|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 0:19, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bo w kupie sila, co nie?
intelektualna i wszelka inna...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 0:20, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 0:58, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Niezależny napisał: |
Niezupełnie tak, dziękuję za to że myślisz tak jak ja |
Wybacz, ale z całą pewnością nie myślę tak jak Ty.
Natomiast myślę, że człowiek uczciwy może mieć wątpliwości, jeżeli istnieją ku temu podstawy, natomiast nie będzie obrzucał niewinnych oszczerstwami i inwektywami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:03, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jaga napisał: |
Wybacz, ale z całą pewnością nie myślę tak jak Ty.
Natomiast myślę, że człowiek uczciwy może mieć wątpliwości, jeżeli istnieją ku temu podstawy, natomiast nie będzie obrzucał niewinnych oszczerstwami i inwektywami. |
Nie ma co wybaczać Jago, moje opinie są Niezależne i jako takie są nie do przełknięcia ,rozumiem to doświadczyłem tego wielokrotnie .
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 9:17, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:13, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
bl napisał: | Zamiast uciekac w tematy NATO, zlej Ameryki, rozlozenia gospodarki przez solidaruchow - proponowalbym skoncentrowac sie w tym topiku na osobie samego Jaruzelskiego. Waszego nietykalnego dobrego "dziadzia". Interesuje mnie co sadzicie prywatnie o nim - jako o czlowieku. Licze na szczerosc, chociaz domyslam sie, ze moze ona byc dla Was bardzo bolesna |
Wybacz, ale jeszcze taki się nie urodził....
Trafiłem do woja za Jaruzelskiego. I miało się zacząć prawdziwe wojsko, bo Spychalski zrobił z niego przedszkole. Nic podobnego nie zauważyłem. Było po staremu. Nadal były onuce i płaszcze do kostek, które skracaliśmy na maszynie szewskiej, ale i tak kieszenie były za nisko!
Co do Jaruzelskiego jest on typowym człowiekiem wojska. Od dzieciństwa i mentalności. Osobiście też wolę ludzi typu wojskowego, którzy mogą mieć swoje zdanie, ale wykonują współne zadanie i odpowiadają za nie, jak za wspólny cel, jak za innych w gromadzie. Nie cierpię nie tyle bleblaczy, co odwalaczy i niesumiennie wykonujących co do nich należy, a już zborszenie wywołują ci, co specjalnie robią, aby zaszkodzić, aby się wykazać nieuzasadnioną inwencją, a później się tym chwalą, zwłaszcza jeżeli im się uda, powiedzie, jacy oni są..... A to dotyczy wielu, prawie wszystkich nawet z wyjątkami działaczy! Nic nie robią, nie znają się, a są wielcy i niezastąpywalni! Również ludzie typu wojskowego tak mają. Ale oni spadają z piedestału, bo im łatwo zarzucić, że mimo że dobrze odwalali swoją robotę, to zła robotę w mniemaniu wielkich indolentów. Przecież tak mamy. Krytukuje się ich, poddaje się pod sąd i szykanuje. Ni stąd ni z owąd winni są "naszego" nieszczęscia własnie komuniści czy postkomuniści jak leci! Ich się rozlicza.
Co do Jaruzelskiego, co do czasów, w których ważne było utrzymanie władzy, był przecież sumienny. I do końca wywiązywał się z każdego wyrazu, a 100 z każdego zdania, które wypowiedział. Mo można odwówić pewnych racji, ale nie twierdzić, że działał na szkodę Polski (wtedy PRL-u), jeżeli nikt, który poświęcił się dla Polski mu tego nie odmawia, a odmawiają mu tego nowonawiedzeni poprawniejsi. A gdzie Ci nowi nas prowadzą, co mówią, co robią? Dalekooooooooooooooooooooo im do Jaruzela!
Co wykonał źle, gdzie powinęła się mu noga? Przecież jakby uważał, że można dopuścić do grengolady, pozwolić zadymiaczom do rozwałki i dewastacji zakładów pracy, dopuścić do sytuacji, że nie można byłoby już na tym zapanować, to nie groziłaby interwecja (źle to jest napisane), to nie groziłaby pomoc sąsiedzka bez względu nie otrzymanie wyraźnego oświadczenia strony radzieckiej, że ... nie przewidują?
I dam sobie już z tym spokój.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:17, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Postępuj zawsze właściwie da to satysfakcję kilku ludziom a resztę zadziwi |
Zaloze sie, ze w zyciu prywatnym mozesz byc takim wlasnie czlowiekiem.
Ale pomyliles zalety. Na pewno nie jestes "niezalezny". Powiem wiecej:
z cala pewnoscia jestes mocno "uzalezniony" (w politycznym sensie).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:24, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: |
Przecież jakby uważał, że można dopuścić do grengolady, pozwolić zadymiaczom do rozwałki i dewastacji zakładów pracy, dopuścić do sytuacji, że nie można byłoby już na tym zapanować,
. |
Paneszu wchodzisz na grząski teren wycofaj się z tego, ale zapytam ja też byłem wtedy w wojsku jeśli to nie tajemnica w jakich latach służyłeś wojsku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:33, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W pewnym sensie masz Bujany rację nie ma tak do końca ludzi całkowicie niezależnych moje polityczne sympatie są jednak rozłożone na wiele opcji zauważam to co w nich najlepsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:24, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
bl napisał: | .........
Ekor... rozumiem Twoj sentyment. Wieszal Wam w zachodniopomorskim firanki w swietlicowach oknach, organizowal szachowe turnieje - byl zajefajna "odwilza" i jednoczesnie fajnie bral za pysk, tak ze byly efekty.
Ale ja sie Ciebie pytam w szerszym kontekscie, jako WSPOLCZESNIE autonomicznie myslaca jednostke, rozumiejaca historie i (to na pewno)
co nieco znajaca sie na ludziach. Nie wierze, ze na stare lata jeszcze nie wyszedles poza zoldacka maniere i nie potrafisz czasami pomyslec jak czlowiek
Co myslicie o jego karierze 45 - ...
(potem bede wypytywal o pozniejsze lata) |
Znowu jesteś bujany w "mylnym błędzie"
Ja potrafię odróżnić blichtr , fałsz od prawdy. Jeżeli uważam i popieram branie jak to określasz "za pysk" to nie z uwagi na jak sugerujesz żołdacki dryl.Ale wychodzęze stanowiska że w jednostkch liniowych, bojowych żołnierza służby zasadniczej , czy oficera należy "wycisnąć jak cytrynę", oczywiście z poszanowaniem zasad godności ludziej i humanitaryzmu.Po to społeczeństwo daje duże pieniądze na utrzymanie wojska aby to wojsko było efektywne.Inaczej nie warto ludzim zawracać głowy.Co za tym idzie po latach efektywnej służby żołnierz winien mieć zapewnioną możliwość godnej egzystencji ew. dalszej drogi rozwoju już na innym polu.To państwo winno stworzyć mu takie warunki.Czy i jak skorzysta z tego to już inna sprawa. Ale to tak na marginesie. Tak staram się myśleć autonomicznie.Tu muszę coś uzasadnić, chociaż trochę z zażenowaniem.Oprócz szkół wojskowych ukończyłem Politechnikę Poznańską, jestem automatykiem , a więc pojecia logiki a i stanów nieustalonych , nie są mi obce.Dlatego też mój układ nerwowy bardzo rzadko przechodzi w stan wzbudzenia, jest układem stabilnym.Wszystko można ładnie zamodelować w automatyce , nawet Twoją , moją psychikę.Powiem więcej kiedy zdjąłem mundur poszedłem na studium podyplomowe, na uniwersytet, na ekonomię.Oczywiście na własny koszt.Poszedłem po to aby zobaczyć jak to teraz " jest z tej drugiej strony muru". Konstatacja moja jest taka że świnia w todze , czy mundurze jest zawsze świnią.Ludzi , psychikę , psychologiczne podstawy zachowań znam. Kolokwialnie mówiąc tysiące ludzi przeszło przez moje ręce.
Dlatego też daruj sobie na przyszłość pejoratywne określenia, nie ma to najmniejszego sensu.Możemy dyskutować o faktach ocenach , winniśmy szukać przyczyn , motywacji działań ludzkich.Coś z tej dyskusji powinno wynikać.
W wojsku byli i są LUDZIE którzy potrafią myśleć.To należy mieć na uwadze.
Trudno mi pisać w szczególach o nieprawidłowościach w wojsku.Ale w dyskusji pewne ogólne wnioski bedę formułował.
Lata po 45r znam z opowiadań bezpośrednich uczestników różnych zdarzeń.To byli jeszcze moi dowódcy, mam prawo im wierzyć.
Dlatego wypunktowałem to jak duże znaczenie miała taka słuzba jak Informacja Wojskowa.Ocena jest tego negatywna.
Czy po 56 r. w wojsku mogły zajść radykalne zmiany? Nie , mogła zmienić się "czapa" , ale szczeble pośrednie zostały nieruszone.Kiedy ograniczono "wszechwładzę" wojskowych służb specjalnych to w to miejsce szybko weszła służba polityczna poszerzając swoje pozycje.Tak było
P.S Wątek osobisty zamieściłem wyłącznie jako odpowiedź na zapytanie szimana;
"A dowodził on Tobą kiedyś - tak bezpośrednio (Ty chyba z gwiazdojebów, więc chyba nie). "
Gwoli wyjaśnienia po drodze słuzby przeszedłem od zielonego do stalowego.Tym samym zamykam wątek osobisty.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 13:39, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:58, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ekorze gratuluję przeżytych lat nie masz się czego powstydzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:45, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
"Co wykonał źle, gdzie powinęła się mu noga? Przecież jakby uważał, że można dopuścić do grengolady, pozwolić zadymiaczom do rozwałki i dewastacji zakładów pracy," - bez przegięć !!
Kto dewastowal zakłady pracy - ICH ZALOGI ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:48, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jakie załogi?
Przecież pierwszi prowodyrzy nowych i niezależnych związków nie nachapali się? Nie stawiali wygórowanych żądań? Z jakich to że powodów padały zakłady i zakładziki? Z jakich to że powodów były sprzedawane za bezcen? Kto nie korzystał z możliwości wzbogacenia się, ustawienia się kosztem zakładów, właśnie gdzie załoga szła za prowodyrem, który dotąd organizował strajki, stawiał warunki, póki ... zakład nie padł? Nie współdziałali z kierownictwem czy samodzielnie buntując załogi? A co? Strajki nie kosztują chociażby jego obsługi, czy przestojów na przykład? A fundusze socjalne nie rosły? Kto się przejmował wtedy takimi rzeczami?
Za wszelką cenę udowadniali, że system socjalistyczny, to sami złodzieje, zła gospodarka, sami będąc takimi, sami nie patrzyli na możliwości ekonomiczne zakładu, a swoje udowadniali. Sami kradli wespół zespół lub oddzielnie z dyrekcją! Nie bylo tak?
I tak na przykład dzisiaj jeszcze są szczątki po PeGeeRach, gdzie wspólnota obroniła się przed taką dewastacją, ale najnormalniej w świecie systemowo udowadniano, pomagano dowodowi, że taka rzecz, jak PGR jest rzeczą niemożliwą, aby gdziekolwiek i poprawnie istniał. Rzecz inna, że też nastąpiły tam, w tych uratowanych zmiany! Ale podzielili się o wiele sprawiedliwiej, albo założyli coś na wskroś spółdzielni rolniczej. I istnieją!
Niemożliwe takie coś było?
Rozdziel ekonomikę od zapotrzebowania społecznego i wielkiej w tym roli działaczy wszelkiej maści!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 8:50, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Panesz, uogólniasz i wpadasz w przesadę. Takie zjawiska, jak opisujesz, występowały.
Ale nie one były przyczyna upadku zakładów, tylko ich nierentowność.
Ze względu na zbyt wysokie koszty produkcji, spowodowane wieloma czynnikami - przestarzałym parkiem maszynowym i technologią, przerostem zatrudnienia, złą organizacją pracy i wynikająca z niej niewydajnością, wysokimi kosztami energii, zbyt dużym obciążeniem kosztami socjalnymi, czy też, jak np. w Łodzi, po prostu brakiem rynków zbytu.
Znam przykłady na oba zjawiska, ale doprowadzanie zakładów do upadku to margines. Ludzie są świadomi, i w większości znanych mi zakładów załoga do końca broniła miejsc pracy, nie zawsze w sposób mądry, a nie celowo doprowadzała do upadku. Przy czym za załogę rozumiem również kadrę kierowniczą.
Przypomniały mi się słowa Rakowskiego - "w naszych zakładach produkujemy cudowne rzeczy".
Może i cudowne, tylko dlaczego nikt nie chciał ich kupić?.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:24, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Załóżmy, że tego zjawiska było 5 %. Nawet więcej, bo przyczyny upadków zakładów, były podawane inne i widnieją w spisach pod podanymi przez Ciebie. Ale to już rzutowało na inne zakłady, które dałyby sobie radę. Przyczyną nie bylo, że produkowały coś co się nie nadawało do użytku! Bo takich zakladów nie było i nie od razu zostały jego towary czy usługi zostały wyrzucone z rynku czy zastąpione przez inne (usługi)! Dałyby sobie radę. Były i zakłady na krawędzi, a nawet sztucznie utrzymywane, te też padły. A ich majątek? Same zakłady poszły za ... bezcen kupione przez .... czy też na siłę prywatyzowane.
W sumie oceniam, że przez prywatę, przez prywatę wszystkich, których wymieniam, straciliśmy około 30 % majątku i sami sobie udowodniliśmy, że ... nawet pozostałości po socjalizmie są ........ Do niczego się nie nadają!
Czy to jest widoczne z Warszawy? Jak piał J. Lewandowski, jak pięknie się nasz kraj przekształca? Dla mieszkańca dużego miasta jest to niewidoczne. Tam dla przeciętnego mieszkańca pełniącego usługi telefoniczne czy warszawskie, być może jakieś pojedyncze zakłady padały, ale nie wszystkie czy tylko połowa!
Fakt, że załogi, a nawet władze, ludzie wszelkiej maści bronili się przed luksusem wielkomiejskim, który sprzedawał wraz z dyrekcją, ze związkami! prawie za bezcen swój najlepszy (powiedzmy jeden z najlepszych) prowincjonalnych zakładów!
I. I najważniejsze w temacie. Czego bronił Generał? Nie przed takimi reformami odgórnieoddalnymi? Nie? Nie bronił? Dla mnie to jest ważniejsze niż obrona przed ruskimi!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 9:26, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:35, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jago wiem z jaką awersją podchodzisz do mnie niemniej jednak pozwolę sobie odnieść się do Twojej wypowiedzi .Otóż te socjale które według Ciebie były jedną z przyczyn upadku komunistycznych obozów pracy były priorytetowymi postulatami związku zawodowego Solidarność przypomnę związku mającego 10 mln członków o przepraszam 10 mln i 2 bo bracia Kaczyńscy też należeli. Tak jak Panesz wskazuje zakłady paść musiały bo nie pasowały do KONCEPCJI a Koncepcja był inna ,rozwalić wszystko wysprzedać swoim zamknąć dziób że coś się stało i żyć spokojnie i dostatnio dalej a załogi? Znam osobiście historie dwóch PGR rów które miały się nad wyraz dobrze żadnych długów ludzie chętni zadbani niestety PGR to wynalazek ruski to samo spółdzielni jednym pociągnięciem pióra zlikwidowano wszystkie bez względu na kondycję finansową to akurat było szczególnym atutem to rozwałki i za symboliczną złotówkę przekazania PATRIOTOM . Przedsiębiorstwo budowlane w którym się uczyłem zawodu zostało przejęte w tajemniczych okolicznościach przez trzech członków załogi niedługo po tym sprzedane przez nich z horrendalnym zyskiem ,a załoga? Nie wmawiaj mi Jago ze zryw był do kości Patriotyczny mam w nosie taką wolność ograniczającą się w zasadzie go bezkarnego pisania w necie ,bo i wybory tak parlamentarne jak i inne mają wiele w sobie tajemniczości i niejasności FJN by przynajmniej czytelny. A gdzie moje 100 mln??????????? Feliks Rakowski dobrze powiedział, czy znasz dziś czysto Polski wyrób? Mo może poza mlekiem i warzywami pod warunkiem że ekologicznymi bo te nawożone mają w sobie zachodni dodatek. Polska została podzielona pomiędzy PATRIOTÓW a frajerów PATRIOCI dostali COŚ a farejerzy korę na parkowych drzewach.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 9:37, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 19:35, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | Jakie załogi?
Przecież pierwszi prowodyrzy nowych i niezależnych związków nie nachapali się? Nie stawiali wygórowanych żądań? Z jakich to że powodów padały zakłady i zakładziki? Z jakich to że powodów były sprzedawane za bezcen? Kto nie korzystał z możliwości wzbogacenia się, ustawienia się kosztem zakładów, właśnie gdzie załoga szła za prowodyrem, który dotąd organizował strajki, stawiał warunki, póki ... zakład nie padł? Nie współdziałali z kierownictwem czy samodzielnie buntując załogi? A co? Strajki nie kosztują chociażby jego obsługi, czy przestojów na przykład? A fundusze socjalne nie rosły? Kto się przejmował wtedy takimi rzeczami?
Za wszelką cenę udowadniali, że system socjalistyczny, to sami złodzieje, zła gospodarka, sami będąc takimi, sami nie patrzyli na możliwości ekonomiczne zakładu, a swoje udowadniali. Sami kradli wespół zespół lub oddzielnie z dyrekcją! Nie bylo tak?
I tak na przykład dzisiaj jeszcze są szczątki po PeGeeRach, gdzie wspólnota obroniła się przed taką dewastacją, ale najnormalniej w świecie systemowo udowadniano, pomagano dowodowi, że taka rzecz, jak PGR jest rzeczą niemożliwą, aby gdziekolwiek i poprawnie istniał. Rzecz inna, że też nastąpiły tam, w tych uratowanych zmiany! Ale podzielili się o wiele sprawiedliwiej, albo założyli coś na wskroś spółdzielni rolniczej. I istnieją!
Niemożliwe takie coś było?
Rozdziel ekonomikę od zapotrzebowania społecznego i wielkiej w tym roli działaczy wszelkiej maści! |
coś ci się MYLĄ czasy i okresy
Na poczatek to może konkretnie po nazwiskach dzialaczy SOLIDARNOŚCI - ktorzy okradli zakłady albo stali się ich wlaścicielami.
Co do PGR-ów -to znalem je z dosyć bliska - to było chore sojalistyczne bagno - ktore padlo z powodow ekonomicznych.
Cytat: | Z jakich to że powodów padały zakłady i zakładziki? Z jakich to że powodów były sprzedawane za bezcen? | nie z powodow strajków i wygórowanych żądań.
co zdanie - to bezsens i czysty misz masz.
Ciekaw jestem tej strasznej statystyki strajków -w roku 1981 - jak pamiętam w Polsce było WTEDY mniej strajków niż w większości nie "opanowanych" przez Solidarność krajów zachodnich.
Do dziś pamiętam te żałosne wydanie gazety z końca grudnia 1981r. - w którym próbowano ukazać ileż to STRASZNYCH STRAJKÓW było w dniu 12 grudnia 1981r.(praktycznie nie mieli o czym pisać - te pismaki) - co oczywiście wymagało wprowadzenia Stanu WOJENNEGO.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|