POLITYKA 2o

egoista99

No jasne....Jesli wprowadza sie prawo ,ze recepta MUSI byc czytelna...
a jest pisana odrecznie ( chyba wszyscy wiemy jak piszą lekarze ) jesli
musi byc podany typ odpłatności za chorobę na która cierpi pacjent...To skad mogę wiedziec czy lekarz nie popełnił błędu...za który JA mam odpowiadać..?
Jesli ja mam odpowiadc za wypisywane niezgodności farmaceutyczne to skąd mam wiedziec czy to bład lekarza czy świadomy wybór lekarst
To przeciez jest chore...ale kary maja byc jak za socjalizmu...domiar i utrata prawa do koncesji...

Ekor

Protesty lekarzy........ co lat parę przerabiamy ten temat. Moim zdaniem ;
- Jesteśmy biednym krajem. Biednym jak na standardy europejskie. Nie dajmy się zwieść propagandowym " macherom " co do naszej zamożności. Żyjemy w dużym stopniu na kredyt przyszłych pokoleń. A " medycyna jest droga ".
- procesie transformacji ustrojowej potraktowaliśmy ochronę zdrowia społeczeństwa jako "towar". I tu nastąpiło zderzenie świadomości społecznej ukształtowanej w PRL z wolnym rynkiem towarów i usług. W tym przypadku chodzi o usługi w zakresie ochrony zdrowia. Oczywiście zostawiono pewien zakres usług w ochronie zdrowia w gestii państwa (NFOZ), ale dano szerokie pole dla prywatnego rynku usług. .
Uznając protesty lekarzy w części za słuszne, należy powiedzieć sobie jasno w czym jest problem;
1. Dlaczego przez długie lata ograniczano na różny sposób dostęp do studiów medycznych?. W czyim było to interesie ?
2.Dlaczego jeszcze nie tak dawno dostęp do specjalizacji był wysoce limitowany. W czyim było to interesie?
Odpowiedź jest prosta ...to lobby profesorów, doktorów, specjalistów pilnowało aby nie dopuścić konkurencji na rynek usług medycznych. Potem było otwarcie granic i lekarze wyjeżdżają.
Każdy protest w służbie zdrowia ma w podtekście aspekt finansowy, najczęściej ubrany w szaty dobra pacjenta. Dziś zarobki lekarzy są przyzwoite , a czasem bardzo. Dorzucanie kolejnych pieniędzy nie zmieni sytuacji, zawsze będzie można powiedzieć ze jest mało.
A więc więcej pieniędzy na społeczną służbę zdrowia jak i racjonalnie te pieniądze wydawać. Zwiększyć ilość miejsc na studiach medycznych , umożliwiając, a nie utrudniając zrobienie specjalizacji. Ten kierunek działań winien zapewnić "normalną" jeżeli chodzi o obciążenie godzinowe pracę lekarza . Zarobki również winny być na poziomie odpowiadającym przyjętym standardom. Otwierając szerzej dostęp do studiów medycznych, musimy uregulować kwestie finansowania. Nie może być tak, że nasze społeczeństwo finansuje wykształcenie lekarza który będzie wykorzystywał zdobytą wiedzę w innych zamożnych krajach.