|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:54, 15 Cze 2007 Temat postu: SLD ,czyli co? |
|
|
Zastanawiam się nad SLD -do czego ta partia zmierza i co chce osiągnąć ,że nie ma lidera to widac od dłuzszego czasu,ale głosowania w sprawie obnizenia składki rentowej co by nie mówić to krok w dobrym kierunku(nie wiem czy nie zostanie zniwelowany poprzez podniesienie pensji minimalnej -więc się nie cieszę),SLD nie poparło ustawy.
Drugie głosowanie w sprawie tz "Pierwiastka "Obojetnie jak byśmy nie lubili Kaczyńskich to działanie pro Polskie ,SLD sprzeciw-to nie jest jaka kolwiek polityka to wbjanie sobie samobójczego gola.
Kwestia tego Lidla (kojarzy się z najbardziej tandetnym marketem)
Szukanie lidera na siłę ,przez jakis margines polityczny i znajdowanie go w Kwaśniewskim to totalna porżka (nawet zakładając że on jest uczciwy)był zbyt blisko wielu afer i aferzystów by mógł się wybronić .PiS może nie tknąć w tej sprawie palcem (w co trochę wątpię) Rozszarpie go PO i bulwarówki .Same ogladaczki seriali ,nie wystarcza by kwas miał jakieś znaczenie.
Jestem za państwem socjalnym ,ale ci ludzie zupełnie nie reprezentują nikogo ,zagubili sie we własnych gierkach i aferach,tak że nawet ich podobno żelazny elektorat się ich brzydzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:39, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wogóle wszystkie nasze partie potraciły "twarze".
Nie tylko SLD (LiD), ale też PO i przystawki! Jakaś walka, a jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chyba o stołki.
PiS również jedzie na dotychczasowym antagoniźnie przeciwko "przeszłości". Cały czas żąda rozliczeń, żąda ofiar i... jakoś im tego brakuje. Po końcu "wygłupów" gospodarczych czy reformacyjnych, PiS dzięki Gilowskiej i pilnowaniu budżetu może zaskarbić sobie względy społeczne, bo jednak poprawia kondycję kraju. Ale jak na razie z Unią i Rosją trochę pogrywa, o czym pisałem w "Pierwiastku ..." w "C. artykułach". Czyli polityki zagranicznej jakoś nie ma. Ma jedynie pociągnięcia dość skuteczne i obliczone na krótką metę.
Najważniejszą sprawą dla partii jest mieć program przystający do realiów. Mieć plan i wizję. SLD ją zatraciło i niby jej szuka tworząc coś tam na czele z Kwasniewskim. Może im się to jedynie udać lub będą mieli rację, jeżeli PiS czy inna koalicja rządowa "popieje".
Ale ten sam problem ma prawie każda partia. I każda inna partia, łącznie z SLD może się czegoś dopracować. Miejmy nadzieję, a nie mówmy, że któraś z nich....nie ma na to szans.
SLD ma własny i pewny elektorat, bo jako jedyna nie wypiera się swego pchodzenia i socjalizmu. A w socjalizm czy sprawiedliwość społczeną, która mi się utożsamia ze sprawiedliwością katolicką, za SLD jest sporo ludzi! A inne partie - muszą go zdobywać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 7:04, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
SLD - stare twarze - czyli co?
Wogóle nie widać nowych we wszystkich partiach. Ciągle rozliczenia!
Niektóre twarze już się wykruszyły. Te stare - szowinizujące i nowe - ale fiksujące.
Tusk niby młody, ale jak dotąd nie znalazł swojego programu, a co za tym idzie - poparcia! Też szuka programu czy miejsca w polityce. Jak na razie PiS załatwia wszystko i należy czekać, aż się przeżyje, jeżeli będzie ciągle taki sam. Twarze PiSu - Jurek i Zawisza - odeszli na fali własnego widzimisię, ale nie zgadzali się w "wyobraźnią" Kaczorków. Kurski i Kuchciński - najnajnajlepsi polscy skandaliści - zwolennicy siły nawet za pomocą fałszowania faktów,szowinizmu odeszli nawet w PiSie w cień.
