POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Pon 0:27, 18 Sty 2010
Temat postu:
To nie nasza sprawa, Ahronie, na czym ten Bank trzyma swoje pieniądze, my mamy potwierdzenie, że je przekazaliśmy, i to jest wystarczające.
Gość
Wysłany: Nie 22:47, 17 Sty 2010
Temat postu:
Hmmmm ciekawe kto z tu obecnych , zostawił by swoja kasę w banku mając świadomość że jest ona zapisana jedynie na twardym dysku
.
Też pozdrawiam
Tekst Delty posiada kilka obiegowych pół prawd z którymi ciekawie było by się rozprawić , albo przynajmniej o nich podyskutować .
Gość
Wysłany: Nie 22:29, 17 Sty 2010
Temat postu:
Niby pytanie dobre... ale owo informatyczne centrum już działało w ostatnich wyborach. Dane "spec kluczem" lecą do centrali. A protokoły z liczenia są oficjalnym potwierdzeniem. Oczywiście liczenia kartek w każdej komisji na paluchach. Protokół komisyjnie opatrzony, a dane po drucie dalej.
Pozdro
Gość
Wysłany: Nie 22:08, 17 Sty 2010
Temat postu:
Ten cały manifest , albo był pisany przez człowieka głupiego , albo oszusta więc nie ma o czym mówić-fałszywe założenia, i pół prawdy i takie ble .ble.ble .
mam pytanie A U KOGO BĘDZIE STAŁ TEN KOMPUTER OD LICZENIA GŁOSÓW????
U Michnika , czy u Rydzyka ?
Gość
Wysłany: Nie 10:57, 17 Sty 2010
Temat postu:
Delto...
Nazwanie nowych środków informacji "odczłowieczonym" należałoby już odnieść do... zajączków-znaków polerowanymi tarczami w starożytności. Albo uznamy wszelkie środki przekazu informacji za człowiecze, albo nie. Myślę, że wpływanie (tu "podprogowo") na nasze decyzje, zachowania jest wprost proporcjonalne do mnogości informacji. Mało. To narzędzie jest w przyrodzie powszecvhnie stosowane (np. w wychowaniu dzieci).
One (i dorośli) świetnie się komunikują (raczej powinni) na tej płaszczyźnie porozumiewania się. Podobno to obszar 80% komunikowania się (tak mówią mądrzejsi). Oczywiście, że tak samo jak kłamstwo - jest w tej sferze złym przekaz rzeczy niekorzystnych. Ale tych zagrożeń się nie uniknie. Być może natłok informacji redukuje jakąś część zagrożeń? Kiedyś człek odczuwał niedobór informacji i z otwartą gębą słuchał wszystkiego co się pojawiało, często przyjmując to za prawdę. Teraz chyba mamy przesyt informacji, jesteśmy zmuszani do wyborów prawd, do samodzielnego myślenia, albo puszczamy to mimo uszu.
Sztuka podprogowego wpływania na drugiego człowieka działa od zarania i jest nieustannie udoskonalania. Przecież sami próbujemy tego codziennie wpływając na decyzje innych ludzi? Na mnie np. oddziałowują, podprogowe, nad... coś manipulacje dam... I nie powiem-jest to miłe
I tak właśnie sobie spoziram na to zjawisko. Czy mówię prawdę, czy oddziałowuję podprogowo? Mówię to co myślę w danej chwili i chwytam się brzytwy, aby udowadniać swoje racje... hehe. Nawet wykorzystując (i w miarę możliwości podbudowując) twoją do mnie sympatię, deklarując swoją... hehe. Tak już jest...
Pozdrawiam
Gość
Wysłany: Nie 10:46, 17 Sty 2010
Temat postu:
Powstanie e-partii wcale mnie nie dziwi. Tym bardziej, że jak pokazuja badania socjologiczne, społeczność internetowa, a zwłaszcza jej poglady polityczne i świadomość polityczna znacznie odbiegają od "normy" obowiązującej w realu. Inną sprawą natomiast jest to, czy ta inicjatywa ma realne szanse na przełożenie się w rzeczywiste, a nie tylko wirtualne byty. Moim skromnym zdaniem raczej nie. Nie dlatego, że trąciłoby to już jakąś formą matrix'a. Poza tym opór realnej materii, jest i byłby w "walce politycznej" zbyt wielki. Do tego realne partie zawsze mogą odciąć dostęp do sieci i po sprawie. Wymusić zablokowanie portalu itp., itd.
Określonej formy ''elektronizacji" życia nie unikniemy. Ale obawiałabym się (tak jak i Delta) nadmiernego rozrostu tej formy "istnienia". Internet jako nośnik informacji w odróżnieniu od życia rzeczywistego nie ma mozliwosci ograniczenia niemal totalnego infiltracji wszelkich form aktywności. Zachowanie anonimowości w sieci, przy dzisiejszej technice - nie mówiąc juz o technice jutra - jest wręcz niemożliwe. Poza tym oddziaływanie podprogowe w sieci jak na razie nie jest w żaden sposób ograniczone. Wszelkie formy manipulacji informacją, formy indoktrynacyjne i fałszujace w jakikolwiek sposób rzeczywistość mają pełna swobodę. I tylko od wiedzy odbiorcy, jego krytycyzmu i zdrwego rozsądku zalezy, czy cyber ataki na świadomość maja rację bytu, czy tez nie. A, że sa wszechobecne w sieci, to chyba nikt z nas nie ma wątpliwości.
Gość
Wysłany: Nie 10:08, 17 Sty 2010
Temat postu:
Być może netyści są tylko efemerydą i znikną prędzej, czy później. Zjawisko samo w sobie jest jednak ciekawe i rzeczywiście stanowi jakis swoisty znak czasów. Co do przenoszenia polityki na grunt wirtualnych kontaktów - już na początku dyskusji wskazałam, ze nawet w naszym skomputeryzowanym świecie partia nie może być wyłącznie internetowa. Czyli znów powracamy do prostego w gruncie rzeczy rozgraniczenia pomiędzy traktowaniem netu jak narzędzia a traktowaniem go jako panaceum.
Welesie - osobiste kontakty polityczne i inne zawsze są lepsze od wirtualnych, nie neguje tego absolutnie.
Jednak - odczłowieczony system przekazu niesie za sobą poważne zagrożenie manipulacją na poziomie podprogowym naszej świadomości. Jesli teraz przekaz polityczny opiera sie na manipulacji, której tylko czasami jesteśmy świadomi, to uważam, ze przeniesienie go nawet nie w całości na łacza netowe wzmocni ten proces.
Gość
Wysłany: Nie 2:05, 17 Sty 2010
Temat postu:
Niezależny
Pisząc...
Cytat:
Czy głosowanie przez internet w jakiś sposób coś zmieni? Być może trochę, ale też na miarę umiejętności internautów, która najczęściej nie wykracza poza umiejętność obsługi GG.
rozważałem możliwość zwiększenia np. frekwencji wyborczej nie widząc przy tym jakiś hit-rewolucji. Byłaby to (i będzie) inna forma głosowania i tyle...
a to iż...
Cytat:
Bardziej bym się obawiał hakerskich "przewałów" politycznych przy głosowaniach...
są tej normalności podkreśleniem. Pewnie takie rzeczy wystąpią, ale podobnie jak w kartkowym głosowaniu będą wykrywane...
Delciku...
Cytat:
to, o czym pisze jest rzeczywistością. Po raz kolejny powtarzam - nie wymysliłam tego, a jedynie zapodałam do dyskusji. Partia netystów sie formuje, chociaż na razie nie ma jeszcze kształtu stricte ugrupowania partyjnego.
Oczywiście że wierzę i wiem iż nie stosujesz wymyślactwa. Ale sądzę ,że jest to rodzaj fanaberii podobnej tej, jaką była np. PPP (Partia Przyjaciół Piwa). Jakkolwiek ją nazwiesz (partię i organizację) i tak będzie wymagać osobistego działania, osobistego kontaktu z wyborcą i jakąś tam pracą w codziennym działaniu na rzecz tego wyborcy. Internet będzie jedynie płaszczyzną wymiany informacji co ma i obecnie miejsce. Tak sądzę...
Być może (już obecne) dominować będą video-konferencje, może nawet posiedzenia sejmu video z zacisza domowego? Może nawet głosowania? Wojny robotów?... W sumie dziś doświadczamy sami wielu rzeczy, które pokolenie wstecz nazwało by niemożliwymi... Bo nawet ówczesne SF było mniej przewidujące...
Myślę, że to zjawisko należało by trochę obserwować, ale obawy czy nawet daleko idące przewidywania ograniczyć do realiów. A realia dzieją się w realu. Podobnie jak my tu dyskutujemy virytualnie, to jednak mamy chęć podać sobie dłonie i popatrzeć prosto w ślepka. A nie jesteśmy organizacją, a tylko internetowymi gadaczami.
Tych osobistych - nawet w polityce wrażeń nic nie zastąpi...
Pozdrawiam
Gość
Wysłany: Nie 0:58, 17 Sty 2010
Temat postu:
Niezależny napisał:
Ja też nie popieram czego dałem wyraz nie mniej jednak to nastąpi i to w niedalekiej przyszłości ......
No właśnie. Od postępu nie ma odwrotu, chociaż we wszelkich dziedzinach niesie za sobą zarówno pozytywy jak i negatywny. Tak było zawsze.
Nie widzę jednak powodu, aby obawiać się sfałszowania głosów przesyłanych drogą elektroniczna bardziej, niż sfałszowania tych, które oddajemy w lokalu wyborczym.
Poza tym, fałszowanie masowe głosów byłoby widoczne jako odbiegające od średniej.
Myślę, że funkcjonują już na świecie odpowiednie zabezpieczenia. Niewykluczone, że głosy z każdego komputera, np, są przesyłane w kilka punktów odbiorczych.
Gość
Wysłany: Sob 19:31, 16 Sty 2010
Temat postu:
Ja też nie popieram czego dałem wyraz nie mniej jednak to nastąpi i to w niedalekiej przyszłości może metody będą bardzie nowoczesne i uwolnione od hakerów początki powietrznego transportu też były trudne pełne obaw licznych wypadków a jednak?
Gość
Wysłany: Sob 19:21, 16 Sty 2010
Temat postu:
Obawy co do hakerów i handlu danymi w internecie nie są bezpodstawne. Naiwnością byłoby sądzić, ze jesteśmy w stanie tak zorganizować przebieg internetowego głosowania, żeby dane poufne nie "wyciekły",. albo nie zostały zmanipulowane (czyt. sfałszowane). Może jest to wyraz mojego zacofania, ale nie ufam sieciowym sposobom rozpowszechniania demokracji. Wiekszośc z osób serfujących po internecie czuje sie anonimowa i nierozpoznawalna, ale to mrzonka. Nieprawdą jest jakoby wiadomosci słane siecią były bezpieczne i nieodczytywalne dla osób trzecich.
Prawda natomiast jest, ze e-marketing polityczny juz funkcjonuje i jak pisała Jaga, a takze Weles - może stac się dobrym, skutecznym narzedziem informacyjnym.
Nie popieram hura optymizmu w kwestii społeczeństwa sieciowego, chociaż wiem, ze najprawdopodobniej przypomina to sytuacje, kiedy z podobnymi obawami traktowano samochód, telefon, telewizje i faksy....
Gość
Wysłany: Sob 16:11, 16 Sty 2010
Temat postu:
Nie rozumiem dlaczego tak się obawiacie hakerów? Przecież powtarzam są przymiarki do internetowego głosowania.
Gość
Wysłany: Sob 15:03, 16 Sty 2010
Temat postu:
Weles napisał:
Taaaa....
Dlatego sądzę iż zapodana przez Deltę forma partyjniactwa jest raczej niemożliwa. Bo i tak mamy politykę i Partie obecne w necie (strony internetowe). I nie sądzę, aby tzw. partie w formie zapodanej przez Deltę wykroczyły poza granice już istniejące.
Chociaż może poprawię... Formy komunikowania się i oddziaływania udoskonalają się. Jednak twierdzę, że udoskonalone formy wymiany informacji (kiedś osobiste gadanie) poza wadami rzadszych osobistych kontaktów, mają istotną zaletę. Udostępniają cały wachlarz informacji, udostępniają możliwości ich wymiany i komunikowania się. Dodam że tych informacji jest znacznie wiecej... itp.itp.
Czy głosowanie przez internet w jakiś sposób coś zmieni? Być może trochę, ale też na miarę umiejętności internautów, która najczęściej nie wykracza poza umiejętność obsługi GG.
Bardziej bym się obawiał hakerskich "przewałów" politycznych przy głosowaniach...
Pozdrawiam
Welesie
- to, o czym pisze jest rzeczywistością. Po raz kolejny powtarzam - nie wymysliłam tego, a jedynie zapodałam do dyskusji. Partia netystów sie formuje, chociaż na razie nie ma jeszcze kształtu stricte ugrupowania partyjnego. Mozna to sprawdzić na ich stronie.
Natomiast, kwestia rozwoju tego, jak piszesz, "wachlarza informacji" ma dla mnie dodatkowy wymiar. Im szersze fora informacyjne, tym wiekszy potencjalnie wpływ na odbiorcę, a co za tym idzie wieksze mozliwości sterowania umysłami ludzkimi. Jedynym jak dla mnie sposobem ograniczenia manipulacji poprzez medium jakim jest net polega na ciagłej, bezustannej edukacji, na pokazywaniu zagrożeń, na kontrinformacji, która byc może niektórym da do myslenia.
Jednoczesnie w pełni popieram obawy co do hakerstwa... do tego dochodzi umieszczanie swoich poufnych danych w sieci, co byłoby przy głosowaniu internetowym niezbedne...
Gość
Wysłany: Sob 11:05, 16 Sty 2010
Temat postu:
Taaaa....
Cytat:
pomysł powstania partii netowo kawiarnianej wcale nie jest taki nie realny
Równie dobrze można tworzyć Partie telefoniczne, krótkofalarskie, gazetowe itp,itp. Myślę że samo powstawanie czegokolwiek i tak wiąże się z jakimś źródłem zdobywania wiedzy do czego używa się także dostępnych komunikatorów. Kiedyś byli to starcy, bajarze, wędrowcy. Info spływało z tablic ogłoszeń, gazet, radia, tV... i dziś z internetu. Środki komunikowania owszem mają wpływ na tworzenie się zalążków czegokolwiek, ale nic nie zastąpi osobistego uczestnictwa.
Dlatego sądzę iż zapodana przez Deltę forma partyjniactwa jest raczej niemożliwa. Bo i tak mamy politykę i Partie obecne w necie (strony internetowe). I nie sądzę, aby tzw. partie w formie zapodanej przez Deltę wykroczyły poza granice już istniejące.
Chociaż może poprawię... Formy komunikowania się i oddziaływania udoskonalają się. Jednak twierdzę, że udoskonalone formy wymiany informacji (kiedś osobiste gadanie) poza wadami rzadszych osobistych kontaktów, mają istotną zaletę. Udostępniają cały wachlarz informacji, udostępniają możliwości ich wymiany i komunikowania się. Dodam że tych informacji jest znacznie wiecej... itp.itp.
Czy głosowanie przez internet w jakiś sposób coś zmieni? Być może trochę, ale też na miarę umiejętności internautów, która najczęściej nie wykracza poza umiejętność obsługi GG.
Bardziej bym się obawiał hakerskich "przewałów" politycznych przy głosowaniach...
Pozdrawiam
Gość
Wysłany: Pią 20:43, 15 Sty 2010
Temat postu:
A ja owszem, zagłosuję poprzez internet. Bo nie bardzo rozumiem, dlaczego mam mniej wiedzieć o politykach naciskając klawisz, niż wrzucając kartkę. Jedno nie ma nic do drugiego. Decyzje podejmuje się przecież na podstawie zdobytych różną drogą informacji - lub zgodnie ze wskazaniem swojej partii.
Warto też wiedzieć, że wszystkie partie, również PiS, przygotowują się do szerokiej sieciowej kampanii na rzecz swoich kandydatów. Ciekawa jestem, jak to będzie wyglądało.. Czy politycy będą nam wyskakiwać z tych "wyskakujących" okienek?! ;)
Takie odczucie momentu, jak opisuje Niezależny, odczułam w czasie mojego pierwszego głosowania, a jeszcze bardziej głosując za Unią Europejska. Przy innych, nie bardzo czuję potrzebę robienia nabożeństwa.
Głosowanie poprzez internet, który jest wygodnym narzędziem, zwiększy z całą pewnością frekwencję wyborczą.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin