POLITYKA 2o

Baltazar

Nasze możliwości:
A teraz coś, co Twoje (i moje także) pojęcie ważności w ordynacji sprowadzi do zera. Anglicy wprowadzili jednomandatowe okręgi wyborcze tylko na ograniczony czas. O ile pamiętam na, to chyba na 3 lub 4 kadencje, bo doszli do wniosku, że przestali mieć wpływ na skład parlamentu. Zostawili do dziś. Dopiero po wyborach partie zliczają swoich posłów. Wiem, iż to także system ułomny ale ludzie mają większy wpływ na to, kogo wybiorą. U nas partie pieprzą o jednomandatowych okręgach przed wyborami a po wyborach cichną. Bo jednomandatowe okręgi pozbawiają liderów władzy, bo ustawianie kolejności na listach, to wymierna władza!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

Ekor

Przemożna chęć bycia u władzy (koryta) wytwarza u polityków strach przed poddaniem weryfikacji wyborców.Przecież dotychczasowa droga polityka polegała na realizacji zadań partyjnych.W myśl zasady "mierny,bierny ale wierny". Z czym ma taki kandydat wystartować, tym bardziej rozliczyć się po skończonej kadencji.Mielibyśmy klasę polityczną jednokrotnego użycia. A więc najlepiej dużo obiecywać a swoje(partyjne)" nic nie robić".

egoista99

Alez absolutnie masz rację !!! Wszystkie partie kurczowo trzymaja sie tego systemu..bo to taki Front Jedności Narodu...
Od lat powtarzam ,ze tak długo jak długo potrzebni jestesmy raz na 4 lata tak długo FJN bedzie obowiązywał ze komunokapitalizm...a MY wyborcy i nasze potrzeby beda lekcewazone....Do tego byśmy byli traktowani podmiotem a nie przedmiotowo ( patrz odmowa przeprowadzenia referendum w sprawie wieku emerytalnego ) potrzeba tego by nasz wybraniec bał sie odwołania przez wyborców i by wyborcy nie głosowali na przywozonych w teczkach partyjnych manekinów a na konkretnych ludzi ...
Dwu czasami trzech..

Pro Rock

INFANTYLIZM DO POTEGI SIEDEMNASTEJ
Poza tym odbiegacie panowie od prawdy.

Przeciez w wyborach do Senatu glosowano w jednoosobowych okregach wyborczych. Czyzbyscie juz o tym zapomnieli?? Glosowano na konkretnych ludzi, uczciwych, madrych, rozwaznych, odpowiedzialnych i nieskorumpowanych. I takich tez wybrano - z tego co pamietam zdecydowana wiekszosc wybranych nalezala do PO, okolo kilkunastu do PiSu, paru do PSLu i zero z SLD. Dwoch niezaleznych chyba tez bylo jak pamietam. Kutz i Cimoszewicz wygrali w okregach w ktorych PO nie wystawilo kandydata, a gdyby wystawilo to senatorem nie zostaliby z pewnoscia ani dwaj wymienieni ani kandydat PO, tylko ktos trzeci.

Dlaczego teraz nie wychwalacie rozsadku wyborcy, ktory teraz mial okazje i z tej okazji skorzystal??

Slabosc tego systemu polega na tym ze wybrani, ktorzy uzyskali wiekszosc oddanych glosow maja slabiutki mandat, bo w kazdym prawie przypadku otrzymana liczba glosow to znacznie mniej jak 50%. Gdyby wiec w tydzien po wyborach zorganizowac glosowanie nad odwolaniem tego dopiero co wybranego senatora, odwolanie takie byloby prawie w 100 % skuteczne.

Polskie prawo wyborcze dopuszcza do biernego udzialu w wyborach tylko "prawdziwa elite", Trzeba byc zlustrowanym ale nie wolno byc karanym, trzeba przedstawic liste z ilomas tam podpisami, Nalezy zlozyc tuziny deklaracji, oswiadczen, poswiadczen, zaswiadczen. Tak wygorowanych wymagan w stosunku do kandydatow nie ma w zadnym cywilizowanym panstwie na swiecie. Tam z reguly wystarczy miec iles tam lat, bierne prawo wyborcze, a jak jest sie rekomendowany przez partie ktora jest juz w parlamencie to nie trzeba niczego wiecej. Rowniez polski wyborca jest ubezwlasnowolniony jak w zadnym innym kraju, bo przeciez te ograniczenia dzialaja w obie strony.

Dlaczego wiec w Polsce tylu ludzi jest niezadowolonych z dokonanego wyboru??
Moim zdaniem przyczyna lezy nie po stronie wybieranych ale wybierajacych. To wyborca nie dorosl do roli jaka winien odgrywac.

Podano tu przyklad Anglii, kraju w ktorym od czasow Wigow i Torysow a wiec juz od bardzo dawna istnieja dwie partie i ten podzial trwa w zasadzie do dzisiaj. Podobnie jest w USA, gdzie od uzyskania niepodleglosci gdzies pod koniec osiemnastego wieku do dzisiaj istnieje rowniez dwie tylko partie, republikanie i demokraci. Tam wybory moga miec miejsce w JOWach, i tak wybiera sie jednego z dwoch.

Wczoraj zakonczyly sie wybory parlamentarne we Francji. Tam to widac wyraznie ze liczba uzyskanych mandatow absolutnie nie odpowiada ilosci oddanych glosow na poszczegolne partie.
Rowniez w Niemczech ostatnio byla dyskusja o tzw mandatach wyrownawczych. Problematyka ale tu jest na tyle skomplikowana ze o tym chetnie ale innym razem.

I absolutna nieprawda jest to ze JOWy zapewniaja ze glosowac sie bedzie nad konkretnymi ludzmi, ludziska i tak kieruja sie tym kogo wystawi dana partia. Po co wiec sie oklamywac?? I oczywiscie mozna kandydatow w teczkach , albo takich zatwierdzonych przez Prezesa. Wszystko to co mozna w okregach wielomandatowych mozna tez w jednoosobowych, trzeba tylko troche inaczej.

Problemem w Polsce nie sa bowiem poslowie czy senatorowie ale wyborcy, ktorzy po pierwsze sa niezbyt zorientowani, po drugie oczekuja cudow, po trzecie daja sie manipulowac i po czwarte nie chca prawdzie spojrzec w oczy.

egoista99

Hmm..
Ja o wyborach do parlamentu i tworzeniu rzadu..Pro ..cos tam o Senacie ...
I jak można byc zadowolonym z wyboru..jesli kandydata przywieziono w teczce z drugiego konca Polski..Ki diabel się wyzna sie na zdolnościach takiego kandydata ..Głosuje się więc na mniejsze zło ..na partię której mniej się boimy na taki Front Jedności Narodu bedacy wytworem quazi PZPR !!A NIE NA KONKRETNY PROGRAM,NA KONKRETNYCH LUDZI chcącym działać na potrzeby lokalne mającego konkretny program (pózniej gminy czy wojewodztwa z ktorego wyrosl,uczyl sie czy pracowal cale zycie ... ) ktorego można odwołać gdy okaze się zbytnim wazeliniarzem czy nieudacznikiem..
PS Nie prawda jest ze w RFN głosuje się na partie !! Głosuje się przede wszystkim na sprawdzonych ludzi ,chcacych załatwic to co boli ludzi !!
Połowa deputowanych do Bundestagu wybierana jest w jednomandatowych okręgach wyborczych. Druga połowa rozdzielana jest na szczeblu krajowym wg systemu proporcjonalnego (klucza partyjnego).
Pierwszy głos wyborca oddaje na jednego z kandydatów, który jest na liście, a drugi na jedną z partyjnych list wyborczych zgłaszanych w danym landzie.

Pro Rock

Mysle ze mam jakas tam wyobraznie i potrafie sobie wyobrazic co by bylo gdyby zasady wybierania senatu obowiazywaly tez w wybieraniu poslow do Sejmu.

I wybierajac do Sejmu nie wybiera sie Sejmiku wojewodzkiego ani Gminnej Rady Narodowej czy jak to sie tam teraz nazywa.

Wybierajac so Sejmu, okresla sie polityke Panstwa, I moj posel nie ma dbac o to aby w kieleckiem bylo lepiej jak w lubelskiem. Ma dbac o to aby i tam i tam bylo jak mi sie podoba.

I ten kogo wybralem ma sie okazac wazeliniarzem czy nieudacznikiem??

My na zachodzie wybieramy porzadnych ludzi, ktorzy nie zawodza i ktorych nie trzeba odwolywac, a jak juz to w nastepnych wyborach. I dobrze na tym wychodzimy.

I jezeli juz tak rozpisujesz sie o wyborach w Niemczech to napisz conajmniej prawde. Przywozi sie tak samo kandydatow jak i w Polsce. Glosuje sie na partie a nie na ludzi, Nazwa partii po lewej stonie karty glosowania jest conajmniej dwa razy wieksza od nazwiska Kandydata i dla ulatwienia na tej samej wysokosci co lista partii z tzw glosem kanclerskim. Glosy oddane na kandytata po lewej maja tez wplyw na tzw mandaty dodatkowe i mozna kandydowac zarowno w tym co okrsliles JOWem jak i z listy krajowej. I w ten sposonb wszyscy co maja zostac wybrani zostaja wybrani a Ci ktorym nie daje sie tej szansy raczej szansy nie maja.
Kandydat zas nie musi ani przedkladac list poparcia, ani poddawac sie lustracjom, ani nie skladac czy przedkladac zadnych zeznan, zaswiadczen, poswiadczem, oswiadczen ani o sobie ani o malzonku czy aktualnym partnerze czy partnerce., I o zgrozo moze byc nawet karany sadownie

egoista99

Jasne ..

Sami przyzwoici ludzie...Tyle tylko ze skąd tyle tych afer korupcyjnych wsrod tych najprzyzwoitszych z przyzwoitych...??
.....Niemiecki Prezydent-łapówkarz abdykował
[link widoczny dla zalogowanych]

...Kolejny niemiecki koncern motoryzacyjny ma problemy z korupcją. W tym roku skandale korupcyjne wybuchły w Mercedesie i Volkswagenie. Najnowszy skandal uderzył BMW...
[link widoczny dla zalogowanych]

...Niemiecki koncern zapłaci 270 mln euro, aby rząd Grecji wycofał pozwy o zwrot pieniędzy za zawyżonej wartości kontrakty, jakie Siemens miał dostawać korumpując greckich polityków...
[link widoczny dla zalogowanych]

...Rozmiar korupcji w służbie zdrowia w Niemczech jest niebagatelny. Co czwarta klinika płaci lekarzom "honorarium" za kierowanie do niej pacjentów – potwierdzają to badania.
Badania na ten temat przeprowadził Uniwersytet Halle-Wittenberg. Zleceniodawcą było Publiczne Ubezpieczenie Zdrowotne (GKV). Przepytano 1100 lekarzy praktykujących prywatnie, a także pracowników na oddziałach stacjonarnych i w instytucjach świadczących usługi sanitarne.
Z badań wynika, że łapówki lekarzom płaci co czwarta klinika (24 proc.) w Niemczech. Blisko połowa (46 proc.) usługowców niemedycznych, jak służby sanitarne, konsultanci w zakresie doboru aparatów słuchowych oraz zakłady ortopedyczne, przyznali się do czerpania korzyści za polecanie klientom określonych klinik. Korzyśli te to pieniądze, przejmowanie kosztów kongresów oraz świadczenia rzeczowe.
Norweska policja nałożyła prawie 3 mln dolarów grzywny na Statoil i byłego menedżera tej firmy za domniemaną próbę korupcji irańskich urzędników.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Wielka Brytania od kilku tygodni żyje aferą lobbingową, której bohaterem jest nie kto inny jak sam David Cameron...
..Prezydentowi Francji zarzuca się nielegalne przyjęcie datków na kampanię wyborczą w 2007 roku...
[link widoczny dla zalogowanych]

Taaaa....sami przyzwoici ludzie

PS Przeciez napisałem ze 50% jest z krajowej listy wyborczej...Ale nie 100% jak w Polsce i zapominasz ze pozostale 50% to ludzie miejscowi wybierani w jednomandatowych okregach !! Wiec masz mozliwość glosowac na Heinza zza rogu i nikt w RFN nie odwazy sie przywiezc wszystkich w teczce z tych pozostałych 50% To tez ludzie z danego landu !! Moze nie w 100% aLE NAPEWNO WIĘKSZOŚĆ

ps2 ..Mogłoby się wydawać, że w Wielkiej Brytanii i Francji trudniej niż w Niemczech wytępić korupcję z polityki. Nic bardziej mylnego. Republika Federalna Niemiec jako jedno z nielicznych państw – do tego grona należą również Arabia Saudyjska, Korea Północna i Syria – nie podpisała oenzetowskiej konwencji przeciwko korupcji, która na jej sygnatariuszy nakłada obowiązek karania wszelkich form korupcji w organach władzy oraz współpracy międzynarodowej w tym zakresie.

Pro Rock

egoista99

Hmmm....
Odpowiedzialność za Ojczyznę nie spoczywa wyłaczne w rekach naszych wybrańców ,naszych posłów...bo demokracja to nie jazda na gapę lecz
chęc brania odpowiedzialności w swoje ręce...