POLITYKA 2o

Gość

Kto waszym zdaniem zostanie Prezydentem... Wasze zdanie. Może być również i zdanie niezdecydowanych. Ja dopiero zjawię się wieczorkiem Very Happy

i spróbuję trochę pouzasadniać.

Pozdro...

Gość

wcisnelam pana Tuska, bo tego bym sobie zyczyla, ale mam wilkie obawy, ze to wszystko rozmodlone pobiegnie w podskokach na wybory i ze to jednak minimalna przewage uzyska pan Kaczynski.

Gość

Sądzę, że ... podrasowana przez media... publiczność na ostatniej prostej, poprze jednak Donalda.
Zastrzegam jednak, że to tylko moja opinia.
Osobiście oddam głos.... ze stosownymi komentarzami

Gość

jeśli chodzi o mnie .. i mój głos to, nadal nie wiem na kogo (ponieważ ani jeden z kandydatów nie jest dla mnie tzw. wiarygodnym przedstawicielem państwa, niestety). weles szkoda że nie dałeś możliwości wstrzymuję się od głosu – ponieważ wydaje mi się iż trochę mogło by się ich tu znaleźć ..

Gość

Wybieramy lepszego.
Wstrzymywanie się nie jest godne świadomego obywatela.

Jak jesteś niezdecydowany to szukaj informacji o kandydatach aż znajdziesz ich wystarczająco dużo by podjąć decyzję.

Gość

Totolotek polityczny?
Jak do tej pory - nie trafiłem! Mimo ułatwienia (1 na 2) nie wiem jak zagłosuję, Myślę też o wyborze na chybił-trafił albo nie pójść. Jeszcze tydzien.... Mr. Green

Gość

W zasadzie obiecałem skomentować swój głos... Chciałem też dodać, że tu nie chodzi o własne poglądy czy ciągotki ale o ocenę szans. Taka socjotechnika Mr. Green

To tak jak kochać reprezentacje a Angole i tak górą... Very Happy

. Szerzej później...

Pozdro

Gość

Gość

Przegląd
Bedę głosował

Pójść i zagłosować, czy dać sobie spokój z tymi wyborami? Bardzo wielu ludzi o poglądach lewicowych ma ten dylemat. A jeśli już nawet pójść bez głębszej wiary w sens tego ruchu, a głównie z poczucia obywatelskiego obowiązku, to na kogo z dwóch prawicowych kandydatów oddać głos? Na Tuska czy na Kaczyńskiego? Obydwaj mają przecież na koncie długą listę obelg i afrontów pod adresem lewicy. Czego można oczekiwać od tych niemłodych już polityków? Łatwiej byłoby o decyzję, gdyby serio potraktować umizgi do lewicy, jakich kandydaci nie szczędzą jej w ostatnich dniach. Fotel prezydencki jest, jak widać zbyt cenny, by upierać się przy wcześniejszych poglądach. I choć metody kuszenia lewicy obrane przez pretendentów są różne, to cel jest ten sam. Pozyskać zaufanie kilku milionów wyborców, elektoratu Cimoszewicza i Borowskiego. I nie tylko. Bo przecież także wśród tych, którzy nie głosowali, bo są głęboko rozczarowani polityką SLD, jest wielu ludzi identyfikujących się z wartościami lewicowymi. Bez ułożenia sobie przynajmniej neutralnych stosunków z ludźmi o takich poglądach nie da się skutecznie rządzić w Polsce. Nie wierzę, by Kaczyński i Tusk to w pełni rozumieli i by naprawdę byli gotowi do takiego przewartościowania swojej polityki. Co bowiem proponują w zamian za poparcie? Niewiele treści, za to wiele słów ze słownika tradycyjnej lewicy. Bardziej jest to czarowanie uśmiechami niż oferta. Zobaczymy, czy zdesperowani wymykającą się szansą na prezydenturę zdecydują się na bardziej konkretne kroki? Wołając "chodźcie z nami", Kaczyński i Tusk nie odpowiedzieli na najprostsze pytanie: dlaczego mamy ich wybrać. Przecież nie chcemy być mięsem wyborczym. Polacy dosyć mają niezapłaconych weksli, które żyrowali kolejnym ekipom. Czekają na polityków, którzy pociągną polski wóz ku lepszemu światu. Wiedzą, że musimy gonić europejską czołówkę. Lepiej zorganizowaną, bogatszą, z mniejszymi dysproporcjami społecznymi, z życzliwszymi sobie ludźmi. Tylko kto ma to zrobić? Kto ma wytyczyć cele i kierować polskim wozem wypełnionym bagażem problemów? Czy można jeszcze liczyć na coraz bardziej karlejącą klasę polityczną? Zajętą sobą, grzebaniem w życiorysach konkurentów i pozowaniem do billboardów. Zakompleksieni, nieznający coraz bardziej globalizującej się polityki i rządzących nią reguł.
Strach pomyśleć, gdzie ta zaściankowość może nas zaprowadzić. Gdzież się podziali kompetentni i odważni przywódcy, widzący dalej niż kalendarz wyborów?
PO i PiS szli po władzę z hasłami odnowy moralnej na sztandarach. I co? Jeszcze kraj nie został posprzątany z plakatów z tymi hasłami, a co mamy?
Żałowałbym bezpardonowo i nieuczciwie atakowanego Tuska, gdyby nie jego wcześniejsze zachowanie w sprawie Cimoszewicza. Milczał. Nie przeszkadza mu, że politycy PO posługują się kłamstwem i prowokacją. Bez wyjaśnienia sprawy Jaruckiej trudno mi będzie wierzyć w hasło Tuska, że będziemy dumni z Polski. Bo z kogóż mamy być dumni? Z Miodowicza?
Jednak mimo tego, o czym piszę, będę głosował. Bo z wszystkich możliwych wariantów zachowania nieobecność w lokalu wyborczym wydaje mi się rozwiązaniem najgorszym.

Administrator Forum

Zagłosuję na Kaczyńskiego. jezor Ze wstrętem.
Wyłącznie ze względu na potrzebę silnej obrony interesów polskich na arenie międzynarodowej. Jego poglądy na politykę gospodarczą BARDZO mi się nie podobają (zresztą także poglądy na politykę społeczną) ale na szczęście prezydent może w tych kwestiach tyle co nic, więc szkody wielkiej nie uczyni.

Awacs do Bujanego · Gość

Bujany nie pierdziel

jak to nie uczyni??

PiS wymyśli badziew kaczor podpisze. i co nie uczyni

pamiętaj że socjalne badziewia poprą i Samoobrona i LPR i pewnie SLD byle połechtać elektorat.

PO zacznie się żreć z PiS tamci będą podjudzać i dojdzie do przedterminowych wyborów, winną będzie PO bo biednym ludziom nie chce rozdawać.

Stracimy kolejne lata a dług zamiast maleć będzie rosnął wraz z podatkami.

Wybory wygra lewica i chuja z Twojego chytrego planu będzie :P
Chcesz tego ??

Gość

BL...

Ja chyba z tych samych powodów. Przynajmniej jest nadzieja na mniejsze dupowłaztwo, bo tego jakoś mam przesyt. A polityka gospodarcza wewnętrzna jest raczej w jego przypadku mniej ważna, bo to jesteśmy władni sami pozamiatać. Natomiast liberalizm międzynarodowy to głupota...co nie każdy pojmuje, a Gronkiewicz znowu będzie biegać za posadkami w UE... i jak dotychczas będzie miała w d.... Polskę. Zresztą nie czarujmy się... Kaczorek jakby lepiej wykształcony... o co mieliśmy pretensje do Kwacha Mr. Green

Pozdro...

Gość

Zagłosuję na Kaczyńskiego. Ze wstrętem. Nie podoba mi sie jego fizjonomia , wolę go słuchać z zamkniętymi oczami , ale muszę przyznać,że to co mówi wcale nie jest od rzeczy.
I to się ma liczyć co kto ma w głowie i na sercu ,a nie wygląd zewnętrzny.

Donald Tusk nigdy nie zdobędzie mego zaufania - Unia Wolności i to wszystko co się z niej "wylało", ta trucizna to jest główna przyczyna zła któro dotknęło mój kraj.

Jaki jest Donald Tusk gdy zetrzeć z niego kilogramy marketingowego makijażu.
Czy jest to człowiek pozbawiony zasad, karierowicz i hipokryta ? Wiele wskazuje ,że tak może być.

Nie od dzisiaj wiadomym jest , że tego co się napisze czarno na białym trudno się wyprzeć.Ale mamy 21 wiek , dzisiaj należy pamiętać rówież o tym , że to co się mówi ,wygłasza jet często rejestrowane i również trudno zaprzeczalne.Ciszej będziesz , dalej zajedziesz.

Do czego piję.Ano w 1987 roku gdy "dumny z Polski" Donald Tusk nie musiał jeszcze udawać, na wyborczy użytek, wielkiego patrioty tak oto wypowiedał się na temat "Czym jest dla mnie polskość".

- Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem. -

Dla pretendenta do polskiej prezydentury "polskość to nienormalność" a losy bohaterskich pokoleń, które oddawały za tę polskość życie to "wzniosło-ponuro-śmieszny teatr".

Swoje przekonanie o tym, że "Polskość to nienormalność" Tusk utrzymał także w niepodległej RP. W 1992 roku (w niespełna dwa tygodnie po wspólnym z komunistami obaleniu rządu dążącego do demontażu SBeckiej agentury) przyszły kandydat na prezydenta ogłosił, że należy wyodrębnić z granic Polski jego rodzinne Kaszuby, które powinny strać się niezależnym podmiotem politycznym. Powinny posiadać własny rząd, armię, walutę. Słowa te padły na tzw. II Kongresie Kaszubskim.

Dziś ten człowiek wykonuje wiele uległych gestów wobec, prowadzących niechętną Polsce politykę, Niemiec. Prasa na zachód od Odry pełna jest peanów na cześć jego kandydatury a równocześnie jej szpalty zapełniają przesiąknięte nienawiścią artykuły wymierzone w jego konkurenta.

Donald Tusk w trakcie tej kampanii wyborczej pokazał, że nie ma takiej rzeczy, której nie zrobi by sięgnąć po władzę. Mimo swych przekonań przystroił się w piórka patrioty, wbrew swemu zadeklarowanemu ateizmowi i antyklerykalizmowi pośpiesznie wziął ślub kościelny ze swą towarzyszką życia, do walki wyborczej wykorzystywał cierpienie śmiertelnie chorych mieszkańców hospicjów a jego polityczni przyjaciele robili co mogli by, dla wyborczego zysku, zaszkodzić naszej stolicy w pozyskiwaniu funduszy na inwestycje. Ten sam "człowiek z zasadami" czerpał zyski z iście ubeckiej prowokacji (fałszywi świadkowie, sfabrykowane dokumenty) wymierzonej w groźnego rywala w walce o prezydenturę. jezor

Przyszły Prezydent powinien wiedzieć co mówi , gdzie mówi ,do kogo mówi
- nie zwalnia go to z jednego , by mówić mądrze , dyplomatycznie i aby z tego co mówi nie musiał się czerwienić i wstydzić. Shame on you

PS. W dzisiejszym numerze tygodnika "NIE" jego redaktor naczelny J.Urban poparł kandydaturę D. Tuska na prezydenta RP jezor .
Nie ma wyboru ! Jeśli do wyboru masz kiłę lub rzeżączkę, wybierz AIDS. Taki właśnie tytuł nosi artykuł Jerzego Urbana - "Wybieram AIDS". Autor uzasadnia w nim swój beznadziejny wybór, a właściwie brak wyboru; z obrzydzeniem będzie głosował na Tuska. jezor

Jeden z założycieli PO, M.Płażyński poparł dziś kandydaturę L.Kaczyńskiego. :?b

Czy to nie jest wymowny fakt , czy to nie jest zrządzenie losu , czy nie czuwa nad nami opatrzność.Takie fakty powinny stać się ostateczną wskazówką dla wyborców niezdecydowanych na kogo należy głosować.

Dla zwolenników Pana Donalda Tuska powinny dać powód do myślenia , zweryfikowania decyzji , póki nie jest za późno. Think

Moja rada dla Pana Tuska - wycofać się z wyborów. Very Happy

:?b :?b :?b

Gość

Nie komentuje Waszych wyborów.

Pozwolę sobie jednak zauważyć, że takim postepowaniem niejako legitymizujecie przyszłego Prezia, z którym się nie identyfikujecie już na starcie. Już widzę jak się będą nadymać z dumy
Ja wybieram protest przeciwko obu i obu ..skreślę
I pomyśleć, ze ... intelektualiści wyśmiewali się z Lecha i jego ..nie chcę ale muszę

Administrator Forum

Awacs
Jeśli PO (której dałem swój mandat zaufania) da teraz dupy wchodząc
w koalicję ze zwycięskim PiS to owszem - BĘDZIE WINNA (współwinna) złych rządów jeśli takie będą (w co nie wątpię) miały miejsce.
Uważam, że Platforma powinna NATYCHMIAST uciąć wszelkie rokowania
z PiS i dać wyraźny sygnał, że przechodzi do opozycji.
To oczywiście postawi PiS w trudnej sytuacji (ale tylko pozornie - medialnie) i wymusi na nich grzeczniejsze odnoszenie się
do innych potencjalnych koalicjantów - LPR, Samoobrony, Psl, a nawet
do SLD. Będą musieli tylko swoje rewizjonistyczne zapędy nieco przyhamować i na pewno okaże się, że mają ze sobą te partie bardzo wiele wspólnego. Wytworzy się sytuacja zupełnie klarowna. NATURALNI
(gospodarczo) sojusznicy w rządzie, NATURALNA opozycja w opozycji.
Prawdopodobnie taki pozorny paradoks stanie się nareszcie przyczynkiem do postrzegania przez publikę polityki gospodarczej nie przez pryzmat
podziału na obozy posolidarnościowy (tzw. prawica) i poPRLowski
(lewica), ale tego jak FAKTYCZNIE w temacie gospodarka dane ugrupowanie orientuje się poglądowo, kto ma ciągotki do regulacji rynku, kto odwrotnie. Zadaniem PO byłoby głośno wyszczekiwać w tej materi,
a znając kołowaciznę wyborców, którzy poglądy zmieniają co cztery lata kierując sie brzuchem a nie rozumem, można by się spodziewać że w następnych wyborach to nie centralistycznolubna SLD będzie miała większe szanse na zwycięstwo, ale WŁAŚNIE siły liberalne.

Co do Kaczyńskiego natomiast... przyznam Ci się szczerze, że zawsze bardzo poważnie rozważałem czy na niego nie zagłosować. Główny powód podałem wczoraj. Na pewno bym to zrobił w przypadku parlamentarnej wygranej Platformy. Po fatalnym rozdaniu z przed trzech tygodni - mam dodatkowy powód. Już raz pisałem - uważam, że sprawowanie
"najwyższej funkcji" przez liberała TERAZ przyniesie bardzo mało
pożytku a marketingowo będzie to ze szkodą dla przyszłego parlmentarnego rozdania.