Czyli brakuje "młodych" nie tylko w SLD! A toto, że ciągle ci sami i starzy zarzuca się jedynie SLD! Natomiast "starzy" w SLD na tyle mają rację, że sie nie śpieszą, nie mają "młodych", więc szukają programu. A nam należy poczekać owe 2 lata aż coś nowego się wyklaruje.
Najgorzej mnie martwi, że jak była ogólna myśl wstąpienia do NATO czy Uni, na tym się ogólna koncepcja Europy i Polski skończyła. Mamy szansę coś w niej znaczyć, mieć myśl czy koncepcję co dalej, a jak na razie - stoimy w miejscu lub inaczej - widzimy Unię inną niż jest. Tylko czy wiemy - jaką i co od niej chcemy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:48, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dziś SLD jest w miescu tuska sprzed dwuch lat. gra ostro antyPiSowo niezależnie od ineresu kraju. Zalezy mu na jednym być w opozycji i strarać sie tym zdobywac punkty u wyborców. Chca być postrzegni jako opozycja która jest niszczona prze resorty, liczą że wielu zapomni o niejasnościach i aferach.
SLD wdług mnie nigdy nie było lewicowe, miało takie chasła ale dziłało tylko na rzecz skupionych wookół niej grup interesów. Sadze że ta partia tak sie skompromitowała że ma nikłe szanse na jakieś znaczace poparcie za dwa lata. Oczywiście głosować będzi ich twardy elektorat pos PZPR-owski ale nie cały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:10, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Katoliku. Postawiłeś dwa pytania i sam sobie na nie odpowiedziałeś. Zmniejszenie składki i tak szybko zostanie "zjedzone" przez całą masę innych podatków posrednich. Choćby galopujace ceny benzyny. Co do systemu pierwiastkowego, to powiem tak. Być może jest on lepszy dla Polski, ale upieranie sie przy nim skończy sie tym, że znajdziemy się
w gronie państw, które w Europie znajda się w III lidze, a nie w I-szej.
Upieranie się przy systemie pierwiastkowym, to rozwalenie porozumienia i zaprzeczenie stanowiska Polski w sprawie eurokonstytucji z 2004 r. podpisanego w Rzymie, które Polska ratyfikowała. To pójście na konfrontacje z Niemcami, dla których system podwójnego głosowania,
to serce owej eurokonstytucji. Nawet Francja, która w swoim referendum powiedziała "Nie" eurokonstytucji, nie próbuje wepchnąć sprawy pierwiastka ponownie w dyskusje( choć uważa, że ten system jest lepszy), bo jest na to po prostu za późno. Wszystkie 27 państw ratyfikowało porozumienie w sprawie eurokonstytucji i nie może być tak, że jakakolwiek zmiana rządku w którym kolwiek kraju zmienia stanowisko w zatwierdzonym i ratyfikowanym porozumieniu. Zasadą państwa prawnego jest zachowanie ciągłosci prawa. Nie mozna za SLD nie stsować kary śmierci, a za PiS stosować bo tak się tej czy tamtej partii podoba. Jak się dokładnie przyjrzeć traktatowi konstytucyjnemu, to są w nim tak naprawdę dwie ważne zmiany: zmiana sposobu decydowania w Radzie, który rzeczywiście ułatwi podejmowanie decyzji w UE i rozszerzenie zakresu polityk, gdzie decyzję będą zapadały kwalifikowaną większością głosów (a nie jednomyślnie), a zwłaszcza w sprawach wewnętrznych i sprawiedliwości. Jeśli usuniemy te dwie rzeczy, praktycznie nic nie zostaje. Konfrontacja z Niemcami to niemal pewna porażka. Z czym to sie wiąże chyba nie muszę pisać. Polityka to nie fochy i potrząsanie szabelką, ale inteligentna szkoła kompromisu. Umiejetność wygrywania spraw mimo "uginania się". J. Kano twórca judo ukuł powiedzonko: Ugnij się a zwyciężysz. W polityce jak i w sztukach walki ta zasada ma podstawowe znaczenie. Polska to nie pepek Europy. Stwanie do walki z czołgiem ( Niemcy) z dzida w ręku to głupota. Gdybyśmy choć mieli poparcie kilkunastu państw, a nie tylko Czechów ( którzy z reszta to poparcie udzielili warunkowo), nasz upór miałby sens. Tak jednak nie jest.
