednego z departamentów MSZ -
pisze autor materiału Markus Wehner,
zwracając uwagę, że należy to uznać za "niezwykłe wydarzenie",
gdyż chodzi o kraj, który jest sojusznikiem Niemiec w UE i NATO.
"W minionych latach relacje Berlina z Warszawą były tak dobre jak nigdy przedtem; (Niemcy) liczyły na to, że Polska stanie się ich partnerem takim jak Francja. Teraz nie wchodzi to już w rachubę. Wręcz przeciwnie, istnieją obawy, że 25-letnia praca zostanie zniszczona" - pisze "FAS", która jest niedzielnym wydaniem "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Wehner przypomina, że w tym roku Polska i Niemcy obchodzą 25. rocznicę traktatu o przyjaźni i dobrym sąsiedztwie. Ukoronowaniem jubileuszu miało być wspólne posiedzenie obu rządów w Berlinie lub w Warszawie. "Nie ma pewności, że do (posiedzenia) dojdzie, chociaż kanclerz Angela Merkel i minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier przeprowadzili już w tej sprawie rozmowy telefoniczne z Warszawą" - pisze "FAS".
Jak zaznacza autor, w Berlinie "powiększa się stos pytań, na które polski rząd nie udzielił odpowiedzi". "Wszystko zostało zamrożone" - przytacza "FAS" opinię anonimowego źródła
.
"Rząd i parlament Niemiec są jednak zgodne co do tego, że nie należy nowego autorytarnego kursu Warszawy piętnować w ostrych słowach" - pisze Wehner.
Jak tłumaczy, takie reakcje utwierdziłyby tylko ludzi Kaczyńskiego, którzy w kampanii przedwyborczej posługiwali się czasami antyniemieckimi hasłami, w ich postawach.
"Mówi się raczej o 'strategii obejmowania' polegającej na tym, że krytykę należy zawsze łączyć z ofertą dialogu" - wyjaśnia autor.
Komisja spraw zagranicznych Bundestagu chce z tego powodu jak najszybciej zaprosić swoich polskich partnerów do Berlina - pisze Wehner. Jak dodaje, niektórzy niemieccy parlamentarzyści mają nadzieję, że w polskiej polityce zagranicznej "będzie panował pragmatyzm". "Będzie więcej kontynuacji, niż dziś uważamy" - mówi szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen. Deputowany CDU podkreśla, że nie tylko Polska ma wielkie znaczenie dla Europy, lecz także Europa jest ważna dla Polski.
"Kaczyński nie myśli o wyjściu z UE, lecz o Unii ojczyzn" - zauważa "FAS".
Z Berlina Jacek Lepiarz
*******
Jakieś komentarze ????????
Generał Wizji
Wysłany: Czw 21:28, 17 Gru 2015
Temat postu:
Jeśli ktoś w Polsce myślał, że po wyborach parlamentarnych, nastąpi szybki upadek “układu magdalenkowego” i rychła naprawa Rzeczpospolitej, to dziś już wie, że myśli te były jedynie odmętem szaleństwa spowodowanym wyrzutem endorfin, po ogłoszeniu wyniku wyborów.
Rzeczywiscie, ale przypomnij bo juz nie pamietam Magdalenka to Lech czy Jaroslaw Kaczynski
A swoja rzekoma zdrada ojczyzny dokonana w mysl PiSu przez PO to chyba strzal w kolano.
PiS teraz bedzie mial okazje przedstawic wszystkie swoje atuty.
Europa padnie na kolana z Uwielbienia.
Przeciez jak mowi PiS nikt nie winny nie musis sie obawiac ani aresztow ani nocnych wypadow
PiS ma szanse przekazujac prawdziwe oblicze demokracji w prawdziwym widziadle, Europa moze sie na tym poznac i upasc na kolana przed Prezesem
A wiec czego sie ten caly PiS obawia. No chyba ze wiedza wiecej jak ja
w51
Wysłany: Czw 21:06, 17 Gru 2015
Temat postu:
Dobre
bujanylas
Wysłany: Czw 20:58, 17 Gru 2015
Temat postu:
No właśnie. Nie ma co się zaperzać.
https://www.youtube.com/watch?v=snFYdP5nK3g
w51
Wysłany: Czw 20:52, 17 Gru 2015
Temat postu:
Pamiętam z podstawówki taką sytuację.
Pewien kurdupel znany z upierdliwości/ kompleksy ?/ z w ferworze nazwijmy to "dyskusji" przygwożdżony argumentami mojego
rosłego
kolegi tak się zaperzył, ze zaczął wrzeszczeć: no uderz mnie, uderz.
A na to mój rosły kolega powiedział z flegmą .... Piotrek, przecież tu nie ma w co bić.....
Cholera!!!!!!
Znów własnymi ręcami .....paskudzę swój własny topik.
Ale trudno
bujanylas
Wysłany: Czw 20:28, 17 Gru 2015
Temat postu:
Aż się przełamałem, żeby cierpliwie przebrnąć przez ten krzykliwy patos, jaki zieje z postów w51, niczym z propagandowych plakatów niemieckich z I w.św. I wesoła refleksja - nawet genetyczne komuchy ostatnio przechodzą na dobrą stronę mocy. Ale namiętność politycznej ekspresji ta sama... (to pewnie coś związane z niewyżytym ego)
bujanylas
Wysłany: Czw 19:59, 17 Gru 2015
Temat postu:
Cytat:
Ja sobie nigdy nie pozwolę aby ktoś mnie pouczał i wypowiadał się na temat mojego ego.
No! I wreszcie to forum odżywa. Pozdrowienia dla alzheimera (w sensie wyboru formy) i Piasta Gliwice (tu - przyznam, zaskoczenie)
w51
Wysłany: Czw 19:53, 17 Gru 2015
Temat postu:
Kilka dni temu padło stwierdzenie o ludziach podłego sortu.
Oto przykład:
Dziennikarz „GW” pojechał na Ukrainę, by skompromitować prezydenta Andrzeja Dudę
http://niezalezna.pl/73949-dziennikarz-gw-pojechal-na-ukraine-skompromitowac-prezydenta-andrzeja-dude
Zakończyła się konferencja prasowa Andrzeja Dudy i Petro Poroszenki.
Z polskiej strony pytanie zadał tylko Paweł Wroński, dziennikarz "Gazety Wyborczej". Nie pytał prezydenta Polski o projekt Nord Stream 2, sankcje przeciwko Rosji czy współpracę Polski i Ukrainy. Wystąpił z deklaracją polityczną na temat Trybunału Konstytucyjnego.
Na wspólnej konferencji prasowej prezydenci wyrazili mocne "nie" dla Nord Stream 2. - Nasza pozycja w sprawie Nord Stream 2 jest oczywista. Nie sposób go zaakceptować - powiedział prezydent Polski.
Później były pytania dziennikarzy, a właściwie jednego dziennikarza z Polski.
"Od początku rewolucji na Ukrainie mówimy przyjaciołom na Ukrainie, że będziemy się z nimi dzielić doświadczeniami, w tym doświadczeniami w budowie państwa demokratycznego i państwa prawa. Panie prezydencie, w Polsce nie są wykonywane wyroki Trybunału Konstytucyjnego przez władzę wykonawczą. W Polsce druk wyroku Trybunału Konstytucyjnego został wstrzymany. Jaka jest pana opinia na ten temat? Czy to jest to doświadczenie z którym akurat powinniśmy się podzielić?
Prezydent Andrzej Duda uciął krótko:
Jeżeli musimy mówić o sprawach wewnętrznych w Kijowie, co jest nowym zwyczajem, to powiem, że PO i PSL nie wykonały 50 wyroków. Będziemy się dzielić z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy wszystkimi doświadczeniami, jakie Polska ma za sobą
.
Paweł Wroński to jeden z trzech dziennikarzy "Gazety Wyborczej", którzy zgodzili się atakować polski rząd w niemieckiej gazecie "Die Zeit" za rzekomy "autorytaryzm".
Jak podkreśla, Samuel Pereira, dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie", na całym świecie funkcjonuje niepisana zasada, że żurnaliści kraju, z którego przyjeżdża prezydent - na konferencji prasowej z jego odpowiednikiem - nie atakują go w pytaniach.
Trzymając się tematów spotkania, nie porusza się spraw wewnętrznych,
szczególnie w kontekście, w którym można swojego prezydenta przedstawić w złym świetle.
W trakcie wizyty są inne okazje, aby o sprawy wewnętrzne prezydenta pytać. Nie jest nią na pewno wspólna konferencja z prezydentem kraju goszczącego.
********
Ekor
Ja tylko prosiłem abyś wydzielił z tematu tylko te posty, które wynikały z naszej dyskusji odbiegającej od zasadniczego tematu a nie tworzył siłą rzeczy, tematu ... pyskówki bo do tego się ... pigułka sprowadziła
Bo ten post był celowo umieszczony w tym temacie i dlatego go znów tutaj wrzuciłem.
A wracając do ... polityki w pigułce i uwag
Bujanego
tamże.
Ja sobie nigdy nie pozwolę aby ktoś mnie pouczał i wypowiadał się na temat mojego ego.
bujanylas
Wysłany: Wto 12:04, 15 Gru 2015
Temat postu:
Jak sobie chcesz. Oczywiście masz prawo pisać jak Ci się podoba. Tak samo jak inni mają prawo wyboru, czy chce im się zmagać z taką formą pisania. Ja już wybrałem. Pozdrawiam.
w51
Wysłany: Wto 11:37, 15 Gru 2015
Temat postu:
bujanylas napisał:
Nie obrażaj się w51. Aloes ma rację. Rzeczywiście 95% tekstu postów jaki autoryzujesz swoim nikiem, to cudza myśl a nie Twoja. Są to zwyczajne wklejki. Dodatkowo, co gorsza dla Twoich intencji - przez ten gąszcz trudno się przedrzeć do osobistej refleksji. Jest to absolutnie nieczytelne - i moja uwaga ma podtekst wyłącznie "techniczny", a nie "polityczny", żeby nie było... Zrobisz jak zechcesz
Dla wyjaśnienia
Bujany
........
13grudnia
w temacie Niekonstytucyjna, Niedemokratyczna Władza .... wyjaśniłem Ci powody mojego postępowania'
Pewnikiem Ci umknęły więc przypominam.
w51 napisał:
bujanylas napisał:
w51... czy zamiast wklejać całe artykuły bogate w ozdobne pogrubienia Twojego autorstwa i różne rozmiary czcionki, nie prościej i o niebo przejrzyściej byłoby podać sam link i dopisać prywatną opinię? Sorki za offtop, ale tego się po prostu aż nie chce czytać, tak oczy bolą.
Przepraszam
Bujany
, że sprawiam Tobie dyskomfort przy czytaniu.
Na usprawiedliwienie mam tylko to, żem stary i nie potrafię już tak precyzyjnie, dobitnie formułować i artykułować myśli jak to robią inni.
Zaś pogrubienia i wielkość trzcionki stosuję jako
wyraz mojego poparcia
dla cytowanych poglądów,
które potraktuj jako i moje.
A poza tym jak kiedyś napisałeś .... pewna część nie rozumie czytanego tekstu i dlatego technika, którą stosuję ma w tym im pomóc.
W tym przypadku zrozumieć to, co jest istotą tematu.
Potwierdzeniem tego jak to jest potrzebne, jest przypadek "oficera rezerwy" mieniącego się "generałem".
Zresztą beznadziejny. Moim zdaniem
Zauważ, że za każdym razem stosuję na początku linka do oryginalnego tekstu, z którego możesz skorzystać aby nie ... porażało Ci wzroku.
Obrażać się nie mam zamiaru.
Mogę tylko boleć nad ... metodami, które się chce stosować na tym forum, aby pewne fakty i zjawiska nie dotarły do świadomości innych, bezustannie atakowanych jednostronnością przekazu "polskojęzycznych mendiów"
bujanylas
Wysłany: Wto 10:19, 15 Gru 2015
Temat postu:
Nie obrażaj się w51. Aloes ma rację. Rzeczywiście 95% tekstu postów jaki autoryzujesz swoim nikiem, to cudza myśl a nie Twoja. Są to zwyczajne wklejki. Dodatkowo, co gorsza dla Twoich intencji - przez ten gąszcz trudno się przedrzeć do osobistej refleksji. Jest to absolutnie nieczytelne - i moja uwaga ma podtekst wyłącznie "techniczny", a nie "polityczny", żeby nie było... Zrobisz jak zechcesz
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin