POLITYKA 2o

Gość

Antysemityzm w Polsce - jest .
Problem - istnieje.

A jeśli ma ktoś inne zdanie - niech je wyrazi.

Gość

Po raz kolejny przypominam wypowiedz Wilsztejna (a czy on jest antysemitą):
"W demokratycznym kraju jest miejsce na antysemityzm"

Skoro może być antyrusycyzm czy antyamerykanizm to czemu ma nie być antysemityzmu?
Koniec

Gość

Gość

Ale jakie to ma znacznie?
To poglądy i tyle.
Ktos nie lubi lub nienawidzi jakiejś nacji bo mu tak wygodnie, bo tak go wychowano, tym żyje itd.

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

Paneszu drogi
może jednak wyjaśnisz mi co to jest "Defuratylizm"

Gość

Gość

A więc doszliśmy do taktyki, do filozofi, do profesjonalizmu poniektórych, do mądrości na- i rodowych.
Nie sądzę, aby struś miał z tym cokolwiek wspólnego i nie musi się z tym chować.

Czy jak to napisałem? Defuratylizm" jest w Polsce? Ano jest. Jest tutaj na forum na tym topiku. Co wiemy o "Defuratylizm"ie? Że toto wymyśliłem, że samo mi się tak napisało, że z ileż to możliwości wymyślenia jakiejkolwiek nazwy akurat wybrałem "Defuratylizm"!
Jest, co podkreślam neologizmem, więc drugi raz już jest.
Nic nie znaczy i tym się rózni do antysemityzmu, że antysemityzm ma definicję, ale tyle samo o nim wiemy. Tu na topiku, tu na kolejnym topiku o nim nic nie ma. Pojęcia równożędne.
I upieranie się, że antysemityzm jest w Polsce, bo jest, jest takie samo gadu-gadu jak o "Defuratylizm"ie.

Jeżeli chodzi o Kraków to miałem na myśli kiboli Wisły i Cracovi. Oni jakoś -izmów nie potrzebują. Piorą się bez defuratylizmu i antysemityzmu!

Natomiast wspomniani przez Jonasza profesorowie, od których odżegnują się jezuici jak najbardziej ich potrzebują. Dla nich "żydzi atakują!". Dla nich JEST atak, bo inaczej by nie dostali tytułów naukowych, bo ich wypaczona czy uzależniona etyka tego potrzebuje czy temat i przyczynek do profesury w towarzystwie zwajemnej adoracji. Ich filozofia bez tego straciłaby sens, bo bez REydzyka, kory ich nobilituje byliby niczym!
Przynajmniej na razie mam taką opinię wyrobioną o nich na ....googlach.

Jest ciąg dalszy sprawy - jak takowe opinie, filozofie powstają, co jest ich przyczynkiem. ale jak pomyślę, jaki post pokaże się pod moim - nie widzę sensu! Niech to wystarczy.
Zastosuję taktykę strusia. Znikam.

Gość

Nie ma reperkusji, a mam dwuwątkową polemikę na temat "strusich taktyk", dziś pierwszy wątek, ten trudniejszy.

Myślę, że nie tylko każdy "-izm" ma rację bytu bez względu czy jest prawdziwy, czy nie, czy jest całkiem błędny wręcz niemożliwy.
Rozchodzi się o ich podstawy.
Startując do każdej teorii, musi przyjmować się pewniki. Przyjmować cokolwiek, co będzie podstawą całej teorii. Tak jest nawet w fizyce, matematyce, także w teorii semi czy antysemityzmu w Polsce o czy w następnym poście będę chciał napisać.

Jednak każda teoria musi posługiwać się logiką. Logikę można stworzyć na własne potrzeby, zwłaszcza gdy teoria takową potrzebuje, teoria mieści się nawet w logice matematycznej zawężonej do jednog sposobu jej postrzegania.

Jeżeli programista nie popełni błędu, program komputerowy robi to, co od niego jedynie się wymaga i robi to wręcz doskonale. Komputer stosuje jedyną, w dodatku mechaniczną logikę identyko jak każda teoria. Nawet moja powyższa równoważaca wszystkie "-izmy". Dalszego myślenia, rozwinięcia, dalszego rozszerzania powyższych teorii nie ma i nikt jak na razie tego nie oczekuje, nie potrzebuje, więc powyższy mój post jest nadal poprawny, prawidłowy i w tej chwili jedynie prawdziwy. Obowiązujący? Chyba nie, bo każdy może sobie myśleć o nim, co chce i napisze, napisałby, jeżeli by mu się w głowie nie mieścił (bez mniemania o mnie - oczywiście)

Uwielbiam logikę jak najmniejszą, jak najlepiej przeze mnie poznaną, ponadto nie widzę w niej zakłamań, czy przeszkód w jej stosowaniu, a wręcz przeciwnie: każda teoria, która jej się opiera jest dla mnie zła, niepoprawna (jeżeli można ją tylko poprawić), wręcz błędna.

Jest to logika matematyczna. A mówi ona tylko kilka zdań.
1. Każdy skutek jest prawidłowy, bez względu na jakość przyczyny. Liczy się jedynie skutek. Czyli na podstawie skutku można dobierać dowolną przyczynę, nawet nic nie mającą wspólnego ze skutkiem.
2. Do każdej bezpodstawnej przyczyny pasuje każdy skutek. Wszystko może się zdarzyć, możemy mniemać i domniemywać każde następstwo, ale bez sprawdzenia, bez udowodnienia, że tak jest każdowe takie zjawisko przyczynowo-skutkowe jest dozwolone. Nie ma tu ograniczeń.
3. Jeżeli przyczyna jest prawdziwa, to nie ma możliwości dowolnego skutku. Skutek może być jeden. I na tym są zbudowane na przykład prawa przyrody!

Do tej logiki wazne są podstawy. Nie możemy nigdy nic powiedzieć o głównych podstawach. Nie możemy nigdy powiedzieć, czy podstawy teoretyczne są prawidłowe, są jedynie prawdziwe, czy wogóle nie miały nic współnego.
Jak na przykład najpierw Ziemia znajdowała się na słoniach stojących na żółwiu. Póżniej to się zmieniło. Ziemia jest kulą. I nic nowego. Jakie prawa społeczne czy przyrodnicze obowiązywały się nie zmieniły. Jedynie udowodniono czy przyjęto, że Ziemia krąży wokół Słońca i nie jest centrum Wszechświata.
Jeżeli chodzi o teorie, w tym o antysemityzm, opiera się on też na przyjętych podstawach, poglądach, głónie na poglądach osobniczych. I stąd bierze się o nim dyskusja. I nadal twierdzę, że antysemityzm jest sztuczny, jest jedynie podsycany, społeczeństwo, zwłaszcza dzisiejsze i ... lepiej cywilizowane może być nim indotrynowane (wmuszane obowiązkowe myślenie, wmuszanie przyjmowania i stosowania jego podstaw) niż kogokolwiek "z ulicy" interesujące. To tylko teoria komuś potrzebna.
cdn.

Gość

Czyli jeśli coś jest sztuczne - to nie istnieje ?