POLITYKA 2o

Gość

Kiedy Prezydent dopraszał się o radę gabinetową w sprawie kryzysu Pemier twierdził że niepotrzeba.
Kiedy Prezydent dopraszał się o spotkanie Premier nie miał czasu.
Kiedy Prezydent dopraszał się o informacje rząd Premiera odmawiał ( sytanowisko na szczycie europejskim, ...., raport Pitery ) teraz nagle odtajnia dokumenty ( Mapa Drogowa ) i Premiej mówi że jak tylko to nastąpi zaraz prześle dokumenty Prezydentowi.

Fakty. I po tych faktach...

Tusk wychodzi na konferencje dziwi się nieoczekiwanym pojawieniem na radzie gabinetowej prezesa NBP, twierdzi że powinna być lepsza wymiana informacji i mówi " ~ cieszę się że udało mi się przekonać Prezydenta do tego do czego dążyłem od samego początku, tj. bliższa współpraca"

No jakby teraz przjechał do mnie do domu, powiedział "daje panu 100 zł" i osobiście mi je wręczył - to mu nie uwierze, że dał.

Kiedy PiS ścigał korupcje to tworzył państwo policyjne teraz PO uruchomiło "Tarcze antykorupcyjną" - inwigilowane będą główne jednostki narażone na korupcje a "oficerowie będą co tydzień pisali raporty".

Nawet jakby dał jedną złotówę - też nie uwierzę.

Ale Polski naród w większości katolicki wdrożony, ba powiedział bym nawet w tym kontekście, skażony mechanizmami wiary.

Jak Kwaśniewski mówił o mądrym narodzie, po czem wetując ustawę uwłaszczeniową pisał w uzasadnieniu że społeczeństwo nie potrafi sobie poradzić z przekazaną własnością ( czytaj za głupie jest ) to naród go wybrał na drugą kadencje.

Cóż, narody mają takich przywódców na jakich je stać.

Z czego wynika zmiana postępowania Donka?
Wdaje się że potwierdzają się moje obawy, o których tu wspominałem - nie radzi sobie.

Gość

To że Elmo sobie nie radzi to już nie tylko widać ale czuć.

Gość

Jedyne wyjście wypowiedzieć wojnę USA i w pierwszym dniu poddać się.

Gość

USA? armia białoruska jest nas w stanie pobić

Gość

Ale Rumcajsie wolałbym zyć pod okupacją USA niz Białorusi. Nawet z tą niezdrową amerykanską żywnością. Rumcajsie jest taka zyciowa prawda ..jeżeli ulec to nalezy wiedzieć komu i czy to się opłaci. Oglądnij się wokół.

Gość

miedzy nami mówiąc wolalbym nikomu nie ulegać.

natomiast mój ojczulek... nie musiał wracać do kochanej Polski. prawie w ostatniej chwili mógł zostać chocby w Pilźnie. przynajmniej piwo i kuchnia byłaby lepsza.

Gość

Bleeee. Wolę polską! Jest najlepsza.

Gość

de gustibus non disputantum est
nie krytykuję ani kulinarnych upodobań, ani upodobań co do koloruu włosów kobiecych

Gość

a już nie mogę tego Elma słuchać. Dzisiejsza konferencja prasowa.

"Czekaliśmy... modyfikujemy budżet... współpraca"

Jak były propozycje współpracy to POpaprańcy nie widzieli potrzeby bo kryzysu nie było. Czytaj.
Jak były wzwania o zmianę budżetu to PKB 3,6% i potrzeb zmian nie było bo dobre prognozy.
Dzisiaj PKB ma być 0% POmazańcy mają nadzieje że 1,9% recesji nie będzie.

Poza tajnością mamy do czynienia jeszcze z bezwstydnym wichłaczeniem prosto w pysk.

O cięcach budżetowych nic - utajniono.

Gość

Jak ma być, tak będzie, tego nie przeskoczymy Kryzys jest światowy i... jest to kryzys ustrojowy! Tak samo nam grozi, jak ocieplanie się klimatu. Amy jesteśmy w powijakach do kapitalizmu. Bez to bardziej lub mniej odporni na niego To się jeszcze okaże, bo nikt tego nie wie, nawet najlepsi przepowiadacze.

Wcale mnie nie dziwi, że PO, czyli rząd broni swoichobliczeń, a wogóle liczy na wyciągnięcie Poslki na zaplanowany budżet. Do d.byłby rząd, który by powiedział: "trudno, jest źle i będzie jeszcze gorzej i do tego się przyczynimy".
Nie znam takiej partii i rządu wyłonionego z niej, która tak by mówiła. To, że rząd jest krytykowany, że zgłasza się zagrożenia, przewiduje się dziury i nieszczelności, to bardzo dobrze. Ale i tak chodzi o dorwanie się do koryta bez względu na wzgląd. Jedyna zmiana w budżecie przy zmianie rządu to taka, że przyjmie się mniej ryzykowny kurs budżetowy, że obciązy się bardziej korytem społeczeństwo, to taki, że zwycięska partia będzie mogła swoimi pociągnięciami obarczyć ustępujących z rządu. A to uważam za najgorsze zło. Nie będzie ciągnieća w górę, a tylko w dół. Jak sobie rząd naważy błedami w budżecie czy nieprzewidywanymi zwrotami kryzysu, to wedle mnie niech toto pije do końca. Tak byłoby najlepiej. Więc życzę rządowi PO jak najmniejszych strat gospodarczych.

Ps. A jak było za PiSa? Przecież oni kompletnie nic nam nie mówili o budżecie. To była ich tajemnica państwowo-partyjna. Nie mówiąc jakie wydatki za nich wzrosły, jakie pojęli zobowiażania budżetowe, to teraz pijemy! Uważam, że dziś budżet do dyskusji jest bardziej otwarty!