|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:36, 19 Maj 2010 Temat postu: Wielka woda |
|
|
Zgodnie z odwiecznymi prawami natury mamy znowu powódź.Mamy powódź tam gdzie powódź być powinna gdy rzeki i inne cieki wodne przepełnią się. Nie jest to żadną tajemnicą gdzie ..bo prawa fizyki są niezmienne. Jedynie dokładnie nie wiemy kiedy to nastąpi i w jakiej skali. Każda taka dramtyczna sytuacja wywołuje niezmiennie taką samą od dziesięcioleci dyskusję.I nic sie nie zmienia.
Nie sposób jest obwałować wszystkie brzegi rzek, nie sposób budować wszedzie mosty tam gdzie zazwyczaj wystarczą kładki. Żaden budżet tego nie wytrzyma, nasz napewno.
Czy jest z tego racjonalne wyjście? Jest, ale bardzo kosztowne.Kosztowne ponieważ przez lata popełniano kardynalne błędy.
1.Nie powinno budować się na terenach zalewowych.Nie wolno było dawać pozwoleń na budowę tam gdzie teren okresowo bywa zalewany.
Ale do tego należało we wszystkich gminach opracować Plany Przestrzennego Zagospodarowania. Ściśle przesztrzegać tego w praktyce.Więcej pokory wobec praw natury.Powódź, wulkan ....to natura , prawa odwieczne.A My ...my jesteśmy małym składnikiem natury, ale z duzymi aspiracjami.
2. Tam gdzie stoją osiedla, gdzie "mleko sie już wylało" mozna szukać rozwiązania w budowie zbiorników retencyjnych.Budować zbiornik .....to w polskich warunkach prawie niemożliwe, chocby z niezbędnym wywłaszczeniem właścicieli z terenów pod zbiornik.Nie wspomnę o protestach ekologów.
U nas wywłaszczenie pod drogi stanowi problem często nie do pokonania.
Reasumując aby cokolwiek zrobić w tym temacie potrzebne są duże, bardzo duże pieniądze i sprawna administracja państwowa.A jednego i drugiego nam brakuje.
Stan klęski żywiołowej ....nie wiem czy jest koniecznym.Odnoszę wrażenie że PO ma obawy przed wprowadzeniem. Patrząc na sondaże z jednej strony, z drugiej na wpadki w akcji wyborczej Komorowskiego mozna antycypwać że im dalej do wyborów tym więcej wpadek, tym bardziej kandydat będzie się medialnie zużywał.Przecież Komorowski od wiosny jest w kampanii wyborczej.Zapewne sztaby wyborcze analizują sytuację polityczną. Powódź przychodzi i powódź odchodzi. Praw natury nie zmienimy.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 8:48, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:00, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, w sytuacji wielkiej wody Tusk ma zgryz nie lada. Bo z jednej strony jak piszesz Ekorze - więcej czasu to więcej wpadek, a z drugiej - wybory na jesieni to plus dla PO, bo część elektoratu zdąży wrócić z wakacji...
Ale osobiście wątpię żeby ogłosił stan klęski zywiołowej, bo komentarzy o politycznym podłożu decyzji zapewne posypało by się bardzo dużo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:55, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A oprócz tego taniej by wyszło tez myslenie ...zapłacic ! nawet podwójnie chłopu za zasiewy bo taniej wychodzi niz niz płacic za zniszczenia w krakowie ...Trzeba było przerwac wały by zalało łaki i pola ...Wszystkiego i tak NIE DA sie obronic..!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:52, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety, w naszym kraju ciągle jeszcze myslenie jest złośliwą formą życia ponad stan... I to sie mści.
Dudniono po powodziach 1997 i 2002 o ubezpieczeniach obowiązkowych dla terenów zalewowych i nic w tym kierunku nie zrobiono. A teraz jak zwykle rząd pospieszy z pomocą. Z naszych kieszeni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:39, 19 Maj 2010 Temat postu: Re: Wielka woda |
|
|
Ekor napisał: |
1.Nie powinno budować się na terenach zalewowych.Nie wolno było dawać pozwoleń na budowę tam gdzie teren okresowo bywa zalewany. |
Plany zagospodarowania przestrzennego istnieją w każdej gminie, i są przestrzegane. Pytanie tylko, jak są sporządzane. O ile się nie mylę, podstawą jest odległość od zbiorników wodnych (100 m? czy aktualnie 150m, Niezależny, skoryguj, proszę!), a nie stwierdzenie, czy teren jest okresowo zalewany. Tak że, moim zdaniem, należy przyjrzeć się głównie podstawie prawnej zagospodarowania. Mogą być, oczywiście, pewne nieprawidłowości, ale to margines. Mogą być i samowolki, ale to też margines, a nie tysiące gospodarstw. Problemem są głównie te gospodarstwa, gdzie właściciele nie maja innego wyjścia jak odbudować dom na tym samym terenie. Tu przydałaby się jakaś zasada, zakaz ponownej budowy, z równoczesnym wsparciem państwa.
Bo, jak widać, pamięć jest krótka, a wyobraźnia ograniczona, chociaż wszelkie możliwe zagrożenia znane i łatwe do przewidzenia.
I dlatego ciągle działki z pięknym widokiem na strumień czy jezioro cieszą się takim popytem..
Cytat: |
Powódź przychodzi i powódź odchodzi. Praw natury nie zmienimy. |
Panta rei... wiadomo. Ale ile strat po drodze...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:40, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 6:14, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Żadna partia nie domaga się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Wynika to z....
1. Kosztów kampanii, co wyklucza już wszystkie komitety i partie, nawet od SLD i PSL w dół. A i tak na tym nic więcej nie ugrają, przeciągnięta kampania im ... nic nie da.
2. PiS jedzie na pysk, więc nie! Zakrzyczy wszystkich. Jak w sobotę coś beknie, inne partie, w tym PO, odpowiedzą cokolwiek, a nawet nie muszą, PiS i tak podniesie raban, że biją leżącego, schorowanego, bezbronnego, nie dadzą nic powiedzieć i na tym patosie chce ugrać, więc nie może to trwać za długo, bo ludzie by się kapli, co jest grane i minie ruch (pęd/bojówki) na wielkie "świętowanie narodowe"!
3. O ile ktoś może wprowadzić stan klęski, uważam, że już jest, cociaż niepotrzebne są nadzwyczajne środki do jego zwalczania, to jedynie PO.
Po prostu rozładować napięcie wyborcze, spuścić z niego powietrze, a Komorowski jako szef i jednego i drugiego wykaże się i przekona do siebie. I byłoby po ptokach, jak to u nas mówią.
Ale jak wiadomo, woda wyrządziła miliardowe straty, stan klęski pochłonąłby kolejne pieniądze i z budżetem już jest ciężko, a na jesieni byłoby to nawet głównym daniem wyborczym, na tym PO by traciło.
Reasumując też jestem za niewprowadzaniem stanu klęski, bo woda spłynie, a skutki powodzi, to nie klęska nic już nie zagraża, są to straty i pozostaje potrzeba naprawiania wyrządzonych szkód, już bez nadzwyczajnych uprawnień.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 8:56, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Paneszu, problem jest nieco głębszy, bo nasza Konstytucja ma dwa sprzeczne ze sobą przepisy. Jeden o nadzwyczajnych wyborach (60 dni) i drugi o stanie klęski, kiedy nie mozna przeprowadzić wyborów. Tak więc ogłoszenie klęski jak wszyscy wiemy spowodowałoby przesunięcie terminu wyborów... co być może byłoby na rękę PO (elektorat wróci z wakacji), ale to też dyskusyjne... A PiS-owi na pewno by zaszkodziło....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:34, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Co dało by powodzianom ogłoszenie klęski żywiołowej?
I czy możliwe byłoby do zrealizowania?
Bo w tej chwili, wydaje mi się, większość jest hasłowo "za" i "przeciw".
Tak jak przedmiot "do sprzedawania", a nie do użytkowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:44, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Hmmm...tragedia powodzian i tak juz przebija katastrofe samolotu z L.K na pokładzie ...Wiec "gospodarskie wizyty " Tuska i Komorowskiego i tak
odwracac beda jeszcze pare dni uwage LUDU ...
A dochodzenia w sprawie katastrofy i tak pokazuja jak ogromna była niefrasobliwosc BBN i jej szefa ŚP...( od spóznienia,przez zlekcewazenie
informacji z wczesniej ladujacego polskiego samolotu,przez obecnosc
w kokpicie 2 osób...QURDE !!!NIE MOWCIE ZE 2 OSOBY NIE ROZPRASZAJA UWAGI !!! A GDY DECYDUJA SEKUNDY ...To nie maja znaczenia ...Nie mowiac juz ze trenigi odbywali na mercedesie by przesiasc sie do rutynowej jazdy na Zaporozca...Bo to tosamo...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:39, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Delta napisał: | ... problem jest nieco głębszy, bo nasza Konstytucja ma dwa sprzeczne ze sobą przepisy. Jeden o nadzwyczajnych wyborach (60 dni) i drugi o stanie klęski, kiedy nie mozna przeprowadzić wyborów.... |
Nie widze zadnej sprzecznosci przepisow.
Art. 228 ust 7 jest przepisem szczegolowym w stosunku do wszystkich innych przepisow regulujacych wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta RP.
Kadencje tych organow zostaja odpowiednio przedluzone, ma to tez zastosowanie do p.o. Prezydenta.
Mozna oczywiscie dyskutowac o zasadnosci tych przepisow, ale to juz zupelnie inna sprawa.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 11:40, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 12:22, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Czy w takim razie nalezy rozumiec, ze ewentualne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej prolonguje konieczność dokonania wyboru prezydenta?
Czyli jest to przepis o wyższym priorytecie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 12:24, 20 Maj 2010 Temat postu: Do Delty... |
|
|
Dokladnie tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:12, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pytałam o samych powodzian. Jak okazuje się, wprowadzenie stanu klęski jest na rękę głównie ekipom ratowniczym, które zyskują więcej władzy odnośnie zmuszenia do przemieszczania zagrożonej ludności, do organizacji i nawet rekwirowania sprzętu, który może przyczynić się do akcji ratowniczych. Oczywiście, to wszystko służy powodzianom. Natomiast sprawa terminu Wyborów może rzutować znacząco na wybór konkretnego kandydata.
Na razie, media karmią nas nadmierną wręcz ilością obrazów z terenów powodzi. No cóż, z tego żyją.
Martwię się o Warszawskie ZOO.. nie do pomyślenia jest odstrzał oszalałych ze strachu zwierząt... ale jest położone bardzo nisko. I trzeba przyznać, że i to zostało przemyślane i przygotowane, w ostateczności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 6:13, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odroczenie wyborów z powodu klęski żywiołowej ma uzasadnienie,nawet jest wskazane, aby wybory odbyły się właściwie, aby wszyscy w równych warunkach mogli głosować, jest wskazany. Tak jak jest w Konstytucji.
Konstytucja też określa, jak powinno się odbyć, gdy raptownie Prezydent zniknie i nie może sprawować swoich funkcji. I wszystko jest w porządku. Ale konstytucjai nie przwidziała sumowania podobnych dwu zdarzeń! , a sumowanie to jest duży problem.
Najpierw przykład. Pani A ma troje dzieci. Pan B ma dwójkę. I pytanie. Ile mają razem dzieci? I wynik zadowalający może być aż od 0 do 5.
Tak więc jak połączyć te dwa zdarzenia? Jedno jest obowiązujące i wyklucza drugie, więc zaszło pierwsze i o no jest tu istotne. Ewentualnie zdarzyło się drugie i automatycznie pierwsze jest nieistotne. Jak również Konstytucja powinna wyrokować inaczej. Ale dziwnym byłoby, gdyby na przykłąd byłby wzór, że jedno zdarzenie, więc 60 dni, drugie zdarzenie oddala się o połowę swej długości, ewentualnie trzecei o swoją jedną trzecią, a ente o entą częśc swego tematu i czy w toto wliczać wybór czyli kadencję, gdzie Prezydent rządziłby nie 5/1 lat, plus części katastrof i oby było ich jak najwięcej dla uznanego dobrego prezydenta. Uważam, że powódź nie jest jednak wielką przeszkodą czy to w kampani, czy w samych wyborach, bo .... kandydaci już są i nawet uznanie powodzi za klęskę nie ma wpływu na przebieg i wynik wyborów.
Druga sprawa, to co należy uznać za klęskę żywiołową.
1. Nic coś zapowiadanego. Jeżeli były ostrzeżenia o zagrożeniu powodzią, to już zapowiedzi wykluczają wprowadzanie takiego stanu! Przecież każdy już się do tego przygotowuje. Dygresyjnie może by trzeba było na pokładzie tupolewa wprowadzić stan klęski, to samolot odleciałby spokojnie na inne lotnisko. A wprowadzanie stanu klęski mieliśmy przy grypach i tej łabędziej i tej świńskiej! I co wyszło? Wniosek wyciągam następujący, że jeżeli nie będzie klęsk, to tematu nie będzie, bo o czymże..... Jak przewidywać je, jak się do nich ustosunkowywać? Warto budować wały, które w przyszłości mogą być niepotrzebne, czy wadliwe?
2.Więc jest wątpliwość, że ogłaszanie stanów wyjątkowych z byle powodów jest nieskuteczne i nie wyklucza niespodziewanych, bo też każdego się ostrzega np. o wypadkach na drogach, przejściach przez ulicę, itp.bardziej ryzykownych.
Ale pod Sandomierzem, gdzie równia jak okiem sięgnąć, po łąkach, bo za zabudowaniami i drzewami jest jej ciąg dalszy, przerwanie wału spowodowało wdarcie się wody na 10 km od Wisły. Pomogły też obwałowane rzeki jak Trześniówka i Łęg. O Sanie nie wspomnę bo nie wiem i chyba nie. I tu powinny być w momencie przerwania wału na Wiśle wszelkie kompetencje dla sił ratunkowych. Na siłę i wbrem oporom i niewiedzy mieszkańców należało ich i ich dobytek ratować! Ale czy był taki wiedzący, taki przewidujący, miałby ku temu możliwości? Jakie miałby prawo? Dziwię się, że w takich przypadkach, jak powódź, jak nawet zagrożenie, nie powołuje się w Polsce dowodzącego, nie ma nadzwyczajnych uprawnień, jak w samolocie jest jego dowódca ważniejszy w czasie lotów niż sam Prezydent. Że w ogóle nie ma tu żadnych regulacji. Każdy sobie. A premier i p.o.Prezydent jeżdzą sobie, ewentualnie cokolwiek koordynują, zamiast.... dowodzić czy stać na czele sztabu!
Z tym, że to piszę, bo nigdy nie znajdą się przepisy odpowiadające konkretnemu stanowi, bo można też mieć nieprzyjemności, że się kogoś uratowało od większych nieszczęść, a mieć nieprzyjemności, że przy okazji rozwaliło się komuś płot na przykład.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 7:26, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | Najpierw przykład. Pani A ma troje dzieci. Pan B ma dwójkę. I pytanie. Ile mają razem dzieci? I wynik zadowalający może być aż od 0 do 5... |
cos z ta matematyka to mi tu nie pasuje.
Pani A i Pan B moga miec razem od 3 do 5 dzieci
Pani A ma troje wiec mniej nie moga, Pan B dwoje i moze je miec z Pania A w calosci, czesci albo wcale
Wspolnych dzieci moga miec od zera do dwoch, czyli tyle ile ma Pan A.
Razem maja wiec conajmniej tyle ile ma Pani A, Pan B ale moze powiekszyc ta liczbe do 4 a nawet 5.
Oczywiscie slowo razem mozna rozumiec jako wspolnie wtedy moga miec 0, 1 albo najwyzej 2.
Inne rozumienie tego to PiSata logika, ktora z logika nie ma nic wspolnego.
Ale jestem slaby z matematyki, zawsze mialem 3 i to tylko z litosci bo w innych przedmiotach ponizej 4 rzadko schodzilem.
A jeden jedyny raz jak w ogolniaku sam rozwiazalem chwytliwe zadanie to mi pani z matematyki i tak nie uwierzyla ze to ja.
Zadanie brzmialo tak. W pewnym dniu podczas I Wojny swiatowej kula wystrzelona z armaty rozbila pomnik. Iloczyn dnia, miesiaca, ostatnich dwu liczb okreslajacych rok zdarzenia, kalibru armaty, mierzonych w mm, odleglosci armaty od pomnika mierzonej w km, oraz wysokosci pomnika mierzonego w m to tyle i tyle.
W zadaniu tym nalezalo wpasc na to ze wojna trwala w roku 1916 i byl to rok przestepny, wiec jak wielocyfrowa liczbe podzielilo sie przez 29 a potem 2 a potem jeszcze przez 16. pozostala nieparzysta liczba ktora byla podzielna tylko przez nieparzysta, wiec dzielilem przez 3 (5 nie bylo na koncu wiec pomijalem to) potem 7 i juz mi wyszlo,
Takich chwytliwych pytan jest oczywiscie wiecej. Biologa, bardzo wybitnego zreszta zapytalem kiedys ile garbow ma mieszaniec wielblada jednogarnbego z dwugarbnym. I jak pan dr. hab. nauk biologicznych zaczal myslec i rozwazac powiedzialem mu ze pytalem w ZOO a tam gowniarz, znaczy ten co wielbladzie odchody zamiatal powiedzial mi ze takie mieszanki sa genetycznie niemozliwe, dlaczego nie wiem ale to bylo pewne wiec przyjalem za pewnik.
Majac troche sprytu mozna wygrac z kazdym plastykiem (malarzem) zaklad ze szybciej od niego namaluje zwierzaka, i kazdy powie co to za bydle. Siedem kresek i juz masz pan slonia ogladanego z tylu.......
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|