Pani Fotydze nie udały sie dyplomatyczne gierki w tej sprawie. Nie dziwię się zatem, że SLD nie poparło z góry przegranej postawy. Polska na tym tylko straci, a nic nie zyska. Sarkozy i kilku innych polityków europejskich pokazywało Kaczyńskim zagrożenia i drogi wyjścia z sytuacji w którą nas polaków pakuja. Gdy sie będziemy upierać nici z wspólnej polityki bezpieczeństwa energetycznego. Nici z wyrównania parytetów w PE. No i nici z mozliwości wejścia polski w skład europejskiej G-5, jako 6 państwa mającego decydujący wpływ na losy Europy i kierunki jej rozwoju. Pytanie zatem powinno brzmieć nie czy SLD wie co robi, ale czy Kaczyńscy wiedzą ku czemu zmierzają i w co nas wszystkich próbuja wmanewrować. Aby było jasne. Nie bronie postawy SLD. Ale sama uważam, że Kaczyńscy popełniają wielki błąd. Lepiej nieco stracić, aby wiecej zyskać, aniżeli zyskać trochę i wiecej stracić. Gdyby jeszcze "owo" zyskanie miało jakiekolwiek szanse. A tu nawet za horyzontem tej szansy nie widać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:18, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Casandro w bardzo podobnym tonie do Twego wypowiadał sie Zdrojewski, w piatkowej rozmowie z Kalinowskim. Z tym ze Zdrojewski uważał że nalieży próbować walczyć o pierwiatek ale ale nie umierać za niego. Natomiwast kalinowski ograniczył sie do krtyki PiS-u i przeciwstawiał pierwiastkowi.
To czy blizniacy cos wywalczą czy nie to jedno, drugie jest poddawanie sie bez próby, czy wręcz stawanie w twardej opozycja na przekór. Jak wczesniej pisałem SLD nie starał sie nawet zawalczyć tylko od razu powiedziała NIE.
Żadna z skrajności nie jest dobra zartówno eskalacja żadań jak i spolegliwość. A właśnie ta spolegliwość zaprezentowało SLD. Typowe dla postPZPR-u.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:17, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
katolik napisał: |
To czy blizniacy cos wywalczą czy nie to jedno, drugie jest poddawanie sie bez próby, czy wręcz stawanie w twardej opozycja na przekór. Jak wczesniej pisałem SLD nie starał sie nawet zawalczyć tylko od razu powiedziała NIE.
Żadna z skrajności nie jest dobra zartówno eskalacja żadań jak i spolegliwość. A właśnie ta spolegliwość zaprezentowało SLD. Typowe dla postPZPR-u. |
Najgorsze co u Ciebie egzystuje katoliku, to ogląd świata poprzez nagłówki w brukowcach...Właśnie SLD okazuje się w sprawie tzw.pierwiastka jedyną partią z jajami - mówi NIE, ponieważ wszelkie skamlenia kaczopodobnych i tak spełzną na niczym a jedynie jeszcze dobitniej unaocznią innym członkom unii, że obecna koalicja to banda pieniaczy potrafiących tylko warcholić i wyciągać łapę po unijne pieniądze...Zachowanie PO to dalszy ciąg "rozkroku" w jakim ta partia się znajduje - z jednej strony krytykuje Kaczyńskich za politykę zagraniczną a z drugiej puszcza oko do PiSowskiego elektoratu...I wytłumacz mnie, prostaczkowi co znaczy sformuowanie "spolegliwość" SLD...Spolegliwość wobec czego??? Europa staje się powoli wielonarodowym tworem państwowym i właśnie ksenofobiczne zachowania obecnie rządzących przypominają głośne "puszczanie" bąków na uroczystym, rodzinnym obiedzie...Wreszcie ktoś wstanie i strzeli nas w mordę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:18, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Casandra napisał: | Lepiej nieco stracić, aby wiecej zyskać, aniżeli zyskać trochę i wiecej stracić. Gdyby jeszcze "owo" zyskanie miało jakiekolwiek szanse. A tu nawet za horyzontem tej szansy nie widać. |
Cassandro. Po pierwsze porozumienie na temat zasad nowej "konstytucji" zostało podpisane i nie ratyfikowane! Ratyfikacją miały być referenda w poszczególnych krajach. Ponieważ obowiązywała jednomyślność, więc w zasadzie tego porozumienia nie ma. Na jego bazie zaproponowano nowe porozumienie i jego podpisywanie ma się właśnie odbywać niebawem.
Po drugie Kaczyńscy zaczęli za późno i za głupio. Wsparcie jedynie Czechów zwiastuje, zwłaszcza po buńczucznych zapowiedziach premiera, powrót z podwiniętym ogonem. Poparcie przez cały sejm Kaczyńskiego, dawało szansę na powrót, co prawda na tarczy, ale z ustępstwami w innych dziedzinach (bo takiego poparcia Unia nie mogłaby już zlekceważyć i musiałaby coś w zamian zaproponować). Teraz jesteśmy bez szans, Unia może rozgrywać kartą SLD dowolnie. Kaczyński albo się uprze i zawetuje, co będzie ze znacznymi negatywnymi skutkami dla Polski, albo będzie musiał wracać z podkulonym ogonem .Mogłoby to cieszyć ze względu na osobę, ale dla kraju jest to również bardzo niekorzystne (przełamaliśmy opór Polaków bez rekompensaty - tak będziemy robić na przyszłość).
Dlatego postępowanie SLD należy uznać za szkodliwe dla zewnętrznych interesów Polski. A jak wszyscy wiedzą mają oni w tym zakresie "wielowiekowe" tradycje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:49, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Aleś Lakoszu wymyślił....
Czyli SLD nie miało powiedzieć co powiedziało, czyli swoje zdanie na teraz, bo...??????, bo niewiadomo jak postąpią Kaczki? Dobrze cię zrozumiałem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:24, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Paneszu. Jeżeli tak traktujesz politykę i negocjacje jak matematykę i fizykę, to nie dziwię się, że trudno Ci załapać.
Czym innym jest wewnętrzne krytykowanie sposobu i metod (tak na przykład robi PO), a czym innym jest wypuszczanie Polski na odstrzał i uniemożliwianie zbudowania dla Kaczyńskich "złotego mostu" do honorowego wycofania się. Kaczyński ma wielkie ego, a w przypadku odmowy Unii bez żadnych rekompensat (a głosowanie SLD daje im taką możliwość rozgrywania) może faktycznie spowodować założenie veta przez prezia. I ręka w nocniku. I to tylko dlatego, żeby wyszło, że SLD miało rację (bo przecież wszyscy, lub prawie wszyscy wiedzą, że o pierwiastek, lub coś w zamian, warto walczyć, ale nie warto umierać).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:37, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Zgoda Lakoszu!
Ale Kaczyński ma już pomoc i... nie musi być to SLD. No bo co sądzić o wizycie L. Kaczyńskiego u Merkel i dzisiejszej rozmowie telefonicznej z tą Panią?
Lub inaczej. Jak zabrnął w głupotę, to niech się sam ratuje. No bo dlaczego SLD ma mu się podkładać i udawać, że się pomyliło i dlatego nie powiedziało, co o tym faktycznie myśli? Czy Kaczyński nie mógł poprosić SLD o pomoc? Mógł! To dlaczego SLD ma mu podawać rękę i zostać, jak to ma w zwyczaju "pozycja", oplute? Hę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:02, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Paneszu!!!
Bo istotniejszy jest interes Polski niż zdobytych lokalnie kilka punktów.
Widać, nie dla wszystkich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:24, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Czy znacie przypadek w histori ,albo może z życia że ktokolwiek stracił na negocjacji?????????? Bo ja nie znam!!!!!
Czy naprawdę nie widzicie że polska jest ostatnim dużym krajem unni i dla Polski te rozliczenia nie są kożystne ,pozostałe kraje to organizmy wielkości naszego województwa i im nie zależy gdyż w jakimkolwiek systemie liczenia i tak nie wiele samodzielnie mieliby do powiedzenia .
Co do SLD to uważam to zachowanie prawie za zdradę interesów narodowych.
Tych co współczuli Estoni i tak ją goraco popierali w walce o pomniki ,chciałem sie zapytać gdzie Estonia jest teraz?
Wkórza mnie jak niechęć do Kaczorów przedkładacie nad interes narodowy .Że robią to niepolskie media to rozumiem bo są po to tu by mącić i mieszać w umysłach ,ale by polska partia tak głosowała ????????????
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 6:27, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dalej będę z Wami polemizował...
Jest prawda, cała prawda i gówno prawda. Nieważne jaka byle była. Raz taka, raz inaka. I Wasze zdanie właśnie jest takie. A ja twierdzę, że jest jedna i SLD goda jedną! I to tą jaką uważa za prawdę i ma swoje zdanie i jedno i tylko jedno swoje goda!
I jeszcze raz się przedrukuję, boście niedoczytali!
Ale Kaczyński ma już pomoc i... i tam dalej. A poza tem, to czy zwrócił się o pomoc, poprosił SLD o cokolwiek?
I uważacie, że SLD jest właściwą partią od załatwiania brudnych interesów prawicy? Od podkładania się jej i zbierania od niej za to co prawicy niewygodne - cięgów?
O to macie do nich pretensję, że to prawica dupa, chłystki, które trza za wszeeelką cenę ratować!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:43, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
W kwestii "pierwiastka" całkowicie popieram stanowisko rządu i jednocześnie nie bardzo mogę wyczaić o co chodzi obecnym na forum dyskutantom, piszącym coś w stylu "i tak się nie uda", "bo się na nas obrażą", "jesteśmy za mali, za słabi, etc.". Trąci mi to jakimiś poważnymi kompleksami i poczuciem niższości. Polska musi w końcu po latach kwachowego i geremkowego włażenia w dupę eurokratom, jasno i czytelnie dla wszystkich artykułować swoje interesy, jesteśmy zbyt dużym krajem aby w sposób arbitralny można było nam narzucać rozwiązania skrajnie dla nas niekorzystne. Tym bardziej, że Polska nie ratyfikowała konstytucji więc negocjacje z naszego punktu widzenia rozpoczynają się w oparciu o dwa stanowiska - z jednej strony eurokonstytucja z systemem podwójnej większości, z drugiej nicea, a pierwiastek jest polska propozycją kompromisu. Gdanie, że jesteśmy bezkompromisowi to tylko próba osłabienia polskiej pozycji w negocjacjach. Polska oczekuje jedynie, że w programie rozmów nad traktatem znajdzie się miejsce na dyskusję nad systemem głosowania, chcemy jedynie o tym dyskutować, podczas gdy nie wiedzieć czemu Europa uważa, że nie ma o czym. Kwestii spornych dotyczących traktatu jest zresztą znacznie więcej i co raz więcej krajów zgłasza swoje zastzreżenia co do jego kształtu chodzi min. o kartę socjalną, rolę parlamentów narodowych i symbole unii. Gordon Brown otwarcie mówi, że nie obchodzi go co podpisywał Blair - on nigdy nie zgodzi się na kartę socjalną. Traktat ma w zamyśle dać UE nową tożsamość, w obecnym kształcie traktatu UE w istocie byłaby narzędziem realizacji niemieckich interesów i właśnie przez taki pryzmat należy postrzegać niemieckie poszczekiwanie na Polskę w kwesti sposobu liczenia głosów. Jeśli bowiem UE ma stać się podmiotem prawa międzynarodowego i realizować swoją politykę zagraniczna to należy sobie zadać pytanie - kto będzie ustalał jej priorytety? Sytem podwójnej większości dawałby Niemcom ogromne szanse zdominowania europejskiej sceny politycznej a nie muszę chyba przypominać, że przynajmniej niektóre aspekty niemieckiej polityki zagranicznej ostatnimi laty wydaję się być delikatnie mówiąc nieco niekorzystne dla Polski. Reasumując Polska nie potzrebuje traktatu w obecnym kształcie to problem UE, żeby wymyśliła taki, który nie będzie stał w sprzeczności z naszymi interesami narodowymi. Mówienie o kryzysie w UE to też duża przesada (na czym miałby on niby polegać). UE wychodziła nie z takich kryzsów w swojej histori. Wetować i paraliżować pracę instytucji potrafili Francuzi, Anglicy i inni i nikt im nigdy nie wypominał, że walczą (skutecznie zresztą) w obronie swoich interesów. Polska nie musi się wiecznie kajać i sama siebie ustawiać w kącie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|