POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Świat
Zmień post
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
W sprawie tarczy osobiście nie mam ugruntowanej opinii. Z oglądu sytuacji w tej kwestii najbardziej biją w oczy polityczne gierki i emocje, a nie pragmatyzm i przemyślana strategia. Obserwując dyskusję i działania polityczne naszych "wodzów" i dyskusję na forum oraz aby poukładac to w jakąś całość, aby dyskusja miała ukierunkowanie napiszę tak: [u][b]WSKAZANIA ZA TARCZĄ[/b][/u] Stać na uboczu jednego z najważniejszych i perspektywicznych nurtów ewolucji systemów bezpieczeństwa, jakim jest niewatpliwie system antyrakietowy (w końcu najważniejszym dzisiaj na świecie systemem przenoszenia środków bojowych są rakiety) byłoby błędem. To wyzwanie trzeba podjąć. I jak widać politycy (bez naszego, obywateli udziału) je podjęli. Pytanie tylko - jak? Czy madrze i słusznie, czy też w imię własnych jedynie, partykularno - polityczno - partyjnych gierek i naszym kosztem. Do wyboru były następujące opcje: włączać się w najbardziej dziś zaawansowany amerykański program antyrakietowy, albo poczekać i w znacznie wolniejszym tempie uczestniczyć w projekcie NATO, albo wreszcie przygotowywać się do wystartowania w jeszcze dalszej przyszłości w projekcie strategicznym Unii Europejskiej. Wniosek: jak widać nie byliśmy zdanie jedynie na obecną opcję amerykańską. Tyle, że ona już jest. Najbardziej konkretna i najbardziej realna i z tego wzgledu nie dziwi mnie jej wybór. Ale... no właśnie, czy ktoś dogłębnie przeanalizował szanse i ryzyka tej decyzji? Przede wszystkim zainstalowanie na naszym terytorium (w przyszłości)elementu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej mogłoby silnie i bezpośrednio zintegrować nasz system bezpieczeństwa narodowego z systemem bezpieczeństwa największego dziś i w dającej się przewidzieć przyszłości mocarstwa światowego. Zaatakowanie naszego terytorium byłoby zaatakowaniem ważnego elementu systemu bezpieczeństwa USA. [u]To zmniejsza (teoretycznie) wyraźnie prawdopodobieństwo agresji na Polskę. [/u]Ale jednocześnie - takie właśnie “małżeństwo” [u]grozi mimowolnym, nawet wbrew naszym interesom narodowym, wciąganiem Polski w konflikty i kryzysy, w jakie w sposób naturalny wikła się tak wielkie mocarstwo globalne jak USA. [/u]Amerykańskie interesy globalne mogłyby negatywnie wpływać na nasze bezpieczeństwo. Amerykanie, mając obiekt strategiczny na naszym terytorium, musieliby zapewnić jego bezpośrednią obronę, w tym w szczególności obronę powietrzną. [u]To by oznaczało naturalnie amerykańską osłonę także dużej części terytorium Polski. [/u]Ale istnienie takiego obiektu amerykańskiego może [u]prowokować większe zainteresowanie wrogich USA organizacji terrorystycznych. [/u] Warto też zauważyć, że instalacja tego typu obiektu dałaby szansę na większy dostęp do informacji o sytuacji bezpieczeństwa regionalnego i globalnego, spowodowałaby konieczne unowocześnienie całego systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi, a w szczególności systemu rozpoznania, łączności i obrony powietrznej. Pojawiłyby się naturalne możliwości zwiększonej współpracy naukowo-badawczej oraz lokalne korzyści społeczne i gospodarcze związane z rozbudową infrastruktury wojskowej i towarzyszącej infrastruktury pozawojskowej. [u][b]PRZECIW TARCZY[/b][/u] Jak widac z powyższego są to niewątpliwie pewne szanse, których atrakcyjność jest jednak osłabiana przez ryzyko negatywnej reakcji Rosji. Co prawda reaguje tak ona niejako z urzędu, dla zasady, na wszystko, cokolwiek Polska robiłaby dla wzmocnienia swojego bezpieczeństwa. [u]Tyle, że po ostatnich politycznych zdarzeniach dla Rosji problem ma szerszy, a nie tylko regionalnie polski kontekst. [/u] Otóż cały system obrony, aczkolwiek dzisiaj ukierunkowany tylko przeciw selektywnym zagrożeniom rakietowym, w przyszłości może być rozbudowywany, co mogłoby osłabiać globalną pozycję nuklearną Rosji w stosunku do USA. Niektórzy analitycy amerykańscy wręcz sugerują, że wobec dzisiejszej słabości potencjału nuklearnego Rosji oraz jakościowej, skokowej modernizacji potencjału amerykańskiego system antyrakietowy może w przyszłości zniwelować możliwości rosyjskiego uderzenia odwetowego. [u]Gdyby tak miało być w rzeczywistości, to tarcza antyrakietowa jawi się jako zwiastun całkowicie nowej jakości w globalnej strategii nuklearnej lub jako impuls do nowej rundy jakościowego wyścigu zbrojeń rakietowo-nuklearnych.[/u] [u]Obydwie te ewentualności Rosja musi i traktuje jako niebezpieczne dla swoich interesów narodowych. [/u] [b]Z tego powodu zneutralizowanie obaw i oporu Rosji jest istotnym wyzwaniem. Wyzwaniem nie dla Polski naturalnie, lecz dla USA. To one muszą przekonać Rosję, że nie jest to system budowany przeciwko niej. [/b] Rosja widzi, że sama nie ma możliwości powstrzymania Stanów Zjednoczonych przed budową tarczy antyrakietowej. Jako minimum podstawy do dalszych na ten temat rozmów domaga się pełnej przejrzystości całego procesu budowy systemu obrony przeciwrakietowej. I przy okazji zapewne będzie chciała, jak zwykle w takich sytuacjach, “utargować” coś w zamian. I tu w kontekście wypowiedzi ambasadora USA w Moskwie widać, jaki kierunek polityki Rosja obiera i ku czemu zdąrza. Z globalnego, amerykańskiego punktu widzenia wpływy Rosji na Kałkazie są niemile widziane, ale politycznie do zaakceptowania przez USA. Rozwiazaniem jest szerokie włączenie Rosji w realizację tego projektu, co może zagwarantować możliwość neutralizacji negatywnych, w tym dla Polski, następstw jej oporu. Możliwość, która jednocześnie ukaże szansę na budowanie globalnego systemu obrony przeciwrakietowej propozycja USA połacznia niektórych elementów systemu antyrakietowego USA i Rosji), a nie tylko narodowego systemu amerykańskiego, który, jak widać, może wywoływać strategiczną opozycję innych mocarstw, a zwłaszcza Rosji i Chin. [u]Z punktu widzenia interesów Polski tylko owa globalna wizja może uzasadniać strategiczną atrakcyjność oferty amerykańskiej.[/u] Tylko w takim wydaniu możemy ją poważnie rozpatrywać. Wiąże się z tym także stosunek do tego projektu innych państw europejskich. Dziś jest on raczej wstrzemięźliwy. Dla Polski oznacza to kolejne ryzyko skomplikowania naszych relacji z sojusznikami i partnerami europejskimi z NATO i UE. Dlatego powinniśmy oczekiwać, i politycznie dażyć do konstatacji, że ewentualnie instalowany w Polsce element amerykańskiej tarczy antyrakietowej nie będzie mógł być postrzegany jako alternatywa dla projektu NATO lub w przyszłości projektu UE. Do tego projekt powinien dawać gwarancję, że jest zalążkiem, pierwszym krokiem ku budowie w pełni sojuszniczego, euroatlantyckiego strategicznego systemu obrony przeciwrakietowej. W przeciwnym razie Amerykanie musieliby zaoferować nam nadzwyczaj szerokie, stałe i twarde bilateralne gwarancje bezpieczeństwa i współpracy, które mogłyby zrównoważyć ryzyko pogorszenia relacji z naturalnymi partnerami europejskimi (tu jednak mam poważne wątpliwosci, czy nasi "wodzunie" wogóle o tym pomyśleli). [u]Dla nas zdecydowanie lepszą opcją jest jednak system “wielosojuszniczy” niż bilateralny. Nadmierne uzależnienie się od jednego sojusznika nie jest rozwiązaniem najlepszym. Warto pamiętać, że we współczesnym świecie “dywersyfikacja bezpieczeństwa” jest wartością samą w sobie. [/u] W sumie uważam, że obydwa aspekty - rosyjski i europejski - powinny być jasno wyrażone tak, aby minimalizowało to strategiczne ryzyko dla Polski i wzmacniało argumenty zwiazane z pozytywną decyzją o włączeniu się w budowę tarczy antyrakietowej. Ponadto uwazam, że rekompensata w postaci "bytowania" na naszym terytorium systemu Patrit jest niewystarczająca. Moim zdaniem “wyzerowanie ryzyka” - to także wzmocnienie współpracy wojskowej i naukowo-technicznej. W obszarze wzmocnionej współpracy wojskowej moglibyśmy np. wspólnie ustanowić specjalną formułę partnerstwa operacyjnego, w której ramach USA refundowałyby pełne koszty naszego udziału we wszelkich operacjach międzynarodowych prowadzonych wspólnie z Amerykanami. Byłoby to logiczną konsekwencją uczynienia nas przez tarczę bezpośrednim, integralnym partnerem polityczno-strategicznym USA. Wzmocniona współpraca mogłaby także zakładać świadczenie pomocy na rzecz modernizacji technicznej i szkoleniowej ekspedycyjnej części naszych sił zbrojnych, jako wojsk, które powinny być w pierwszej kolejności doskonale przygotowane do ścisłej współpracy operacyjnej z armią amerykańską. Powinniśmy także domagać się świadczeń na rzecz wzmocnienia potencjału naszego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego oraz lokalnych służb ochronnych jako instytucji, które będą musiały mieć zwiększone zadania w związku z istnieniem bazy amerykańskiej na naszym terytorium. Z podobnych powodów trzeba będzie uwzględnić dodatkowe środki potrzebne na zwiększone z powodu instalacji tarczy wymagania i zadania wojsk obrony powietrznej, lotnictwa wojskowego i cywilnego, infrastruktury komunikacyjnej itp., a także środki na rekompensatę wszelkich negatywnych społecznie i środowiskowo skutków funkcjonowania bazy. Tyle, że na ten temat informacji mamy tyle co brudu za paznokciami. I dlatego też nie mam wyrobionego zdania na te,mat tarczy. Za mało informacji. Patrząc na całość zagadnienia warto podkreślić, że nasze oczekiwania wobec oferty amerykańskiej nie są jedynie życzeniami bez pokrycia. Przeciwnie - mają pełne uzasadnienie. Polska jest strategicznie dogodnym - z punktu widzenia potrzeb amerykańskich - i ekonomicznie opłacalnym miejscem lokalizacji europejskiego segmentu tarczy antyrakietowej. W stosunku do zagrożeń z obszaru bliskowschodniego to właśnie tutaj, nad Europą Środkowo-Wschodnią, znajduje się tzw. brama operacyjna, przez którą musiałyby przelatywać rakiety balistyczne w kierunku USA. Jedna baza ich zwalczania w takim punkcie jest warta kilku podobnych obiektów, np. na wschodnim wybrzeżu amerykańskim. Dlatego dla USA budowanie bazy u nas to po prostu dobry interes - nie tylko strategiczny, ale i ekonomiczny. Polska powinna mieć pełną świadomość własnej wartości strategicznej i twardo negocjować z nową administracją USA realizację zadań wynikajacych z podpisanej intencji obu stron. Dla nas może i musi to być również, tak jak dla Amerykanów, dobry interes strategiczny i ekonomiczny. Dlatego powinniśmy zabiegać o to, aby umieszczenie na terytorium Polski bazy antyrakietowej bardzo wyraźnie nam się opłacało pod wieloma względami, nie tylko pod względem bezpieczeństwa. Musi ono gwarantować pewną wartość dodaną. To nie może być tylko nasz zaszczytny, bezinteresowny wkład w bezpieczeństwo międzynarodowe i kolejny dowód naszego strategicznego partnerstwa z USA. Decyzja w tym zakresie musi być oparta na konkretnych kalkulacjach strategicznych. To nie może być decyzja emocjonalna lub życzeniowa. Pod tym względem to nie może być “Irak bis”. Tyle, że ja mam nadal powazne obawy o to, czy przy dzisiejszych układach politycznych w Polsce, takie racjonalne i pragmatyczne podejście do sprawy ma jakiekolwiek szanse. Jak bedzie? Czas pokaże. Wszelkie spory akie sie dotychczas toczą to spory o marchewkę. Tarcza może będzie. Jak jej realne powstanie ugramy? Jakoś cholera wole o tym nie mysleć...
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin