POLITYKA 2o

Gość

Powrót do 5-, 6-proc. wzrostu gospodarczego potrwa lata.
Członek Rady Polityki Pieniężnej stwierdził w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że 2009 rok będzie dla Polski najgorszym okresem całego kryzysu.

Prawdę mówiąc gdzie byli panowie eksperci kiedy trzeba było doradzać żeby taka sytuacja nie miała miejsca ich prognozy przewidywania i wypowiedzi to wypisz wymaluj wróżenie z fusów ewentualnie, czary indiańskich szamanów. dokładnie tyle są warte. ja też teraz mogę mówić " a nie mówiłem."

Gość

Kryzys? Kryzys mamy od zawsze. Nie pamiętam okresu, który mozna nazwać w polskiej gospodarce prospetity. Do tego jeszcze taki kwiatek:

Największy przekręt gospodarczy 2008 roku!
Opublikowano: 03.01.2009 | Kategoria: Gospodarka, Wiadomości z kraju
Neoliberalny tygodnik „Najwyższy CZAS!” dowodzi, że tzw. specustawa stoczniowa jest niekorzystna dla interesów państwa.

Czasopismo podaje, że Komisja Europejska nigdy nie nakazała prywatyzacji czy likwidacji polskich stoczni, a jedynie zwrot pomocy państwowej udzielonej Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowej. Dlatego szansą na uratowanie tych zakładów i utrzymanie w nich produkcji statków było ogłoszenie procedur upadłościowych. Tymczasem przyjęcie specustawy umożliwi rozparcelowanie majątku stoczniowego, z korzyścią dla zagranicznych firm, a z pokrzywdzeniem Skarbu Państwa.

Ustawa spowoduje zwolnienie wszystkich pracowników stoczni do 31 maja 2009 r. oraz likwidację spółek i zgłoszenie żądania zwrotu pomocy publicznej przez Skarb Państwa z jednoczesnym złożeniem w związku z tym wniosku o ogłoszenie upadłości połączonej z likwidacją przedsiębiorstw. Tygodnik podkreśla, że łączne zadłużenie obu stoczni wynikające z zobowiązań i należności publicznoprawnych wynosi ok. 456 mln zł, natomiast przeprowadzenie postępowania kompensacyjnego w myśl specustawy będzie kosztować polskich podatników znacznie więcej, bo 540 mln zł.

I co ty na to niezalezny?

Gość

A może zamiast kolejnej edycji tańców i podskoków TVP w ramach misji zorganizowalaby panelową dyskusję z prof. Balcerowiczem , Winieckim, Gomułką , Januszem Lewandowski. O Belce i Hausnerze nie wspomnę. Może panowie ci rozjasniliby nam trochę sytuację.Oni to byli przed lata wyrocznią . Niestety nie pojawiają się oni w mediach , a TVP jest medium misyjnym . A więc nadal pozostaje zdrowy rozsądek.

Gość

a ja wolałbym,by miast grać larum przygotowywać program nie walki z kryzysem, albowiem przy globalizacji gospodarki mamy do czynienia z systemem naczyn połaczonych, ale program przeczekania kryzysu. czyli programy oszczędnościowe od oszczędnosci w skali makro po oszczędnosci w małych firmach.

Gość

Ale to należałoby zacząć od cofnięcia niektórych "zdobyczy socjalnych", zmniejszenia obciążeń pracodawcy, w różnych zakresach.
A na to nie będzie ani odwagi, ani zgody politycznej.
W rezultacie, różne uprawnienia pracownicze będą działać na niekorzyść zatrudnionych. Tam, gdzie to jest możliwe, polecą znaczące zwolnienia.
Nawet jeżeli działanie pracodawców będzie tylko prewencyjne, pod wpływem niepokojących informacji kryzysowych, a nie z konieczności.
Dlatego uporczywą akcję nagłaśniania problemów kryzysu uważam za szkodliwą.

Gość

działania prewencyjne? raczej nie- przy obecnej ochronie praw pracowniczych łatwiej jest pracownika zabić niż go zwolnić

Gość

No właśnie.... Na zwalnianie stać tylko bogate firmy.
W aktualnej sytuacji, firmy mają związane ręce - pracownikom trzeba wszystko "dać", co im się należy, pod groźbą sankcji, głównie finansowych.
Zwolnić trudno. Oczywiście, można oszczędzać na... funduszu reprezentacyjnym, poza-pracowniczych kosztach prowadzenia firmy, dodatkowych ubezpieczeniach, itp.. ale większość tego typu działań, włączając osiąganie jak największej wydajności, jest podstawą działania każdej firmy nawet w normalnej sytuacji.

Gość

Gość

Casandro nie wiem czy będę na tyle kompetentnym aby udzielić odpowiedzi ale tak się zastanawiam czy w tej notorycznie udzielanej stoczniowej pomocy więcej jest ekonomi czy sentymentu? Fakt stocznie to kolebka ale przecież my już dorośliśmy i kolebkę śmiało możemy opchnąć jeśli zagraca nam strych.

Gość

Ekorze właśnie zdrowy rozsądek podpowiada mi żeby nie wierzyć tak do końca tym szamańskim przepowiedniom, jak widzę na własnym przykładzie pierwsze zlecenie przyjmę około sierpnia wszystkie terminy zajęte a zaczynam już w przyszłym tygodniu jak zrobię drugi pokój u siebie.

Gość

Mnie interesuje jeden problem w jakim stopniu kryzys może nas dotknąć.
Obserwuję dwa podejścia;
1.Pewnego rodzaju lekceważenie skali zagrożenia. Naszym atutem podkreśla się była dosyć ostrożna polityka kredytowa . Tym samym kryzys w finansach nas tak mocno nie uderzy.
2. Podejście drugie , takie Polaka -szaraka. Gospodarka nasza , system finansowy nie jest znowu taki dobry. Własnie działania silnych , mocnych w skali światowej gospodarek narodowych przerzuci nieproporcjonalnie duże obciązenia na kraje słabsze.To podejście zdaje mi się bardziej prawdopodobne.

W jaki sposób to się zmaterializuje to juz inna sprawa.
Ale oczekiwłabym rzeczowej dyskusji w mediach. Dyskusji ludzi mądrych.

Gość

Gość

Sam w sobie program oszczędzania jest programem walki z kryzysem. Z tym, że program walki może jeszcze zawierać sposoby czy rozwiązania inne jak tylko oszczędzanie. Jak na przykład przebranżawianie, łączenie branż, czy zmniejszania strat.

Jeżeli stocznie można by uratować przed podziałem i sprzedaniem po kawałku, to co jako całośc mogłyby one robić? No bo budować statki na jakie je stać, to generowanie dalszzych strat. Tak więc uratować można, tylko po co? Ile mostów żelaznych można wybudować na północy Polski?

Ja widzę ratunek np. w jak najszybszym zapoczątkowaniu budowy Żarnowca!

Gość

No więc właśnie Paneszu nie zawsze oszczędność sama w sobie rozwiązuje problem czasem wprost przeciwnie ogólne koszta podwyższa jest pewna zasada chytry dwa razy traci osobiście walkę z kryzysem widziałbym raczej jako walkę z czymś co nie jest normalne poczynając od niemowlęcej wprost opieki społecznej do Żarnowca właśnie z własnych obserwacji wiemy że można zaoszczędzić nie ujmując nikomu popatrz chociażby na? no właśnie na co? wiem jedno że przyjrzeć się warto.

Gość · Wysłany: Sob 13:59, 07 Mar 2009 Temat postu:

"Gazeta Wyborcza": Niższy wzrost PKB - 1,7 proc. oznacza niższe wpływy do budżetu i większą dziurę w państwowej kasie. Platforma nie chce do tego dopuścić. I dlatego mówi o podniesieniu składek, które odprowadzamy od naszych pensji - pisze "Gazeta Wyborcza".
Przede wszystkim chodzi o składkę rentową (ubezpieczenia na wypadek niezdolności do pracy).
Platforma rozważa również podniesienie składek płaconych przez pracodawców na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

To jest chamstwo najwyższych lotów ,już nie kryją się pod płaszczykiem zwiększonych potrzeb ale bezczelnie żądają większego haraczu chamstwo polega między innymi na tym że owszem zgodnie z obietnicą podatków PO nie zwiększa ale zwiększa składkę ZUSu czyli kryzys mają udźwignąć Ci którzy jeszcze pracują jak się to ma ze społeczną solidarnością? a renciści i emeryci którzy są również na forum? to co to nic? Nie chce mi się nawet pisać o tym że państwo chorobowe płaci od miesięcznego zwolnienia natomiast średnio L4 to trzy cztery dni czyli państwo nic nie wyda a zarobi. Gdy już musimy ponieść konsekwencje cudu gospodarczego to proponowałbym pewną solidarność i opodatkować wejście do lasu albo kąpiel w jakimkolwiek bajorku najlepszym sposobem byłoby opodatkowania oddychania świeżym powietrzem które jest narodowym dobrem wskaźniki zaraz by wzrosły. Tusk to ambitny facio przyciśnie nas jak władze Bangladeszu ale udowodni że Polskę kryzys ominął a przynajmniej nie zmniejszył się wpływ do budżetu . Tusk to w moich oczach hochzstapler i oszust taki sam jak kaczory razem wzięci, powiem szczerze jak jakiś czas temu skreśliłem go definitywnie.
Tylko wspomnę o ty że to właśnie za rządów SD namnożyło się emerytów i rencistów którzy świadczenia otrzymali nawet za łupież albo ból zęba, i ich się teraz chroni a na konia który ciągnie ten wóz jeden mają sposób ,to bat.