POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Czw 12:11, 10 Maj 2007
Temat postu:
Tak...
Charakterystyczne w naszym rozumowaniu nt. historii, zdarzeń pomijanie oczywistości , wplatanie w rozważania czynnika ludzkiego np. dobroć, przyjaźń... i inne nieokreśloności zupełnie inaczej działające w przypadku jednostki, a inaczej w tłumie , narodzie.
Kattolik w
Śro 11:42, 09 Maj 2007
pisze...
dyplomata Rosyjski uparcie twierdził, że Armia Czerwona była dla nas zbawieniem, że nas wyzwoliła i za to powinismy byc jej dozgonnie wdzięczni.
... Potem pisze...
W zasadzie nie przymował do wiadomosci że dla nas spod jednej niewli przeszlismy w drugą
Teraz popatrzmy sobie czy bez Armii Czerwonej, bez jej udziału w
2 wś
sprawa byłaby równie prosta? Armia Czerwona wyzwoliła pd.wsch. część Europy, związała znaczne siły Niemieckie, uderzyła na Japonię (chiny). Z punktu widzenia strategii była równoprawnym z Aliantami
wyzwolicielem świata
od faszyzmu 2
wś
. I tu nie ma wątpliwości..., to fakty.
Więc w skrócie...
nas wyzwoliła
(teraz nie napadła) ... działając już nie jak w kraju wroga, ale zajętego przez wroga...
Teraz czy...
za to powinismy byc jej dozgonnie wdzięczni.
? Za wyzwolenie? To oczywiste... no bo jak inaczej?
I to trzeba oddzielić od... cdn historii (dalszej polityki) jako fakt. Tu nie ma wątpliwości... wyzwoliła. Dla rozjaśnienia nieco dywagacji nt. meandrów wyzwalania warto zerknąć na wyjaśnienia Ekora w poście z
Śro 10:06, 09 Maj 2007
. A więc realia gdzie
żołnierz własn
y (to obowiązuje do dziś) jest cenniejszy niż 1000 wrogich, 100 cywilów wrogich, 10 żołnierzy zaprzyjaźnionych... (cyfry umowne...).
Drugą sprawą jeszcze są takie prawidła, których dopuszcza się każdy kraj... Chce mieć wpływy. A pamiętajmy jeszcze że to czasy kiedy istniały kolonie i podobna mentalność ad. "wpływania". Podstawową zasadą zrozumienia kogoś (drugiej strony) jest najogólniej postawienie się w jego sutuacji (na ile wyobraźni starczy)... Wtedy oceny, osądy są bliższe stanu tzw. obiektywizmu.
I bardzo prawdziwe jest zdanie
Jagi
...
Tej sprawy nie rozwiąże się poprzez podjęcie odpowiednich decyzji, powołanie nowych urzędów, przyjęcie prgoramów działania.
, która w dalszych słowach określa co i jak. Trzeba też uwzględnić konieczności wspólne a więc niemal skazane na Państwowe dotacje, podtrzymywanie... (Edukacja, sport, kultura). Nie przesądzam już w jakim zakresie...., ale samo już to niektórym kojarzy się z socjalizmem. I także...
Widzę tu duże pole dla działalności społecznej.
Pozdro...
Gość
Wysłany: Czw 11:58, 10 Maj 2007
Temat postu:
Weles napisał:
Podoba mi się wypowiedziane zdanie Ekora w topiku Dni Pamięci... A może czas wypracować jakąś formułę na przyszłość według której pielegnowalibyśmy naszą historię. Istotne daty , wydarzenia, czas ucieka a gubimy pewne wartości nic w tym kierunku nie robiąc....
Myślę, że to temat rzeka ale widać manipulacje, imaginacje ad. artukułowania niemal myśli wroga... ocen historii pod własne najczęsciej okaleczone podstawy historii. Gdybyśmy tak potrafili myśleć sami umiejąc odrywać się od fobii, uznawać innych za równoprawnych i równie wrażliwych jak my? Chyba coś gubimy... i często nie znajdujemy...
Jak zatem znaleźć wspólną formułe dyskusji satysfakcjonującą strony? Przez brak odpowiedzi na to pytanie straciło życie wiele milionów istnień...
Tej sprawy nie rozwiąże się poprzez podjęcie odpowiednich decyzji, powołanie nowych urzędów, przyjęcie prgoramów działania.
Sytuacja wynika bezpośrednio z cech natury ludzkiej, które są dodatkowo spotęgowane polityczną walką o władzę.
Poprawa tej sytuacji może nastapić, moim zdaniem, tylko jako wynik ogólnej stabilizacji, podniesienia kultury, ugruntowania się mechanizmów demokracji.
Dopiero w chwili, kiedy politycy przestaną wygrywać historię dla swoich celów, a rząd, pośród swoich licznych obowiązków, wspierany przez samorządy, podejmie i ten, , naród będzie mógł spokojnie i bez emocji celebrować ważne historycznie momenty.
Widzę tu duże pole dla działalności społecznej.
Pozdrawiam, Jaga
Gość
Wysłany: Czw 9:03, 10 Maj 2007
Temat postu:
bl napisał:
Przepraszam bardzo, ale czy Zygmunt Berling (proponujacy Stalinowi wlaczenie Polski do ZSRR) zasluguje by spoczac pod jednym pomnikiem
z Kamilem Baczynskim?
A co się będziesz bujany obcyndalał!!!
Ze swoją mentalnością taliba-narodowca od razu zaproponuj aby exhumować i wywiezć na śmietnik szczątki wszystkich,którzy choć otarli się o PRL...A cooo
Zwolnione miejsca w alejach zasłużonych przydadzą się przecież dla nowych "świętych" - Giertychów,Kaczyńskich czy Wierzejskich...
Zapomniałeś tylko cymbale o drobnym fakcie,że i Berling i "jego" żołnierze nie załapali się w odpowiednim czasie do armii Andersa! Jedni z przyczyn obiektywnych drudzy z powodu innej wizji przyszłej Polski.Nie każdemu było po drodze do powtotu II RP.A tak swoją drogą - gdyby nie PRL to z pewnością nie siedziałbyś przed komputerem a przed stadem gęsi z fujarką w łapie...
Gość
Wysłany: Czw 7:45, 10 Maj 2007
Temat postu:
Przepraszam bardzo, ale czy Zygmunt Berling (proponujacy Stalinowi wlaczenie Polski do ZSRR) zasluguje by spoczac pod jednym pomnikiem
z Kamilem Baczynskim?
Gość
Wysłany: Czw 7:39, 10 Maj 2007
Temat postu: Re: Nasze postrzeganie rzeczywistości...
Weles napisał:
Podoba mi się wypowiedziane zdanie
Ekora
w topiku
Dni Pamięci
...
A może czas wypracować jakąś formułę na przyszłość według której pielegnowalibyśmy naszą historię. Istotne daty , wydarzenia, czas ucieka a gubimy pewne wartości nic w tym kierunku nie robiąc.
...
Dla przypomnienia 12list 2005 13:16 ...popełniłem taki tekst
http://www.2o.fora.pl/post2897.html?highlight=marzy
w51 napisał:
Ach
Marzy mi się
tak aby w centralnym punkcie naszej stolicy, ze środków publicznych wznieść
jeden jedyny, wielki prosty obelisk z napisem ... za WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ, czy też po prostu POLAKOM
, tak aby zarówno Bujany jak i ja przy jakichkolwiek rocznicach, moglibyśmy złożyć hołd tym wszystkim, którzy wedle swojego pojmowania swiata
i możliwości!!!!!
o tę POLSKĘ walczyli
.
Pozdrawiam
Gość
Wysłany: Śro 23:04, 09 Maj 2007
Temat postu:
Zgadzam się z Ekorem.
Szaleniec pisze bzdury.
Ciekawe czy Kraków ma pomnik rosjanina który go rozminował ,jezeli niema to powinien taki pomnik powstać.
Za powstanie i zniszczenie warszawy odpowiadaja dowódzcy tegoż powstania -choć oni tłumaczą się że było za późno by wszystko odwołać-myślę że nie było za późno.
Nasz kraj ma niesamowicie wieksze problemy ,niż rozbieranie pomników-te pomniki to temat dla nieudaczników i ludzi z kompleksami-ale ich nic nie dowartościuje.
Gość
Wysłany: Śro 20:55, 09 Maj 2007
Temat postu:
Sprawa śmierdzi Wojtku jak truchło Stoczni Gdańskiej i 200 baniek przewalonych przez o.Maybacha...Rzecznik prokuratury łódzkiej ze swoim nieskoordynowanym bełkotem:"sprawdzimy","prześledzimy" był,jak mawiają nasze polityczne "tuzy" - PORAŻAJĄCY...Mieliśmy UB,mieliśmy SB a teraz mamy w "najjaśniejszej" ABWehrę i inne podobne "organizacje"...Straszne to ale prawdziwe.
Gość
Wysłany: Śro 20:50, 09 Maj 2007
Temat postu:
Jakoś Dziennik (ten bez nasz) opisał troche inaczej wystapienie Putina, jakoś zaówazyli że maiło ono wydzwiek grozby dla Estonii.
Patrząc na to co robi Rosja dokładnie tak to odbieram.
Ponoc Ci mający do czynienia z wywalajacą Armią Czerwoną nie wpominają jej najlepiej, ba nawet wspominają ją zle. Ale to nie istotna tak samo jak rowodzenie sie czy NKWDzisci to nadludzie żaden z nich nie zginoł podczas wojny.
Kto "rozwala" pomniki żołonierzy i gdzie to robi?
Estonia (z tego co podają media) przeniosła swój z centrum na cmentaż. Czy to jest profanacja?
Gość
Wysłany: Śro 20:13, 09 Maj 2007
Temat postu:
katolik napisał:
Oj ktos nie zrozumiła że pomnik Jałty to kpina z krzyków Putina za dziesiejszych obchodach zakończenia II Światowej
Cytat:
Mógłbym to skomentować młodzieżowym "dupisz englisz",ale Ci odpowiem:oglądałem na satelicie obchody Dnia Zwycięstwa w Moskwie i żadnych "krzyków" nie usłyszałem.Ze słów Putina zrozumiałem tylko tyle/a rosyjski znam dobrze/,że pomniejszanie i bagatelizowanie radzieckich ofiar poniesionych podczas II w.ś. jest zakłamywaniem historii.Chciałbym Ci tylko jeszcze dopowiedzieć,że za szeregami żołnierzy frontowych szły jednostki NKWD,które WŁASNYM żołnierzom strzelały w plecy - oni na FRONCIE nie ginęli i nie im postawiono pomniki!Wszystko można zrobić ale z odpowiednim taktem i umiarem - darcie mordy i rozwalanie pomników pokazuje mentalność troglodyty...
Gość
Wysłany: Śro 17:24, 09 Maj 2007
Temat postu:
Oj ktos nie zrozumiła że pomnik Jałty to kpina z krzyków Putina za dziesiejszych obchodach zakończenia II Światowej
Gość
Wysłany: Śro 15:37, 09 Maj 2007
Temat postu:
Bujany jak to w jego stylu i zwyczaju zachowuje się jak histeryk , jego myśli są skrajne , a w związku z tym nie do przyjęcia.
Sprawa Powstania Warszawskiego , a w zasadzie geneza podjęcia tej katastrofalnej decyzji przez dowódców AK , zawsze będzie budzić różne zdania.
Moja ocena jest zbieżna z wypowiedzą Ekora.
Wydaje mi się , że wyjaśnienie okoliczności śmierci generała Sikorskiego pozwoliłyby rzucić nowe światło na stosunki polsko – rosyjskie w okresie wojny , a co za tym idzie na zachowanie Armii Radzieckiej w 44 roku nad Wisłą. Kto wie jakby się losy Polski potoczyły , gdyby wszystko poszło po myśli generała , przy okazji przewidującego polityka , na którym dokonano udanego zamachu.
Janusz.
Gość
Wysłany: Śro 12:15, 09 Maj 2007
Temat postu:
Drogi Ekorze! I bj i katolik są typowymi,"narodowymi' przedstawicielami myślenia pobożno-życzeniowego Słusznie napisałeś,że Stalin aksjologicznie nie był zainteresowany popieraniem wrogich mu sił - wojna jest POLITYKĄ i tylko tak można ją postrzegać...Czymże innym jak nie polityką było chronienie hitlerowskich zbrodniarzy wojennych przez Amerykanów? A wyłączenie sprawy Katynia spod jurysdykcji Trybunału norymberskiego?Katolik pisze o postawieniu pomnika konferencjom w Jałcie i Teheranie - a to przecież tam zapadały POLITYCZNE decyzje o strefach wpływów!!!
Historia nie jest ciągiem jaskrawych,czarno-białych zdjęć a raczej galerią szarości,której debile niestety nie dostrzegają...Cóż tu zresztą dużo gadać,przecież "opaCZnościowy" maż stanu powiedział był wyraznie,że:
nikt nie będzie nam wmawiał,że czarne jest czarne a białe jest białe...Nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam.
Gość
Wysłany: Śro 11:42, 09 Maj 2007
Temat postu:
Powstanie Warszawskie było tyle razy omawian i tyle o nim napisano.... odpuszcze sobie.
Pomniki Armi Sowieckiej.
W Trójce radiowej wczoraj lub przed słyszałem kawałek rozmowey ministra (lub wice) x , nie pamiętam nazwiska z dyplomatą Rosji (tez nie pamietam nazwiska). Sokujace było to że dyplomata Rosyjski uparcie twierdził że Armia Czerwona była dla nas zabieieniem że nas wyzwolił i za to powinismy byc jej dozgonnie wdzięczni. W zasadzie nie przymował do wiadomosci że dla nas spod jednej niewli przeszlismy w drugą, że wcale tak miło nie było jak on to widzi. Zastanwia mnie na ile to cyniz a na ile propaganda i zniekształcenie histori w Rosji.
Wypada pamiętać ze oficjalnie dla Imperium Katyń to drobna sprawa kryminalna.
Chyba nalezy pomnik Teheranu i Jałty bo zawsze mogliśmy stać sie jedną z republik jak Litwa Łotwa Estonia.
Gość
Wysłany: Śro 10:06, 09 Maj 2007
Temat postu:
Wracając do Powstania Warszawskiego widac jak instrumentalnie chce się tym tematem rozgrywać kwestie bardziej ogólne. Faktem jest że za czasów PRL a szczególnie do 56 r grano tym tematem"ostro" uderzając w "Andersa na białym koniu". Potem to się zmieniało.
Ale nikt nie określał powstańców walczących na barykadach jako idiotów. Bezsensem ofiary dziesiątków tysięcy młodych ludzi uderzano w rząd londyński, AK , nawet II RP.
Odrzucając ten wymiar propagandowy, ideologiczny pewne pytania dalej zostają otwarte. Niestety w sposób otwarty BRAK jest odwagi na udzielenie odpowiedzi.
A pytanie jest proste ;
1. Na podstawie jakich racjonalnych przesłanek rzucono na pewną śmierć tysiące młodych ludzi. Powiem kwiat inteligencji, tuz przed zakończeniem wojny.
Nie można tego pytania zasłonić kurtyną martyrologii. Właśnie z uwagi na heroizm i śmierć tych młodych ludzi należy otwarcie o tym mówić. Nie bruka się tym pytaniem pamięci bohaterów.
Materiały na temat genezy powstania są dostępne, wystarczy tylko chcieć czytać.
A wnioski sa dosyć ciekawe. Widać tam cały konglomerat uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych , a i nadmiernych ambicji,braku rzetelności i rozwagi. Ot polska natura.
Ta młodzież nie ma z tym nic wspólnego.Im nalezy się hołd i szacunek.
2.Historia i tradycja nie jest niczyją własnością. Bujany załozył topik ma prawo go zamknąć. Ale dyskusja nie może być zamknięta,nie można tez dekretować czy też reglamentować patriotyzmu. Koszty powstania poniósł cały Naród. Ponieśli go i Ci którzy bezkrytycznie odnoszą się do decyzji o wybuchu powstania , jak i Ci którzy mają watpliwości, lub wręcz negatywnie oceniają tą decyzję. Często prym w ocenie wiodą środowiska które po wojnie znalazły się na obczyżnie z róznych to względów . Nie odczuli Oni bezpośrednio tych skutków , obce im hasło :"Cały naród odbudowuje Warszawę". Moze komuś to hasło się nie podoba , ale w praktyce to był olbrzymi wysiłek całego Narodu. Te siły i środki były przecież tak potrzebne na inne cele. O tym też nalezy pamiętać.
3.Kwestia Rosjan, konkretnie Armii Czerwonej. Kiedyś drażliwa , a dziś ulubiona przez niektórych. Możecie nazwać mnie rusofilem ale powiem wprost kwestię niepopularną. W imię jakich interesów Stalin miał pomagać powstańcom?
Podział wpływów został dokonany i to przy udziałe tych których dziś tak hołubimy. Warszawa z punktu militarnego nie stanowiła nic szczególnego poza tymi trudnościami jakie wynikają z walk w mieście.
Problem Warszawy był problemem politycznym. Przywódcom powstania zależało na wcześniejszym samodzielnym wypędzeniu Niemców tak aby przy wkroczeniu Rosjan ustanowiony był juz swój rząd i administracja , a tym samym PKWN zostałby wyeliminowany z gry o władzę. Czyli mówiąc wprost; powstanie warszawskie miało zmienić w duzej częsci postanowienia konferencji w Teheranie. Było to zawracanie kijem Wisły. Powiedzmy sobie wprost alianci byli przeciwni wybuchowi powstania.Ale skoro się stało, musieli zjeść tą żabę śląc samoloty dla zrzutów. Do pewnego czasu , potem wycofali swoje załogi. Zostały tylko polskie.
Patrząc zpunktu widzenia Rosjan nie mieli oni żadnego interesu aby iść w sukurs z pomocą Warszawie. Zwyciestwo powstańców to dla nich tak jak wrzód na tylnej części ciała ponieważ;
-byłby to kłopot jak układać się z siłami politycznymi w Polsce które były im niechętne lub wrogie.
-na zapleczu frontu mieliby niepewną sytuacje polityczna i wojskową, musieliby utrzymywać dodatkowe siły dla trzymania w ryzach AK , czy inne organizacje zbrojne.
- armia czerwona parła na Berlin i sporo było jeszcze "roboty".Po co sobie komplikować sprawę.
-upadek powstania był Rosjanom na rekę . Dużą część przyszłych "kłopotów" rozwiązali im Niemcy. Brutalne to, ale taka jest prawda. Czas zrozumieć że na wojnie nie ma miejsca na sentymeny.
Reasumując mamy swoją ocenę, swoje odczucia , jest to bowiem bolesny dla Nas temat. Ale nie możemy zamykac się w symbolach.Wyciągajmy wnioski z naszej historii.I to jest , zapewne będzie, tematem dyskusji i polemik.Na naszym forum też.
Gość
Wysłany: Śro 9:10, 09 Maj 2007
Temat postu:
generalnie uwazam, ze w Polsce nie ma miejsca na pomniki ku czci sowietow. A juz szczegolnym zwyrodnieniem moralnym jest tolerowac by w miescie Warszawa jednoczesnie mogly stac obok siebie pomniki Powstancow Warszawy i jakies "braterstwa broni" z armia czerwona. To jest tak wulgarne, tak historycznie parszywie falszywe, tak pamieci Powstancow ublizajace, ze po prostu we lbie mi sie nie miesci jak nawet mozna o czyms takim dyskutowac! I jesli ktos sploszony ujadaniem NKWD-owskiego bydlecia na Kremlu proponuje "sprawe przemyslec", przyjmowac postawe "negocjacyjna", by WIELKIEJ ROSJI nie draznic - to faktycznie w tym miejscu znajduje u siebie ostateczna granice toleracji, zero obiektywizmu, linia nie do przejscia, bezdyskusyjna.
Za co??? Pytam sie: za co czcic ma ich Warszawa? Za to, ze nie tylko pozwolili Niemcom masakrowac Powstanie, zabraniali aliantom miedzyladowan w misjach pomocniczych, to potem jeszcze, juz po upadku PW, przez pare miesiecy spokojnie patrzyli z drugiego brzegu Wisly jak Niemcy miasto rownaja z ziemia zamieniaja Warszawe w kamienna pustynie? Za co im dziekowac?!? ???
Ze 17 stycznia "wspanialomyslnie" wtoczyli, prawie bez jednego strzalu, swoje kacapskie cielsko i zatkneli czerwona flage na tej pustyni???
A ch.. im w dupe!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin