Zmień post - POLITYKA 2o

Zmień post

Użytkownik

Temat

Treść wiadomości

Emotikony





Więcej Ikon

Kolor: Rozmiar:

Zamknij Tagi

Im więcej krajów i organizacji muzułmańskich przyłącza się do potępienia duńskiego dziennika, który opublikował karykatury Mahometa tym większe poruszenie i wrzenie ogarnia Europę. Telewizje jeszcze milczą - poprawni politycznie politycy udają że nic się nie dzieje - ale Europę ogarnia coś czego nie widziano tutaj od lat. Europę ogarnia wzburzenie i wściekłość. Dziś słowa "wściekłość i duma" nabrały dla Europejczyków nowego znaczenia. Kiedy muzułmańscy terroryści zamordowali ludzi w Londynie i Madrycie - Europa owszem - zauważyła to - ale przeszła do porządku dziennego Dziś stało się coś zgoła innego. Redakcje prasowe, internauci, bloggerzy 
i tysiące zwykłych ludzi powiedziało "stop". Nie terrorystom. Nie radykałom. Tym razem doszło do starcia z samym islamem. Islamem jako takim. Nie fanatycznym. Tym razem doszło do pierwszego starcia kultury europejskiej z muzułmańską. I Europejczycy okazali się gotowai o nią walczyć.

Karykatury Proroka i twórcy islamu, które są przedmiotem sporu Danii ze światem arabskim, znalazły się wczoraj na pierwszych stronach "Corriere della Serra", "Die Welt", "France-Soir", "La Stampa" (Włochy), "El Periodico" (Hiszpania) i wielu innych znanych tytułów prasy europejskiej. Redakcje solidaryzują się w ten sposób z duńskim "Jyllands-Posten", dziennikiem, który we wrześniu opublikował 12 karykatur Proroka, traktując to jako test na tolerancję.

Okładka France - Soir - pierwszej gazety która dumnie powiedziała "Dość tego - jesteśmy Europejczykami"

Nie zapominajmy skąd się wzięła cała historia teraz - grupa duńskich duchownych muzułmańskich w styczniu pojechała na objazdową wycieczkę po Bliskim Wschodzie gdzie namawiali innych muzułmanów do bojkotu Danii - pokazując zresztą fałszywe obrazki - które nigdy nie pojawiły się w duńskiej gazecie - prawdopodobnie zresztą własnej roboty. Ci duchowni byli imigrantami - teraz już duńczykami. Duńskie państwo ich ugościło a naród przyjął. Ale oni pokazali że dla nich jest tylko jedna ojczyzna - mityczny kalifat - że gardzą duńską gościną. Nawet więcej - miłe i przyjazne przyjęcie ich przez Danię sprawiło że jeszcze bardziej zaczęli nienawidzieć zachodu. Ta grupa muzułmanów to ogarnięta nienawiścią wobec zachodniego świata "sekta" - której nie da się "przebłagać" - każde ustepstwa czynione na ich korzyść budzą w nich tylko jeszcze większą agresję. I udało im się. Grupie radykałów udało się wzbudzić w stosunku do Danii nienawiść całego świata islamu. Na co liczyli? Na przeprosiny? Nie spodziwali się że całą sprawa się tak potoczy...
tekst: "Mahomet, nie obrażaj się, nas już tu

"Na co czeka Zachód, by interweniować? Czy zastosuje taktykę strusia do czasu zamordowania kolejnego Theo van Gogha (holenderski reżyser zamordowany w listopadzie 2004 r przez Marokańczyka) w Kopenhadze czy Oslo?" - pyta retorycznie komentator włoskiego "Corriere" Magdi Allam. "

Nic nie zapowiadało wczoraj końca muzułmańskiej krucjaty przeciw Danii. Syria odwołała swojego ambasadora w Danii na konsultacje. W internecie ukazał się apel Armii Mudżahedinów, mało znanego ugrupowania irackich ekstremistów, wzywający do ataków odwetowych za bluźnierstwo. Do arabskiego bojkotu duńskich towarów przyłączyło się stowarzyszenie muzułmańskich konsumentów niearabskiej Malezji. Gazetowe publikacje karykatur Mahometa potępił w środę wojskowy przywódca kaukaskich mudżahedinów, czeczeński komendant Szamil Basajew uznawany za jednego z najgroźniejszych terrorystów świata. W oświadczeniu opublikowanym na jednej z kaukaskiej witryn internetowych Basajew uznał karykatury za obrazę dla religii muzułmańskiej. Basajew wezwał do zwołania "narady mudżahedinów", która podjęłaby decyzję w sprawie "środków, jakie wobec tej zniewagi należy podjąć".

Demonstracja muzułmanek wzywająca do bojkotu Danii. Niemiecki Spiegel opisując całą historię skupia się na temacie rozgoryczonych muzułmańskich duchownych którzy nie mogąc znaleźć poparcia w Europie dla akcji przeciwko Danii pojechali na Bliski Wschód pokazując fałszywe karykatury Mahometa. Ta wersja - ukazująca całą historię jako wypadek i sprawkę grupki fanatyków nie może być jednak uznana za wyjaśniającą. Niewątpliwie - była to kropla która przelała czarę - ale państwa islamskie od miesięcy atakowały Danię i żądały przeprosin. Organizacja konferencji islamskich już dawno zapowiedziała stanowczą walkę z duńskimi karykaturami Holenderski polityk Geert Wilders umieścił dziś obrazki Mahometa na swojej stronie internetowej tutaj - brawa za obronę wolności

Bardzo ostrej krytyce poddawana jest Norwegia - której lewicowe partie mało że wcześniej aby "przypodobać" się arabskim terrorystom np z Hamasu ogłosiły akcję bojkotu Izrala (popartą m.in przez skrajnie lewicową minister finansów) to która od razu przeprosiła za obrazki Mahometa w jednej z norweskich gazet. Po co są nam wrogowie - jeśli mamy takich przyjaciół - pytają europejscy dziennikarze. O takich ludziach własnie Churchil rzekł "mieli do wyboru hańbę lub wojnę - wybrali hańbę - a wojnę będą mieli także".

Coraz więcej osób wyśmiewa ślepą i zgubną "żądzę zysku" jaka dominuje w polityce europejskiej - jeden z komentatorów dziś zamieścił satyryczny rysunek - parodię słynnych "trzech małp" - które nie widzą, nie słyszą i nie mówią (zasłaniając sobie usta, uszy i oczy" rysunkiem europejczyków którzy w uszach, ustach i oczach mają wciśnięte zwitki petrodolarów.

Co sprawiło że Europa tak bardzo zatraciła swoje ideały że groźba utraty paru dolarów może ją rzucić na kolana? A jeśli nawet nie rzuci - co się stało że Eurpopa właśnie tak jest postrzegana na świecie- i w świecie muzułmańskim. Za sprzeciw wobec inwazji na Irak, za propagandę lewicowych użytecznych idiotów Europa nie wyrobiła sobie szacunku wśród muzułmanów i krajów islamskich - wyrobiła sobie jedynie pogardę dla swojej miekkiej i kierowanej chęcią każdego choćby najbardziej podłego zysku polityki. Polityki uległości, appeasementu i przepraszania za wszystko - łacznie z tym że Europa wciąż żyje. Ogarnięci tym amokiem politycznej poprawności politycy coraz bardziej rozmijają się z trzeźwiejącymi społeczeństwami
Ugłaskiwanie agresora kończy się zazwyczaj śmiercią...

[b]Z ostatniej chwili ...[/b] (za Onetem)
Właściciel "France Soir", francusko-egipski biznesmen Raymond Lamakh zwolnił Jacquesa Lefranca ze stanowiska redaktora naczelnego dziennika, w związku z przedrukiem karykatur proroka Mahometa, które wywołały oburzenie w świecie arabskim.
O zwolnieniu Lefranca powiadomiła w środę późnym wieczorem francuska agencja AFP. W cytowanym przez nią komunikacie właściciel dziennika przeprasza wspólnotę muzułmańską za środową publikację.

"France Soir" zamieścił przedruki 12 rysunków proroka Mahometa, które ukazały się w ubiegłym roku na łamach duńskiej gazety "Jyllands-Posten" i norweskiego czasopisma "Magazinet". Wywołały one falę protestów ze strony różnych krajów arabskich. Przedstawianie oblicza Mahometa w islamie uznaje się za świętokradztwo.

Opcje
HTML: TAK
BBCode: TAK
Uśmieszki: TAK

	Wyłącz HTML w tym poście
	Wyłącz BBCode w tym poście
	Wyłącz Uśmieszki w tym poście

Kod potwierdzający: *