Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zwyczaje i obyczaje
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 9:11, 03 Gru 2007    Temat postu:

Kiedyś prezydenta nie było....

i mieliśmy jednolity kurs państwa. Prezydenta zastępował Pierwszy Sekretarz. On pełnił role nie tyle reprezentacyjną państwa, co nie przeszkadzało mu ustalac gabinetowo politykę wew. i zewn. państwa.

W GB mają Królową! I co? Ona wzywa ministrów jego wysokości premiera? Ich rozlicza, im każe wykonywac swoje polecenia?

Uparliśmy się z braku, że nasze partie nawet nie chcą posiadac konkretnej nazwy, ale ich "przewodniczący" mają aspiracje byc pierwszymi nie tylko u siebie, na prezydenta! I to tyle.

Przypomnijmy sobie też ustalanie pierwiastka i Joaninę. Kto i skąd wydzwaniał do Jarka, co ma powiedziec, odpowiedziec czy gdzie może (podkreśmam! MOŻE! ) ustąpic, odstąpic czy zmienic zdanie?
Przecież to była kompromitacja, aby wysłac na takie obrady takiego niegramotnego naszego przedstawiciela. Fotyga też tam się nie popisała, bo grała drugie skrzypce, a jako pierwszy głos - byłoby nawet z nią ... wiele lepiej!

Też jeżeli nie Sejm jako władza ustawodawcza i rząd jako władza wykonawcza mają by podporządkowane komukolwiek i nieważne jak nazwanego, prezydent też może byc, to toto jest demokracja czy despotyzm?

Ponadto nie rozumiem PiSa i liczę, że toto się wyjaśni jeszcze przed Świętami. Partia przegrała wybory na... własne życzenie, a w dodatku jeszcze gra rolę pokrzywdzonej przez los. Jej prawo! Przecież wybory były na jej życzenie i naprawdę trzeba było byc tak głupim czy zacietrzewionym, aby nie widziec swojej głupoty rządzenia i ustawiania Polski przeciwko sobie! Przecież PO nie jest aż takie lepsze, co już widac i będzie jeszcze lepiej widac. Można PiS, a właściwie ich partyjną grupkę, podejrzewac, że i dla PiSa rządzenie byłoby kiepskie i straciliby jeszcze bardziej na popularności, a PiS poszedłby w niebyt i zająłby miejsce jako najgorsza w dziejach Polski partia. Podejrzewam, że i napisany przez nich budżet, a tym bardziej prognozy na przyszłośc są tak kiepskie, że wybrali nadal rolę partii zbawiennej i przyszłościowej, tylko że los im nie sprzyja!
Teraz pozostało im gra tą rolę i ją grają łącznie z Prezydentem RP. Czyli nasz prezydent to nie nasz prezydent, to jest prezydent PiSa! To jest ich bojówka! On jest od mieszania, od przeszkadzania rządowi. I wielce prawdopodobne jest, że tak było w sprawie Ministra ON!
Przecież Prezydent nigdzie się nie wybiera, nie zabiera głosu nawet gdy chcemy aby się wypowiedział. Nie widzę powodu, aby sprowokowany minister, który podaje przyczynę niestawiennictwa się w niewiadomo jakiej sprawie, leciał do prezydenta jak w dym.

To była prowokacja.

Jeszcze jedno mnie dziwi. Dlaczego takie sprawy, taka prowokacja czy tylko niedogadanie się kancelarzystów jest nagłaśnianie w mediach? Przecież to jest kompromitacja polskiej władzy i Polski. Że takie sprawy nagłaśniają na arenę międzynarodową! Kto to robi (zrobił)? I dlaczego? Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 11:21, 03 Gru 2007    Temat postu:

Panesz napisał:


Ponadto nie rozumiem PiSa i liczę, że toto się wyjaśni jeszcze przed Świętami. Partia przegrała wybory na... własne życzenie, a w dodatku jeszcze gra rolę pokrzywdzonej przez los. Jej prawo! Przecież wybory były na jej życzenie i naprawdę trzeba było byc tak głupim czy zacietrzewionym, aby nie widziec swojej głupoty rządzenia i ustawiania Polski przeciwko sobie! Przecież PO nie jest aż takie lepsze, co już widac i będzie jeszcze lepiej widac. Można PiS, a właściwie ich partyjną grupkę, podejrzewac, że i dla PiSa rządzenie byłoby kiepskie i straciliby jeszcze bardziej na popularności, a PiS poszedłby w niebyt i zająłby miejsce jako najgorsza w dziejach Polski partia. Podejrzewam, że i napisany przez nich budżet, a tym bardziej prognozy na przyszłośc są tak kiepskie, że wybrali nadal rolę partii zbawiennej i przyszłościowej, tylko że los im nie sprzyja!
Teraz pozostało im gra tą rolę i ją grają łącznie z Prezydentem RP. Czyli nasz prezydent to nie nasz prezydent, to jest prezydent PiSa! To jest ich bojówka! On jest od mieszania, od przeszkadzania rządowi. I wielce prawdopodobne jest, że tak było w sprawie Ministra ON!
Przecież Prezydent nigdzie się nie wybiera, nie zabiera głosu nawet gdy chcemy aby się wypowiedział. Nie widzę powodu, aby sprowokowany minister, który podaje przyczynę niestawiennictwa się w niewiadomo jakiej sprawie, leciał do prezydenta jak w dym.

To była prowokacja.

Jeszcze jedno mnie dziwi. Dlaczego takie sprawy, taka prowokacja czy tylko niedogadanie się kancelarzystów jest nagłaśnianie w mediach? Przecież to jest kompromitacja polskiej władzy i Polski. Że takie sprawy nagłaśniają na arenę międzynarodową! Kto to robi (zrobił)? I dlaczego? Mr. Green


zgadzam się z Tobą, zwłaszcza w tych dwóch zdaniach.
po nie jest lepszą partią od pis - może ma inne piorytety, ale nie oczekuję od niej "cudów". wynik wyborów pokazał tylko, że ludzie są po prostu zmęczeni działalnościa pis, ciąglymi rozliczeniami, układami, etc. wiem, że to były główne hasła pis, dzięki którymi byc może pis wygrał wybory w 2005. doceniam tez ich starania, aby dotrzymać wyborcze obietnice. ale, w wyborach w 2005 roku była niska frekfencja i dlatego nie określałabym zbyt dosłownie, że wyniki wyborów w 2005 to faktyczny głos ludu.

sprawa spotkania prezydenta z sikorskim, czy raczej nie spotkania, to dla mnie prowokacja. nagłośniania w mediach. gdzie powinna zostać wyjaśniona przez obie kacelarie, bez az takiego angażowania opinii publicznej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:08, 03 Gru 2007    Temat postu:

Hehe... Mr. Green

Kompetencje poszczególnych organów władzy są zawarte w Konstytucji RP i relacje Urzędu Prezydenta z Prezesem RM w omawianym zakresie nie wymagają tzw. zwyczajów.

np. Art. 134
1. Prezydent Rzeczypospolitej jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

2. W czasie pokoju Prezydent Rzeczypospolitej sprawuje zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej.

3. Prezydent Rzeczypospolitej mianuje Szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów Sił Zbrojnych na czas określony. Czas trwania kadencji, tryb i warunki odwołania przed jej upływem określa ustawa.

4. Na czas wojny Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Prezesa Rady Ministrów, mianuje Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych. W tym samym trybie może on Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych odwołać. Kompetencje Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasady jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej określa ustawa.

5. Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Ministra Obrony Narodowej, nadaje określone w ustawach stopnie wojskowe.

6. Kompetencje Prezydenta Rzeczypospolitej, związane ze zwierzchnictwem nad Siłami Zbrojnymi, szczegółowo określa ustawa.


art 133

3. Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem.

w powiązaniu z art 126...

1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej.

... wyrażnie określa jednak nadrzędność Prezydenta w polityce zagraniczniej. Ja nawet nie rozumiem dywagacji na ten temat. Tusko dał plamę i wyraz swojego nastawienia do chęci współpracy. Nie chodzi tu o jakieś oceny animozji, ale pewne powinności i obowiązki.

Panesz...

Jasne że PiS nie rządził idealnie i można mu zarzucić wiele. Działka pt. rozliczenia polityczne nie podobała mi się(nie mylić z rozliczeniami gospodarczymi)... W polityce zagranicznej PiS ma osiągnięcia. Oparł się rozczłonkowaniu UE przez działania Putina i zainicjował wspólną politykę energetyczną w UE, oraz poprawił nasz gwarancje gospodarcze wynikające z członkowstwa w UE. No i nieco uwidocznił nasz interes narodowy w relacjach z zachodem. Wyniki gospodarcze nie są wcale przypadkiem (co sie ustawicznie sugeruje)... Dla mnie one są najważniejsze w parze z polityką zagraniczną. Teraz PO będzie się biedzić ... w najpierw dorównaniu wynikom PiS, czego niedotrzymanie będzie pierwszym sygnałem na ich klasę (bo przecież był płacz, iż wyniki powinny być o kilka % wyższe?). Tak, że Paneszu po tych kilku już dniach widzę parę (histerycznie odnotowywanych 2 lata temu) zjawisk pt. Skok na stolki i czystki Mr. Green dla swoich. (teraz ZUS)...

Ja tam przy dobrych wynikach wolę głupi Rząd od geniuszy, którzy nas zadołowali. Fakt, Macierewicz i pewne fobie zaciemniają wymienione sukcesy, ale z drugiej strony trzeba dodać, iż jednak czystki dotykają ludzi władzy (a nie nas) więc trudno mi się identyfikować z kimś kto i tak mnie dyma Mr. Green Niech więc się czyszczą. Tu na dole odczuwamy tylko stan gospodarki...


Co do smrodku na zewnątrz... przypominam, iż PO zaczęło międzynarodową histerię już w 3 min... po wyborach i na pewno z większym hukiem. Profesor Bartoszewski za współudział w tym procederze ma u mnie dozgonnego bana.... jako patriota. Inną ciekawą sprawą jest to iż każda decyzja nie PO sama w sobie kreowana jest jako afera Mr. Green Afery robi się już z samych mysli Prezydenta, i nie PO... A widać to coraz wyraźniej. Mr. Green


Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:34, 03 Gru 2007    Temat postu:

Weles napisał:
Hehe... Mr. Green

Kompetencje poszczególnych organów władzy są zawarte w Konstytucji RP i relacje Urzędu Prezydenta z Prezesem RM w omawianym zakresie nie wymagają tzw. zwyczajów.

np. Art. 134
1. Prezydent Rzeczypospolitej jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

2. W czasie pokoju Prezydent Rzeczypospolitej sprawuje zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej.

3. Prezydent Rzeczypospolitej mianuje Szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów Sił Zbrojnych na czas określony. Czas trwania kadencji, tryb i warunki odwołania przed jej upływem określa ustawa.

4. Na czas wojny Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Prezesa Rady Ministrów, mianuje Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych. W tym samym trybie może on Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych odwołać. Kompetencje Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasady jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej określa ustawa.

5. Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Ministra Obrony Narodowej, nadaje określone w ustawach stopnie wojskowe.

6. Kompetencje Prezydenta Rzeczypospolitej, związane ze zwierzchnictwem nad Siłami Zbrojnymi, szczegółowo określa ustawa.


art 133

3. Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem.


w powiązaniu z art 126...

1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej.



współdziałanie - zharmonizowane współpraca jednostek lub grup ludzi, wykonujących części określonego zadania w sposób zapewniający im osiągnięcie wspólnego celu, z którym wszyscy się identyfikują.

czy dostrzegasz współpracę prezydenta z premierem i szefem msz w temacie polityki zagranicznej?
uzasadnij więc zatrudnienie fotygi w pałacu prezydenta, gdzie jej celem ma być budowaniem alternatywnej w stosunku do rządu polityki zagranicznej.
widzisz tutaj to współdziałanie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:47, 03 Gru 2007    Temat postu:

bosska napisał:


czy dostrzegasz współpracę prezydenta z premierem i szefem msz w temacie polityki zagranicznej?
uzasadnij więc zatrudnienie fotygi w pałacu prezydenta, gdzie jej celem ma być budowaniem alternatywnej w stosunku do rządu polityki zagranicznej.
widzisz tutaj to współdziałanie?

A spróbuj spojrzeć na to z innej strony: prezydent zatrudnia byłą minister SZ ponieważ (mniejsza o jej ocenę) uważa ją za wybitnego fachowca ds. polityki zagranicznej.
Od razu zakładasz, że będzie tworzyła alternatywną politykę. Przecież skoro prezydent jest jednym z ośrodków, które tworzą politykę zagraniczną - musi mieć jakichś doradców w tej materii.
A dalej: art. 133 ust. 3 Konstytucji.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:52, 03 Gru 2007    Temat postu:

bosska...

czy dostrzegasz współpracę prezydenta z premierem i szefem msz w temacie polityki zagranicznej? Współpraca to określone działanie. Prezydent zapraszając Tuska dał wyraz chęci współpracy. Absencja Tuska była oczywistym wyrazem jakości tej woli (z tej strony)... Ciąg dalszy to emocje.
uzasadnij więc zatrudnienie fotygi w pałacu prezydenta, gdzie jej celem ma być budowaniem alternatywnej w stosunku do rządu polityki zagranicznej. widzisz tutaj to współdziałanie?... Prawem Tuska, Rządu jest dobieranie sobie współpracowników. Czemu to niby Kaczor ma konsultować się, i z kim? To polityka, a nie towarzystwo wzajemnej adoracji. Przecież skoro wiadomo, że jest Fotyga to co? Jest i tyle. Dopiero jej działanie będziemy oceniać...., ale nie odbierając Prezydentowi suwerennych praw do dobierania sobie odpowiednich sobie ludzi. Czyżbyś chciała podległości tego urzędu Tuskowi? Nie przeginajmy.... hehe


Pozdro... Partyman

Edit...

art 141
1. W sprawach szczególnej wagi Prezydent Rzeczypospolitej może zwołać Radę Gabinetową. Radę Gabinetową tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem Prezydenta Rzeczypospolitej.

Chyba to też jakoś dookreśla kompetencje Prezydenta?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:12, 03 Gru 2007    Temat postu:

de Paynes...
Od razu zakładasz, że będzie tworzyła alternatywną politykę. ... Z tym że moje "zakładanie" nie ma tu nic do rzeczy. On ma Konstytucyjne Prawo... hehe. Bo o to chyba chodzi? Ja nie mam prawa mu ingerować. Pewnie że można popsioczyć, pooceniać składy, ale nie mamy prawa żądać, aby słuchał Tuska(czy kogokolwiek) w tej materii.

Poczekajmy, zobaczymy...

Pozdro.... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:12, 03 Gru 2007    Temat postu:

de Payens napisał:
bosska napisał:


czy dostrzegasz współpracę prezydenta z premierem i szefem msz w temacie polityki zagranicznej?
uzasadnij więc zatrudnienie fotygi w pałacu prezydenta, gdzie jej celem ma być budowaniem alternatywnej w stosunku do rządu polityki zagranicznej.
widzisz tutaj to współdziałanie?

A spróbuj spojrzeć na to z innej strony: prezydent zatrudnia byłą minister SZ ponieważ (mniejsza o jej ocenę) uważa ją za wybitnego fachowca ds. polityki zagranicznej.
Od razu zakładasz, że będzie tworzyła alternatywną politykę. Przecież skoro prezydent jest jednym z ośrodków, które tworzą politykę zagraniczną - musi mieć jakichś doradców w tej materii.
A dalej: art. 133 ust. 3 Konstytucji.

nie założyłam, że będzie tworzyła alternatywna politykę zagraniczną. Ona sama powiedziała, że "kilka posunięć nowego rządu budzi wątpliwości" i że będzie stała na straży dotychczasowego kursu polityki zagranicznej.
trudno inaczej to zinterpretować.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:21, 03 Gru 2007    Temat postu:

Weles napisał:
bosska...

czy dostrzegasz współpracę prezydenta z premierem i szefem msz w temacie polityki zagranicznej? Współpraca to określone działanie. Prezydent zapraszając Tuska dał wyraz chęci współpracy. Absencja Tuska była oczywistym wyrazem jakości tej woli (z tej strony)... Ciąg dalszy to emocje.
uzasadnij więc zatrudnienie fotygi w pałacu prezydenta, gdzie jej celem ma być budowaniem alternatywnej w stosunku do rządu polityki zagranicznej. widzisz tutaj to współdziałanie?... Prawem Tuska, Rządu jest dobieranie sobie współpracowników. Czemu to niby Kaczor ma konsultować się, i z kim? To polityka, a nie towarzystwo wzajemnej adoracji. Przecież skoro wiadomo, że jest Fotyga to co? Jest i tyle. Dopiero jej działanie będziemy oceniać...., ale nie odbierając Prezydentowi suwerennych praw do dobierania sobie odpowiednich sobie ludzi. Czyżbyś chciała podległości tego urzędu Tuskowi? Nie przeginajmy.... hehe


Pozdro... Partyman

Edit...

art 141
1. W sprawach szczególnej wagi Prezydent Rzeczypospolitej może zwołać Radę Gabinetową. Radę Gabinetową tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem Prezydenta Rzeczypospolitej.

Chyba to też jakoś dookreśla kompetencje Prezydenta?


zgodnie z konstytucją, prezydent "jako reprezentant państwa w stosunkach zewnętrznych" m.in. ratyfikuje i wypowiada umowy międzynarodowe, a także mianuje i odwołuje ambasadorów RP. reszta to współdziałanie.
prezydent może ustalać sobie doradców według swojego klucza - ale jeśli ten doradca nie zadomowił się dobrze w swoim gabinecie, a juz krytykuje, to jakie jest tutaj współdziałanie? czy fotyga spotkała się wpierw z sikorskim? a z tuskiem? nie. sam piszesz, że fotyga dopiero co jest mianowana i że z oceną jej pracy wstrzymajmy się. a czy ona się wstrzymała z oceną polityki mn według po?

nie wiem, czy podoba mi się kurs, jaki po obrała w stosunku do naszej polityki mn. ale wiem jedno, że politykę zagraniczną ustala się na lata całe. nie może być tak, że jeden rząd ma takie piorytety, a następny inne. dopóki dążyliśmy do wejścia do nato i ue, wszystko było jasne. i rząd aws i rząd lewicy tak samo do tego dążyli. teraz zaś panowie politycy chyba nie mają żadnej koncepcji. albo nie rozumieją, że politkę zagraniczną buduje się latami a nie miesiącami.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:23, 03 Gru 2007    Temat postu:

bosska...

Ona sama powiedziała, że "kilka posunięć nowego rządu budzi wątpliwości" i że będzie stała na straży dotychczasowego kursu polityki zagranicznej. . W sumie ma prawo do wyrażania swojego zdania ad. polityki zagranicznej. Stanie na straży to także pozycja wyjściowa Tuska. Mr. Green (bo chyba z góry nie jest "prawdą objawioną"?). Wszelkie tarcia, rozmowy w tym temacie pomiędzy Tuskiem, a Prezydentem są normalnością. Po to są te urzędy, aby uniknąć niekontrolowanych wolt politycznych. Fakt, że te układy mogą czasem szkodzić jakimś tam zamiarom politycznym określonych opcji. Zakładam, że wszystko będzie działo się zgodnie z prawem i tak samo obu urzędom zależy, aby nie podpaść społeczeństu. Musimy zatem chyba uznać, że to normalność, a wszelkie naciski medialne to jednak naciski a nie jakieś prawo.


ale jeśli ten doradca nie zadomowił się dobrze w swoim gabinecie, a juz krytykuje, to jakie jest tutaj współdziałanie?
Mr. Green .... Ona z marszu jakby... zadomowiona i chyba nie można jej zarzucić "mleka pod nosem"... Wyrażanie chęci na coś, dokonywanie ocen to także widoczne działanie drugiej strony... Dla mnie normalne.
Pozdro.... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:31, 03 Gru 2007    Temat postu:

bosska...

Jeszcze... dopóki dążyliśmy do wejścia do nato i ue, wszystko było jasne. i rząd aws i rząd lewicy tak samo do tego dążyli. teraz zaś panowie politycy chyba nie mają żadnej koncepcji. albo nie rozumieją, że politkę zagraniczną buduje się latami a nie miesiącami. Mr. Green ... Tu zgoda... Ale egzekwowanie swoich członkowskich praw wobec UE nie jest chyba jakimś zakrętem politycznym? A nasze interesy narodowe i tu dopominanie się praw jako członka... To jak sobie cdn wyobrażać. Tak robią wszyscy członkowie UE bez żenady, więc czemu musimy tylko my być spolegliwi? Generalnie chyba jest ciągłość?

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:33, 03 Gru 2007    Temat postu:

Weles napisał:
bosska...

Ona sama powiedziała, że "kilka posunięć nowego rządu budzi wątpliwości" i że będzie stała na straży dotychczasowego kursu polityki zagranicznej. . W sumie ma prawo do wyrażania swojego zdania ad. polityki zagranicznej. Stanie na straży to także pozycja wyjściowa Tuska. Mr. Green (bo chyba z góry nie jest "prawdą objawioną"?). Wszelkie tarcia, rozmowy w tym temacie pomiędzy Tuskiem, a Prezydentem są normalnością. Po to są te urzędy, aby uniknąć niekontrolowanych wolt politycznych. Fakt, że te układy mogą czasem szkodzić jakimś tam zamiarom politycznym określonych opcji. Zakładam, że wszystko będzie działo się zgodnie z prawem i tak samo obu urzędom zależy, aby nie podpaść społeczeństu. Musimy zatem chyba uznać, że to normalność, a wszelkie naciski medialne to jednak naciski a nie jakieś prawo.


ale jeśli ten doradca nie zadomowił się dobrze w swoim gabinecie, a juz krytykuje, to jakie jest tutaj współdziałanie?
Mr. Green .... Ona z marszu jakby... zadomowiona i chyba nie można jej zarzucić "mleka pod nosem"... Wyrażanie chęci na coś, dokonywanie ocen to także widoczne działanie drugiej strony... Dla mnie normalne.
Pozdro.... Partyman


dla mnie byłoby normalne, gdy wpierw spotkała się z sikorskim i tuskiem, poznała ich stanowiska, dązenia i cele a nie opierała się na tym, co usłyszała w mediach i dopiero potem poddała to krytyce
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:35, 03 Gru 2007    Temat postu:

Weles napisał:
bosska...

Jeszcze... dopóki dążyliśmy do wejścia do nato i ue, wszystko było jasne. i rząd aws i rząd lewicy tak samo do tego dążyli. teraz zaś panowie politycy chyba nie mają żadnej koncepcji. albo nie rozumieją, że politkę zagraniczną buduje się latami a nie miesiącami. Mr. Green ... Tu zgoda... Ale egzekwowanie swoich członkowskich praw wobec UE nie jest chyba jakimś zakrętem politycznym? A nasze interesy narodowe i tu dopominanie się praw jako członka... To jak sobie cdn wyobrażać. Tak robią wszyscy członkowie UE bez żenady, więc czemu musimy tylko my być spolegliwi? Generalnie chyba jest ciągłość?

Pozdro... Partyman

zauwaz, że to, co dla jednej ekipy jest egzekwowanie swoich członkowskich praw wobec UE dla następnej już być nie musi. podobnie jak stanowisko wobec rosji.
dlaczego dostrzegam tutaj działanie na zasadzie "a po nas choćby potop"?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:38, 03 Gru 2007    Temat postu:

bosska... Mr. Green Mr. Green Mr. Green


dla mnie byłoby normalne, gdy wpierw spotkała się z sikorskim i tuskiem, poznała ich stanowiska Mr. Green ... Ty jej chyba życzysz śmierci. Czy sobie wyobrażasz co by się działo jakby ona wąchała się przed... Kaczyńskim z Tuskiem? Jednak jakieś tam kolejności chyba trza respektować. To delikatne i może okazać się brzemienne. Jedno że stanowiska Tuska zna 100% obywateli, a drugi że ta współpraca próbuje się rozkręcać. Trzecie że ona też musi uzgadniać ze swoim zwierzchnictwem jakieś działania... i uzyskać pozwolenie. Cały szereg zależności...

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:55, 03 Gru 2007    Temat postu:

Weles napisał:
bosska... Mr. Green Mr. Green Mr. Green


dla mnie byłoby normalne, gdy wpierw spotkała się z sikorskim i tuskiem, poznała ich stanowiska Mr. Green ... Ty jej chyba życzysz śmierci. Czy sobie wyobrażasz co by się działo jakby ona wąchała się przed... Kaczyńskim z Tuskiem? Jednak jakieś tam kolejności chyba trza respektować. To delikatne i może okazać się brzemienne. Jedno że stanowiska Tuska zna 100% obywateli, a drugi że ta współpraca próbuje się rozkręcać. Trzecie że ona też musi uzgadniać ze swoim zwierzchnictwem jakieś działania... i uzyskać pozwolenie. Cały szereg zależności...

Pozdro... Partyman

Weles, ja nie napisałam, że nie powinna wpierw spotkać się z kaczyńskim, tylko, że przed skrytykowaniem polityki mn według po powinna spotkac się z tuskiem i sikorskim.
i pewny jestes, że na takim spotkaniu nie dowiedziałaby się czegoś, czego Ty nie wiesz? np. jakiś informacji, które nie są znane opinii publicznej?
juz pomijam fakt, że takie spotkanie powinno się odbyć, nawet jeśli byłoby tylko kurtuazyjne
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin