POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Polska
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Pią 17:22, 05 Lut 2010
Temat postu:
Sąd oddalił apelację stacji z przyczyn formalnych. Byłemu wicepremierowi TVN zarzucił, że nie wywiesił na domu flagi w dniach 2 - 3 maja. Były lider Ligi Polskich Rodzin pozwał z tego powodu stację za naruszenie dóbr osobistych.
W maju ubiegłego roku w programie "Teraz my" poinformowano, że na domu Giertycha w święto flagi oraz Święto Konstytucji 3 Maja nie wywieszono biało-czerwonej flagi.
Giertych zażądał przeprosin na antenie. Twierdził, że dom, który pokazano w programie, sprzedał rok wcześniej, a teraz mieszka w innym domu. A na nim flagę wywiesił.
W październiku 2009 roku sąd pierwszej instancji przyznał rację Giertychowi. Sędzia Joanna Korzeń stwierdziła wtedy, że dobra osobiste powoda "zostały niewątpliwie naruszone", ponieważ w minireportażu pokazano dom, którego właścicielem była już inna osoba. W uzasadnieniu sąd przypomniał też, że polityk był jednym z inicjatorów ogłoszenia 2 maja dniem flagi.
TVN zapowiedział, że od wyroku się odwoła. Wczoraj sąd odrzucił jednak apelację z powodów formalnych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prawnicy TVN nie zdążyli w terminie dostarczyć wniosku. Spóźnili się o jeden dzień.
Stacja nie komentuje wyroku, zastrzegając, że może wnieść zażalenie w tej sprawie, bo opóźnienie mogło wyniknąć z pomyłki sądu. Przeprosiny za opublikowanie nieprawdziwych informacji TVN ma wyemitować przed jednym z programów "Teraz my" Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego.
http://www.dziennik.pl/polityka/article542831/TVN_musi_przeprosic_bo_obrazil_Giertycha.html
Gość
Wysłany: Śro 21:25, 11 Lis 2009
Temat postu:
Co ja Ci Panesz mogę odpowiedzieć hmmmm
Pewien mądry żyd powiedział coś w tym stylu " By państwo było normalne qrwy i złodzieje muszą być z tego narodu ".
Gość
Wysłany: Śro 12:34, 11 Lis 2009
Temat postu:
Zechowski obok świetnych i dość smiałych ....ów tworzył obrazy traumatyczne (II wojna) a takze socrealistyczne gnioty. te ostatnie sa zgromadzone w Kozłówce pod Lublinem, te środkowe zdobia czasami niektóre wystawy w tpie "Ludzie lodziom zgotowali ten los", zas te pierwsze stanowią rarytas, na szczęście wciąz nieodkryty przez "znawców", tak więc nie osiagają cen zawrotnych (grafiki .... można kupic za kilkaset zł.. oczywiscie gdy sprzedający ma niezbyt duza wiedzę o Żechowskim).
na dobra sprawę sprzedaz zbiorów muzealnych traktowałbym raczej na zasadzie wymian międzymuzealnych. z tego co wiem to berlinskie muzeum sztuki nowoczesnej dałoby naprawde wiele kasy za chałturkę, ktora namalował Max Pechstein tuż po wojnie, a która wisi w kościele w Łebie (obraz Chrystusa z wizji sw.Faustyny)- w sumie obraz, któremu brakuje wartości artystycznej, zas dla kolekcji obrazów Pechsteina niezmiernie cenny, choćby z uwagi na chwilowe odejscie od wlasnej sztuki- świadczący generalnie o tym, co może głodny malarz zrobić dla worka ziemniaków i dwóch litrów oleju...
ok nie beblam w temacie... doszedłem do sztuki i mojej oceny takowej
Gość
Wysłany: Śro 7:39, 11 Lis 2009
Temat postu:
Jestem żadnym znawcą sztuki, ani socrealizm, który jednak rozróżniam na tle sztuki, który jednak poddaje się obróbce artystycznej i jako sztuka nie mam do niego zastrzeżeń, nawet podoba mi się (podobnie jak i inne "sztuczne" charaktery artystów, też nie mam zastrzeżeń do zbieractwa dzieł tejże stuki.
Kto chce, niech zbiera obrazy socrealizmu, a kto chce, niech zbiera Zechowskiego. I tu, mogę wyrazić uznanie dla tych, co zabezpieczyli jego obrazy, które zyskują na wartości.
PS. Sam mam kilka SURrealistycznych obrazów pewnego zatrudnionego w Cepeli (też sztuka) artysty, w dodatku przedwcześnie zmarłego i też na tyle nieznanego, że nie wypłynął na większe wody, więc ich wartość jest albo żadna, albo bardzo znacząca i nie wiem co z nimi mam nadal robić. Albo eksponować, albo trzymać, albo ... podarować i to komu?
Podziwiam ludzi, którzy zbierają moździerze (czy te kuchenne tłuczki czy jako sprzęt wojskowy!) Myślę o odwiedzeniu muzeum posiadające na wyposażeniu młyn i zbierające ... koła młyńskie.
A humorystycznie. Psy należy powiesić na tych, co nie zabezpieczyli nam eksponatów z bitwy pod Grunwaldem! Taka ważna bitwa dla nas, a oni... oleli takie ważne zbiory!
Gość
Wysłany: Wto 11:24, 10 Lis 2009
Temat postu:
Panesz napisał:
Temat jest inny niż zbiory muzealne, więc o tym pisałem.
Ale mimo tego napisałem:
które tracą z racji dziejów na wartości, nie mających wartości ani muzealnej, ani historycznej, aby zasiliły budżet państwowe.
.
I dodam. Nie tylko te, które straciły na
wymienionych
wartościach, ale wysprzedzać nawet te wartościowe, jeżeli muzeum nie ma możliwości ich przetrzymywania, ma zatęchłe piwnice, nie ma pieniędzy na ich utrzymanie czy nie licują z ich archiwizacją. Lepiej stracić bezpowrotnie czy lepiej wysprzedać?
Wawel? Też. Jeżeli mieści w moich podanych kryteriach!
rozumiem,że myslisz o socrealistycznych obrazach Żechowskiego?
Gość
Wysłany: Wto 9:32, 10 Lis 2009
Temat postu:
Temat jest inny niż zbiory muzealne, więc o tym pisałem.
Ale mimo tego napisałem:
które tracą z racji dziejów na wartości, nie mających wartości ani muzealnej, ani historycznej, aby zasiliły budżet państwowe.
.
I dodam. Nie tylko te, które straciły na
wymienionych
wartościach, ale wysprzedzać nawet te wartościowe, jeżeli muzeum nie ma możliwości ich przetrzymywania, ma zatęchłe piwnice, nie ma pieniędzy na ich utrzymanie czy nie licują z ich archiwizacją. Lepiej stracić bezpowrotnie czy lepiej wysprzedać?
Wawel? Też. Jeżeli mieści w moich podanych kryteriach!
Gość
Wysłany: Pon 21:16, 09 Lis 2009
Temat postu:
No Jago według Panesza wyprzedaż zasobów muzealnych, by ratować budżet to całkiem racjonalne podejście .
Może Panesz oferta sprzedaży Wawelu - tylko z nim kłopot a jak by kupiła jakaś gwiazda z Hollywood interes jak złoto - rzygać mi się chce jak cos takiego czytam - czy nawet za grosz nie masz honoru -godności -mieszkasz w tym kraju masz polskie obywatelstwo , żadnego wstydu ,żadnego honoru ?
Gość
Wysłany: Pią 9:30, 06 Lis 2009
Temat postu:
Może na początek mały wstępik.
Otóż jest jakiś tam pomysł, aby posprzedawać jakieś eksponaty z muzeów, eksponaty mniej wartościowe, eksponaty zalegające i to niepotrzebnie w magazynach i to do tego celu jak najbardziej nieprzystosowanych, eksponaty, które tracą z racji dziejów na wartości, nie mających wartości ani muzealnej, ani historycznej, aby zasiliły budżet państwowe. Jest to dość racjonalne podejście, właściwie ułatwienie dla muzeów w wymianie i handlu eksponatami, ustawa wymaga modyfikacji, ale bezsensem jest, aby prokuratura z urzędu nadzorowała muzea. A co ma prokuratura do muzeów oprócz tego, że w ... razie dnieniesienia o przestępstwie, i korupcji, w muzeach ma wejśc do muzeów i to z urzędu!
I tym sposobem rozkładamy nie muzea, ale dochodzenia o kradziejstwach i malwersacjach ogólnie, a nie tylko w muzeach. Niszczymy prokuraturę, której też pieniądze ograniczamy.
Brak pieniędzy wcale nie świadczy, że wojsko mamy modernizować jak najgłupiej, bo bezplanowo. Na ile mamy środki i możliwości, to tyle zmodernizujmy, zmieńmy w wojsku. W sumie Polska bez wojska nie może istnieć, musi mieć przynajmniej minimum, względne wyposażenie itp. Ale wojska i wojskowości będzie tyle, na ile nas stać. Więc weźmy pod uwagę minimum. Stan opisany przez Casandrę jest zatrważający. Głónie w tej mierze, że liczymy na jego wysoki poziom, zabezpieczamy ten poziom bezsensowym (plnowym na wykoki poziom, ale bez podstaw ekonomicznych i celów wojskowych) wydawaniem pieniędzy.
Więc podstawy powinny być tym filarem. Od tego należałoby zacząć czy o nie zadbać!
I tu mam pytanie. Mamy "poligon ćwiczebny" w Afganistanie. Daje on jakieś rezultaty, ale czy nam potrzebne, jeżeli nie wpływają na potrzeby szkoleniowe i strukturalne wojska w kraju. Jeżeli "poligon" ma dawać rezultat zwłaszcza dowódcze i organizacyjne wojska i nie jest czymś odrębnym i kolidującym z interesem wojska, to po co się na niego wydatkujemy, dlaczego się nie specjalizujemy w jakiejś tam dziedzinie wojskowej związanej z naszą misją w Afganistanie? Czy uzbrajamy się i testujemy sprzęt "ogólnowojskowy" czy tylko specjalistyczny i tylko do tejże misji? Zacznijmy od odpowiedzi na powyższy problem, a być może to pozwoli jak nie pomóc naszej obronności, to przynajmniej usensowi poczynania restrukturyzacji naszego wojska.
Gość
Wysłany: Czw 17:55, 05 Lis 2009
Temat postu:
I oby tej konieczności nie było jak najdłużej. Tyle, że cala sprawa i tak wczesniej, czy później się zemści. Dlaczego? A to już prosta odpowiedź.
Kadra dowódcza bez zołnierzy "karleje". Zaszywa się w gabinetach, kapciorach i magazynach, przechodząc od praktycznej działalności do działalności biurokratycznej opartej o tworzenie tysięcy rozkazów, okólników, zarządzeń, planów i jeden Bóg raczy wiedzieć, czego jeszcze. Czyli mówiąc w miarę oględnie wojsko obrasta masą doskonale wykonanych, ale nikomu niepotrzebnych papierow. Z armii fizycznej, staje się "papierowa". Broń z barku jej użytkowaników stoi w magazynach. Sprzęt rdzewieje i murszeje na tzw.: ZN lub ZW. Umiejętności praktyczne zgodnie z logiką spadaja w tempie narastajacym.
Do tego cała ta sytuacja zaczyna mieć przełożenie czysto ekonomiczne. Nieużywany sprzęt wojskowy po np. 10 latach stania w magazynach lub garażach, nie nadaje się do uzytku. Trzeba, go bowiem poddac generalnemu przegladowi i niezbędnym naprawom. Poza tym czas robi swoje. Czołg z lat 90-tych to po okresie uzytkowania i stania w garażu przez 10 lat, to już w zasadzie przezytek, zarówno techniczny, jak i uzytkowy. Inne przełożenie ekonomiczne to takie, że majac masę sprzętu bez użytkowników, a więc bez możliwosci jego zuzycia zgodnie z obowiązującym resursem, nie ma sensu zamawiać następnych partii, a więc zagrożeniem staje sie brak zamówień dla przemysłu zbrojeniowego.
Juz Rzymianie wiedzieli na czym polega zdrowa ekonomia oparta o wojsko. Dzięki tej wiedzy stali się imperium. A przełozenie było proste. Rzym potrzebował wojska. Wiec je tworzył i o nie dbał. Płacił przeciętnie żołnierzowi 300 sestercji rocznie. Żołnierz zarobione pieniadze w wolnych chwilach przeznaczał na kobiety, alkohol i inne niezbedne mu potrzeby.
Za te pieniądze właściciel zamtuza, czy szynkarz kupował produkty od posrednika. Posrednik od wytwórcy, a wytwórca płacił podatki poborcom, a więc pieniądze wracały do skarbu państwa, aby ponownie zostać wypłacono zołnierzom. Kazdy na tym zarabiał i państwo się bogaciło.
Tak zawsze było jest i będzie. USA to państwo, które za jeden z filarów swojej potęgi ma wojsko i wszystko to, co wokół wojska się dzieje.
Rząd Tuska, jakby tego nie wiedział. Wojsko bowiem, to nie tylko wydatki, ale czysty zysk. To, że dzisiaj mamy internet, to w końcu zasługa wojska. GPS równiez. Przekazy i łaczność satelitarna również.
Rozwój technologii ostatnich 100 lat, to zasługa prac na rzecz potrzeb wojska. Miasta w których stacjonuja jednostki wojskowe, maja się znacznie lepiej od tych, w których ich nie ma. WIelokrotnie słyszałam w TV lament burmistrzów miast w których likwidowano jednostki wojskowe.
Wojsko bowiem zawsze dawała prace nie tylko zołnierzom, ale dziesiątkom cywili, którzy armię zaopatrywali we wszystko, co niezbędne było dla jej funkcjonowania. Zmniejszanie armii i bezsensowne jej modernizowanie, nie oparte o okreslone plany, to wzrost bezrobocia, spadek potencjału technologicznego państwa, nie mówiąc juz o stanie bezpieczeństwa jego obywateli. Polska to kraj, który osiagnął mistrzostwo w marnotrawieniu zasobów ludzkich i pieniędzy. Armię modernizujemy juz od 20 lat i końca nie widać. Nie ma ciągłości działań, jasnego, ściśle okreslonego i rzetelenie, ponad politycznie realizowanego planu z ściśle wytyczonym celem, jaki reforma ma osiągnąć. W całym świecie jest tak, że następny rzad realizował plany lekko je ewentualnie korygując rzadu poprzedniego. U nas praca poprzedników zawsze z przyczyn czysto politycznych i doktrynalnych szła do kosza i zaczynano "polkę" od poczatku. Przejrzałam dstepne materiały dotyczace planów modernizacji armii za poszczególnych rzadów w okresie od 1992 do 2009 roku i stwierdzam, że jedynie rządy SLD miały wypracowane dokładnie plany modernizacyjne i częściowo zapięte zamierzenia średnio i długofalowe, które po ich odejściu od władzy natychmiast lądowały w koszu. Mało kto na to zwracał uwagę, ale wielu wyzszych oficerów, nie chcąc brać na swoje barkli odpowiedzialności za taki stan rzeczy odchodziło z wojska.
Wielu próbowało uzmysłowic politykom błędy w doktrynie, ale ich zakrzykiwano, albo oskarżano o bunt. Przykladów w minionym dwudziestoleciu mieliśmy, aż nadto. Przypomnę choćby bunt chorążych, bunt i niesubordynację płk Chwastka z 12 DZ, rokosz gen. Kozieja, czy twórcy "Gromu"., rozwiazanie jednostek nadwislańskich podejrzanych o przygotowanie swoistego zamachu stanu, sprawę gen. Skrzypczaka, który otwarcie wyraził swoją opinię o bezmózgich działaniach polityków narażających zdrowie i zycie żołnierzy z tzw. linii. Efekty? Same mówią za siebie. Z słabym nikt się nie liczy. Mozna bezczelnie ćwiczyć 40 km od naszej wschodniej granicy tłumienie buntu Polaków na Białorusi. A wystarczy popatrzec na ten kierunek, aby uzmysłowic sobie, że mimo wszystko cos nam grozi.
Armia Białorusi przewidywany stan na 2010 r:
ok 70 000 żołnierzy
MBT
T-55 - 29
T-72 - 1465
T-80 - 92
AIFV
BMP-1 - 109
BMP-2 - 1164
BRM - 161
BMD-1 - 154
APC
BTR-60 - 188
BTR-70 - 446
BTR-80 - 194
BTR-D - 22
MT-LB - 66
TOWED ARTY
D-30 (122mm) - 202
M-1943 (152mm) (D-1) - 6
D-20 (152mm) - 58
2A65 (152mm) - 136
2A36 (152mm) - 50
SP ARTY
2S1 (122mm) - 246
2S3 (152mm) - 163
2S5 (152mm) - 120
2S19 (152mm) - 13
2S7 (203mm) - 36
MOR
2S9 (120mm) - 54
2S12 (120mm) - 77
MRL
BM-21 (122mm) - 208
9P138 (122mm) - 5
BM-13 (130mm) - 1
9P140 (220mm) - 84
9A52 (300mm) - 40
ATGW (Total: 480)
AT-4 Spigot - brak danych
AT-5 Spandrel - brak danych
AT-6 Spiral - brak danych
AT-7 Saxhorn - brak danych
SSM
Scud - jest 60 w 2010 - 0
FROG/SS-21 - jest 36 w 2010 - 0
SAM
SA-8/-11/-12/-13 - 350
To tylko wojska ladowe. Reszty nie będę porównywała, szkoda zdrowia.
Do tego 60% armii białoruskiej to z pochodzenia rosjanie.
Zawsze w tym miejscu przypomina się mi ten kawał: "Bóg spojrzał na Ziemię a tam Amerykanie się zbroją, Francuzi się zbroją, Niemcy się zbroją, Rosjanie, Chińczycy, Hindusi i Irańczycy się zbroją... Ehhhh... Tylko Polacy jak zwykle liczą na moją pomoc..."
A nasz prezydent już wielokrotnie przy wielu okazjach wypowiadał to zdanie :
NA ARMII NIE WOLNO OSZCZĘDZAĆ
pozostawię je bez komentarza.
Gość
Wysłany: Czw 12:09, 05 Lis 2009
Temat postu:
casandra napisał:
Bo wojna nam na razie nie grozi, a dziura budżetowa i konieczność drastycznych cięć wydatków jak najbardziej.
Ekor napisał:
7. W tym całym bałaganie nie widzę sensu....a może miał trochę racji Wałęsa mówiąc o NATO bis?Może zastanowić się nad tym ..czy nie kierować swojej uwagi i aktywności aby modernizować NATO tak, aby system bezpieczeństwa europejskich członków NATO leżał w rękach "krajów europejskich" Sami pełnego bezpieczeństwa nie jesteśmy w stanie sobie zabezpieczyć. Dobrze byłoby aby wypracować w ramach NATO nowy model bezpieczeństwa DLA KRAJÓW UNII EUROPEJSKIEJ.?
Myślę, że przedstawiony przez Was mniej czy bardziej katastroficzny stan naszej armii wynika z tego, co precyzuje casandra - braku środków. I byłoby to proste, gdyby zmiana tego stanu rzeczy była tylko sprawą piaru. Niestety, to wynika z priorytetu potrzeb. Może też jest to wynik działalności doradców - jak we wszystkich sprawach, panuje tam zapewne rozbieżność opinii, i przyjmowane są te dogodne.
Piszecie jako specjaliści w tej dziedzinie, ja - patrzę z zewnątrz. Mam wewnętrzne przekonanie, że żadna armia, jaką bylibyśmy w stanie wystawić i uzbroić, nie obroni naszych granic. Że wojsko poborowe było marnotrawstwem środków i czasu ludzkiego.
Dlatego uważam, że wobec braku środków i możliwości, nasze wojsko powinno być ograniczone do rodzaju gwardii broniącej granic przed łatwym ich przerwaniem, oraz do kontygentów w ramach obowiązującego nas układu obronnego.
Inna sprawa, że, ile by nie liczyła nasza zredukowana armia, powinna być logicznie zorganizowana i uzbrojona. Może lepsze byłyby mniejsze, a bardziej skoordynowane, prężniejsze siły zbrojne, niż to, co pokazujecie, a co w przypadku konieczności działania zapewne okazałoby się niesprawne.
Gość
Wysłany: Czw 11:14, 05 Lis 2009
Temat postu:
Tak czarno tego nie widzę...ale dobrze nie jest.Brak spójności w tworzeniu naszego systemu bezpieczeństwa.Brak daleko idącej wizji na przyszłość.Działania są doraźne, krótkowzroczne , podyktowane często politycznym koniunkturalizmem.
1. Zbyt pochopnie prześliśmy na armię zawodową.W związku z powyższym nie ma co mówić o jakichkolwiek siłach w rezerwie .
Zapatrzeni w systemy zachodnie ..szczególnie amerykańskie na ślepo przyjmujemy pewne wzorce, zapominając o tym że oparte to musi być o "solidną logistykę", a więc pieniądze. Słuzba zawodowa staje się coraz mniej atrakcyjna , z uwagi na fakt że w trudnej sytuacji żołnierz, lub rezerwista zostaje ..sam.Sam bez należnej pomocy że strony Państwa .Warto zobaczyć jak sa traktowani weterani , rezerwiści na zachodzie.Ale do tego potrzebne są pieniądze.
2.Kupujemy ..licho wie po co , kosztowne zabawki nie zawsze w korzystnej tansakcji.Zapominamy że aby utrzymywać gotowość bojową np. samolotów F-16 potrzebne są pieniądze. Pieniądze na paliwo aby utrzymać "niezbedny nalot dla pilotów". Potrzebna jest rozbudowana kosztowna i niezbędna infrastruktura do zabezpieczenia lotów.Nie do przelotów z lotniska do lotniska ale do stworzenia właściwego pola radiolokacyjnego , systemów dowodzenia dla działań maksymalnie zblizonych do warunków pola walki.
3.Marynarka wojenna...wciskają nam Amerykanie złom który nijak ma się do naszych potrzeb.Bałtyk to nie ocean.Nam potrzebne są całkiem inne jednostki pływające, odpowiednie do akwenu w którym ewentualnie przyjdzie Nam działać.
4.Obrona powietrzna...jak słyszę o ruchomej baterii "Patriot"to nie wiem czy śmiać się czy płakać.Gorzej...nikt z powaznych komentatorów nie otworzy oczu społeczeństwu jak czystą kpiną ją takie obietnice.
Przeciez Amerykanie liczą się nadewszystko z reakcją Rosji.Nasze bezpieczeństwo "zwisa im jak kilo kitu".Dla nich jesteśmy niczym "bantusatan".Możemy psioczyć na "ruskich" .Ale w drugiej połowie lat 80-tych przygotowywalismy się do przyjęcia niemal juz zakupionych 6 zestawów rakietowych S-300 była wyznaczona lokalizacja, kompletowano kadrę do przeszkolenia.A była to broń ..odpowiednik "Patriotów".Nie było mowy o rakietach nieuzbrojonych..miały to być zestawy gotowe do pełnego wykorzystania.
5.Dla celów piarowskich, czy też politycznych sztucznie utrzymywało się 9być może utrzymuje nadal)jeszcze określone struktury , czy też jednostki wojskowe aby...aby mieć pretekst do mianowania kolejnych pułkowników , generałów.
6.O celowości "bojowego szkolenia" na pustyni i górzystych warunkach bliskiego wschodu i jak to ma się do podniesienia gotowości obronnej kraju nie wspomnę. O tym że Siły Zbrojne zostały zredukowane do 3-4 brygad specjalizujących się w działaniach patrolowo-konwojowych tez nie będę się rozwodził.
7. W tym całym bałaganie nie widzę sensu....a może miał trochę racji Wałęsa mówiąc o NATO bis?Może zastanowić się nad tym ..czy nie kierować swojej uwagi i aktywności aby modernizować NATO tak, aby system bezpieczeństwa europejskich członków NATO leżał w rękach "krajów europejskich" Sami pełnego bezpieczeństwa nie jesteśmy w stanie sobie zabezpieczyć. Dobrze byłoby aby wypracować w ramach NATO nowy model bezpieczeństwa DLA KRAJÓW UNII EUROPEJSKIEJ.?
Gość
Wysłany: Czw 10:30, 05 Lis 2009
Temat postu:
A ja zaatakuję rząd Tuska hasłem:
2010 rok, rokiem śmierci polskiej armii
Po cichu, bez kamer i mikrofonów z czysto urzędniczego rozdania i na podstawie czysto politycznej decyzji (gen. Skrzypczak) od przyszłego roku w zasadzie nie będzie armii w Polsce. Jak pisze "Rzeczpospolita" gwoździem do trumny polskiej armii nie są bynajmniej dziurawe buty, tylko mająca podnieść jej sprawność profesjonalizacja. A konkretnie zawieszenie poboru do wojska. Od lipca tego roku w koszarach nie ma już żołnierzy wcielonych pod przymusem. Ich brak sprawił, że oficerowie nie mają kim dowodzić.
Stosunek generałów i oficerów do szeregowych wynosi 1 do 1,23. Stosunek ten jest jeszcze bardziej szokujący, jeżeli weźmiemy pod uwagę generałów i oficerów plus podoficerów zawodowych (czyli ogólnie kadrę kierującą), wtedy wyniesie on 1 do 0,43.
Czyli na jednego zwykłego pracownika (szeregowy) przypada dwóch kierowników (generał, oficer albo podoficer). Wyobrażacie sobie firmę, która mogłaby w ten sposób sprawnie funkcjonować?
Kupiliśmy czterdzieści parę F-16. Wyszkolonych pilotów mamy 42. Ale aby mówić o tym, że owe F-y osiagnęły stan gotowosci bojowej na każdy z nich powinno przypadać po trzech wyszkolonych pilotów czyli około 140.
Nie ma tylu i nie będzie jeszcze przez najbliższe 5-6 lat. Zgodnie z przelicznikiem NATo stosunek liczebnosci armii do liczebności narodu z którego ta armia sie wywodzi nakazuje, aby armii RP liczyła około 160 tysiecy zołnierzy. Od przyszłego roku będzie ich zaledwie 92 tysiace i to jest liczba optymistyczna, bo moze byc jeszcze mniej. MArynarka wojenna się sypie. Jest kompletnie niedoinwestowana. Rozpoznania ogólnowojskowego prawie nie mamy. Systemy obrony plot. to ruina. A wojska lądowe to "pospolite ruszenie". Szeregowi zawodowi są więcej niż niezawodowi. Zawodowi będa za lat kilkanascie, jesli w tym czasie nie zrezygnują z pracy w strukturach MON. A będa rezygnować bowiem jakis mądrala wprowadził do nowej ustawy o słuzbie wojskowej zołnierzy zawodowych zapis mówiący, że słuzba kontraktowa nie może trwac dłużej niż 12 lat, a do słuzby stałej mozna przejść tylko po spełnieniu określonych warunków, które szeregowi zawodowi raczej nie będą mieli mozliwości wypełnić. A więc wyszkolony zawodowiec zostanie zwolniony lub jesli mysli, sam da w odpowiednim momencie drapaka z armii. Zakładane tworzenie NSR (Narodowe Siły Rezerwy) w liczbie do 40 tysięcy to pomysł rodem z księżyca. Przy obecnych uregulowaniach prawnych tej słuzby, chętnych z pewnoscią nie będzie.
Tak to się wszystko kręci. Od przyszłego roku Siły Zbrojne RP nie będą w stanie wypełniać swoich podstawowych funkcji. Mówiąc wprost - nie będą w stanie bronić naszego terytorium nawet we współdziałaniu z sojusznikami z NATO. Tym bardziej, że najlepszych żołnierzy i nowy sprzęt wysyła się na misje zagraniczne. Np. do pewnego górzystego kraju w Azji Środkowej.
Winnę za fatalny stan polskiej armii ponoszą solidarnie wszystkie rządu w ostatnim dwudziestoleciu. Ale to zawieszenie poboru doprowadziło do obecnego kryzysu. Powtórzę jeszcze raz Gwoździem do trumny naszych Sił Zbrojnych stała się więc nieprzemyślana i pośpieszna, ale za to typowo propagandowa (piarowska), decyzja obecnego rządu, a dokładnie premiera Donalda Tuska, o przeprowadzeniu ich profesjonalizacji do końca 2010 r.
Motyw tych działań premiera mógł być tylko jeden - oszczędności. Bo wojna nam na razie nie grozi, a dziura budżetowa i konieczność drastycznych cięć wydatków jak najbardziej. A tych Tusk boi się jak ognia - wie, że wyborcy mu tego nie wybaczą. Podobnie jak ewentualnego przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej.
A piszę o tych sprawach conajmniej od 5 lat. I strasznie mnie to wkurza.
Gość
Wysłany: Czw 10:20, 05 Lis 2009
Temat postu:
Polityka i moralność różnymi chodzą drogami.Polityka to walka o władzę.
Widać że walka ta będzie ostra i brutalna...żadna w tym nowość.PiS umacnia się w publicznych mediach, niestety przy cichym wsparciu SLD.PSL jak Światowid ma na każdą okoliczność "określoną twarz".Gotów dla pozycji i władzy pójść w każde objęcia.
Musimy zdawać sobie sprawę jak często i bezceremonialnie manipulowani jesteśmy przez media. Te wszystkie afery...faktycznie oglądamy je trochę jak w krzywym zwierciadle.Zgodnie z zapotrzebowaniem media zakładaja podmiotom afer albo białe szaty, albo albo postać czarta ze wzrokiem bazyliszka.Wydaje mi się ze "ustwodawca" winien zadbać o rzetelność mediów publicznych ..to w Naszym intersie. Warto zastanowić się w czyim interesie lezy osłabienie pozycji mediów publicznych. W czyim interesie jest ustepowanie pola ...mediom komercyjnym szczególnie w tematach edukacyjnych oraz informacji szeroko pojętej?
Gość
Wysłany: Czw 7:45, 05 Lis 2009
Temat postu:
Achronie! Ble, ble ble.
Ale płacze, ale się skarży.
Plecie tak samo jak kiedyś Piekarski, a ostatnio Chlebowski .... "na mękach".
Nadaje na Tuska i PO za to, że .... był czysty, co prokuratura wykazała i wykazano i czym miałby się przyjmować.
sprawa ziobry jest właśnie taka, jak powiedział S. Niesiołowski.
1. Z czego więc się tłumaczy?
2. Dlaczego atakuje pozycję rządową? I to faktami nie związanymi z jego osobą i niekorupcyjnością działania rządu?
3. Dlaczego moralność i morale Z.Z. ma być przwodnią moralnością? Przecież już się pokazał jako rządzący i to w dość dużej mierze rząd PiSu przez niego poniósł porażkę. Czy on tego nie "czuje" i nie wie/ To jest polityk czy gawędziarz, czy mistyczny teoretyk wszelkiej teorii spiskowej przeciwko niemu utożsamionego z narodem?
Ma z tym podejrzeniem i przyjrzeniem się wielkie problemy i tak samo skomplikowane jak z doktorem G. i jego przeprosinami.
A wczoraj Dynamo Kijów walczyło i niby lepsze było przez cały mecz od Milanu, a przegrało. I co z tego/ Tymoszenko do dymisji?
Niesiołowski pogratulował, Z.Z. i niema pretensji do prokuratury, że Z.Z. się wywinął. Pogratulował Ziobrze, że mimo podejrzeń jest oki.
I cytuję Zioberka raczej z pamięci, więc niedokładnie. (z filmiku)
Dziś stawia sie zarzuty tym, którzy walczyli z korupcjią . Otóz mnie postawiono zarzuty, jako prokuratorowi generalnemun i ... , że podjęliśmy działania, które miały wprowadzić skutecznie do porządku prawnego zmiany pozwalające walczyć skutecznie z mafią paliwową."
A dlaczego Ziobro nadal nie broni tego co robił i co zrobił w tejże walce?
Dlaczego za to nie atakuje rządu Tuska? Atakuje rząd, a nie korupcję w rządzie.
Każdy może mieć swoje zdanie, ale nie każde zdanie to racja.
Gość
Wysłany: Śro 21:29, 04 Lis 2009
Temat postu:
To już zupełnie skrajnie tendencyjny -więc wyborcy PO niech nie klikają -jak czegoś nie ma to PO jest wspaniałe -nie było by Kamińskiego nie było by afer .
http://wiadomosci.wp.pl/kat,90354,title,Ziobro-takich-jak-ja-nalezy-likwidowac,wid,11659693,wiadomosc_video.html
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin