|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:16, 05 Kwi 2009 Temat postu: Szczyt szczytów |
|
|
Co było w instrukcji dla prezydenta?
Miał wyrazić niezadowolenie z "niedemokratycznego" sposobu wyboru nowego szefa Sojuszu.
Awantura o poparcie podczas kolacji w pierwszym dniu szczytu NATO kandydatury Rasmussena trwa. Premier twierdzi, że prezydent postąpił wbrew instrukcji rządu. Lech Kaczyński odpowiada, że żadnych instrukcji nie było.
By przeciąć spekulacje na ten temat szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski upublicznił dziś instrukcję dla prezydenta, którą - jak stwierdził - osobiście wręczył mu na pokładzie wiozącego go na szczyt samolotu. Zrobił to, jak stwierdził, w "obecności drugiego konstytucyjnego ministra".
Co w niej jest? Sugestia, by prezydent starał się przeciągnąć wybór nowego sekretarza generalnego NATO. Po co? By skłonić USA do negocjacji z Polską na ten temat. Jaki miałby być ich cel? Zgodnie z pismem, by "otrzymać jakieś zadośćuczynienie, jeśli mielibyśmy odstąpić od naszej kandydatury".
Pismo zawiera także szczegółowe wytyczne, dotyczące ewentualnego wystąpienia na ten temat. Sugeruje sie prezydentowi, by wygłosił następujące przemówienie:
Wysoko sobie cenimy kandydaturę Pana Premiera Rasmussena, mamy do niego osobisty dług wdzięczności za jego postawę w czasie przyjmowania Polski do Unii Europejskiej. Jest człowiekiem wysokich walorów politycznych i dyplomatycznych.
Niepokoi nas wszakże praktyka, którą można nazwać niedemokratyczną, nagłego wymuszania decyzji, bez normalnej w tym przypadku dyskusji o kryteriach wyboru nowego Sekretarza Generalnego, o jego planach i sposobie dochodzenia do konsensu wyborczego. Działo się tak mimo że sami też dawaliśmy do zrozumienia, że jesteśmy zainteresowani tym stanowiskiem - czytamy w upublicznionym przez szefa MSZ piśmie.
Co chciał osiągnąć rząd? Radosław Sikorski wyjaśnił tę kwestię, gdy wręczył pismo dziennikarzom: chcieliśmy wejść do gry. I przypomniał, że Turcja, która początkowo sprzeciwiła się wyborowi Rasmussena, wywalczyła sobie stanowisko wiceszefa NATO.
Co na to prezydent Lech Kaczyński? Stwierdził, że "na oczy pisma z MSZ nie widział".Prezydencki minister Piotr Kownacki dodał natomiast, że nie ma znaczenia, czy prezydent pismo widział, czy nie. "Nie było żadnego stanowiska rządu" - stwierdził.
Niepotrzebne trybunały tu potrzebny........ ach nie chce mi się dalej pisać.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 23:30, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 6:03, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zacząć trzeba od tego, że Prezydent, to żaden wykonawca, automat mający postępować wedle jakowejś instrukcji bez wględu co dzieje się na sali obrad, a był tam jako przedstawiciel Polski. jest też elementem kształtownia naszej polityki zewnętrznej i tak postąpił.
Ponadto jaka instrukcja? Zarówno rząd, jak i Prezydentpowinni prowadzić jedną politykę zewnętrzną i jaka ona jest, taka jest i ona powoduje, jak Polska jest postrzegana na arenie międzynarodowej. Tak więc Prezydent postąpił tak, jak uważał za słuszne. Wszystko to rzutuje na walkę polityczną, którą obarczyłbym Prezydenta walczącego z własnym rządem, a nie polityką zewnętrzną, nawet na specjalnym zaostrzaniu stosunków wewnętrznych i walki pomiędzy oboma obozami politycznymi (PiS - PO). Głowną przyczyną specjalnie nie dyskutowanie, nierozmawianie między sobą, co powoduje, że argumenty uzasadniające racje są wyszukiwane, że jeden spał, a drugi nie spał, że jeden potrzebował instrukcję typu wojskowego, czy na przewidywany przypadek , a nawet na nieprzewidywalny. A na ten ostatni - nie było! Nie było nawet rozmowy, rozmowa nie wystarczyła.
Zabawa, jak w piaskownicy!
Co myślę. Zarzut PO, że Prezydent nie postąpił wedle życzenia sobie PO jest na tyle sztuczny i jedynie PO się usprawiedliwia, że ... PO miało inne plany, a wyszło inaczej. Decyzję należało podjąć na miejscu i L. Kaczyńsski to zrobił, a co innego planowało i mówiło całe PO, miało plany podroczyć się, skorzystać z Prezydenta, zrobić mu kuku i mieć ofiarę bez wzxględu co zrobił. Jest to miałki zarzut i nic z niego nie będzie.
PO poczeka, aż spraw przycichnie, chciaż zwraca na to uwagę i będzie go jeszcze nieraz wykorzystywać.
Prezydent widząc bezpodstawność przeciągania obrad, a także złą opinię o samym sobie i polskiej dyplomacji, zwłaszcza po rezygnacji z protestów Turcji, uważam, że podjął najsensowniejszą decyzję! No bo by dawało przeciąganie i obrad i robienia z Polski opozycjonistów na "nie" bo to "bardziej po polsku". Przeciez to byłby największy bezsens.
A PO niech sobie goda...... O ile nie dojdzie do lepszych stosunków pomiędzy PO i PiSem w kraju, to widywanie ich razem Tuska z Kaczyńskim i na widzeniu ich w zarzyłości, to w wymianie zdań w samolocie, nic mi nie powie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 7:29, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Paneszu absolutnie NIE pałacowy mieszkaniec nie prowadzi polityki zagranicznej a już na pewno nie oderwanej od polityki rządu który za politykę zagraniczna odpowiada
megalomania właściciela Irosiada i Maryi jest tak wielka że aż śmieszna Kownacki wyraźnie powiedział ze prezydent nikogo nie reprezentuje poza pisem oczywiście zatem ma słuchać jak mu karzą a nie kombinować na własną rękę konsultując się przez komórę z bratem to niedopuszczalne tak postępował Wissarionowicz tak postępuje Łukaszenka czy tego chcesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 8:18, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A więc mamy dwa ośrodki władzy.Każdy z pretendentów do urzędu Prezydenta wykorzystuje swój urząd do prowadzenia swej kampanii wyborczej. Prezydent usiłuje stworzyć w świadomości społecznej w dziedzinie polityki zagranicznej swój obraz jako męża stanu , wielkiego polityka aktywnie działajacego na rzecz Polski.Wykorzystuje do tego "literanie" artykuły konstytucji.Stara się tym samym pomniejszyć rolę i znaczenie premiera. Na polu wewnętrznym swoje istnienie Prezydent podkreśla wetowaniem ustaw oraz dowartościowaniem tych polityków, urzędników których poglady sa tożsame lub zblizone do PiS. Czyli już dowartościowuje swój elektorat...niebawem będzie zerkać ku tym niezdecydowanym.
Nie jestem przekonany aby te działania były owocne i zgodne z interesem Polski.Szkodliwym jest tworzenie systemu "dwuwładzy".A premier? Tusk stara sie nieudolnie "odszczekiwać się"Róznica w tym że Prezydent coś tam wymamrota na temat podjętych decyzji na zewnątrz kraju.Na ogół sa to niezbyt trafne decyzję vide...postanowienia tyczące energetyki, teraz kwesie NATO..
Premier jest w tej gorszej sytuacji ponieważ to rząd ma obowiązek sprawować rządy. A więc mniej blasku ,a więcej żmudnej roboty.
Niestety ta karuzela jeszcze będzie się długo kręcić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 10:07, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Poziom zenady do jakiej dochodzi w stasunkach między pałacam i pałacykiem zmusza mnie do stwierdzenia, że jedynym sposobem, aby skończyć raz na zawsze z ta farsa, to albo likwidacja urzedu prezydenta, albo przyjęcie amerykańskiego modelu zarzadzania państwem. Innym powodem może być chocby obniżenie kosztów zwiazanych z utrzymaniem darmozjadów na szczytach władzy. Polska jest zbyt biednym krajem, aby utrzymywać dwa "rzady".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:29, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Poziom żenady - jak na stosunki pomiędzy pałacem i pałacykiem - nawet na udawanie władzy - na krajowym podówrku - makabryczny i prawie nie do zniesienia. Dodatkowo rzutuje na międzynarodowe stosunki, na widzenie Polski z zewnątrz.
Jednak nie wiem, dlaczego, oprócz udawania, że pomysł rządowy, przedłużania i... dodatkowego, pruderyjnego zgłoszenia Sikorskiego jest tak arcyznaczącym pomyślunkiem ekipy rządowej, że aż oskarża się o to Lecha Kaczyńskiego, że nie robił "polskiej melancholi" na szczycie NATO.
Nawet wydaje mi się, że nie tylko okoliczności, ale i powaga polskiej racji stany wymagała takowego działania, jakie wykonał L. Kaczyński.
Z kolei L. Kaczyński, kiedy szokował opinię zagraniczną, to szokował. Jest w tym myśl, jest zamiar. A dotyczyło to chociażby referendum w Irlandii i niepodpisanie traktatu w trosce o poszanowanie decyzji irlandzkiej. Również nie shańbił opini sobie i Polsce, że umie się upierać przy przegranych sprawach. Tu Prezydenta popieram.
I całe szczęście, że nie mieliśmy możliwości wybierania papieżem Karola Wojtyły. Bo byśmy i to spaprali, a wybierający woleliby wybrać każdego kogo innego niż Polaka. A tak - mieliśmy polaka papieżem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:58, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ekor napisał: | Prezydent usiłuje stworzyć w świadomości społecznej w dziedzinie polityki zagranicznej swój obraz jako męża stanu , wielkiego polityka |
Ekorze przepraszam że w odpowiedzi na fragment Twojego postu robię taką zdjęciową wklejkę piszesz że prezydęt usiłuje, znalazłem fotkę która mówi że raczej z marnym skutkiem.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 18:35, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
określiłbym to nieco inaczej.
nasi politycy wprowadzają do polityki pewną nowa jakość.
jak to skomentowała jedna z rosyjskich gazet "po co wydawać setki milionów dolarów na uzbrojenie, jak wystarczy wylansować jednego Kaczyńskiego i jednego Sikorskiego?".
to takie groxne memento dla naszego kraju
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 6:28, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Słyszałem w głównym dzienniku TVP jakiegoś politologa ( nie pamiętam nazwiska, a i dziennika drugi raz nie będę oglądał), że szyczyt nam nie wyszedł, że Polska straci na znaczeniu, że będzie miała pod górkę w innych ważnych wyborach, powiedzmy, w wyborach komisarzy Unijnych i ważnieszych stanowiskach w Uni.
Ale nie podał przyczyny. Więc nie wiem czy zaszkodzą nam niesnaski podwórkowe? Wedle tego PO powinna jak naszybciej utrzeć sobie pysk.
Czy miał na myśli niemącenie na szczycie NATO, co jest załugą Kaczyńskiego. A więc Prezydent jest temu winny!
Wyraził się jak babek. Na dwoje!
Wyraził się też jak Sokrates zapytany przez .... czy mam się żenić, czy nie!. Ale mądry facet!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|