POLITYKA 2o

Gość · Wysłany: Sob 13:51, 15 Mar 2008 Temat postu: Traktat Lizboński

Jestem oburzona postawą PiSu.
Może ten temat powinnam nazwać; pieniacze chca mieszać, dla samego mieszania.
Gdy byli u władzy nie potrafili tego sami porządnie załatwić, a teraz mają pretensje do PO.

Gość · Wysłany: Sob 18:35, 15 Mar 2008 Temat postu:

Basiu z całym należnym uwielbieniem dla Twojej przesympatycznej osoby chciałbym nieskromnie zauważyć że ten temat podjąłem na topiku który nazwałem po prostu po imieniu „Psy wojny”

Gość · Wysłany: Sob 18:44, 15 Mar 2008 Temat postu:

tak.
dobro własnego stołka kontra dobro Rzeczpospolitej.

tak między nami mówiac, ciekaw jestem co na taka zmiane frontu i zdania powiedziałby największy zwolennik Premiera (ekls i oby juz zawsze)?

Gość · Wysłany: Sob 18:45, 15 Mar 2008 Temat postu:

Wybacz..jak to ....sprzątnąć?

Gość · Wysłany: Sob 18:46, 15 Mar 2008 Temat postu:

Basiu... niechże ten topik zostanie.
przeca Łukasz równie dobrze mógłby napisac,że nadaje sie to do mojego topika o nazwie "spłacamy długi PiS"

Gość · Wysłany: Sob 18:46, 15 Mar 2008 Temat postu:

Wyciszona... a nie spoznisz sie na bal? :)

Gość · Wysłany: Sob 22:26, 15 Mar 2008 Temat postu:

Całe to zamieszanie wydaje mi się irracjonalne jeżeli chodzi o powód.
Zbyt proste zdaje mi sie uzasadnianie tylko postawą ojca Rydzyka. A może jeden z wariantów sytuacji to taka ewentualność;
PiS = bracia K. kreślą jeden ze scenariuszy . Oto w pewnym momencie Prezydent wspiera stanowisko PO , PiS nie zakłada dyscypliny w głosowaniu. Większością 2/3 traktat " lizboński " zostaje ratyfikowany.
Co kto zyskuje?
Prezydent zbiera punkty popularności potrzebne do następnych wyborów prezydenckich. Wzmacnia swoją pozycję jako prezydent poza układem partyjnym.
Jarosław Kaczyński podnosi w górę sztandar "Gloria Victis".
Zrobił co mógł, zyskał pomimo wszystko poparcie tych warstw, środowisk społecznych o które mu chodziło.A poza tym w opinii spłecznej PiS znowu obecny na pierwszym miejscu. Szary obywatel nie jest zorientowany własciwie o co chodzi. I o to chodzi.
PO ma tyle ile miało.
Kto wie czy nie jest to jeden z wariantów braci K.

Gość · Wysłany: Sob 22:57, 15 Mar 2008 Temat postu:

Gość · Wysłany: Sob 23:00, 15 Mar 2008 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 0:01, 16 Mar 2008 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 2:14, 16 Mar 2008 Temat postu:

Mąwiąc krótko: partie, które przedkładają swój interes, ponad interes narodu, powinny być zdelegalizowane. Partia braci K. dokonuje zamachu na najważniejszy z elementów wspólczesnej racji stanu Polski.
I nie ma tu znaczenia powód. Racja stanu jest racją stanu i basta.
Mieszanie w kwestii, którą sami negocjowali i kładzenie nacisku na to, aby przypadkiem ktoś im nie przyjął karty praw podstawowych, bo mogłoby się poprzez ten fakt ukrócić ich partyjne moznowładztwo, to zwykły skandal i warcholstwo polityczne. Nawet splunąć nie warto.

Gość · Wysłany: Nie 5:51, 16 Mar 2008 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 9:30, 16 Mar 2008 Temat postu:

Witam wszystkich.
Ekor ja też uważam że Traktat Lizboński był pewnego rodzaju zagrywka w celu podniesienia prezydenckich notowań złapania oddechu czemu dałem wyraz w na topiku o wiele mówiącym tytule Psy wojny. zapewne będzie tak że my chcieliśmy PO to wróg narodu ale z uwagi na ich przewagę bohatersko musieliśmy polec ,jest jeszcze jeden scenariusz mianowicie wątek Toruński i z tym się zgadzam ze starym muchołapem Niesiołowskim, to bardzo prawdopodobne kaczor złapał się we własne sidła zawierzając swój los fanatycznym wyznawcom Rydzyka. Nieprzyjęcie Karty Praw na co zgodziła się PO jest błędem jeśli już weszliśmy do Europy to bądźmy w niej całkowicie a nie tylko częściowo albo albo nie ma czegoś takiego jak trochę w ciąży. Weles z całym szacunkiem ale Cię rozczaruję ja krytykując PiS za los jaki chciano nam zgotować jestem ( staram się ) być bardzo powściągliwy ale sam widzisz codziennie wypływa nowe szambo coraz więcej jest przykładów tego jak od zaplecza wyglądały rządy kaczystów nie chcę pisać tego co faktycznie myślę o kaczorach bo Pani Administrator dała by mi dwie minuty na post pożegnalny.

Gość · Wysłany: Nie 9:46, 16 Mar 2008 Temat postu:

Wales. Nazywaj sprawy po imieniu. Mizeria, jak to określasz, PO to nic innego jak zwykłe kunktatorstwo stosowane wg. zasady: kruk, krukowi oka nie wykole.
Jedynie partia z "rewolucyjnym" programem i nastawieniem jest zdeterminowana, aby totalnie rozliczać swoich poprzedników lub też przeciwników politycznych. PO niestety taka partią nie jest. Szkoda. Bo sam przyznasz, że Polska dojrzała do tego, aby wreszcie po 19 latach "reform" i przeobrażeń politycznych na których zyskały tylko środowiska partyjne i okołopartyjne zająć się wreszcie państwem jako całością. Czas bowiem najwyzszym aby nasze elity polityczne przestały się bawić w ąsy i dąsy, przestały się dzielić na postkomunistyczne i poststyropianowe, a zaczeły wreszcie myśleć propaństwowo, a nie propartyjnie. Moja sugestia dot. delegalizacji miała w swojej warstwie podskórnej to właśnie założenie. Nadszedł czas na ludzi, którzy zaczną myśleć kreatywnie, majacych wizję państwa, oparta o podstawowe kanony demokracji i zawarte w jej zrębach wolności. Dyktatura "demokratyczna" typu rosyjskiego u nas nie przejdzie, jak i też nie przejdzie forma dyktatury proponowanej przez ośrodek toruński. Otwarcie granic jest faktem. Nikt juz tego procesu nie zatrzyma. Polacy zobaczyli jak mozna i jak nalezy żyć. Czas otworzyć i przewietrzyć zatęchłe siedziby partyjne, a zwłaszcza "dotlenić" nowym sposobem myslenia, mózgownice naszych polityków, wyraźnie im mówiąc, że albo się przestawią, albo fora ze dwora. Czas zacząć zarzadzać państwem, a nie rządzić duszyczkami maluczkich. Tylko ślepy nie zauważy, że bunt wisi na włosku. Ani tym z lewa, ani tym z prawa nie podoba się to co nazywamy Polską w warstwie zwłaszcza politycznej i coraz bardziej społecznej. Kończy się czas narzucania nam obywatelom woli polityków.
Jak tego nie zrozumieja i nie zaczną realizować naszej woli, to biada im.

Gość · Wysłany: Nie 10:21, 16 Mar 2008 Temat postu:

Należy iść do przodu i traktat ratyfikować. PiS nie powienien przeszkadzać, bo to świadczy o ... braku kierunków w polityce zagranicznej RP. Jest to szantaż ze strony PiSu.
Jest też szantaż czy wykorzystywanie niedokładności umów międzynarodowych, ugrywanie swojego, w prawie międzynarodowym. A ile razy my - polacy byliśmy i jesteśmy wrabiani szantażem politycznym przez tzw. Zachód? Ciągle się jego spodziewam, jak choćby wypaczanie traktatu z Joaniny przez Zachód Uni. Dzieje historyczne Polski od Mieszka I też wskazują, że każda nasza nieuwaga kończyła się naszym niepowodzeniem i klopotami. A nawet jest to zwalane na nas, że daliśmy się, że nie trzeba było przestrzegać tego, bo tak naprawdę to nie obowiązywało i tak dalej?

Dlatego też należałoby się również przyjrzeć, co mówi Jarosław Kaczyński, a T. Cymański wyłożył to wręcz cynicznie w TVN24. Czy nie lepiej zabezpieczyć się przed zmianami? Dać sobie furtkę konstytucyjną w formie ustawy?

W tym jednak musi być większa zgodność między partyjna, polska linia stanu na dłuższy okres. Umowa międzypartyjna czy wspólne wytyczne.
Nie jak obecnie, żadna ekipa rządowa nie ma pomyślunku nie ma nawet poglądu na sprawy międzynarodowe, ale zawsze słuszne i lepsze są te odwrotne i to są ich właściwe! Takie coś zaczyna mi się przejawiać nawet u Olejniczaka. Nawet traktat unijny (głównie jak zarządzać Unią) zasługujący na jednolitość RP jest polityczną gierką międzypartyjną.

Prezydent! Się nie wypowiada! On jeszcze nie wie, co Sejm uchwali i co dadzą mu do poczytania. Swego zdania jeszcze nie zdradził i nie zdradzi polakom. Nie tak jak jego poprzednicy Wałęsa i Kwaśniewski. Podpisze lub nie podpisze? Tylko jak i dlaczego, to totolotek. Nawet nasz prezydent polityki zagranicznej nie kształtuje!