POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Czw 11:28, 26 Sty 2006
Temat postu:
"Polacy chcą miejsca pamięci w Berlinie"
"Berliner Zeitung" z 25.01., Frank Herold
Herold nawiązał to propozycji wzniesienia w Berlinie "Centrum martyrologii polskiej" przedstawionej przez wicemarszałka Sejmu, M. Kotlinowskiego oraz berlińskiego adwokata, S. Hamburę. Hambura powiedział "Berliner Zeitung", że w Berlinie potrzebne jest miejsce pamięci o polskich ofiarach II wojny światowej, a roli tej nie spełnia wschodnioberliński "Pomnik polskiego żołnierza i niemieckiego antyfaszysty". Zdaniem Hambury, miejsce pamięci o polskich ofiarach i cierpieniach winno powstać w centrum Berlina. Autor poinformował, że kwestia "polskiego centrum" jest już od pewnego czasu przedmiotem wypowiedzi polskich i niemieckich polityków. W odpowiedzi na propozycję M. Kotlinowskiego, przewodniczący Komisji SZ Bundestagu, R. Polenz, opowiedział się za utworzeniem w Berlinie "Muzeum historii polskiej". M. Meckel (SPD) przestrzegł przed "inflacją muzeów" i wskazał na "Europejską Sieć Pamięć i Solidarność". Herold przytoczył też krytyczne wobec "Centrum martyrologii polskiej" opinie amb. I. Lipowicz i G. Schwan a także propozycje i wypowiedzi przewodniczącego Bundestagu N. Lammerta i przewodniczącej "Związku Wypędzonych", E. Steinbach. Zauważył, że nie wypowiedzieli się przedstawiciele Urzędu Kanclerskiego i MSZ, "czekając na oficjalny sygnał z Polski". Zdaniem S. Hambury, dobrze się stało, że dyskusja w tej sprawie rozpoczęła się. Podkreślił on, że każdy w Niemczech zna gehennę Oradour, ale nikt nie wie, że w Polsce było 800 takich miejsc.
Biuletyn MSZ Rok: XV Numer: 19/3525 Data: 2006-01-26
Gość
Wysłany: Śro 12:02, 25 Sty 2006
Temat postu:
"Wypędzeni i uciekinierzy" frakcji CDU/CSU wobec "Powiernictwa Polskiego"
20 stycznia 2006 r. przewodniczący grupy roboczej "Wypędzeni i uciekinierzy" frakcji CDU/CSU w Bundestagu Jochen-Konrad Fromme wydał oświadczenie w sprawie "rozpoczętej przez "Powiernictwo Polskie" kampanii z antyniemieckimi plakatami propagandowymi".
Poniżej tłumaczenie oświadczenia:
"Dużym obciążeniem dla stosunków polsko-niemieckich jest stosowanie tak dalece archaistycznych metod, jakimi posługuje się "Powiernictwo Polskie", do uprawiania antyniemieckiej nagonki. Bojowe okrzyki i używanie symboli z III Rzeszy nie pasują do wspólnej Europy XXI wieku. Jeszcze bardziej wątpliwe niż egzystencja "Powiernictwa Polskiego" jest to, że organizację tę popierają parlamentarzyści z polskiego Sejmu, a nawet prezydent Lech Kaczyński. Pilnie potrzebna jest tu zmiana sposobu myślenia. W przeciwnym razie prawdopodobnie zbliżająca się walka wyborcza w Polsce grozi ponownym przekształceniem się w antyniemiecką imprezę. Stosunki polsko-niemieckie są jednak zbyt drogocenne, by narażać je na niebezpieczeństwo lub na szkodę. Dlatego też żadna reprezentowana w parlamencie partia w Niemczech nie popiera "Powiernictwa Pruskiego" jako organizacji, jak również jego pracy. Niezmiernie ważne jest, by polski rząd i polski parlament przypomniały sobie o swojej odpowiedzialności za porozumienie i pojednanie w stosunkach polsko-niemieckich i by dla dobra stosunków polsko-niemieckich położyły kres postępowaniu "Powiernictwa Polskiego".
Biuletyn MSZ Rok: VII Numer: 17/1298 Data: 2006-01-24
Gość
Wysłany: Śro 11:49, 25 Sty 2006
Temat postu:
Cytat:
Ciekawe... Im wolno, a nam nie wolno.
bo to rasiści, po prostu
-----
LPR chce otwarcia Centrum do spraw Uczczenia Cierpień i Zbrodni na Narodzie Polskim w Berlinie
Nie fałszować historii
Liga Polskich Rodzin przygotowała projekt uchwały Sejmu wzywającej rząd do starań na rzecz utworzenia w Berlinie Centrum do spraw Uczczenia Cierpień i Zbrodni na Narodzie Polskim w latach II wojny światowej. To reakcja LPR na zapowiedź utworzenia w Berlinie Centrum Wypędzonych oraz centrum upamiętniającego holokaust narodu żydowskiego.
- Z zaniepokojeniem obserwujemy odwracanie pamięci historycznej, jakie jest udziałem znacznej części niemieckiej sceny politycznej - mówił Janusz Dobrosz (LPR) na konferencji prasowej w Sejmie.
Poseł LPR Janusz Dobrosz przypomniał o niemieckiej inicjatywie budowy w Berlinie Centrum Przeciwko Wypędzeniom oraz słusznych - zdaniem Ligi - planach utworzenia w tym mieście centrum upamiętniającego zbrodnie ludobójstwa na narodzie żydowskim. Politycy LPR chcą jednak, by w stolicy Niemiec równocześnie z tymi dwoma pojawiło się Centrum do spraw Uczczenia Cierpień i Zbrodni na Narodzie Polskim.
Ich zdaniem, otwarcie ośrodka, który przypominałby o niezliczonych krzywdach, jakich doznali Polacy w czasie II wojny światowej za sprawą okupacyjnej armii i administracji niemieckiej, uniemożliwiłoby relatywizowanie historii i doprowadzenie do sytuacji, w której to tylko i wyłącznie Niemcy i Żydzi prezentowaliby się jako pokrzywdzeni gehenną wojny.
LPR: niech poprą wszystkie kluby
LPR chce, by projekt uchwały wzywającej polski rząd do rozmów ze stroną niemiecką w sprawie utworzenia w Berlinie centrum poświęconego polskiej martyrologii poparły wszystkie kluby parlamentarne niezależnie od podziałów politycznych.
"W imię elementarnej uczciwości istnieje konieczność wybudowania w stolicy Niemiec Centrum, które upamiętni ofiary, jakie w wyniku zbrodni i ludobójstwa poniósł Naród Polski. Pierwsza ofiara agresji hitlerowskich Niemiec - Polska, poniosła proporcjonalnie najwięcej ofiar - 20 procent, i to przede wszystkim w wyniku ludobójstwa" - głosi projekt uchwały, jaka niebawem trafi do marszałka Sejmu.
Posłowie LPR kategorycznie też sprzeciwiają się próbom umniejszania polskiego męczeństwa, a ich zdaniem - taki cel mają niemieckie propozycje poświęcenia Polsce niewielkiej przestrzeni wystawienniczej tylko w jednym z pomieszczeń powstającego Centrum Wypędzonych. Zaledwie bowiem kilka dni temu przewodniczący niemieckiego Bundestagu Norbert Lammert (CDU) w wywiadzie dla gazety "Neues Deutschland" powiedział, że problematyka cierpień Polaków w czasie II wojny światowej powinna zostać uwzględniona w Centrum Przeciwko Wypędzeniom, a nie w proponowanej przez polskich polityków oddzielnej placówce muzealnej. Propozycję Lammerta poparła również znana z antypolskich wystąpień Erika Steinbach, szefowa kontrowersyjnego niemieckiego Związku Wypędzonych.
- Propozycje przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta, aby dramatyczne losy Polaków przedstawić w bliżej nieokreślonym muzeum lub co gorsza - tylko jako część ekspozycji w Centrum Przeciwko Wypędzeniom, są zdecydowanie niewystarczające - uważa Dobrosz.
Polska była pierwszą ofiarą niemieckiej agresji w czasie II wojny światowej, a straty zabitych i zamordowanych w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców wynosiły 222 obywateli. Porównując - w ZSRS na tysiąc obywateli liczba zabitych i zamordowanych wynosiła 40 osób, w Jugosławii 108, a w Czechosłowacji 15.
Wojciech Wybranowski
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20060125&id=po51.txt
Gość
Wysłany: Śro 11:45, 25 Sty 2006
Temat postu:
Bujany : Jednak zaskoczyłeś mnie niepodziewanym uderzeniem z "flanki"Fakt ,przegapiłem Twój post , ale cóż "ślepy w karty nie gra". Nie ,nie, nie o tym myslałem o czym Ty napisałeś a ja wiem . Nie ma problemów.
Myślałem o sprawach realizowanych powyżej pewnych wyznaczników anatomicznych. Myślałem w kategoriach obowiązku a nie przyjemności. Myślałem o potyczce cenzora z autorem. Mam nadzieję że w końcu admin zluzuje mnie na funkcji nowym moderatorem.Nawet biznesu z Welesem nie mogę uruchomić, chociaż jak patrzę na Welesa to chyba będzie musiał trochę dorosnąć.
Gość
Wysłany: Śro 10:53, 25 Sty 2006
Temat postu:
Ciekawe... Im wolno, a nam nie wolno. Powiedzmy, że postępujemy trochę nie fair. Niech oni też się tego wyzbędą. A narzekac, że im się u nas coś nie podoba, to zbytek łaski!
Gođciu! Zamiesc ten kawalek z ich prasy opisujacy, co to bedzie na mistrzostwach w pilke nozna. Okazuje sie, ze juz wiedza, jak przebiegna. Polscy kibole wykupili wszystkie bilety i rozpieprza cale mistrzostwa! Takiego pogromu, jak NASI nikt nie jest w stanie dokonac!
Gość
Wysłany: Wto 11:51, 24 Sty 2006
Temat postu:
"Centrum martyrologii polskiej"
Rozgłośnia "Deutschlandradio Kultur" nadała 21.01. rozmowę z przewodniczącym Bundestagu, Norbertem Lammertem, na temat upamiętniania polskich i niemieckich ofiar i cierpień związanych z II wojną światową. Lammert odniósł się do propozycji "Centrum martyrologii polskiej" w Berlinie przedstawionej ostatnio przez wicemarszałka Sejmu M. Kotlinowskiego. Zdaniem Lammerta, propozycja ta świadczy o rosnącej potrzebie otwartego podejścia do historii. Po obu stronach (polskiej i niemieckiej) panuje przekonanie, że ludzi dotkniętych przez los nie można pozostawić samych sobie. Pytany w tym kontekście o "Centrum przeciwko Wypędzeniom" (CpW), Lammert stwierdził, że takie przedsięwzięcia rokują szanse powodzenia tylko wówczas, jeśli podejmowane są wspólnie. Centrum, które prezentowałoby wyłącznie "wypędzenie" Niemów, przysporzyłoby problemów zamiast je rozwiązywać. Tylko taka instytucja, która uwzględni europejskie doświadczenia i historyczne związki przyczynowo-skutkowe, może być jednocześnie miejscem pamięci i edukacji. "Centrum wypędzenia" nie może być udane, jeśli nie podejmie się związanej z tym "polskiej martyrologii" – powiedział N. Lammert. Nawiązał tym samym do swojej wcześniejszej wypowiedzi na łamach "Neues Deutschland".
"Neues Deutschland"(ND) z 20.01. zamieścił opinię Lammerta, że propozycja "Centrum martyrologii polskiej" jest - jego zdaniem - nieodzowną częścią planowanego "Centrum przeciwko wypędzeniom" w Berlinie. Jak wynika z informacji ND, wypowiedź Lammerta wywołała sprzeciw w Warszawie. Rzecznik PiS do spraw europejskich, K Karski, miał wyrazić wobec ND zdziwienie, "jak można porównywać totalną wojnę przeciwko całemu narodowi i śmierć 6 milionów ofiar z dwoma milionami wypędzonych Niemców?". Karski poparł propozycję M. Kotlinowskiego, ale uznał, że inicjatywa wzniesienia takiego centrum winna należeć do Berlina. ND nie udało sił uzyskać ani stanowiska pełnomocnika rządu federalnego do spraw kultury i mediów, ani niemieckiego MSZ. W obu przypadkach podkreślono, że dotychczas nie ma oficjalnej propozycji z polskiej strony, a stanowisko polskie nie jest jednoznaczne. W tym kontekście gazeta przytoczyła opinię Przedstawiciela ministra spraw zagranicznych do spraw współpracy polsko-niemieckiej, amb. Ireny Lipowicz, że "Centrum martyrologii polskiej" to "zła droga, która doprowadziłaby do powstania w Berlinie odrębnych narodowych świątyń". Propozycję utworzenia CpW po raz kolejny poparły środowiska byłych przesiedleńców. W programie działania grupy roboczej "Wypędzeni i uciekinierzy" przedstawionym ostatnio przez jej nowego przewodniczącego, Jochena-Konrada Fromme, jego autorzy stwierdzili: "Chcemy doprowadzić do realizacji "Centrum przeciwko wypędzeniom" w Berlinie i do ustanowienia "Narodowego dnia pamięci o ofiarach wypędzenia". W specjalnym oświadczeniu z 19 stycznia br. Fromme skrytykował też działania propagandowe "Powiernictwa Polskiego" i poparcie, jakim - jego zdaniem - "Powiernictwo" cieszy się wśród polskich posłów i polityków (Fromme wymienił w tym kontekście Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego).
Biuletyn MSZ Rok: XV Numer: 17/3523 Data: 2006-01-24
Gość
Wysłany: Wto 9:31, 24 Sty 2006
Temat postu:
Pominęliśmy stosunki p-n za czasów Mieszka, Chrobrego i okolicach. Były bardzo przyjazne...
. To, że nie przeszkadzali nam, nie najeżdżali nas gdyśmy byli mocarstwowi lub ONI sza cieńcy na to, to już insza inszośc? Wtedy faktycznie mieliśmy wrogów na wschodzie i północy i stanowiliśmy przedmurze Europy przed tatarami i mongołami i ani nam w głowie było dobijac zachód! Ale to tylko dygresja.
Siła Zachodu polega na tym, że właśnie Europa zdominowała podbojami cały świat i nadal się liczy. Jeżeli traci siły militarną lub gospodarczą w pewnych częściach (patrz Azja i USA), to nadal oddziaływuje kulturalnie i dośc pewnie ekonomicznie. To, że przejmujemy wzorce Zachodu czy amerykańskie nie świadczy o nas ani źle, ani dobrze. Dobrze byłoby gdybyśmy czerpali tylko "dobre wzorce" i nie ulegali ich myśleniu, a myśleli o sobie. W roszczeniach "niby" zgodnych z prawem europejskim brak jest "załatwienia sprawy", a jest "ekspansja". I że ku temu znajdują się ludzie i środki do przeciwstawienia się, to MUSIMY JE WYKORZYSTAC!
Gość
Wysłany: Pon 23:58, 23 Sty 2006
Temat postu:
W zasadzie łapy opadają.
Politycy, nawiedzeni naukowcy
... i licho wie jaka banda, serwuje nam sztuczne przyjaźnie włażąc do d.... przy okazji na różne sposoby
Niemcom i Rusom
na przemian zamiast pilnować własnego nosa i baczyć na swoje żywotne interesy. Jesteśmy zawsze wmanewrowywani a potem zostawiani sami sobie. Początek lat
90-tych
... euforia, dupowłaztwo... na siłę. Każdy polityk nasz i na zachodzie wmawiał nam ile to znaczymy i jak jesteśmy ważni. A tymczasem nie wiem dlaczego potraciliśmy rynki, zysków z UE jakby mniej, zadłużenie ogromne..., przemysł rozwalony. Może trzeba przestać się krygować, układać... i farmazonić. Niezależnie od opcji winno się pilnować własnego nosa. Jak nas dymają, róbmy to samo... Widzę że temperaturka tu zaczyna być wyższa niż za oknem... więc się dalej nie rozkręcam....
Pozdro... :?b
Gość
Wysłany: Pon 23:24, 23 Sty 2006
Temat postu:
Cytat:
wystarczy spojrzeć na mapę - my nie mamy ich ziem, a oni naszych... skłócanie nas z ruskimi to jeden z priorytetów niemców
Bardzo się starałem być grzecznym, ale nie dam rady...
Kto , BAŁWANIE nie ma czyich ziem??? Weż mnie nie wqurviay...
tak bałwanie nie mamy ich ziem - oni nie mają żadnych naszych - konta są czyste - tylko tacy debile jak ty nie są w stanie tego zauważyć
Cytat:
mój brat cioteczny, z którym często gawędzimy mieszka tam od trzeciego roku życia - na hasło Bismarck
jego rówiesnicy wahają czy podać że był to lotniskowiec, czy pancernik
(z gier komputerowych bardziej kojarzą pancernik). Jakaś połowa z nich domyśla się, że oprócz tego, że okrętem, Bismarck mógł być też
jakimś politykiem
wybacz ale twój brat ani jego koledzy nie tworzą niemieckiej polityki - wieśniacy w XIX też mogli nie wiedzieć kim był Bismarck i to nie ma nic do rzeczy - całe szczęście też że takie buraki jak ty mogą sobie tylko swoje "analizy" w internecie napisać...
Cytat:
Z tego na ile znam historię - więcej żeśmy przez te tysiąc lat wojowali
na Wschodzie, niż na Zachodzie
widocznie nie znasz... wspólną granicę z Wielkim Ks.Moskiewskim mamy dopiero do 1569 r. - wcześniej tylko pomagaliśmy Litwinom; wojny które prowadziliśmy później nie dotyczyły naszych etnicznych ziem do czasów wojny północnej kiedy za sprawą pewnego niemca (który był przypadkiem naszym królem) staliśmy się pół-kolonią rosji. Zabory jeśli pamiętasz były wspólną inicjatywą niemców i rosjan.
Ekspansja rosji na nasze ziemie była tylko pewnym fragmentem ich polityki - wcale nie najważniejszym. Ekspansja Prus na nasze etniczne ziemie była ich być albo nie być. Rosja nie miała dość sił by nas zrusyfikować, niemcy byli bardzo blisko całkowitego wykorzenienia nas z Wielkopolski i z pewnością gdyby nie I W Św. skończyło by się tak jak na Mazurach, gdzie w 20 lat udało się im dokonac prawie całkowitej germanizacji miejscowej ludności
ale po co ja to pisze
Administrator Forum
Wysłany: Pon 22:25, 23 Sty 2006
Temat postu:
Ja tam, Ekor, daję radę.
(ale, ale... w czym nie dajesz rady? bo może o dwóch różnych rzeczach myślimy)
Administrator Forum
Wysłany: Pon 20:42, 23 Sty 2006
Temat postu:
aby nie zapomnieli - a w konsekwencji aby nie wysuwali na serio żadnych roszczeń pod naszym adresem
alboś ty naiwny, albo... nie dopowiem (bo cenzura hula)
Mam w Monachium rodzinę. Mój brat cioteczny, z którym często gawędzimy mieszka tam od trzeciego roku życia - na hasło Bismarck
jego rówiesnicy wahają czy podać że był to lotniskowiec, czy pancernik
(z gier komputerowych bardziej kojarzą pancernik). Jakaś połowa z nich domyśla się, że oprócz tego, że okrętem, Bismarck mógł być też
jakimś politykiem (ale nie wiadomo - Niemieckim, Francuskim, Polskim czy Brytyjskim - to już dla tych młodych ludzi nazbyt męcząca zagadka,
a na wyświetlaczu swojej KOMÓRY odpowiedzi za
(... pi...)
nie znajdą.
A ty jeszcze chcesz im stawiać takie skomplikowane pomniki jak ten - martyrologii Polaków... Po co? Żeby nie daj Bóg zaczęli po niemiecku myśleć?
rasizm był motorem sprawczym niemieckiej agresji tylko przez kilka lat - co w ponadtysiącletniej historii ich narodu tylko chwila - wcześniej też były jakieś powody - nie sądzisz?
Z tego na ile znam historię - więcej żeśmy przez te tysiąc lat wojowali
na Wschodzie, niż na Zachodzie. Jak na bezpośrednich sąsiadów -
z Niemcami nie mieliśmy więcej problemów niż tacy np. Francuzi.
Przy czym zaznaczam (jeśli nie pamiętasz) coś takiego jak NARÓD NIEMIECKI - to pojęcie powstało dopiero w połowie dziewiątnastego
wieku - wcześniej, przez całe wieki to był poszatkowany na niezależne księstwa, politycznie zróżnicowany konglomerat germanojęzyczny - częściej targany wojną domową niż wojną z Rzeczpospolitą. Zwracam
też uwagę, że w pewnym okresie mieliśmy ich za tak zupełnie niegroźnych, że nawet z pośród nich obieraliśmy sobie królów elekcyjnych - jawili się nam (oprócz BONY nienawidzącej Habsburga) czymś na kształt Węgier i przed
potop
owej Szwecji. Dzisiaj Niemcy kojarzymy z Prusactwem i Hitlerem - ale prawdziwe Niemcy ogromną większość swej historii były euro- drobnomieszczańskim zlepkiem. Do dzisiaj są bardzo patriotyzmem landowym podzieleni, w takim stopniu,
że Polacy mogą się tylko cieszyć. Także granie na nacjonalistycznej
nucie w stosunku do Niemców nie jest zbyt mądre.
wystarczy spojrzeć na mapę - my nie mamy ich ziem, a oni naszych... skłócanie nas z ruskimi to jeden z priorytetów niemców
Bardzo się starałem być grzecznym, ale nie dam rady...
Kto , BAŁWANIE nie ma czyich ziem??? Weż mnie nie wqurviay...
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Obaj Bujany nie dajemy rady , ale z całkiem innych powodów. Ekor
Gość
Wysłany: Pon 20:11, 23 Sty 2006
Temat postu:
Bujany Lasie! Masz o tyle rację, że te stosunki powinny byc poprawniejsze niż są, a cała ta sytuacja i zwnowienie animozji nie sprzyja żadnej stronie. I nie chodzi o jakiś obelisk "cały obkakany", tylko o Centrum czy muzeum. Ja widziałbym muzeum jeżeli nie historii Polski, to stosunków polsko niemieckich i to muzeum przy Instytucie z udzialem też historyków niemieckich. A nie Centrum Martyrologii Polskiej. O tym wyrażiłem się już wcześniej. Także popieram powstanie Powiernictwa Polskiego, jako przeciwwagę Powiernictw i Ziomkostw Niemieckich.
Zważ na jedno. Niemcy chcą odzyskac utracony majątek od Polski nabyty przez polaków na zasadzie zamieszkania opuszczonych ziem przez niemców. Jak nie starczało mieszkań i majątków, byli wysiedlani. Tego nie wiem, nie widziałem. Wiem natomiast z Mazur. Wszak było to już trochę po wojnie, ale niemcy stamtąd jeszcze wyjeżdzali. Byłem nawet za tym, aby wyjeżdżali, zwłaszcza ci, co psioczyli na nas, polaków, na swój los, że ich takim krajem pokarał, a żal mi było kolegów, którzy by zostali, tylko że musieli jechac, bo rodzice decydowali. A sporo niemców też zostało, zasymilowali się. Sporo.
A gdzie my mieliśmy umieścic repartiantów ze wschodu?
Więc załatwmy sprawę. Oni do tego się przyczynili, to spowodowali. Więc my ich spłacimy!, jeżeli oni pomogą nam lub nie będą przeszkadzac. A nie, że włażą w d. w/w KACAPOM i poza naszymi plecami jedna rura przez Bałtyk im już nie wystarcza. Ale masz rację. Co mnie to obchodzi, niech się martwi młodsze pokolenie. Wystawiajcie się na "opóźnione" pośmiewisko.
To wyjdzie, gdy wezmą swoje. To jest hadnel, to jest tylko polityka.
Ale gdyby prześwietlic całą historię Polski i przyjaznych stosunków polsko-niemieckich, to, masz rację, należałoby zacząc!
Gość
Wysłany: Pon 19:48, 23 Sty 2006
Temat postu:
Cytat:
I w sumie na cholerę w Berlinie stawiać jakieś memento upamiętniające martyrologię naszego narodu? - żeby to obce gołębie obsrywały? Żebyśmy poczuli się "mocni" - bo postawiliśmy "klocuszka" w sercu ich wykastrowanego z agresji (dożywotnio) państwa?
proste, aby nie zapomnieli - a w konsekwencji aby nie wysuwali na serio żadnych roszczeń pod naszym adresem
Cytat:
Dożywotnio - bo drugiej takiej szansy jak za Hitlera nie będą mieli - Niemcy, jako naród (blond włoski, niebieskie oczęta), odchodzą już na śmietnik historii.
rasizm był motorem sprawczym niemieckiej agresji tylko przez kilka lat - co w ponadtysiącletniej historii ich narodu tylko chwila - wcześniej też były jakieś powody - nie sądzisz ?
Cytat:
My powinniśmy teraz raczej zainteresować się propagowaniem naszych krzywd u tępych, na sznurku prowadzonych Kacapów. To ich teraz trzeba edukować i jęczeć na cały świat, bo te bezczelne chuje NIE MAJĄ ŻADNEGO KOMPLEKSU wobec nas - uważają, że jest remis we wzajemnych stosunkach i igrają sobie, a to skopią dyplomatę, a to przykręcą gazu... Tam trzeba budować pomniki.
no bo chyba remis jednak jest - wystarczy spojrzeć na mapę - my nie mamy ich ziem, a oni naszych... skłócanie nas z ruskimi to jeden z priorytetów niemców
wystarczy spojrzeć na mapkę z 1908 r aby zobaczyć z jakim krajem natomiast nie remisujemy
http://www.mapy.jhost.pl/deu/staatsbahnen_1908.jpg
[około 1 MB]
"Staatsbahnen und Privatbahnen im Deutschen Reiche ". Meyers Konv. Lexikon 1908
ile % naszego obecnego terytorium to Niemcy sprzed 90 lat ? na pewno więcej niż połowa
Administrator Forum
Wysłany: Pon 14:49, 23 Sty 2006
Temat postu:
A co to? Po niemiecku się pisze? Ładnie to tak? Na polskim forum?
Sprawa z Niemcami jest prosta. Oni nie mają już więcej ochoty pokutować za swoje grzechy. Od 60 lat nic innego nie robią, tylko pokutują. I w sumie na cholerę w Berlinie stawiać jakieś memento upamiętniające martyrologię naszego narodu? - żeby to obce gołębie obsrywały? Żebyśmy poczuli się "mocni" - bo postawiliśmy "klocuszka" w sercu ich wykastrowanego z agresji (dożywotnio) państwa? Dożywotnio - bo drugiej takiej szansy jak za Hitlera nie będą mieli - Niemcy, jako naród (blond włoski, niebieskie oczęta), odchodzą już na śmietnik historii. My powinniśmy teraz raczej zainteresować się propagowaniem naszych krzywd u tępych, na sznurku prowadzonych Kacapów. To ich teraz trzeba edukować i jęczeć na cały świat, bo te bezczelne
(...)
NIE MAJĄ ŻADNEGO KOMPLEKSU wobec nas - uważają, że jest remis we wzajemnych stosunkach i igrają sobie, a to skopią dyplomatę, a to przykręcą gazu... Tam trzeba budować pomniki. Tam trzeba dopominać sie odszkodowań. Już oni tacy biedni nie są, oj nie.
Bujany. Mi nie jest przykro za moderację. A na resztę zaraz odpiszę. Panesz
Gość
Wysłany: Pon 13:58, 23 Sty 2006
Temat postu:
A zerknij na to:
"Powiernictwo Polskie uprawia propagandę przy pomocy swastyki"
"Berliner Morgenpost" z 20.01. zamieszcza informację o
"antysemickim plakacie"
([i]tak jest w biuletynie
, naprawdę czytanie GW-na zniekształca psychikę [i]) z okresu II wojny światowej umieszczonym na witrynie internetowej Powiernictwa Polskiego. Dziennik opisuje, że na plakacie widoczna jest ręka ze swastyką sięgająca po zakład przemysłowy broniony bagnetem przez polskiego żołnierza. Napis głosi "Wara! 1939-2005". Cytuje się opinię przewodniczącej Powiernictwa senator D. Arciszewskiej-Mielewczyk, iż "przy pomocy tego plakatu chcemy wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie tym, że wojna nadal jest obecna w wielu głowach i nadal jest wykorzystywana przez pewnych niemieckich polityków". Pani senator, która należy do rządzącej narodowo-konserwatywnej PiS podkreśla fakt, że plakat nosi charakter obronny a "żołnierz broni, a nie atakuje". "Wojna trwa w głowach niektórych niemieckich polityków dlatego data końcowa widniejąca na plakacie będzie tak długo aktualizowana aż problem nie zostanie rozwiązany w sposób instytucjonalny. Powiernictwo chce chronić polskich obywateli przed roszczeniami niemieckich wypędzonych. Poza tym popiera ono roszczenia odszkodowawcze polskich obywateli, którzy zostali wypędzeni w okresie II wojny światowej przez Niemców. Stowarzyszenie to należy również traktować jako reakcje na Powiernictwo Pruskie, które chce zgłosić wobec Polski roszczenia odszkodowawcze wypędzonych Niemców. Do osób popierających Powiernictwo Polskie należy Prezydent L. Kaczyński, którego wypowiedź cytuje "Gazeta Wyborcza". Oświadczył on że, "w pełni identyfikuje się z tą organizacją". W trakcie kampanii wyborczej "groził on Niemcom wysunięciem roszczeń o reparacyjnych".
Biuletyn MSZ - PRZEGLĄD MEDIÓW ŚWIATOWYCH Rok: XV Numer: 16/3522 Data: 2006-01-23
a to oryginał (?)
"Polnische Treuhand" wirbt mit Hakenkreuz
Warschau - Mit einem
antideutschen
Propaganda-Plakat aus dem Zweiten Weltkrieg wirbt die Vereinigung "Polnische Treuhand" auf ihrer Internetseite um Unterstützung. Auf dem Bild ist eine Hand mit Hakenkreuz zu sehen, die nach einer Industrieanlage greift und von einem polnischen Soldaten mit Bajonett abgewehrt wird. Darunter steht auf Polnisch: "Finger weg 1939-2004". "Mit diesem Plakat wollen wir unsere tiefe Beunruhigung darüber ausdrücken, daß der Krieg in den Köpfen noch weiterlebt und von gewissen deutschen Politikern immer noch ausgenutzt wird", sagte die Treuhand-Vorsitzende und Senatorin Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Das Plakat habe einen defensiven Charakter. "Der Soldat verteidigt, er greift nicht an", betonte die Politikerin von der regierenden nationalkonservativen Partei Recht und Gerechtigkeit (PiS). "Der Krieg dauert in den Köpfen gewisser deutscher Politiker an." Das Enddatum auf dem Bild werde so lange aktualisiert, bis das Problem auf institutionelle Weise gelöst werde.
Die "Treuhand" will nach eigenen Angaben polnische Bürger vor Rückgabeansprüchen deutscher Vertriebener schützen. Außerdem unterstützt sie Entschädigungsansprüche polnischer Bürger, die während der deutschen Besatzung im Zweiten Weltkrieg vertrieben wurden. Die Vereinigung ist auch als Reaktion auf die "Preußische Treuhand" zu verstehen, die Eigentumsansprüche von deutschen Vertriebenen in Polen geltend machen will.
Zu den Unterstützern der "Polnischen Treuhand" zählt auch Staatspräsident Lech Kaczynski. "Ich identifiziere mich voll mit dieser Organisation", zitiert die Tageszeitung "Gazeta Wyborcza" den PiS-Politiker. Er hatte im Wahlkampf Deutschland mit Schadensersatzansprüchen gedroht. AFP
Aus der Berliner Morgenpost vom 20. Januar 2006
http://morgenpost.berlin1.de/content/2006/01/20/politik/805305.html
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin