POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Pią 15:20, 10 Gru 2010
Temat postu:
Wiesz
Maat
– a tak w ogóle po tych wszystkich burzliwych wydarzeniach mijającego tygodnia z panem prezydentem Komorowskim w roli głównej, mam bardzo mieszane uczucia na tematy gdzie zdałoby się powinienem mieć poglądy raz na zawsze utrwalone.
Mam dziś jakiś dziwny nastrój skłaniający do posługiwania się sentencjami i powiedzeniami mądrych ludzi.
Otóż Vito Corleone w nieśmiertelnym „Ojcu Chrzestnym” swojemu najmłodszemu Michaelowi wpajał do głowy mniej więcej taką zasadę:
Pamiętaj aby z przyjaciółmi być zawsze blisko, ale z wrogami jeszcze bliżej.
Jak się to ma do naszej sytuacji?
- Ano niejednokrotnie nawet wbrew woli sam sobie zadaję pytanie jak to naprawdę jest?
"Kto pierwszy szedł przed siebie,
kto pierwszy cel wyznaczył,
kto pierwszy w nas rozpoznał,
kto wrogów kto przyjacił?"
(Marek Grechuta - KOROWÓD)
- Bo ja się coraz częściej w tym wszystkim gubię i dużo bym na przykład dał za to, aby wiedzieć co tak naprawdę o tym myśli Bronisław Komorowski, albo Donald Tusk.
A tak jeśli mam już być do końca szczery, to chyba najbardziej by mi odpowiadała komfortowa sytuacja, którą tak pięknie charakteryzuje pewna scenka ze „
Skrzypka na dachu
”, kiedy to społeczność Anatewki pytała rabina, jakie życzenia byłyby najlepsze z okazji urodzin carycy Katarzyny.
Mądry rabin po chwili namysłu odpowiedział:
„Zachowaj ją Panie Boże w zdrowiu i jak najdalej od nas”.
Czy nie można byłoby tych życzeń jakoś przetransponować na prezydentów obu mocarstw?
Pomarzyć przecież zawsze można – prawda???
Gość
Wysłany: Pią 14:08, 10 Gru 2010
Temat postu:
Nie zazdroszczę prezydentowi Komorowskiemu, bo jest w takiej sytuacji jak drobnej postury sędzia ringowy, prowadzący walkę pomiędzy dwoma zawodnikami wagi superciężkiej, a więc narażony na to że w razie nieuwagi może sam ciężko oberwać.
- A więc to nie jest wdzięczna rola, bo zmuszająca sędziego do robienia dla własnego bezpieczeństwa uników, a do tego jest potrzebna niezwykła zwinność i opanowanie.
Gość
Wysłany: Pią 12:48, 10 Gru 2010
Temat postu:
17 minut temu...
Rosyjskie komentarze o wizycie B. Komorowskiego w USA.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/prasa-komorowski-mowil-jak-ronald-reagan,1,4032182,wiadomosc.html
B. Komorowski jak R. Reagan: Ufaj i kontroluj!
Gość
Wysłany: Pią 12:36, 10 Gru 2010
Temat postu:
Tak, o honor. Baltazarze, uchwyciłeś sedno.
Gość
Wysłany: Pią 11:58, 10 Gru 2010
Temat postu:
Wcale się nie dziwię że rozmowa prezydenta RP z prezydentem USA na temat wiz, ze strony prezydenta Komorowskiego brzmiała dość cierpko i szyderczo.
Przecież Ameryka bawi się z Polską w ściganie niedoścignionego króliczka.
Wcześniej dopuszczalny pułap odmów wynosił 10 proc., ale został w 2009 przez USA obniżony do 3 proc. a więc znowu "króliczek" odbił się na bezpieczny dystans.
Dlatego prezydent Komorowski powiedział prezydentowi Obamie to co według mnie jest najważniejsze:
Polsce od pewnego czasu wcale już nie chodzi o to by mogli jeździć do Ameryki bez wiz, tylko o honor.
A w obronie honoru nie powinna obowiązywać zasada, że mniejszy i słabszy nie może większemu i silniejszemu wygarnąć prawdy w oczy.
I to właśnie nasz prezydent uczynił.
Ponadto jak się okazuje, Amerykanie nie dotrzymali umowy zawartej w czasie, gdy Polska znosiła im wizy wjazdowe do naszego kraju.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/polska-wprowadzi-wizy-dla-usa-badalem-te-mozliwosc,1,4031096,wiadomosc.html
Gość
Wysłany: Pią 8:23, 10 Gru 2010
Temat postu:
Obama coś obiecał na fali euforii poparcia programu Start. Obiecał i czuł się zobowiązany dotrzymać, a że sam za bardzo nie wiedział co wynikła z tego miałkość i "kurtuazja" wizyty Pana Hrabiego bez herbu w hameryce. Dla hameryki Rosja nie jest problemem, no może minimalnym wszak cały czas importuje żywność która rożnymi drogami ale w znacznej części wywodzi sie z hameryk. Większym problemem są kraje Islamskie i Daleki Wschód a największym Chiny - bankier hameryki. Mam wrażenie że Barak tego wszystkiego nie ogarnia a cała wizyta sprowadziła się do: poparłeś, fajnie, zapraszam na kawkę a teraz możesz spadać masz tu gazetki z Media Markt by nikt nie mówi że odchodzisz z niczym.
Gość
Wysłany: Pią 8:02, 10 Gru 2010
Temat postu:
uff dobrnąłem do końca topiku i mogę się wpisać!
Hameryka, Obama czegoś szuka. Szuka nowych dróg, nowych znajomości, nowych sojuszników czy do czegoś mu RP jest potrzebna! I tyle z tej wizyty wynika, Więcej jest sondaży, przypuszczeń niż ustaleń.. I liczy na nas (Polskę znaczy).
Komorowski nie dał się wciągnąć, obiecywał, nie zniechęcał, nie wpraszał się w niewiadomą przynajmniej dla mnie zabawę i chwała mu za to.
Teraz USA musi się wypowiedzieć dokładniej. To był sondaż amerykański, na co z nami mogą sobie pozwolić. Czy stary układ jeszcze działa. Jak się zminiła Polska po wyborze na Prezydenta RP B. Komorowskiego. I tylko tyle wniosków.
Gość
Wysłany: Pią 2:33, 10 Gru 2010
Temat postu:
Troglodytę akurat sama znalazłam
, ale moje błogosławieństwo na niego masz od dawna. No i przecież nie mam do niego praw autorskich, więc... należy do mnie, do Ciebie, do innych. A co do wojującej pary, niejako czułam się w obowiązku uprzedzić Cię, ale przecież i
on
(chyba) nie ma praw autorskich do tegoż.
PS. Nie uważasz, że... zawędrowaliśmy dość daleko od tematu wątku? Może... pora wracać?
Gość
Wysłany: Pią 1:20, 10 Gru 2010
Temat postu:
Maat napisał:
Znów... kradzież? I jeszcze chcesz do tego mojego błogosławieństwa?
Możesz, ale... nie wiem czy będziesz chciał. Emot nie jest mój, ściągnęłam go... od Twojego "ulubieńca" - zakładam, że wiesz o kim mówię.
- No już dobrze! Przyznaję że ten troglodyta z maczugą też jest Twój.
Co do rzeczonego emotikona:
W pierwszej chwili już mi się zdawało że nie wiem od kogo on pochodzi, aż tu nagle olśnienie - niestety.
- Chociaż gwoli sprawiedliwości jednego czego
onemu
nigdy nie odmawiałem i otwarcie zazdrościłem, to wiedzy komputerowej przy której jestem na etapie kamienia łupanego.
Konkludując: Mój entuzjazm do posługiwania się emotem opadł niemal do zera. W każdym razie na pewno go nie bedę nadużywał...
Maat napisał:
Jaga, Baltazar, Ekor
... nie ma to jak terapia w grupie - już mi odpuszcza.
Dziękuję!
Po prostu myślę że trzeba go w ogóle ignorować, lub używając Twojego określenia - czytać po przekątnej...
Gość
Wysłany: Pią 0:58, 10 Gru 2010
Temat postu:
Znów... kradzież? I jeszcze chcesz do tego mojego błogosławieństwa?
Możesz, ale... nie wiem czy będziesz chciał. Emot nie jest mój, ściągnęłam go... od Twojego "ulubieńca" - zakładam, że wiesz o kim mówię.
Jaga, Baltazar, Ekor
... nie ma to jak terapia w grupie - już mi odpuszcza.
Dziękuję!
O takich ludziach, jak ów, o takich zachowaniach, jak owego... mawiam, że mnie nie obrażają, bo... nie są w stanie mnie dosięgnąć. Ale wczoraj doznałam szoku. Weszłam w temat, żeby wrzucić kolejny link o WikiLeaks i zupełnie nagle, jak strzał zza węgła, wyskoczyło na mnie... to coś.
Gość
Wysłany: Pią 0:42, 10 Gru 2010
Temat postu:
Maat napisał:
Baltazar
, chcesz powiedzieć, że te przeprosiny to tylko pozór (przy okazji, dla podtrzymania tematu)? A już i ja chciałam się wzruszyć... trochę.
A to??????
Cytat:
Jeśli nie ja to też Cię przepraszam, zwłaszcza w kontekście tego co nawypisywałem w postach przywiązanych do mojego tematu:
"Istotny członek NATO, czyli Wojsko Polskie w pigułce."
P.S.
Mogę się również posługiwać tym Twoim fantastycznym emotem?
Gość
Wysłany: Pią 0:36, 10 Gru 2010
Temat postu:
Jaga
, mam wrażenie, że z Twoją lotnością całkiem dobrze.
A co do przyczyny wzruszeń, to... dopiero wczoraj zauważyłam owo wzywanie imienia i to w kontekście wołającym o Baltazarową maczugę - coś chyba nie tak z moja spostrzegawczością.
Baltazar
, chcesz powiedzieć, że te przeprosiny to tylko pozór (przy okazji, dla podtrzymania tematu)? A już i ja chciałam się wzruszyć... trochę.
Gość
Wysłany: Pią 0:00, 10 Gru 2010
Temat postu:
Coś z lotnością u mnie słabo.. Teraz, to mnie całkowicie skręciliście.
Może dlatego, że długo nie noszę uraz. Ale za to, jak eksploduję... Nawet.. już podarowałam Temu, w stosunku do którego zadziałała cenzura.. Któż o mnie tak pamięta, wzywa moje imię, tak często, prawie w każdym poście, jak nie On... Wzruszające. Chyba Mu się śnię po nocy.... mam tylko nadzieję, że nie krzyczy przez sen. Gorzej, jak wymawia moje imię. Będzie miał tyły u małżonki.
Gość
Wysłany: Czw 23:38, 09 Gru 2010
Temat postu:
Maat napisał:
Hm, a myślałam, że mój "odnośny wpis" (ten z uwagą kursywą)... był całkowicie czytelny - właśnie dla naszej trójki. Aj...
- Bo był czytelny
Maat
.
Od samego początku był.
Wszystko co napisałem na ten temat miało na celu przede wszystkim to, aby przypadkiem ten
ów
przez nieuwagę nie opuścił przeczytania tego, co o nim myślimy...
Gość
Wysłany: Czw 23:29, 09 Gru 2010
Temat postu:
No to skoro już wszyscy troje wiemy KTO jest tym "małym bohaterem", to... już możemy spuścić grubą zasłonę
Hm, a myślałam, że mój "odnośny wpis" (ten z uwagą kursywą)... był całkowicie czytelny - właśnie dla naszej trójki. Aj...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin