Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W obronie PO.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 10:20, 22 Maj 2008    Temat postu: W obronie PO.

Ciągle zastanawiam się, dlaczego Jarosław Kaczyński utracił władzę! W dodatku zgodził się na to, aby PO ją przejęła.
Działania poprzeniego rządu były odwrotne od dzisiejszego rządu PO. Były bardzo szybkie. J.Kaczyński był szybszy od możliwości aparatu władzy. Nie liczył się z nikim. Wprowadzał swoje widzimi, a metoda się nie liczyła! Ułożony plan zmian miał działać jak najszybciej. Więc zaangażował do rządu takich ludz, jak Giertych i Lepper, którym śniło się jedynie przewodnictwo niż wiedza na temat zajmowanych przez siebie stanowisk w resortach. Za J.K działali A.Macierewicz i Z. Ziobro, którzy szybkimi manipulacjami pomagali jak mogli swemu wodzowi. Więc wynik takich reform i takich kalicjantów , w dodatku puszczeniu tego na żywioł, bo w końcu wymknęta się J.K. indywidualna kontrola nad wszystkim, spowodowało, że sam to musiał już przewać. Dlatego oddał władzę rżnąc głupa, że nie wie dlaczego tak się stało! A obecnym zadaniem PiSu jest nie tylko krytyka tego, co nie powinien ten rząd robić, ale też przeszkadzanie w rządzeniu jak tylko można! I robi to znakomicie tworząc z PO otoczkę nieudaczników, kreując się na ich następców i dążąc zaskarbiając sobie tym względy wyborców.

Zastanawiająca jest też polityka SLD. Zakończyła LiD zmniejszając swoją liczebność i poparcie. A także bierze udział w niepotrzebnych dyskusjach i zabiera głos w nieswoich sprawach, a głównie w sprawch nie mających z niczym związku. Tych, które dla nich winny być całkiem obojętne, czy będzie tak, czy inaczej. I w takich wypadkach pomagają J. Kaczyńskiemu. A przecież tej partii powinno jak najbardziej zależeć na ludziach, na społeczeństwie, które nie lubi ani rewolucji, ani przewrotów rządowych i co kilkuletniej lub kilkumiesięcznych zmian rządu i zmian ich programów. SLD powinno zależeć na jak największej stabilizacji. Więc dlaczego postępuje odwrotnie?

PO faktycznie nie była przygotowana do rządzenia. Wygląda to tak, jakby ich zwycięstwo w wyborach ixch samych zaskoczyło i było ... przypadkowe. Dokonała jak na razie jednego. Powstrzymała bylerządzenie i przekręty poprZeniego rządu! I tu mi nie chodzi o jakieś niedociągnięcia prawno-organizacyjne, ale o podsłuchy, niesłuszne oskarżenia, prowokacje itp, sprawy.
Program PO, wedle którego wybieraliśmy tą partię do władzy też nie był najwyższych lotów,prawie go nie było, był przypadkowy i wybiórczy, ale też nie miał większego znaczenia wobec "potrzeby" obalenia rządów J, Kaczyńskiego.
Do tego wystarczy jeszcze dodać "warszawski beton" czyli niemożność wypracowywania przez ministerwstwa czy instytucje rządowe jakowyś ustaw, zmian czy czegóś tam, od czego oni są. Jest i racja, że i tam pracują PiSowcy, ale jest też i racja, że każdy urzędnik i to za dobrze zarabiający i niezastąpywalny, a takich stanowisk jest z 10 razy za dużo, a każdy urzędnik dba o swoje stanowisko, i ma tyle pracy..., że go nie stać włacząć się do sprawnego działania urzędu, a tym pozbywania się pracy, a także wspomagania własnymi inicjatywami swoich konkurentów na podobnych stanowiskach, więc nie po tym. Tam nawet rozsądku nie ma nie wspominając o racjonalizatorstwie!
Więc nieprzygotowani ministrzy, opór materii resortowej, w samej partii brak ekspertów i zwykłych roboli, coby się tym zajęli, brak koordynacji i opór opozycji powoduje, że mamy to co mamy.
Na przykład dziwi mnie zarzut, że przez pół roku nie wybudowano proporcjonalnie do czasu iluś tam km autostrad. A i reformy ułatwiającej ich budowę nie ma. Czyja to wina? Aby wykończyć w pół roku dowolny odcinek autostrady, trzeba było go zacząć wcześniej. Mieć już wykupione grunty, zaplanowane na to wydatki i wykonawców, co powinna zrobić poprzednia ekipa. I jaka tu wina PO? Tylko tyle, że do tej pory nie ma ustawy w Sejmie. Abonament tel.rad. jest tyle samo potrzebny, jak i niepotrzebny. O tym jest w oddzielnym naszym topiku. Sprawa PO i mediów, także EKONOMISTÓW, ale nie w żadnym przypadku PiS czy SLD!

Jak na razie o ile PO nie robi nic, to PO nie robi głupot. Jeast to odwrotnośc rządów PiSu. I za to jak na razie nie mam nic przeciwko rządowi D. Tuska. A pozostała reszta zarzutów wobec nich jest jak najbardziej do usunięcia, a ponieważ istnieje od dłuższego czasu i są w pewnych częściach już rozpracowane i opracowane, to w niedługim czasie mogą ujrzeć światło dzienne i zaległości zostaną nadrobione. Dlaczego ma decydować o tym pół roku rządów, że coś jest tam nie zdobione, niedokończone itd? Zawsze tak będzie, że coś będzie niezrobione, niedokończone po każdym odcinku czasu. Przecież rządzenia to ciągłość, co ciągle coś robienie przygotowywanie, zmienianie i tym podobne. I to jest zarzut wobec PO? I najcięższy argument?

Nie wiem, ale wedle mnie lepsze jest powstrzymanie głupoty poprzedników, zapoznanie się z materią, opracowanie planu, a potem wdrażanie nawet jak władzę przejmą przeciwnicy i to zrobią na swój sukces! Niż stawianie zapór nie do przebycia i śmianie się do rozpuku, że ten je przebyć nie może. A tak postępuje opozycja i taką spiralę nakręcają media! A takie postępowanie jest uważane u nas za przejaw wysokiej kultury politycznej i wykształcenia i wyrachowania naszych polityków. Zalecane postępowanie! Ale tylko u nas - w Polsce.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 13:33, 22 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Ciągle zastanawiam się, dlaczego Jarosław Kaczyński utracił władzę!.


Panesz Ty się zastanawiasz? A co tu się zastanawiać widać ze albo moje posty czytasz pobieżnie albo nie czytasz ich w ogóle myślę że ta druga odpowiedź jest trafniejsza.
Otóż uważam i myślę słusznie że Jarek oddał władzę bo widział że prosperita się kończy zasoby skonsumowane tak samo jak przystawki i na placu pozostał sam beż możliwości zwalenia winy na kolegów zatem bezpieczniej było pozostać w opozycji niż na pierwszej linii frontu tym bardziej że usadowił swoich ludzi w newralgicznych miejscach skąd sterować może dalej pisałem już kiedyś że nawet jak kaczory przy władzy bezpośrednio nie będą to nie znaczy że utracą zdolność kierowania pokolenie trzeba by wyplenić to zło.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:07, 22 Maj 2008    Temat postu:

Według mnie bardziej znaczącym był fakt braku większości sejmowej. Kompromitacji koalicjantów nie dało się już dalej tuszować. Takie rządy wczesniej czy później obniżyły by jeszcze bardziej wiarygodność PiS. Ponadto PiS nie był przygotowany kadrowo do efektywnego sterowania gospodarką na różnych poziomach.W tej sytuacji racjonalnym było dać sobie trochę oddechu na ławach opozycji przygotowując się do koncepcji samodzielnego sprawowania władzy w kolejnym rozdaniu. Inaczej PiS "zgrałby się politycznie" sprawując w układzie mniejszościowym rządy. Zwłaszcza że ewentualne wcześniejsze rachuby dogadania się z PO ostatecznie stały się nierealne.Nie wykluczam także i liczenie się z takim wariantem że PiS może by nie wygrał , ale róznica między PO i PiS mogłaby być niewielka , a wtedy istniałaby szansa przyciągnięcia innych posłów z zewnątrz.Te scenariusze widzami się wielce prawdopodobne. A wcześniejsze wybory dla PiS były dobrym pociągnięciem. Zwłaszcza po analizie przegranej Millera.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 16:31, 22 Maj 2008    Temat postu:

Ekor napisał:
Według mnie bardziej znaczącym był fakt braku większości sejmowej. Kompromitacji koalicjantów nie dało się już dalej tuszować


A według mnie to właśnie PiS kompromitował koalicjantów i robił to z zamysłem ,jak pamiętasz nigdy nie było afery z udziałem członka przewodniej siły zawsze pomyje wylewano na przystawki dając do zrozumienia ze jedyna czystością są kaczyści w odwecie Renata B ukręciła bat na wielką świętość w postaci afery Lipińskiego której szybko ukręcono łeb myślę że oberkaczor przecenił swoje wpływy i możliwości zajadając zbyt szybko przystawki po prostu się udławił.

Ekor napisał:
PiS nie był przygotowany kadrowo do efektywnego sterowania gospodarką na różnych poziomach. .


I tu bym się z Tobą zgodził tak jest mieli co prawda Feliksa Dzierżyńskiego, oberpolicjanta, i zerkającą spod opaski Temidę ale to wszystko, o gospodarce wiedzieli tylko tyle ze ona jest nie dało się dalej trzymać społeczeństwa za przepraszam mordę a na igrzyska przychodziło coraz mniej widzów a i ci uznali że magik oszukuje a małpy są na haju.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 16:31, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 20:39, 22 Maj 2008    Temat postu:

Niezależny. Czytam Twoje posty. Ale mi nie chodzi, aby widzieć PiS na czarno, bo co z tego? Jeżeli PO się nie powiedzie, to kto przejmie władzę? Dlatego należy się zastanowić, nad przyczynami obu porażek. PiSu i ewnetualnie, co grozi PO.

A PO prawie nic nie dokona przed wakacjami. A po wakacjach musi się zmieścić w roku, aby wykazać, co zrobiło. A róznica pomiędzy tymi frakcjami jest, co wkazuje Ekor. PiS nie miał większości sejmowej, jak ma obecnie PO, ponadto PiS nie mógł liczyć na niego w postaci PO! Zamiary PiSu wtedy były większe, a przy minimalnej wybranej PiSu nad PO i żądaniom PO i chęciom PiSu do zrobienia, czego w części dokonał, nie mógł utworzyć współnie rządu z PO, a jedynie z przystawkami. A i tak należy to zaliczyć do jego szczęścia, że LiD im nie zabrał więcej wyborców!
PiS się jednak sypnął. Głównym powodem była afera z Lepperem, w tym nieudana prowokacja. Jak tam było, jeszcze nie wiadomo, bo i Kaczmarka nie podejrzewam o całkowitą prawość, ale jemu, jak i najważniejszym osobom w PiSie, ijak się później okazała większości wyborców, taki sposób sprawowania władzy nie odpowiadał.
Więc aby rządzić po swojemu, PiS musiał zawiązać koalicję z "przystawkami". Ale ponieważ zabrnął za daleko w swoich manipulacjach, szukał rozwiązań, a w ostateczności były wybory. Czyli teraz rozliczamy teraz PiS z jego afer.
Są więc komisje sejmowe, coś tam węszy prokuratura i ABW, są też podejrzani, ale w sumie nic na za wielką aferę PiS nie zadziałał. A na wybory, powiedzmy za rok, nieudolność wymiaru sprawiedliwości czy komisji spowoduje, że to nie będzie już pamiętane zwłaszcza, że PO nie zadziałało nic lepiej!
Czyli do końca czerwca PO musi jeszcze coś zrobić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 6:53, 23 Maj 2008    Temat postu:

Witam wszystkich.
Miło mi w takim razie Panesz. Ciekawie diagnozujesz ten PiSowski Stalingrad jednak nie do końca się z Tobą zgodzę otóż, afera z chłopopolitykiem Lepperem wcale nie była powodem przegranej przegrana zaczęła się znacznie wcześniej myślę że główna przyczyna przegranej był brak sejmowej większości zauważ że każde głosowanie okupione było kolejnymi ustępstwami wobec nienajedzonych wciąż głodnych koalicjantów drugim ważnym powodem był brak odpowiedniej kadry przygotowanej do zajęcia się gospodarką zatem serwowano tematy zastępcze w postaci szukanie szponów wszędzie gdzie się dało a tego Polacy mieli już po dziurki w nosie owszem była lekka poprawa życia nie zaprzeczam ale to było korzystanie z rezerw a nie wykorzystywanie bomu światowej gospodarki to na dłuższą metę po pierwsze nie miało szans a po drugie było dla Polski po prostu zgubne ,ażeby się uwiarygodnić i podnieść notowania w sytuacji gdy zabrakło wrogów zewnętrznych zaczęto zjadać własny ogon i tak doszliśmy do Leppera .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 7:41, 23 Maj 2008    Temat postu:

Witam wszystkich.
Powodów by się uzbierało. Afera z Lepperem była ostatnia. I co by było, gdyby wyleciał z władzy? Co dalej zamierzał J. Kaczyński? Napisz mi, co by było, bo nie wiem coby j.k. mógł zamierzać, gdyby dalej, ale bez Samoobrony, miał rządzić?
W nieudanym złapaniu Leppera właśnie powód, bezpośrednią przyczynę zgody na wybory chociaż... na pewno widział już determinację Zalewskiego, Dorna i innych. Już widział skutki działalności Ziobry i Macierewicza!

A najgorsze czy najlepsze w tyw wszystkim było to że nie złapał ani jednego postkomunistę. Nie udało mu się odróżnić ani jednego kolesia, który by szpiegował na rzecz Zwiążku Radzieckiego, szykował zamachy na polityków prawicy, ukończył specjalne kursy terrorystyczne w Moskwie czy Waszyngtonie, a mało tego, złapałby się sam na ten haczyk. bo i on wszystko co miał, J.K., o nim mówię, piszę, pochodziło z PeeReLu. A jedyne czego go tam nie nauczyli, to rozsądku i przyzwoitości. Może to jest ta główna przyczyna, że zgodził się na wybory?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 18:40, 23 Maj 2008    Temat postu:

Panesz napisał:
Napisz mi, co by było, bo nie wiem coby j.k. mógł zamierzać, gdyby dalej, ale bez Samoobrony, miał rządzić?


Niestety zagnałeś mnie Panesz w kozi róg ,na to pytanie w zasadzie nikt nie zna odpowiedzi ,masz sporo racji w tym co piszesz ale osobiście uważam że ten kociolub przecenił swoje możliwości to po pierwsze druga możliwość to taka że jak twierdzę od dłuższego czasu Jaro nie miał pomysłu co dalej ,wiedział że bez sejmowej większości nie ujedzie dlatego zrobił wszystko ażeby winę zawalić na innych a samemu wyjść z honorem(tak mu się wydawało)n zaskowyczyć i przerwać tą męczarnię tym bardziej ze wiedział doskonale że jego przyboczna gwardia to chłopcy bardziej od palantowego kija niż od buchalterii i inżynierii. Jak już pisałem tak całkowicie władzy nie oddał zostawił aparatczyka Kamińskiego i obleśnego Olszewskiego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 6:41, 24 Maj 2008    Temat postu:

O nie. Pozwolisz Niezależny, że się z Tobą nie zgodzę, co do jawnej destrukcji gabinetu prezydenta przez "aparatczyka Kamińskiego i obleśnego Olszewskiego"
Nic mi nie mówi, że są to nasłani agenci czy ludzie od czarnej roboty Jarosława K., ale to są ludzie Prezydenta. Nawet mimo tego, Prezydent kieruje swoim gabinetem i politykę, którą uprawia jego gabinet, jest jego polityką. Ponadto jest to jawne, odpowiada za to Prezydent. A jaki jest Prezydent, jaki jego gabinet ... każdy widzi.

Więc, Łukaszu, mamy raczej szarą plamę niż czarną dziurę, co zrobiłby premier Jarosław K., gdyby udało mu się wywalić Leppera z rządu. Obraziłby się też Giertych. I zostałby z rządem mniejszościowym! Bo nie sądzę, aby ludzie przystawek, którzy i tak należeli dla nich, bo lubują się w wyimaginowanych innościach, jak posłowie przystawek, odstali od swoich wodzów i przeszli do PiSu! Wychodzi, że celem J.K. były tylko nowe wybory, a w nich ... tylko zwycięstwo! No bo i tak PiS powiększył ilość swoich posłów w Sejmie! Jedynie obyłoby się bez tego skandalu, który jednak zarzutował na wynikach wyborów! I to spowodowało porażkę J.K.! A nawet sam J.K. nie tylko udawał...., ale i sam był zaskoczony.....

Niemniej siły PiSa, chociaż tak okrojonego i tak zamieszanego w aferalność, co jest przypadłością każdej strony byłej przy władzy, nie należy lekceważyć! I PO musi mieć się na baczności i musi działać, a przynajmniej mieć cel i wykazywać go i działać w tym kierunku, aby mżonki innych nie nabrały większego sensu i ich nie przebiły.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 7:32, 24 Maj 2008    Temat postu:

Witam.
Panesz i znów powtórzę ze masz sporo racji ,pozwolisz jednak że w zasadniczej przyczynie pozostanę przy swoim zdaniu, otóż uważam że Jaro poczuł się po pierwsze albo zbyt pewnym siebie zbyt zarozumiałym albo jak mówię sam widział ze grunt usuwa się spod nóg ażeby wyjść z honorem a nawet złapać kilka punktów musiał znaleźć powód do oddania władzy Lepper pasował jak ulał .Czy wierzysz w szczerość wyznania że władzę oddał dla dobra Polski? Z tym że PiS to tylko ranny zwierz mówiłem niejednokrotnie dziwię się zatem że PO i PSL mając chwilowo sporą przewagę nie robi z rannego zwierza makatki na ścianie pozwalając mu gryźć obyśmy tego nie żałowali kaczory to mściwa nacja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 7:54, 24 Maj 2008    Temat postu:

Witam i zgadzam się z Tobą Niezależny. "Pozwalam" też, czytając Twój post od początku.
I przyszła mi refleksja, że PiS byłby nawet lepszą partią prawicową niż PO! Ale bez ... obu. Kaczyńskich oczywiście! Pozbyłby się dziwaków, a nie na odwrót, co w nim nastąpiło. Bo Kurski i Karski mi ie przeszkadzają.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 8:00, 24 Maj 2008    Temat postu:

Panesz wielokrotnie o tym pisałem byłem przecież jednym z tych co swego czasu na PiS głosowali nie drażni mnie ta formacja drażni mnie jedynie jej kierownictwo z kaczorem na czele.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 11:09, 24 Maj 2008    Temat postu:

Niezależny napisał:
Panesz wielokrotnie o tym pisałem byłem przecież jednym z tych co swego czasu na PiS głosowali nie drażni mnie ta formacja drażni mnie jedynie jej kierownictwo z kaczorem na czele.

Bo nie pozwolili Ci zrobić w niej karyjery?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 12:39, 24 Maj 2008    Temat postu:

Dlaczego PiS oddało władzę? Co sie dzieje z SLD? Dlczego PO zostało "zaskoczone" zwycięstwem i z tego tytułu ma problemy z rządzeniem? Odpowiedź tkwi w dwu warstwach: ekonomicznej i politycznej. Nic odkrywczego!? Zapewne. Tym nie mniej, postaram się zwrócić uwagę na pewne aspekty, które dyskutantom umykają. Nazwę je polskimi absurdami.

ABSURD NR 1:
Na Polskę, która jest największym z nowych krajów członkowskich, przypada 29 proc. osób, które żyją poniżej unijnego progu ubóstwa.
Dlaczego tak jest? Odpowiedź tkwi w stwierdzeniu zawartym w raporcie komisji UE stwierdzającym, że w Polsce jest 40 proc. wszystkich obywateli UE zarabiających poniżej 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia w UE, z uwzględnieniem siły nabywczej złotego.

ABSURD NR 2:
Praca i płaca. Zarówno PiS, jak i PO twierdzą niezmiennie, że nasza gospodarka ma się znakomicie. Istnieje zatem dziś potencjał, aby podnieść ludziom płace, ale gdy do tego dochodzi, podwyżki te są fatalnie rozdzielane - mówi dr Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Zadać zatem należy nastepne pytania:
dlaczego, mimo imponujących wskaźników wzrostu gospodarczego, nie odczuwamy poprawy bytu? Czemu ceny w naszych sklepach często są takie same, a niekiedy nawet wyższe niż w krajach "starej" Unii, a pensje wielokrotnie niższe? Dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze? To pytania, które zadaje sobie większość Polaków. A jest ich blisko 95 proc. To ci, którzy nie przekraczają pierwszego progu podatkowego, a ich dochody, gdy mają pracę, oscylują wokół 1 tys. zł netto. Ci sami ludzie zadają też sobie pytanie, jak to możliwe, że średnia krajowa płaca wynosi dziś blisko 3 tys. zł. Tu sprawdza się powiedzenie, że "za pomocą statystyk można wykazać wszystko, oprócz prawdy". Taki sposób uśredniania płac budzi zresztą wątpliwości i wśród ekonomistów. - Dane statystyczne należy poddawać oczyszczeniu. Nie można uśredniać kwot, łącząc dochody 4 proc. ludzi zarabiających miesięcznie po 100-200 tys. zł, z tymi, których pensje wynoszą około 1 tys. zł - akcentuje dr Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Istnieją obawy, że dysproporcje te jeszcze się zwiększą, gdy wejdzie w życie pomysł zniesienia tzw. kominów płacowych dla kadry zarządzającej w spółkach skarbu państwa. Jak zaznacza dr Andrzejewski, wprawdzie podział na bardzo mało i bardzo dużo zarabiających nie stanowi przeszkody dla wzrostu gospodarczego, ale zarabianie kwot powyżej 200 tys. zł miesięcznie, powinno dziwić. Bo wówczas zaczyna to nosić znamiona biznesu, a nie zarobkowania. O ile taka sytuacja nie zagraża w sposób szczególny ekonomii, to w aspekcie społecznym stanowi wielkie niebezpieczeństwo. Podział na bardzo biednych i bardzo bogatych, nieuchronnie prowadzi do społecznych konfliktów.

ABSURD NR 3:
Miernota politycznego myślenia. Dziś dla każdego polityka z prawdziwego zdarzenia (zaznaczam, bowiem takowych u nas jest niewielu) jest oczywiste, że im większa dysproporcja w zarobkach, tym bardziej narasta widmo społecznego konfliktu. Niestety, sytuacja w Polsce pozostaje bez zmian. Choć podwyżki, co podkreśla wielu ekonomistów, można by dziś ludziom dać. - Nasza gospodarka ma dziś potencjał, aby podnieść ludziom płace, ale gdy już do tego dochodzi, podwyżki te są fatalnie rozdzielane. Należy po prostu odejść od obecnego systemu rozdzielania podwyżek, który jest bardzo łatwy w zastosowaniu, ale też bardzo krzywdzący tych wszystkich, których płaca jest dziś na niskim poziomie. Powód? Wciąż rozdziela się je według wskaźnika procentowego. W efekcie, te same 7 proc. dla mało zarabiającego daje kilkadziesiąt złotych, a dla znakomicie uposażonych, kilkaset. Tak stało się w przypadku podwyżek wywalczonych przez celników, policjantów. Wywołały one kolejne poczucie krzywdy i frustracji. Podobnego rozgoryczenia doświadczyli ostatnio objęci, również procentową podwyżką, emeryci i renciści. Najbiedniejszym, kilkudziesięciozłotowa podwyżka nie wyrównała nawet wzrostu wydatków, jakie powstały ze wzrostu cen gazu, prądu i żywności. Zatem, realnie, ich dochody, zmalały. - I tak wyłożone z budżetu państwa miliardy złotych na podwyżki nie zmieniają w niczym sytuacji najbiedniejszych - konkluduje ekonomista.Brak podwyżek Zyski wielu przedsiębiorców w Polsce, zarówno państwowych jak prywatnych, bywają olbrzymie. Świadoma tego załoga nie może pojąć, czemu nie znajduje to odzwierciedlenia we wzroście wynagrodzeń, zwłaszcza że zysk wypracowany jest ich rękoma.

ABSURD NR 4:
Polityczne (świadome lub nie) manipulacje. A do nich zaliczam dane o PKB (wskaźniki), które na papierze da się osiągnąć sztuczną, z pominięciem aspektu społecznego drogą. Na wzrost gospodarczy składają się cztery czynniki. Są to konsumpcja, inwestycje, wydatki państwa i eksport netto, czyli pomniejszony o import. Wzrost gospodarczy w Polsce dokonuje się za sprawą konsumpcji i inwestycji. Choć rzeczywiście trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę skalę biedy w naszym kraju. Łatwo natomiast wywnioskować, jak olbrzymie muszą być dochody i zyski owych 4 proc. społeczeństwa, skoro to ich konsumpcja i inwestycje powodują rekordowy wzrost gospodarczy przekraczający 6 proc., podczas gdy kraje unijne osiągają 2-3 proc. Mimo iż abstrahowanie od kontekstu społecznego, na dłuższą metę grozi wybuchem społecznego konfliktu, trudno spodziewać się, by beneficjenci kolosalnych zysków, od których w dodatku niekiedy zręcznie unikają płacenia podatków, sami z nich zrezygnowali. Każdy z nich woli zainwestować, np. w nieruchomości, czerpać zyski ze sprzedaży czy wynajmu, niż przeznaczyć środki na poprawę możliwości konsumpcji pracowników. - Dlatego mądry kraj, a raczej jego władze, takie sprawy regulują systemowo. Zwłaszcza że wzrost gospodarczy musimy utrzymywać, aby zrównać się z poziomem gospodarczym UE, Wniosek racjonalny z tego taki, że wzrost płac przyczyniłby się do wzrostu konsumpcji szerokiej grupy społecznej, a zatem również wzrostu PKB.
Na razie jednak jest on wciąż osiągany kosztem wszystkich tych, którzy pracują za 1 tys. zł. To dzięki tym płacom na granicy jałmużny, kadry zarządzające mogą pobierać kolosalne wynagrodzenia i mieć jednocześnie zagwarantowane niskie koszty produkcji, mające wpływ na wzrost PKB. Choć tę samą wydajność można by z łatwością uzyskać i przy wyższych pensjach pracowniczych i nie tak astronomicznych apanażach kadry zarządzającej. Ta właśnie sytuacja blokuje też tworzenie w Polsce klasy średniej. Politycy nasi zdaja sobie z tego sprawę.
Nie są na tyle głupi. Mają jednak spory problem z tym jak to zrealizować, jednocześnie nie tracąc (oddając) kontroli nad "korytem" z którego czerpią poza naszymi plecami krocie. Polskie fortuny powstały bowiem z niczego. Powstały z grabierzy własności nas wszystkich. Aby jednak tak się stać mogło, zrealizowano plan (swoistą ponadpartyjną zmowę wszystkich opcji politycznych) polegającą na wmówieniu Polakom, że cała wina ogólnej biedy leży w komunie, a osiągnięcie "niebiańskiej szczęśliwości" kryje si w politycznych rozliczeniach (tu jest sens manipulacji i ostrych podziałów w społeczeństwie, sens istnienia Macierewicza, Brudzińskiego, Palikota, Kurskiego, braci Kaczyńskich i wielu wielu innych z lewa i prawa), a nie w sensownej polityce gospodarczej realizowanej ponad podziałami.

ABSURD NR 5:
Płaca. Siła nabywcza złotego, Ceny.
W zdumienie wprawia wszystkich przyjeżdżających do naszego kraju, jak podróżujących za granicę rodaków, polskie szaleństwo cenowe. Dziś, wiele produktów, żywności, lekarstw, można o wiele taniej kupić za granicą, w tym także w krajach "starej" Unii (ostatnie przykłady to chocby cena cegły i cementu tuz za garnica w Niemczech - z reszta polskiej produkcji -o połowe niższa jak w Polsce. W Niemczch 7 zł w Polsce 13 zł). Rodzi się pytanie, dlaczego ceny u nas są tak wysokie, skoro zostały wyprodukowane przy zarobkach kilkakrotnie niższych niż na Zachodzie. Zatem i koszt ich wyprodukowania jest o wiele niższy. Te wątpliwości potęgują się, gdy spojrzeć np. na ceny skupu produktów rolnych. Podczas, gdy rolnicy za 1 kg mięsa dostają w skupie po kilka złotych, to w sklepie, kg mięsa kosztuje nawet 48 zł! - W każdej branży działają inne czynniki. Jeśli jest duża siła popytu, to ceny rosną. Logiczne. Ale taka sama siła popytu jest w krajach zachodnich, bo przecież tak samo każdy musi tam kupić chleb, mleko, mięso. Co zatem wpływa na tak wysokie ceny w Polsce? Można przypuszczać, że jest to wynik haraczu płaconego przez konsumenta kolejnym pośrednikom. Takie wnioski wysnuć można z przykładu, z dziedziny rolnictwa. We Francji, Hiszpanii, Portugalii, rolnicy, którzy też mają tam niewielkie gospodarstwa i areał, działają w spółdzielniach. Te, dostarczają produkty bezpośrednio do stałej sieci sklepów, restauracji. Wyeliminowanie pośredników, powoduje, że ceny są niższe, a zysk rolnika większy. Ale nie u nas. U nas, po 1989 roku, autentyczną odradzającą się spółdzielczość rolniczą zduszono. Indywidualny producent nie ma siły przebicia, a jednocześnie nie wolno mu samemu produkować mięsa, wędlin na rynek. Tak dzieje się w przypadku choćby prób wprowadzenia na chłonny rynek, łatwej w produkcji, polskiej jagnięciny, uzasadniając takie problemy niby prawem Unii, które natobene w zalezności od opcji u steru władzy i punktu widzenia tejże opcji nadal stosuje się wybiórczo, a prawa dotyczące ochrony konsumenta i producenta, są niekonsekwentnie stosowane. Szkoda. Bo może wówczas nie trzeba by było zapewniać narodu, w kraju w znacznym przecież stopniu rolniczym, iż wkrótce wszystkie głodne dzieci, bez zaświadczenia z opieki społecznej, dostaną darmowe obiady w szkołach.

REASUMUJĄC.
Czasy (manipulacji) władzy grabierzczej mijają. Politycy zdają sobie z tego sprawę. Czasy niepokoju społecznego nadchodzą, nie w sensie rewolucji i zmiatania elit, ale w sensie twardego i konsekwentnego żądania
praw i walki o swoje. Dzięki komunistom z SLD otwarto nam świat, który z kolei otworzył nam oczy. Kaczyńscy - apogeum okresu manipulacji - na poczuciu tegoż nadchodzącego ruchu społecznego doszli do władzy, tyle, że przegięli i musieli odejść. SLD widzi, że trzeba zmienić kurs i od nowa ustawiać żagle, bowiem partia owa wpłynęła na wody z zmiennymi wiatrami, a załoga dotychczas obsadzająca SLD-owski żaglowiec już nie jest na tyle sprawna i wyszkolona, aby w miarę bezpiecznie płynąć w kierunku portu zwanego WŁADZĄ. Poza tym sam okręt już jest nieco przestażały i wymaga zarówno remontu jak i modernizacji. PO ma dobry kadłub i w miarę nowoczesny okręt (przynajmniej zewnętrznie), załoga natomiast jest na tyle słaba, że strach z nią wypływać z portu WŁADZA na szersze wody. Czas jednak na jej szybkie szkolenie się kończy i kapitan okrętu zdaje sobie z tego sprawę. Jaka podejmie decyzję? Najblizszy okres pokaże. Oby była słuszna. Inaczej w porcie WŁADZA, nie bedziemy mieli żadnego sterowalnego okrętu, a piractwo polityczne rozpleni się na dobre. WYSTARCZY?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 12:50, 24 Maj 2008    Temat postu:

Przepraszam za bład ortograficzny w słowie przestarzały. Koń ma cztery nogi... a w ferworze pisania czasami cos "wskoczy".
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin