|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:48, 24 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
W gruncie rzeczy odbiegamy od tematu. Sprawę "bohaterstwa" należałoby przedyskutować na oddzielnym topiku i poza Polityką.
Wielkość dla mnie nie jest związana z bohaterstwem, które jest w gruncie rzeczy aktem jednorazowym, nawet jeżeli rozciągniętym w czasie.
Na przydomek "Wielki" zasłużyli sobie ludzie dziełem całego życia.
Z współczesnych Polaków, dla mnie na ten przydomek zasłużył tylko Jan Paweł II. Nawet jeżeli z Nim się we wszystkim nie zgadzam.
A na całym świecie? Nie wiem, podpowiedzcie. Może Ghandi.
Nie ważna tu jest religia, tylko miara człowieka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:39, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Otóż to Jago
reszta to zwyczajna klaka by chronić idoli
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:46, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jago może i odbiegamy jednak nie aż tak daleko bowiem z przymiotnikami Wielki i Bohaterstwo mimo woli w Polsce zawsze kojarzony jest gen Wojciech Jaruzelski, to już tak jest sławni ludzie są szufladkowani na przykład z cynizmem obłudą chamstwem i wrednością zawsze kojarzona będzie słynna trupa z Żoliborza pod nazwą Ich dwoje, Papież zawsze kojarzyć się będzie z Świętopietrzem a Kopernik ze wszechświatem. Faktycznie może i założymy topik ażeby dojść co to jest wielkość i co bohaterstwo dla mnie te przymiotniki są nieodłączne sam bohaterski czyn niesie w sobie wieklść ale podążając Twoim tokiem rozumowania zapytam czy Jan Paweł był bohaterem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:35, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
dobra.
padło pytanie czym jest bohaterstwo.
wbijano nam do głowy,ze postawa takich ludzi jak np kapitan Raginis była postawą bohaterska. oczywiście pomijając skuteczną obronę Raginis tylko zginał. a przeciez jako oficer, członek elity miedzywojennej przydałby się już po wojnie. no chyba,ze się mylę. oczywiscie od Raginisa trzeba wymagać więcej niz od przysłowiowego Antka Rozpylacza z Powstania a troche mniej niż od generalicji. bohaterstwem z jednej strony jest umiejetnośc podejmowania trudnych i niepopularnych decyzji. odejdę tu może od Generała zas przywołam kogoś innego.
pozostający obecnie w śpiaczce Ariel Szaron w 1973 roku był kochany przez większość czołgistów, w czasie walk oskrzydlajacych (wojna Jom Kipur) spiewali "Arik mechanem Israeli". 6 lat póxniej narazając na szwank swoje dobre imię i poważanie jakim darzyli go zołnierze, osadnicy, środowiska prawicy Szraon wysiedla miasto Jamid. decyzja niepopularna, czolgi izraelskie burzą (jedyny raz w historii) synagoge. decyzja podjęta dla pokoju. dla pokoju 30 lat póxniej Szaron dymisjonuje najlepszego generała i świetnego stratega, rozbija ugrupowanie, ktore wyniosło go na szczyty polityki, oddaje strefę Gazy i gotów jest wysiedlic mieszkających tam ludzi choćby siłą. w haaretzu ukazał sie list otwarty, podpisany przez dawnych podwladnych Szarona. zacytuję " kiedy w 1973 roku poprowadziłeś nas na Egipt, wiedzieliśmy,że to szaleństwo, ale poszlismy bo Ty tego chciałeś. ale dzisiaj mówimy nie". zapytacie do czego zmeirzam. wielkoscia i bohaterstwem czlwoieka postawionego na czele narodu jest to, iz w decydujacym momencie potrafić będzie podjac decyzję dla swego narodu i czasem wbrew niemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:53, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Adamie podałeś przykłady bohaterstwa osób do których masz pewien sentyment rzecz w tym że bohaterstwo najpierw trzeba zdefiniować określi co to takiego jest według mnie jest to czyn wykraczający ponad przeciętność i tu powstaje pewien problem ponad przeciętność dla jednych na przykład dla mnie oznacza wielkość tego czynu dla dokonującego tego czynu normalność zatem gen Wojciech Jaruzelski porządnie i sumiennie wykonywał swoje obowiązki czy w takim razie istnieje bohaterstwo?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 0:06, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
o przepraszam. moje sądy co do Raginisa tonowałem, albowiem jak wiesz (przykład Dorna czy Wildsteina to pokazuje), nie ma nic gorszego jak nieodpowiedzialny Żyd.
do Szarona miałem taki sam stosunek jak do Wałęsy. tzn obaj zyskali w moich oczach z perspektywy czasu.
Szaron został pokazany jako ktos, kto nie bał się, podobnie jak i Generał, podjąc decyzję dla narodu, ale wbrew jego oczekiwaniom. a jest to, jak pisałem już kilka razy przejaw może nie bohaterstwa, ale na pewno wielkiej odwagi.
wracając do pytania "czy istnieje bohaterstwo" pamietasz film o Zamachu na Kutscherę? grał w nim Łomnicki. jest scena w której Łomnicki trafiony przez żandarmów osuwa się na ziemię, a jego kolega nie wiedząc o tym zwyzwał go od tchórzy. sens tej sceny, a potem miny kolegi był taki - a on został bohaterem. od rau coś nie pasuje- człowiek, który zawodzi w ogniu walki (sceny wcześniejsze z samego zamachu- Łomnicki spanikowany nie rzuca granatami i przez to kilku jego kolegów odnosi rany) tylko przez to,że trafiła go zabłąkana kula kreowany jest na bohatera. jest więc bohaterem? raczej nie.
rozmawiałem keidys z cżłowiekiem, który w czasie wojny zebrał dwa razy krzyż walecznych, potem raz virtutii o pomniejszych odznaczeniach nie wpsomnę. pytałem go o to jak to jest być bohaterem. powiedział,że nie wie. nie pamiętał bowiem niczego z tego co robił, za co go odznaczono. po prostu w ferworze walki walczył o to aby przezyc zas swiadomość wyrzuciła percepcje tego, co nastąpiło tuz przed walką i tuz po. czy jest taki clzowiek bohaterem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 0:22, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Tak oczywiście film znam ale wracając do tematu to widzę że według Ciebie bohater to określenie subiektywne powstające w naszej głowie i wyobraźni inaczej mówiąc gen Wojciech Jaruzelski bohaterem może być jak najbardziej gdyż ja go tak widzę czy tak mam rozumieć ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 0:32, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
postawa Generała w czasie walk z hitlerowskimi Niemcami na pewno stawia Generała w szeregu bohaterów walk o Polskę. natomiast ten prawdziwy szacunek dla Gerenała należy miec za podjęcie niepopularnej, trudnej decyzji, ktora Generał podjał dla Narodu, choć wbrew niemu.
tak naprawdę sąd nie jest w stanie osadzić Generała. Generała osadzi historia. prawdopodobnie moje prawnuki posiądą względnie rzetelną o nim wiedze. ten proces, który się toczy nie toczy się o osadzenie Generała. ten proces ma na celu wskazanie tropow jakim historycy będa mieli się posuwać. inaczej móiąc jest to ingerencja w historię
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 0:43, 27 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 10:30, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wygląda na to, że niedługo znów powrócimy do tematu.
CIA odtajniło akta Kuklińskiego dotyczące wprowadzenia stanu wojennego.
Według doniesień medialnych, wejście wojsk radzieckich do Polski było planowane - natomiast Jaruzelski i Kiszczak naciskali na wprowadzenie stanu wojennego.
Komentarz byłby jeszcze przedwczesny - nie znam szczegółów, jaka relacja wystąpiła u Generała między wiedzą o możliwości /co nie oznacza realizacji/ inwazji, a stanem wojennym. Dlaczego naciskał - to niepokoi, taka decyzja powinna być podjęta z dużym wahaniem.
U podstawy oceny Generała, różniącej się w naszym społeczeństwie, tkwi pytanie: czy był patriotą, czy zdrajcą. O tym decyduje jego stosunek do wprowadzenia stanu wojennego: czy wynikał z wiary, że wejście wojsk sowieckich jest nieuniknione, i szukał mniejszego zła, czy też, w obawie przed utratą władzy przez jego partię, albo reprezentując interesy obcego państwa, wprowadził stan wojenny w celu utrzymania status quo władzy w Polsce.
Życiorysy dwóch kontrowersyjnych postaci, Jaruzelskiego i Kuklińskiego, zazębiają się, i w stosunku do każdego z nich można zadawać te same pytania.
Możliwe też jest, że odpowiedź na te pytania będzie dla obu identyczna:
obaj działali z pobudek patriotycznych, podjęli trudne decyzje dla dobra Polski, trudne także dla nich - co nie oznacza, że te decyzje były słuszne.
Zaskoczona słuchałam wypowiedzi Leszka Millera, który, doprowadzając do rehabilitacji Kuklińskiego, wszedł głębiej w ten temat, niż jego własne środowisko, i wierzy w szczerość działań Kuklińskiego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 11:00, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Szukałem tematu "Stan wojenny" Kiedyś dyskutowalismy dosyc burzliwie. Ale zrezygnowałem , zrezgnowałem ponieważ dyskusja na obecny etapie raczej personifikuje się. Nie chodzi o stan wojenny. Chodzi o osobę gen. Jaruzelskiego. Tak uważam że jest to człowiek wielkiego formatu, chociaż jako polityk nie sprawdził sie tak do końca. Zbyt uczciwym jest i prostolinijnym w postępowaniu aby być dobrym politykiem. Postąpił tak jak żołnierz, patriota który znalazł się w wysoce skomplikowanej sytuacji wewnętrznej jak i zewnętrznej . CIA odtajnia dokumenty ...i już rózne komentarze Ci którzy są przeciw gen.Jaruzelskiemu interpretują dokumenty na przeciw. Drudzy wręcz przeciwnie.Nie mamy niestety takiego osrodka badawczego który zasługiwałby na wiarygodność. IPN na takie miano nie zasługuje. Tym samym nie wierzę aby ujawnione dokumenty przekonały nieprzekonanych. Bo przecież nie o to chodzi w naszej polityce. Naszym politykom potrzebna jest amunicja do walki, a prawda.... komu ona potrzebna. Klasie politycznej napewno nie. Osobiście uważam gen. Jaruzelskiego za Człowieka zasługującego na wielki szacunek. Kukliński? - zdrajca innego okrślenia nie znajduje. Wszelkie próby szukania wytłumaczenia jego zdrady są smiesznie naiwne. Tylko sprawni umysłowo inaczej mogą uwierzyć ze sprzedając Amerykanom tajne dokumenty przysłużył sie Polsce. Dziwnym trafem eksponuje się dokumenty tyczące stanu wojennego, a przecież to tylko ułamek tajemnucy która ówczesnemu wrogowi sprzedał zdrajca Kukliński.
Miller w tym przypadku koniunkturalista.W wywiadzie Jago o którym mówimy dosyć pokrętnie dziś tłumaczy się z tego. Zachowuje się jak polityk.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 11:09, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ekorze mam nadzieję,że Ty przekonasz niedowiarków,że IPN to ośrodek piszacy historię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 11:51, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ekor napisał: | Tylko sprawni umysłowo inaczej mogą uwierzyć ze sprzedając Amerykanom tajne dokumenty przysłużył sie Polsce.
|
Czy rzeczywiście sprzedawał, nie znam tej sprawy. Bo, że go urządzili po ucieczce z Polski, to sprawa raczej normalna. Ale sami Amerykanie nie sądzili, że uda mu się wyjechać.
Ekor napisał: | Dziwnym trafem eksponuje się dokumenty tyczące stanu wojennego, a przecież to tylko ułamek tajemnicy która ówczesnemu wrogowi sprzedał zdrajca Kukliński. |
Też się zastanawiam, czy w dalszych dokumentach będą wskazane cele do zniszczenia na terenie Polski. To z kolei , wraz z ewentualnym wynagrodzeniem, ale tylko w czasie, kiedy był w Polsce, decyduje o patriotyżmie lub zdradzie Kuklińskiego. Natomiast nie dziwi mnie, że tylko tyle - to może być początek procesu ujawniania, za jakiś czas znów cos zostanie opublikowane, lub w dalszych dokumentach są sprawy, które ze względów strategicznych i wojskowych nie powinny być publiczne.
Miller - nigdy nie byłam jego entuzjastką, ale mówiąc o dochodzeniu do aktualnej oceny Kuklińskiego przedstawił dokładnie drogę, jaka ja przeszłam w stosunku do Jaruzelskiego.
Zgadzam się, nikogo kto ma ugruntowane poglądy w tej sprawie opublikowane dokumenty nie przekonają. Ale jest pytanie, czy jakiekolwiek dokumenty by przekonały? Mówię o obu stronach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:16, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jago musisz pamiętać,że Kukliński wskazywał Amerykanom potencjał obroony całego układu warszawskiego, łącznie z potencjałem polskim, to raz, zaś po drugie wskazywął cele do ataku na terytorium RP łącznie z ośrodkami przemyslowymi.
pamiętam jak Kukliński tłumaczył się,że to była JEGO akcja a Amerykanie dawali mu tylko sprzet. wręcz płakałem ze smiechu słysząc takie tlumaczenia... zresztą chyba o tym pisałem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 13:40, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jak na razie, nie zostały opublikowane dalsze raporty Kuklińskiego, a na informacjach niesprawdzonych nie bedę się opierać. Poza tym, uważam, że te raporty winny być ocenione w całości, nie tylko przez historyków, ale także przez sztabowców, i dopiero wtedy wyciągnięte wnioski. I koniecznie chciałabym wiedzieć z pewnego oficjalnego źródła, czy Kukliński pobierał zapłatę w trakcie swojej działalności.
Znów wróce do Jaruzelskiego - z nim jest podobnie. Wyrwane z kontekstu stwierdzenie, że naciskał na wprowadzenie stanu wojennego, nic jeszcze nie mówi o intencjach.
Weźcie, prosze, także pod uwagę taka sprawę:
w społeczeństwie istnieje podział polityczny. Dla tych, którzy utożsamiaja się z lewicą, działania zmierzające do odebrania im władzy są zdradą. Dla przeciwników byłego ustroju - przeciwnie.
To samo, można by przypuszczać, powinno być z wojskowymi, dla których lojalność dla armii jest podstawa. Tymczasem słyszę w mediach, że nie wszyscy oficerowie uważają Kuklińskiego za zdrajce.Może to być jednak nakładający się czynnik lojalności politycznej.
Póki nie mam wszelkich danych, czekam, a tym bardziej nie potępiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 17:15, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jaga napisał: | Jak na razie, nie zostały opublikowane dalsze raporty Kuklińskiego, a na informacjach niesprawdzonych nie bedę się opierać. Poza tym, uważam, że te raporty winny być ocenione w całości, nie tylko przez historyków, ale także przez sztabowców, i dopiero wtedy wyciągnięte wnioski. I koniecznie chciałabym wiedzieć z pewnego oficjalnego źródła, czy Kukliński pobierał zapłatę w trakcie swojej działalności.. |
Jago nie jest ważne czy i ile wziął Kukliński. A że brał w różnej to formie wówczas czy potem jest rzeczą pewną. Fundamentalną kwestią jest że jako żołnierz zdradził Ojczyznę. Jest to niepodważalne i bezdyskusyjne. Co przez lata w raportach podawał? Notowania cen pietruszki na bazarze Rózyckiego?. Istniał wówczas podział na dwa wrogie obozy. Walka była ciągła i bezustanna.Walka może jeszcze nie na bezposrednim froncie ale cały czas trwały działania zmierzające do uzyskania lepszej pozycji wyjsciowej do ataku. Po to aby celniej , dokładniej uderzyć i zniszczyć przy minimalnych stratach własnych.
Po to trwało rozpoznaie wywiadowcze, wywiad gospodarczy , działania polityczne . Po to były prowadzone lokalne wojny aby cudzymi rękoma wyjmować kasztany z ognia. Wszystko co przekazywał Kukliński było podane obróbce i jak puzle składne w całość. Szpieg po przekazaniu meldunku nie ma żadnego wpływu na sposób wykorzystania tego materiału. Przekazywane latami informacje o naszej zdolności obronnej i wszystkim co było z tym związane osłabiało naszą pozycję obronną . To samo było z przekazywaniem danych o sytuacji wojsk radzieckich . Przecież byliśmy w jednym układzie wojskowym, tu trudno rozdzielic , to było niemożliwym. Nasza osłabiona pozycja obronna to bezsilność wobec uderzeń ze strony przeciwnika.
Zołnierze zzasady godzą siena taki los, ale dlaczego ludnośc cywilna miała ponieść nadmierne straty?. Wszelkie tłumaczenia że precyzja uderzeń uroniłaby ludność cywilną psu na budę zdają się być. Tylko głupiec mógłby w to uwierzyc. Teraz po przeszło 20 latach w lokalnej wojnie co raz to w Iraku gina od kul , nalotów amerykańskich cywile. A co byłoby w latach 60-80 na terenie Polski , terenie zurbanizowanym jakim była Polska?.A więc w takie mrżonki to dobre dla myślących inaczej. Działalność Kuklińskiego skierowana była przeciw narodowi polskiemu, bez względu w jakie kolorowe piórka ubierzemy dzisiejszą propagandę. Gdyby Kukliński był człowiekiem honoru to w momencie gdy "przejrzał na oczy" powinien zrezygnować ze służby wojskowej.Wtedy jako cywil mógłby na własny rachunek i za własne pieniądze prowadzic walkę z ustrojem , walkę z ruskimi i z kim tam jeszcze chciałby.
Jak żołnierz bez żenady pobierał uposażenie na które podatnicy łożyli. Te pieniądze powinny palić mu łapy żywym ogniem.
Jaga napisał: | Tymczasem słyszę w mediach, że nie wszyscy oficerowie uważają Kuklińskiego za zdrajce.Może to być jednak nakładający się czynnik lojalności politycznej.
Póki nie mam wszelkich danych, czekam, a tym bardziej nie potępiam. |
Ci którzy dziś tak się wypowiadają , powinni jutro być już za bramą koszar. To czyste skurwysyństwo. To znaczy że dpuszczają w myśli jako żołnierze możliwość prowadzenia własnej polityki. Nie może być tutaj wogóle rozważane pojęcie lojalności politycznej. Żołnierz jest od wykonywania w sposób rozumny rozkazów .. i często zostaje z rozdartym sumieniem. Ale taka to już rola.
A co do tch dokumentów to niczego nie zmieni . Nie o obiektywną prawdę chodzi naszej klasie politycznej.A na IPN nie ma co liczyć.
Pozostaje zdrowy rozsadek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|