POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum POLITYKA 2o Strona Główna
->
Świat
Zmień post
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Filomidanie przestań pieprzyć te głodne akademickie kawałki mam gdzieś te książkowe kombinacje które nie wiadomo kto napisał i nie wiadomo z jakich motywów napisał ,przeczytaj to co poniżej i nie przekonywaj że jakiś generał ponosi za to winę , Jaga też nie chce ich broń Bożę urazić bo się pogniewają i nie będą się odzywać mam w d…nosie tych rezunów po tym jak przeczytałem relację świadków jestem wstrząśnięty Ukrainiec zbrodnie ma w genach. Cytat: [b]Doszliśmy na miejsce: widok okropny, wieś częściowo spalona, bardzo dużo pomordowanych w najokropniejszy sposób, kobiety w pozycjach, które wskazywały, że gwałcono je przed zamordowaniem. Widziałem mężczyznę z rozrąbaną głową na dwie części, z której pies wyjadał zawartość, widziałem młodego chłopca z odciętą głową od strony karku, trzymała się tułowia na nie odciętym gardle. Widziałem dziecko 2-,3-letnie na wznak, przybite widłami do ziemi, widziałem mężczyznę w sile wieku, który na skutek ran przy konaniu wygryzł z własnej ręki powyżej łokcia ciało aż do kości (usta zapchane ciałem). Petronela Popławska, około 70 lat – obcięte piersi, poderżnięte gardło; [widziałem] dzieci – głębokie rany na stopach, rozbite głowy. Dużo ludzi spalonych razem z budynkami (...) – z relacji Jana Filarowskiego.[/b][b]Cytat: Fragment relacji Anny Derkacz ze Stechnikowiec (powiat i woj. Tarnopol): We wsi Stechnikowce jeden z Ukraińców miał żonę Polkę i z nią dwie córki. Pod koniec 1943r. otrzymał list od banderowców z UPA, w którym nakazano mu niezwłocznie zabić swoją żonę i obie córki za to, że są Polkami. Mąż i ojciec - Ukrainiec tego rozkazu nie wykonał. Otrzymał wiec kolejny list z rozkazem i pogróżkami, ale również po raz drugi rozkazu nie wykonał. Jakiś czas potem otrzymał trzeci list o podobnej treści, a w nim ostrzeżenie, że jeżeli sam tego nie zrobi, wykonają to inni. Po tym trzecim liście zdawał już sobie sprawę, że zabójcy przyjdą. Naostrzył wtedy siekierę, ale nie do wykonania rozkazu, lecz do obrony. Kilka dni potem w nocy ktoś zaczął ostro dobijać się do drzwi, chwycił więc za topór i stanął w sieni za drzwiami. Kiedy drzwi wyważono, wpadł pierwszy morderca, gospodarz-obrońca z całej mocy uderzył go ostrzem siekiery. Napastnik upadł, zanim wpadł drugi. Spotkało go to samo. Więcej napastników nie było. Wtedy gospodarz zapalił lampę, żeby zobaczyć banderowców. I zobaczył ciała swego ojca i brata. Cytat: "Szpital w Chełmie jest pełen straszliwie pokaleczonych dzieci, kobiet i mężczyzn. Oto chłopiec dwunastoletni ma przecięte policzki od ucha do ucha jako zemsta " masz Polskę od morza do morza". Inne dziecko dwuletnie wbite na pal walczy ze śmiercią, miało ono przedstawiać polskiego orła zatkniętego na maszcie. Kilka kobiet leży pokłutych widłami, nad jedną znęcano się specjalnie, ucinając jej piersi." Cytat: Pierwszego trupa zobaczyłem na własne oczy w październiku 1943 r., gdy banda z UPA uprowadziła osiemnastoletniego siostrzeńca księdza, Stasia Rybickiego i za wsią znęcała się nad nim. Gdy go potem chłopi przywieźli, miał wykłute oczy, odcięty język, odrąbane genitalia i cały był pokłuty nożami. Musiał strasznie cierpieć. Matka poszła na plebanię, by się przy nim pomodlić. Do dziś widzę te scenę. Mój kuzyn został spalony żywcem. Ciotka zamordowana. Dziadek Ignacy zarąbany siekierami. W sierpniu 1944 r. polska część wsi spalona. Kilkanaście osób z mojej dalszej i bliższej rodziny padło w strasznych mękach. Rankiem widziałem tylko szkielety domów, spalone zwierzęta, trupy. Cytat: Podczas ucieczki babcia została ranna - pocisk karabinowy strzaskał kolano. Błagała wnuczki i ich mamę, by ratowały się ucieczką, ale one nie chciały rozstać się z ranną babcią. Banderowcy dopadli je i - oszczędzając amunicję - roztrzaskali im głowy kolbami. Teraz leżały małe, jakby skulone z przerażenia. A wczoraj, jak wszyscy tu leżący w długim szeregu, dzieliły się opłatkiem, składały życzenia i śpiewały kolędy, z nadzieją w sercu na lepszy czas. Cytat: Pobiegłem w tamtą stronę z kilkoma żołnierzami; widoku, który zobaczyliśmy nie zapomnę nigdy. Na zdeptanej nawozem ziemi, obok zgliszczy chaty leżała częściowo obnażona kobieta; obok jej rozciętego brzucha, ciemniała krwawa masa. Był to ośmiomiesięczny płód… W pobliżu leżały zwłoki zabitych siekierami: mężczyzny i trojga dzieci… Okazało się, że jest to Ukrainka, mąż był Polakiem. Kazano jej zabić męża i dzieci – odmówiła, błagała żeby darowano im życie. Nadaremnie… W jej obecności zamordowano całą rodzinę, a jej rozcięto brzuch, wyrzucono nienarodzone dziecko. - Ne budesz Lachów rodyła… - skazaw – dokończyła zbielałymi usty. Hto skazaw? Hto ce zrobyw? – pytałem gorączkowo, podczas gdy sanitariusze z pomocą zwiadowców układali ja na kocu. – Ne znaju pane… - szepnęła.. – Dajte wody… - pół omdlała, leciała przez ręce żołnierzy. Cytat: Rozpoczęła się rzeź. Banderowcy uderzali na oślep siekierami i nożami kogo dopadli. Kilku z nich nadjechało na koniach i tratując w poszukiwaniu ofiar zboże - mordowali znalezionych. Kilku banderowców podbiegło do mojej mamy i jeden z nich uderzył ją w głowę siekierą. Mama upadła i wypuściła z rąk brata Tadzia, a ja z przerażenia krzyczałam. Na całym polu był ogromny wrzask i lament, ludzie błagali swoich oprawców o darowanie życia, no bo przecież ich znali. Oprawcy byli jednak bezwzględni. Mama czołgając się, przygarnęła do siebie płaczącego Tadzia i zakrwawionemu dała pierś. Po niedługiej chwili banderowcy ponownie dobiegli do mojej Mamy i podcięli jej gardło. Jeszcze żyła kiedy zdarli z niej szaty i poodcinali piersi. Ja leżałam przytulona do ziemi, chyba ze strachu nawet nie oddychałam. Cytat: Byliśmy bardzo zziębnięci, zdrętwiali, zalani krwią. Lila wstała i pomogła wstać mnie. Widok, który naszym oczom ukazał się, był straszny. Nie do objęcia umysłem ludzkim, tym bardziej umysłem dziecięcym. Rodzice mieli głowy rozrąbane na pół. Mamy długi warkocz był odcięty. W głowie ojca pozostawiona siekiera (...) W kołysce najmłodsza Bogusia, w wieku 1,5 roku, uderzona była siekierą w czoło. Przez dłuższy czas była w konwulsjach, które miotały kołyską Cytat: W sierpniową ciepłą noc zwiad konny przyprowadził chłopaka, lat około 5, do namiotu sztabowego. Chłopaczek, w jednej koszulce, drżał jak liść osiki ze strachu. – Skąd go wzięliście – zapytałem? – Szedł prosto do naszego Zjednoczenia od strony Chinoczy. – Jak się nazywasz syneczku? – Stasio, prosę pana. – A nazwisko twoje? – Stasio. – A skąd ty jesteś? – Z domu. – A z jakiej wioski? – Z domu. – A po co tutaj przyszedłeś? – Tatuś mi powiedział, że w tej stronie są partyzanci polscy. – A kiedy ci mówił? – Dawno. – A gdzie jest tatuś? – Leży na podłodze, bo mu główkę odrąbali. – A kto odrąbał? – Ludzie siekierą. – A gdzie jest mama twoja? – Też leży, i Wanda leży, i Helunia leży, i Romek leży, wszyscy leżą. – A gdzie ty byłeś? – Ja leżałem pod łóżkiem. Cytat: "Rozszarpywali ciała, odcinali kończyny [...], wydłubywali oczy, obcinali uszy, nos, język, piersi kobietom i puszczali [...], inni oprawcy łapali ofiary i dalej męczyli, aż do skonania [...]. Widziałem, jak jeszcze żyjącym ludziom rozpruwano brzuchy, wyciągano rękami wnętrzności, ciągnąc kiszki. Widziałem, jak gwałcili kobiety, potem wbijali je na kołki, jak stawiali żywe kobiety nogami do góry i siekierą rozcinali na dwie połowy. [...] Ktoś, kto nie widział tego na własne oczy, nie będzie w stanie w to uwierzyć" relacja: Władysław Malinowski - Władysławówka w gminie Mikulicze, Wołyń "W niedzielę w nocy usłyszeliśmy zbliżające się strzały i hałasy od strony lasu. Matka zbudziła nas i kazała się ubierać. Poszliśmy do mieszkającego niedaleko wujka Jana. Również nie spali. Wujek stwierdził, że być może idą po mężczyzn i schował się do stodoły. My staliśmy na podwórku. Okrążyło nas dziesięciu mężczyzn, wśród nich był mieszkaniec Głęboczycy[...]. Byli uzbrojeni w młotki, kosy, siekiery, jeden miał starą broń. Uspokajali nas, że nic nam nie zrobią. Pamiętam, że mieli pokrwawione nogawki spodni. W pewnym momencie usłyszałam głośne "Hurra!" i zauważyłam, że biją nas tym, co każdy miał w ręku. Stojący obok mnie Ukrainiec zamachnął się na mnie siekierą, upadłam i straciłam przytomność." relacja - Kazimiera J. [/b] A teraz kombinuj jak wytłumaczyć że ci ludzie są winni czegokolwiek.
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLITYKA, TWOJE ZDANIE O...
----------------
Aktualny Stan Forum - Archiwum do wglądu i dyskusji
POLITYKA
----------------
Polska
Świat
Historia i Przyszłość
Felietony, Ciekawe Artykuły,
NIE SAMĄ POLITYKĄ CZŁOWIEK ŻYJE
----------------
Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Galeria Zdjęć
Świat Muzyki
To i owo
Wiadomości
Blogi
Blogi
ADMINISTRACJA
----------------
Korespondencja z Administracją Archiwum
Ukazy
Po Co, Na Co, Dlaczego
Rozrachunki
Kompostownik
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin