POLITYKA 2o

Gość

to musi byc przerażające poczucie - mieć przeciw sobie cały aparat państwowy, najwyższych urzędników, nastawiony na unicestwienie właśnie tego jednego człowieka.. Żeby był najbardziej niewinny, nie ma szans wyjść z tego całkiem normalny, za duża presja.
Na szczęście, weszliśmy do Unii, jest jeszcze Trybunał Europejski... Może się kiedys odwołac. Tylko co mu z tego...
A dla społeczeństwa nauczka - tego typu postępowanie nie jest przypisane do jednej formacji, partii. To atrybuty władzy i charakteru człowieka, które powinny być ściśle ograniczone odpwiednimi uregulowaniami.
Nic, poczekajmy. karuzela trwa, oni też się kiedyś będą musieli rozliczyć.

Pozdrawiam, Jaga

Gość

Klęska Ziobry, klęska IV RP

Dr G. opuścił areszt na Mokotowie

Doktor Mirosław G. opuścił wczoraj areszt śledczy przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. – Jestem niewinny, padłem ofiarą zmowy, w wyniku której mnie znieważono i wtrącono do tego więzienia – powiedział dziennikarzom. Dramatyczne i histeryczne widowisko, jakie trzy miesiące temu urządzili minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z szefem CBA Mariuszem Kamińskim u boku, okazało się klapą. Gdyby byli ludźmi honoru, podaliby się do dymisji.

14 lutego br., tuż po zatrzymaniu w świetle kamer kardiochirurga, transplantologa dr. Mirosława G. ze szpitala MSWiA, Ziobro zwołał konferencję prasową, na której wołał z ogniem w oczach, że „już nikt nigdy więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Telewizje eksponowały z lubością rzekome dowody korupcji dr. G., pieniądze i alkohole, pragnąc stworzyć wrażenie jej kolosalnych rozmiarów, której miał się dopuścić aresztowany lekarz.

Wczoraj Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił, że dr G. może opuścić areszt w zamian za 350 tys. zł kaucji i poręczenie osobiste. Rodzina wspierana przez pacjentów zdołała zebrać tę kwotę.

Sąd nie uległ naciskom prokuratorów. Jeszcze kilka dni temu szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Marzena Kowalska karciła i pouczała sędziów, którzy po zbadaniu dowodów już w pierwszej instancji uznali, że są nic niewarte i że nie trzeba kardiochirurga więzić, wystarczy kaucja.

Kowalska określała decyzję sądu jako „zaskakującą i niezrozumiałą”, przekonywała, że dowody są „betonowe” i w pełni uzasadniają oskarżenie lekarza o morderstwo. Ani nie przekonała sądu, ani nie przestraszyła, tylko się wygłupiła. Teraz, gdyby miała poczucie wstydu, też podałaby się do dymisji.

Sąd uznał jednak, że są dokumenty wskazujące, że G. mógł brać łapówki. Prokuratura przedstawiła lekarzowi 50 zarzutów korupcyjnych na sumę 50 tys. zł. Miał je zebrać przez 10 lat. Z prostego wyliczenia wynika, że na rok wypadało po 5 tys. zł, czyli nieco ponad 400 zł na miesiąc. To żałośnie mało jak na rozmach propagandowej nawałnicy, z jaką Ziobro napadł na doktora G.

Ten prokuratorski „urobek” kwalifikowałby się co najwyżej do notki w „Fakcie”, a w żadnym razie do transmisji w TVN 24. Najbardziej bolesne musi być dla Ziobry to, że doktora G. bronili pacjenci, zbierali pieniądze na kaucję, byli z nim w sądzie. Ludzie, którym G. uratował życie, teraz symbolicznie ratowali jego, bronili go przed niesprawiedliwym ministrem sprawiedliwości.

Wczorajsza decyzja sądu była kolejnym ciężkim ciosem zadanym władzy Kaczyńskich przez niezawisłą władzę sądowniczą.

Dokładnie tydzień temu Trybunał Konstytucyjny zdemolował ukochane dziecko PiS – haniebną ustawę lustracyjną. Wczoraj, po raz kolejny w ciągu siedmiu dni, władza była na deskach. Po klęsce lustracji zachwiał się kolejny filar rządów PiS – represyjna polityka karna a la Ziobro.

Teraz nawet sędzia najmarniejszego sądu rejonowego wie, że naprawdę może i powinien być niezawisły. Wczorajsza decyzja w sprawie dr. G. być może spowoduje też otrzeźwienie wśród prokuratorów. Może i im przyjdzie do głowy, że nie warto szafować swoim nazwiskiem w złej sprawie. To plusy tej sprawy, która wszak jeszcze się nie zakończyła, to tylko dobiegł końca pierwszy akt.

A przecież poza dr. G. jest pokiereszowana, zmasakrowana, obrażona polska transplantologia. Akcja Ziobry spowodowała gwałtowny spadek zaufania ludzi do transplantologii, do zahamowania całego systemu pobierania organów do przeszczepów, do śmierci tych, dla których przeszczepów zabrakło.

Czy na to jest jakiś paragraf, panie Ziobro?

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Witam wszystkich.

Nie jestem prawnikiem nie będę zatem wchodził w szczegóły ale o ile wiem na to paragrafu nie znajdziesz Wojtek, prokurator może każdego z nas aresztować gdyż dla nich jesteśmy podejrzani my wszyscy później winę udowodnią albo i nie i włos z głowy im nie spadnie.
Natomiast co innego jest robić z tego spektakl po przypadku BB będą ostrożniejsi, doktora G też można było w normalnym trybie przesłuchać ,wezwać i ewentualnie postawić zarzuty nie było potrzeby robić to przy jupiterach przy kamerach zwoływać konferencji prasowych i oskarżać zanim prokurator postawił zarzuty ,teraz o tym wiedzą ale czy ta wiedza musiała być okupiona ofiarami? w przypadku ludzi normalnych można by odwołać się do ich sumienia niestety dla ludzi pokroju Zbigniewa Nul jest to bez sensu on ma nienawiść w oczach on ma priorytety on ma władzę, dlatego chwilowo znikł z wizji żeby mnie drażnić normalnych i w tym wypadku ma rację.

Gość

Gość

Gość

Nie wiedziałem, że asesor może podejmować takie decyzje.
Czyli pełna dyspozycyjność (a jak nie, to się odwoła). W mur

Gość

O .... asesorach

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam

Gość

Witam.
Lakosz może nieprecyzyjnie się wyraziłem ,to fakt prokurator może zatrzymać tylko na 48 godzin i oto mi chodziło ,może na 48 godzin zatrzymać każdego z nas według zasady „dajcie mi człowieka a ja znajdę paragraf” czy coś takiego nie pamiętam dokładnie tej zasady, tak postąpiono w przypadku doktora G wieka feta ze zwycięstwa konferencje prasowe laury nagrody kamery a naprzeciw bezbronny człowiek któremu udowodniono jedynie to że jest lekarzem, kto za to odpowie? nikt ,przecież prokurator ma prawo podejrzewać. Aresztują Ciebie lub mnie co prawda w dzienniku TV tego nie będzie ale znajomi będą mieć dylemat uczciwy czy nie?

Gość

[quote="Łukasz"]Witam.
Lakosz może nieprecyzyjnie się wyraziłem ,to fakt prokurator może zatrzymać tylko na 48 godzin i oto mi chodziło ,może na 48 godzin zatrzymać każdego z nas według zasady „dajcie mi człowieka a ja znajdę paragraf” quote]

Łukaszu!
To też nie jest tak! MOŻE zatrzymać na 48h ale nie dowolnie! MUSI zostać przedstawiony powód takiego działania! Może się zdarzyć,że będzie on "lipny", ale to niesie za sobą określone konsekwencje prawne! To nasza telewizja wbija ludziom do głowy takie BEZPRAWNE działania prokuratury czy policji za standard w postępowaniu...Co serial kryminalny to np. zwracanie się do PODEJRZANEGO per ty...
A ludzie w Polsce w swojej przeważającej masie mają prawie zerową świadomość prawną...
Pozdrawiam.

Gość

Czarek a jednak będę się upierał przy swoich racjach, otóż maiłem takie zdarzenie, mój pracownik swego czasu został aresztowany pod zarzutem napadu na sklep, rzecz polegała na tym że sklepowa na ulicy rozpoznała w nim sprawcę gdyż przybyły natychmiast patrol podjął poszukiwania natychmiast no i wyszło na niego, aresztowano i owszem sama konfrontacja budziła wielkie zastrzeżenia gdyż była tendencyjna i chłopak trafił na dołek i przesiedział tak 48 godzin. Sprawę natychmiast przekazałem mojemu znajomemu prawnikowi który stwierdził tylko jedno panie SZ nic na to nie poradzimy takie jest prawo każdego można na 48 zatrzymać i nic pan nie zrobi jeśli okaże się to kichą. Dla sądu istnieje zasada niewinności dla policji i prokuratury wprost przeciwnie. Opisana sprawa okazała się dęta gdyż wyszło że żadnego napadu nie było a tylko żona sklepikarza chciała przed nim usprawiedliwić niedobór w kasie, ale to tak na marginesie, ogólnie jest tak że wystarczyło tylko zwykle pomówienie żeby chłopaka zdołować. Czarek mogą wejść do Twojego i mojego domu o każdej porze dnia i nocy gdyż posiedli operacyjna informacje że handlujemy bronią jeśli nic z tego nie wyjdzie to przy wyjściu co najwyżej powiedzą przepraszamy pomyłka.

Gość · Wysłany: Pon 20:58, 16 Mar 2009 Temat postu:

Przy całkowitym braku szacunku dla osoby .... Stanisława Łyżwińskiego zastanawiam się po dzisiejszym obejrzeniu na TVN tego zniedołężniałego .... wraku czy wraka człowieka, zastanawiam się czy nie jest on aby ... więźniem stanu ????
Sprawę Anety K chciałbym tutaj ....pominąć bo to zwykła .... Cenzura

Gość · Wysłany: Wto 9:59, 17 Mar 2009 Temat postu:

Gość · Wysłany: Pon 20:27, 23 Mar 2009 Temat postu:

Z kronikarskiego obowiązku ....

List od pacjentki dr. G.: CBA pytało, czy dr G. żądał seksu
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Pon 22:52, 23 Mar 2009 Temat postu:

To co robią z Łyżwińskim to świństwo , ja nie wiem czy można stawiać zarzuty na podstwie oskarżenia tak nie wiarygodnej osoby jaką jest Aneta K, ale widocznie można jeżeli pani anecie zapłaciła pewna narzetelniejsza gazeta za gazet.

Co do Dr G , to w jego szpitalu nie zanjdziesz osoby która nie była by zadowolona z jego odejścia -trudny charakter to bardzo delikatne określenie .Nie znalazł sie żaden szpital w Polsce, który chciałby mieć w swoim gronie tak zdolnego lekarza , znalazł pracę w jakieś podejrzanej klinice prywatnej w Zakopanem.

Co do zachowania CBA , albo innych tego typu służb - to mamy tyle przykładów , ich głupoty że nie ma co komentować .

Gość · Wysłany: Wto 9:46, 24 Mar 2009 Temat postu: