POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Wto 23:59, 02 Mar 2010
Temat postu:
"Zgadza się ale nie mówimy tu o działaniach pozaprawnych tylko w ramach prawa. Jak upadały banki w Polsce też byli tacy którzy na tym zyskiwali. Znam takich którzy jak upadał WBS tylnymi drzwiami wynosili walizki z pieniędzmi. A jak sądzicie poco wymyślono "upadłość"? "
to ktoś był świadkiem przestępstwa i nie zgłosił tego ani na policję - ani do prokuratury !!
Czy to przypadkiem nie jest również przestępstwo.
Gość
Wysłany: Wto 15:06, 02 Mar 2010
Temat postu:
Filomidanek zaczął gadać bardziej ludzkim głosem, wyszedł poza formę zdań pojedynczo niedorozwiniętych ( Hellooo Ekor, ja wiem, a Ty? Over - zadziałało ), chociaż całkowicie uwolnić się nie potrafi
Filomidanek napisał:
bełkot bez żadnych podstaw merytorycznych - dalej nie czytałem - wystarczą te "mądrości".
Nie trzeba umieć czytać wystarczyło obejrzeć video.
A tam widać że nie
Filomidanek napisał:
Cały ten system załamał się wraz z przekazaniem władzy przez schorowanego Jelcyna Władimirowi Putinowi. Jednak pierwszy potężny cios zadał mu krach finansowy w sierpniu 1998 r.
( schorowany Jelcyn - no tak alkoholizm to choroba ) tylko było dokładnie odwrotnie. Działania Jelcyna, elit rządzących których nikt nie dyscyplinował, doprowadziły do kryzysu który rozlał się na cały świat.
Filomidanek napisał:
W sumie rosyjscy oligarchowie przetrwali kryzys znacznie lepiej aniżeli większość przeciętnych przedsiębiorców. Dla niektórych była to wręcz idealna okazja, aby uwolnić się od sporej części zobowiązań.
Zgadza się ale nie mówimy tu o działaniach pozaprawnych tylko w ramach prawa. Jak upadały banki w Polsce też byli tacy którzy na tym zyskiwali. Znam takich którzy jak upadał WBS tylnymi drzwiami wynosili walizki z pieniędzmi. A jak sądzicie poco wymyślono "upadłość"?
Filomidanek ty się oderwij od od swojego papierka na "wiedzę", nie przepisuj tekstów, nie znikaj z forum jak ktoś zapyta "co liczy ten arkusz".
Myśl, na pytania co liczy arkusz który w każdym polu ma znacznik "zł" odpowiadaj: pieniądze, i pisz własne teksty, mogą być głupie ale własne.
Niema geniuszy którzy nigdy się nie mylą, żaden papierek, ani żadne chowanie się przed dyskusją, w której można się ośmieszyć, za "jesteś głupi weź się naucz" tego nie załatwi. Jak widać.
Gość
Wysłany: Wto 10:57, 02 Mar 2010
Temat postu:
"Rosyjska forma kryzysu była bardziej zrównoważona, wyrównoważona, demokratyczna.
Równiej dotknęła warstwy społeczne - kryzys giełdowy.
Balcerowiczowe działania natomist przenosiły główny ciężar na biedniejszych oszcędzając bogatych, ba nawet nabijając im kabzy."
bełkot bez żadnych podstaw merytorycznych - dalej nie czytałem - wystarczą te "mądrości".
Rosja -to przykład oligarchicznego systemu -
"Cały ten system załamał się wraz z przekazaniem władzy przez schorowanego Jelcyna Władimirowi Putinowi. Jednak pierwszy potężny cios zadał mu krach finansowy w sierpniu 1998 r. Jego skutkiem było bankructwo części banków komercyjnych. Padł m.in. Inkombank Władimira Winogradowa – jeden z największych rosyjskich banków komercyjnych, a także Menatep Chodorkowskiego. Ten niespecjalnie się tym jednak przejął. Wszyscy wielcy klienci banku zdążyli przenieść swoje rachunki m.in. do powiązanego z nim banku w Petersburgu, a problem mniejszych rozwiązał “przypadek”: ciężarówka, którą przewożono dokumentację bankową, wpadła do rzeki i cały ładunek zatonął.
W sumie rosyjscy oligarchowie przetrwali kryzys znacznie lepiej aniżeli większość przeciętnych przedsiębiorców. Dla niektórych była to wręcz idealna okazja, aby uwolnić się od sporej części zobowiązań. "
"O "Nowych Ruskich" krążą na świecie legendy. To oni podczas wakacji szturmują luksusowe kurorty, takie jak Lazurowe Wybrzeże, Saint-Tropez czy Sardynia, zostawiając tam niewyobrażalne sumy. Powszechnym widokiem są luksusowe samochody pokonujące trasę pomiędzy Moskwą a podmiejskimi wsiami Rublowką i Barwichą, gdzie każdemu stołecznemu bogaczowi i politykowi wypada mieć willę. Specjalnie dla nich powstało nawet podmoskiewskie centrum handlowe Barvicha Luxury Village, gdzie skoszarowano najbardziej eleganckie sklepy świata, od butików znanych projektantów, aż po salony samochodowe."
http://studente.pl/artykuly/4538/Jak-zyja-bogaci-Rosjanie/
szkoda czasu na czytanie twego pitolenia
Gość
Wysłany: Wto 8:24, 02 Mar 2010
Temat postu:
Kowa1 napisał:
Skąd wytrzasnąłeś to pole L1 ??
Pomyliłem się. W Twoim wzorze jest J1. A wzór przeglądnąłem sobie dużo wcześniej i bez podglądu .... nie trafilem jakiego pola użyłeś. Z resztą, jest to bez znaczenia.
Ale mam pytanie i to dociekliwe. Podejrzewam,że "podrobiony" wzór Taylora (nie rozwinięcie funkcji Taylora!) występuje u Ciebie w mianowniku. Czyli Twój wzór jest przelicznikiem, porównaniem. Przelicznikiem czego?
Bo rozszyfrowania wzoru i do czego służy zamazana tabela 0 się nie podejmuję.
Gość
Wysłany: Pon 16:38, 01 Mar 2010
Temat postu:
No to ja Odpowiem jak Kowa na rowie.
Ekor napisał:
Moja reakcja odnosiła się do prezentacji wzorów i tabel jak niezbyt celnej formy w naszej dyskusji.O czym Ty wiesz i ja wiem.Koniec.
Niezbyt celna forma w dyskusji dotycząca dyskusji - zgadzam się.
Ale to nie była forma dotycząca dyskusji tylko postawy niektórych dyskutantów.
O czym ja wiem, a Ty? Over.
Gość
Wysłany: Pon 16:22, 01 Mar 2010
Temat postu:
Trzeba Tobie Kowa jak "krowie na rowie".Skoro chcesz to wprost rzuciłem znany skadinąd wzór z lekka go modyfikując oznaczeniem jako reakcja na tasiemcowy wzór który Ty zaprezentowałeś, któy tak na dobrą sprawę do meritum niczego nie wnosił.. Mogłem z powodzeniem rzucic jakąś formułę z balistyki wewnętrznej , czy zewnętrznej lub teorii automatów.Ale nie to jest clou programu. Moja reakcja odnosiła się do prezentacji wzorów i tabel jak niezbyt celnej formy w naszej dyskusji.O czym Ty wiesz i ja wiem.Koniec.
Gość
Wysłany: Pon 16:11, 01 Mar 2010
Temat postu:
Ekor napisał:
A co do ogólnego wniosku tej polemiki to...Ty wiesz i ja wiem .Fine.
Jakie tam "Fine".
O to chodzi że Ty wiesz, a być może tylko się Tobie tak wydaje, a ja nie wiem.
Nie wiem co to jest "r" - nie napisali.
Skąd biorą się alfa i beta ( wagi ).
Przychodzi student na egzamin.
Dostaje pytanie: "jak liczy się nominalną stopę procentową?"
Student ma wykute na blachę więc klepie: "Wzorem Taylora ( i tu podaje, również wykuty na blachę, wzór)."
Student zalicza.
To jest wiedza teoretyczna.
A praktyka? Ile razy nominalne stopy procentowe były zgodne z tym wzorem? Myślę że zawsze bo zawsze można było dobrać żądane "wagi", ale co z tego wynika? Kryzys? To po cholerę to w ogóle liczyć.
Pamiętam, ogólnie, te tasiemcowe wzory "uniwersytetu politechnicznego" dotyczące spalania gazu. Szczególnie jeden parametr ( prędkość rozprzestrzeniania się temperatury w płomieniu - symbolu nie pamiętam, może alfa a może kapa ). w całym opracowaniu liczącym sto kilkadziesiąt stron nie można było znaleźć danych dla tego parametru, jak i dla kilku innych.
W niemieckiej książce ( FEUERUNGS-TECHNIK ) nie było dziur. Sporo danych i wzorów było empirycznych, nauka nie zawsze daje rade, ale jak się według nich policzyło wartość opałową ( ze składników gazu ) przepływy, ciśnienia i wydatki i zastosowało w praktyce to działało jak w zegarku - żadnych kryzysów.
A opracowanie uniwersytetu politechnicznego w najlepszym wypadku można było podłożyć pod stopę żeby się urządzenie nie kolebało.
Na marginesie, jak skonstruowany przez politechnikę palnik "kichnoł" w poznańskiej elektrociepłowni to trzeba było pół bloku wymieniać.
Tym różni się wiedza teoretyczna od praktycznej.
I na koniec dodam że żadnego studenta, nawet najgenialniejszego, nie dopuszcza się samego do urządzeń bez półtorarocznej praktyki i zdaniu praktycznych egzaminów kwalifikacyjnych na uprawnienia.
Wiedza teoretyczna ( podstawy muszą być ), wiedza praktyczna ( ta daje jakieś efekty ), i "mądrość" ( wisienka na torcie ).
Jak tego nie ma cuzamen to pozostaje jedynie argumentacja typu - "co za brednie, weź się naucz".
No ewentualnie można jeszcze wyrecytować wzór Taylora.
Gość
Wysłany: Pon 14:36, 01 Mar 2010
Temat postu:
Aby do końca zamknąć temat to co poniżej;
Reguła Taylora została opracowana przez profesora Johna B. Taylora – wykładowcę Uniwersytetu Stanforda oraz podsekretarza skarbu (odpowiedzialnego za sprawy międzynarodowe) w administracji George'a W. Busha. Reguła odnosi się do polityki pieniężnej – stanowi swoistą receptę na to, jak powinna być ona prowadzona dla uzyskania jak najlepszych efektów w długim okresie; jest wynikiem rozważań prof. Taylora nad kwestią zasadności zastosowania dyskrecjonalności i reguł w polityce pieniężnej.
Profesor Taylor badał zasadność i efekty prowadzenia polityki pieniężnej w oparciu o:
działania dyskrecjonalne
reguły
Działania dyskrecjonalne oznaczają, iż decydenci odpowiedzialni za politykę monetarną przeprowadzają swobodny osąd aktualnej i przyszłej sytuacji gospodarczej. Na jego podstawie podejmują kroki, które stanowią wyłącznie efekt ich samodzielnych rozstrzygnięć, dokonywanych na miarę własnej wiedzy i sumienia. Nie ograniczają ich w tym jakiekolwiek punkty odniesienia ani konieczność precyzyjnego uzasadnienia tego, co postanawiają.
W drugim przypadku, gdy polityka monetarna prowadzona jest w oparciu o pewien zespół reguł, dokonywana przez decydentów ocena sytuacji gospodarczej staje się działaniem bardziej usystematyzowanym, przewidywalnym. Nakierowana zostaje na określone parametry, a z kolei ich wartości zostają powiązane z oczekiwaniem, a wręcz wymogiem określonych reakcji.
W wyniku prowadzonych obserwacji i analiz, prof. Taylor, ogólnie rzecz ujmując, skrytykował stosowanie działań dyskrecjonalnych jako głównego sposobu podejmowania decyzji w polityce pieniężnej. Swoje stanowisko uzasadnił następującymi argumentami:
brak wyraźnych reguł zwiększa skłonność decydentów do podejmowania decyzji bardziej korzystnych (niekoniecznie dla pieniądza) w danym momencie, gorszych od optymalnych,
istnienie reguł zwiększa odpowiedzialność decydentów, bo w przypadku odstępstwa od nich zmusza do wytłumaczenia się z przyczyn takiego posunięcia,
dyskrecjonalność odsuwa potrzebę ustanowienia celów i planów działania – natomiast właśnie planowanie umożliwia ocenę skutków danej polityki,
konsekwentne trzymanie się reguł polityki podnosi jej wiarygodność, przez co rośnie również jej skuteczność,
istnienie reguł oraz ich obecność w świadomości uczestników rynku ogranicza niepewność funkcjonowania rynku – daje im bowiem możliwość przewidywania przyszłych decyzji z zakresu polityki pieniężnej.
W miejsce zachowań dyskrecjonalnych, polegających na przechodzeniu od jednej do kolejnej jednorazowej decyzji, naukowiec zalecił zapewniony przez reguły ciąg przewidywalnych i spójnych posunięć o stałym efekcie. Wg Taylora, polityka pieniężna polegająca na przestrzeganiu z góry ustalonych współzależności między wystąpieniem określonych zjawisk i odpowiednich, wyrażalnych liczbowo reakcji na nie, jest najbardziej wiarygodnym, najbardziej też skutecznym sposobem dbania o pieniądz.
Problemem pozostawały jedynie same reguły, które powinny zostać, w myśl Taylora, jednoznacznie sformułowane. Profesor osobiście podjął to wyzwanie – odwołując się do dokonań teorii ekonomii, jak i ekonometrycznych analiz procesów monetarnych w USA, wyprowadził kilka zasad, mających stanowić podstawy polityki pieniężnej. Zasady owe brzmiały następująco:
bank centralny powinien przyjąć docelowy poziom inflacji (cel inflacyjny) i starać się go utrzymać,
polityka pieniężna powinna reagować na zmiany dwóch podstawowych wielkości – realnego produktu krajowego brutto i inflacji,
kluczowym instrumentem oddziaływania powinna być stopa procentowa,
polityka pieniężna nie powinna starać się o stabilizowanie kursu walutowego.
Następnie prof. Taylor zbudował wersję opisową "reguły Taylora" oraz wzór ogólny.
Wersja opisowa brzmiała tak oto: "Stopa funduszy federalnych jest podnoszona lub obniżana stosownie do tego, co dzieje się z realnym produktem krajowym brutto i inflacją. Jeśli realny PKB wzrasta o jeden procent ponad PKB potencjalny (PKB potencjalny należy rozumieć jako wieloletnią średnią poziomu realnego PKB – przyp. autor), to stopa funduszy federalnych powinna zostać podniesiona – przy uwzględnieniu bieżącej stopy inflacji – o 0,5 procent. Jeśli inflacja wzrasta o jeden procent ponad cel wynoszący 2 proc., to z tego powodu stopa funduszy federalnych powinna zostać podniesiona o 0,5 procent. Jeśli realny PKB jest równy PKB potencjalnemu, a inflacja jest równa celowi wynoszącemu 2 proc., to stopa funduszy federalnych powinna pozostawać zbliżona do 4 proc., co implikuje średnią realną stopę procentową w wysokości 2 proc.".
'Uogólniony zapis reguły Taylora (nazywany też funkcją reakcji) przyjął zaś postać:
r = r* + α y + β (π – π*),
gdzie:
r – nominalna stopa procentowa
r* – realna stopa procentowa odpowiadająca stanowi pełnego zatrudnienia
y – rozmiar luki popytowej (mówi o stopniu wykorzystania mocy produkcyjnych w gospodarce)
π* – cel inflacyjny
(π – π*) – stopień realizacji celu inflacyjnego
α, β – wagi przypisywane tym odchyleniom
Wszystkie wielkości pojawiające się w "regule Taylora": cel inflacyjny, średnia realna stopa procentowa, współczynniki siły reakcji na odchylenie od PKB potencjalnego i na zmiany poziomu inflacji oszacowane zostały dla konkretnej gospodarki – gospodarki amerykańskiej (można je również wyliczyć dla innych gospodarek). Współczynniki siły reakcji stopy procentowej na odchylenia PKB i inflacji wynoszą 0,5 (do stopy procentowej dodaje się lub odejmuje 0,5 punktu procentowego, gdy PKB i inflacja odchylają się o 1 punkt procentowy). Wnioski Taylora są jednak godne uwagi w przypadku również innych krajów – choćby ze względu na rzeczowe uzasadnienie potrzeby konsekwencji w polityce pieniężnej. Poza tym, po wyliczeniu dla danej gospodarki współczynników do wzoru, pozwalają na zastosowanie reguły i wzoru i "sprawdzenie" ich w danych realiach.
A co do ogólnego wniosku tej polemiki to...Ty wiesz i ja wiem .Fine.
Gość
Wysłany: Pon 12:31, 01 Mar 2010
Temat postu:
Skąd wytrzasnąłeś to pole L1 ??
Gość
Wysłany: Pon 8:45, 01 Mar 2010
Temat postu:
Wzór przelicza
liniowo
pole L1 arkusza kalkulacyjnego,a pole jest puste lub zapisane białym na białym. (Mianownik nie ma żadnych zmiennych!) Nic nowego nie napiszę, że pochodna wzoru jest constans!
Podane liczby i procenty nic mi nie mówią, oprócz tego, że zapisałebym to całkiem inaczej. Dużo i o wiele prościej.
Nie wiem co oba wzory znaczą, albowiem świat jest wielki i w bardzo dużo rzeczach zachodzi najprostsza porównywalność (liniowe).
Gość
Wysłany: Pon 2:00, 01 Mar 2010
Temat postu:
Ekor leniuchu jeden nie wiem z czego przekopiowałeś ten wzór ale musisz sobie zdawać sprawę że to jest tryb znakowy. Jak zaznaczę ten wycinek i go przekopiuje a potem Ty go sobie wyświetlisz to widzisz znowu swój wzór. Natomiast ja na Win98 który niema unicode widzę go tak
r = {r* + ? y + ? (? – ?*)}[%]
Próbowałem go rozszyfrować ale, nie wiem z jakiej tablicy znaków korzysta ten program w którym został napisany wzór, próbowałem kilka tablic i po wpisaniu z klawiatury numerycznej Alt 063, czyli znak kodowany h3F ( 3x16+15=63 ) tj. ostatni znak zapytania we wzorze, zawsze wyświetlał mi się znak zapytania. No to sobie odpuściłem.
Dygresja
A ten tekst:
Вот ошибка, урок запомню, но думаю пока что решение хорошые.
wygląda u mnie tak:
&%1042;&%1086;&%1090; &%1086;&%1096;&%1080;&%1073;&%1082;&%1072;, &%1091;&%1088;&%1086;&%1082; &%1079;&%1072;&%1087;&%1086;&%1084;&%1085;&%1102;, &%1085;&%1086; &%1076;&%1091;&%1084;&%1072;&%1102; &%1087;&%1086;&%1082;&%1072; &%1095;&%1090;&%1086; &%1088;&%1077;&%1096;&%1077;&%1085;&%1080;&%1077; &%1093;&%1086;&%1088;&%1086;&%1096;&%1099;&%1077;.
Zamiast % jest #, zmieniłem bo znowu widział byś oryginalny tekst a nie jego kodowanie.
Było, leniuchu, "przestukać" wzór na klawiaturze pod arialem to może bym coś kwaknoł.
Chociaż bardzo wątpię.
Dlaczego wątpię?
Bo teoria Taylora to wydumana teoria a ja siedzę w praktyce to po pierwsze, po drugie będzie na końcu.
A różnica pomiędzy teorią a praktyką jest taka że praktyka się sprawdza a teoria ... - no liczą tym worem Taylora liczą a na końcu kryzys.
I tak jest we wszystkich dziedzinach nawet tych które z definicji powinny być praktyczne. Jak szukałem wiedzy na temat spalania paliw gazowych lub nietypowych połączeń elektrycznych ( wielosegmentowe silniki komutatorowe prądu trójfazowego ) na politechnice, którą od tamtej pory nazywam "uniwersytetem politechnicznym", to w pierwszym przypadku trafiłem na tasiemcowe absurdalne wzory ( coś ala ten Taylor ) które liczyły nic, a w drugim na pustkę, asystent w instytucie maszyn elektrycznych stwierdził że takich niema.
Dwie niemieckie książki, a niemiecki znam powierzchownie na tyle że mogę powiedzieć że go nie znam, i wszystko jasne. Tam też były wzory i symbole ale jakże inne - wszystko jasne!!
Może ja mam po prostu niemiecki łeb po babce.
Koniec
Twoje pytanie było na wiedzę a moje są na inteligencje, są pewną parafrazą pytań mensowskich to po drugie.
Ponieważ odpowiedziałeś na swoje pytanie winien jestem rewanż.
Odpowiedź na pytanie:
"co liczy ten wzór
=(J1-44,17-102,25*19%)/(1-((9,76%+6,5%+2,45%)+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*8,5%)-(1-(9,76%+6,59%+2,45%))*19%+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*7,75%)"
brzmi
procenty
.
Cytat:
To tyle ... zasadniczy wniosek sam się nasuwa.
Gość
Wysłany: Nie 23:36, 28 Lut 2010
Temat postu:
Kowa rusz głową. Jest to prosta funkcja liniowa.
Wartość r wyrazona w w %
we wzorze masz także r* z indeksem a więc logicznie rzecz biorąc jest to r z jakimś uwarunkowaniem zapewnie w innym czasie usytuowany , dalej masz stałe współczynniki, masz pewna wartośc y i masz różnicę wartości n. Co Ci jeszcze mogę podpowiedzieć?
Chyba tylko ze jest to reguła Taylora dla niepoznaki zmieniłem tylko oznaczenia wspólczynników alfa i beta.To tyle ... zasadniczy wniosek sam się nasuwa.
Gość
Wysłany: Nie 21:12, 28 Lut 2010
Temat postu:
Ekor napisał:
Skoro zadajesz Kowa takie zagadki to powiedz co przedstawia ten wzór;
r = {r* + λ y + μ (π – π*)}[%]
Co przedstawia wzór? Ten wzór, jak każdy wzór matematyczny, ten też, przedstawia algorytm liczenia. Dokładniej, ten wzór przedstawia algorytm liczenia wartości r.
Dokładniej odpowiem po tym jak Filomidanek odpowie na moje pytania.
Mogę jedynie podpowiedzieć że kto wie czy przypadkiem nie będzie to odpowiedź identyczna z odpowiedzią na jedną z moich zagadek.
Gość
Wysłany: Nie 1:00, 28 Lut 2010
Temat postu:
Kowa1 napisał:
.................
i co liczy ten wzór
=(J1-44,17-102,25*19%)/(1-((9,76%+6,5%+2,45%)+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*8,5%)-(1-(9,76%+6,59%+2,45%))*19%+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*7,75%)
Skoro zadajesz Kowa takie zagadki to powiedz co przedstawia ten wzór;
r = {r* + λ y + μ (π – π*)}[%]
Gość
Wysłany: Sob 16:34, 27 Lut 2010
Temat postu:
Sądzę że problem jest , leży w "Równoważonym rozwoju"Każdy sobie to pojemne pojęcie interpretuje na swój sposób.
Ja widzę to tak..z jednej strony mamy kapitalizm z "ludzką twarzą" wolna gra sił na ryku ( tak się wydaje).Wszystko to ma wyzwolić potencjał ludzkiej przedsiebiorczości, być skutecznym sensownym pomnażaniem dóbr.
Z drugiej strony szeroko rozumiany" rozwój społeczny" Rozwój który na pierwszym miejscu stawia CZŁOWIEKA, szanse jego wszechstronnego rozwoju i poczucie bezpieczeństwa.Bezpieczeństwa w grupie. Człowiek jest istotą stadną i po to organizuje się w "grupy" aby być bezpiecznym.
Działanie grupowe jest także stymulatorem sukcesów na płaszczyźnie materialnej.Ale to daje zauważyc sie w dłuższym horyzoncie czasu.
Rozbieżność między rozwojem w sferze "produkcji" a sferą społeczną wcześniej czy później doprowadza do konfliktów."Kapitał " z reguły ma przewagę."Kapitał " dysponuje środkami, a sfera społeczna z natury socjalna tych srodków potrzebuje.
Na zasadzie równowagi Europa Zachodnia od XVIII w stara się te dwie kwestie równoważyć . Kazde zdobycze socjalne jest wywalczone, nikt bez niezbędnej potrzeby nie "otwiera kiesy".Dzieje się to najczęsciej pod przymusem. Jest to naturalny odruch ludzkiej natury. U nas dokonano przewrotu na miarę rewolucji. A to najdroższa forma przemiany społeczno-gospodarczej.
Technokraci w typie Balcerowicza będę zawsze apelowali o zaciskanie pasa.Zawsze znajdzie się powód aby to uzasadnić.Firma monopolista buduje pałace , kierownictwo opływa w dostatkach ale przykładowe ceny produktu podnosi się aby modernizować , unowocześniać, bagatelizując przy tym bizantyjski styl bycia i życia elit.
I tak bez kontrreakcji taka sytuacja może trwać bez końca. Z drugiej strony obrońcy tej sfery społecznej nie mogą nadmiernymi żądaniami zniszyczyć materialnej struktury firm , przedsiębiorstw. Gdzieś należy szukać tego złotego środka który nie jest dany raz na zawsze jako wartość stała.
Tutaj związki zawodowe mądrze zarzadzane, dobrze zorganizowane mogą i powinny być odpowiedzialnym partnerem. U nas niestety polityka deformuje prawdziwe zadanie i misję związków zawodowych.Takie są moje luźne refleksje.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin