|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 10:23, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Obejrzałem ponownie film "nocna zmiana" w Trwam i dwie refleksje:
1. Co by było, gdyby nie było tych co obalili rząd Olszewskiego? Czy byłoby lepiej (względniej)? Trudno cokolwiek wyrokować. W każdym razie ci, co go obalali, byli zaślepieni walką polityczną, walką z SLD i błyszczeniem jako "czyści". Co warte są teczki, wiemy po małym deszczyku. Wtedy to była ulewa. Degradowała nie tyle postkomunę, co ICH! Lustracja w latach 1992 - dalszych byłaby "dzika" i przewrociłaby do gory nogami oboz Solidarnościowy. Dlatego nie dopuszczono do niej, a tym samym zatrzymano gospodarkę polską w rozkroku!
2. Film wyprodukowano w 1994 roku. Jak do tej pory nie przedstawiał takiej wartości jak akurat dziś przed wyborami. Nie wiem dlaczego. Nie chodzi w nim o Tuska, ktory był za obaleniem rządu, ale był, koalicjantow Moczulskiego, Mazowieckiego i Wałęsę, a także SLD i jej przewodniczącego Kwaśniewskiego, ktorzy nie "spiskowali", ale byli "za"; ale o ich opozycję! A tu byli i Rokita i Kaczyńscy! Własnie ci, o ktorych tu się gada.
A na post Kendo z Czw 23:26, 22 Wrz 2005 odpowiadam: K-M najlepiej do tej roli się nadawał! Został wybrany i podejrzewam, że bez zarzutow na to przystał. W myśl racji, racji stanu. Nawet jeśli nie formował zarzutow pod adresem Prezydenta Wałęsy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 14:42, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ktoś z partii zgłaszającej ma obowiązek to przedstawić. Ale tutaj było inaczej, przez długi czas szukali kogokolwiek kto by się zgodził i dopiero Korwina znaleźli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 1:46, 24 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | 1 kadencja, 45 posiedzenie, 1 dzień (27.05.1993)
1 punkt porządku dziennego:
Projekt uchwały o wyrażenie wotum nieufności Radzie Ministrów (druk nr 940).
Poseł Janusz Korwin-Mikke:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mój Wielce Czcigodny Kolega z koalicji rządowej, pan Donald Tusk, wydrwił tezę naszego członka założyciela Stefana Kisielewskiego; tezę brzmiącą: Wziąć za pysk i wprowadzić liberalizm. Pan Tusk sądzi, że chodzi o to, by zagarnąć władzę, a potem jakoś to będzie. My też się tego boimy. Jeżeli ktoś sięga po władzę siłą, musi dokładnie wiedzieć, co chce zrobić. W przeciwnym bowiem razie oczekuje go los pana generała Jaruzelskiego, który uzyskał władzę, lecz nie potrafił trwale rozwiązać żadnego problemu i wreszcie oddał władzę socjalistom europejskim w nadziei, że przy pomocy swych pobratymców z Rzymu i Paryża, a także za pieniądze amerykańskie, oni te problemy za niego rozwiążą. Chciałbym odwrócić tezę mego Wielce Czcigodnego, nieobecnego kolegi. Czy przypadkiem postępowania obecnej koalicji nie da się opisać słowami: Trzymajmy rządowe stołki, a potem jakoś to będzie? Przecież jest to koalicja sześciu czy siedmiu partii o różnych poglądach, nie mogących stworzyć spójnego programu, poza jednym właśnie trzymania się stołków. Nie budzi to naszego zaufania i od razu, uprzedzając, oświadczam: Unia Polityki Realnej nie boi się ani rządów autorytarnych, ani nowych wyborów. Pracę obecnego Sejmu oceniamy bardzo źle. Jego rozwiązanie powitamy z nadzieją, choć niewielką, bo nowa ordynacja, jeśli wejdzie w życie, jest tak skonstruowana, by ci, którzy zajmują te ławy, znowu na nich zasiedli.
Wielce Czcigodny Kolega Tusk powiedział słusznie, że obecny bałagan nie jest efektem wolnego rynku, tylko skutkiem kompromisu z roszczeniowym i socjalistycznym myśleniem. Święte słowa. Pytam tylko: Kto szedł na ten kompromis? Kto za ten bałagan odpowiada? Kto projektuje jawnie socjalistyczne pakty o przedsiębiorstwie? Kto projektuje sieć NFI, zamiast tworzyć warstwę dużych i małych prywatnych właścicieli? Kto chce w przedsiębiorstwach oddawać władzę związkom zawodowym? Czy przypadkiem nie ten rząd? Czy nie rząd jest więc odpowiedzialny za ten bałagan prawny? Rząd w ostatnich dniach przyjemnie nas zaskoczył, nie ustępując pod naciskiem lewicy, naciskiem, który, nawiasem mówiąc, Wielce Czcigodny Poseł Bugaj chciał przedłużyć o dwa tygodnie. Czy jednak możemy wierzyć w trwałość postaw tego rządu? I to jest pytanie.
Sięgnijmy do exposé pani premier. Czytamy w nim między innymi: ˝Nie może bowiem powtórzyć się taka sytuacja, w której opłaca się degradować przedsiębiorstwa przed ich prywatyzacją. Rząd przedłoży w ciągu trzech miesięcy konieczne projekty ustaw, w tym ustawę o skarbie państwa˝. Wygłoszono to, Wysoka Izbo, dziesięć miesięcy temu. (Oklaski) Zamiast tych ustaw rząd pichcił pakty o przedsiębiorstwach i pertraktował z samozwańczymi obrońcami interesów pracowników. Czytamy dalej: ˝Konieczne jest również ograniczanie subwencji (...)˝. Subwencje w najlepsze istnieją, a najkosztowniejszą bodaj z nich jest subwencja podtrzymująca w kraju bezrobocie. Nie ma pieniędzy dla emerytów, nie ma dla rencistów, nie ma dla urzędników, a na bezrobotnych wydaje się więcej niż na całe siły zbrojne. Czy możemy wierzyć temu rządowi? Czytamy w exposé o odważnej polityce mieszkaniowej, o skonkretyzowaniu reform dotyczących administracji publicznej, edukacji, służby zdrowia i ubezpieczeń społecznych. Jak na razie z głuchych przecieków dowiadujemy się, że w tej ostatniej dziedzinie rząd wcale nie zamierza znieść socjalistycznych absurdów, natomiast zamierza wprowadzić nowe obowiązkowe ubezpieczenia, czyli zmusić ludzi, by po raz drugi płacili za to, za co już raz płacą w podatkach. To samo dotyczy samej służby zdrowia, która wcale nie jest prywatyzowana. Rząd nie zamierza również wypuścić z łapy szkolnictwa, choć nie ma pieniędzy, by je utrzymać. W efekcie część zdesperowanych nauczycieli zdecydowała się na niesłychany krok, jakim jest strajk, biorąc w dodatku maturzystów za zakładników. Być może użyłem tu mocnych słów, bardzo przepraszam, ale te niedopuszczalne poczynania zostały sprowokowane przez rząd, o czym za chwilę.
Co do reformy administracji, to jedyną reformą jest nieustanne mnożenie posad, za które płaci podatnik. Rządy ˝Solidarności˝ to przyrost biurokracji w tempie większym niż za komuny, przed czym zresztą ostrzegaliśmy już w 1980 r. Obecnie w ramach reformy administracji i oszczędności rząd proponuje nam wydanie jeszcze kilkunastu bilionów na utworzenie powiatów i starostw z legionem kolejnych urzędników. Odbywa się to pod hasłem: Władza bliżej obywatela. Obywatel docenia, że będzie miał bliżej do urzędu, ale wie też, że wścibski urząd będzie miał bliżej do niego, i niekoniecznie się z tego cieszy. (Wesołość na sali)
W każdym razie czy możemy wierzyć, że jest to rząd oszczędny? Pani premier powiedziała też, że widzi konieczność stworzenia mechanizmów, dzięki którym w życiu publicznym uczestniczyliby wyłącznie ludzie uczciwi, kompetentni, wolni od niejawnych powiązań i nie obciążeni współpracą z komunistyczną policją polityczną. Pani premier posunęła się dalej niż Unia Polityki Realnej, która chciała tylko ujawnienia, a nie eliminacji ludzi mających te powiązania. Niestety, mechanizmów tych jakoś nie widać, a co do kompetencji niektórych ministrów dobranych przez panią premier, to sama pani premier wyrażała się o nich nieraz dość dosadnie. Czy możemy wierzyć temu rządowi?
Pani premier powiedziała też: obywatele mogą po moim rządzie oczekiwać sprawiedliwości. Tymczasem rząd, czyli nasza władza wykonawcza, Wysoka Izbo, mimo że ma do wykonania aż dwie ustawy nakazujące mu wypłacenie sum należnych emerytom, rencistom i budżetowcom sum przyznanych wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego najbezczelniej w świecie ustaw tych nie wykonuje, znajdując za to pieniądze na najdziwaczniejsze pomysły socjalne i na rozwój biurokracji. Czy mamy wierzyć temu rządowi? Czy możemy wierzyć rządowi, który chce popierać gospodarkę, a nieustannie nakłada nowe podatki? Czy możemy wierzyć rządowi, którego minister, konkretnie finansów, nie wykonuje ustawowego obowiązku (nie wykonał go już) podniesienia progów podatkowych, narażając podatników na straty? Od kiedy, panie ministrze, niewykonywanie ustaw nazywa się dbaniem o porządek i sprawiedliwość? (Oklaski) Czy możemy wierzyć rządowi, który bierze od rządu Niemiec 150 mln marek na tworzenie obozów koncentracyjnych dla azylantów? Czy tworzenie łagrów, gdzie państwowi urzędnicy za pieniądze podatnika będą nadzorowali byt nieszczęśliwych ludzi, nie mających nic do roboty, a zatem podatnych na demoralizację, to jest krok w kierunku wolnego rynku i tworzenia państwa wolnych obywateli? Pytam: Czy możemy wierzyć takiemu rządowi?
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Celem naszych posłów jest urzeczywistnienie programu Unii Polityki Realnej i w zasadzie jest nam wszystko jedno, kto go nie realizuje. Unia Polityki Realnej kieruje się jednak doktryną mniejszego zła i zdajemy sobie sprawę, że wbrew pozorom możliwy jest rząd gorszy. Zdajemy sobie sprawę z błędów, jakie popełniła niemiecka prawica popierając nieopatrznie narodowych socjalistów, co skończyło się fatalnie nie tylko dla pana Hugenberga i von Papena. Jednak, wobec jawnej niewiarygodności rządu, na propozycję, abyśmy ten rząd poparli bądź wstrzymali się od głosu co przecież w praktyce oznacza dokładnie to samo odpowiadamy tak jak pani premier: Non possumus.
Jedyne, co możemy zaoferować, to ewentualnie niewzięcie udziału w głosowaniu, ale tylko w wypadku, jeżeli rząd do końca nie ugnie się przed szantażem lewicy i różnych grup interesów. W przeciwnym wypadku będziemy głosowali za wnioskiem o wotum nieufności, na którą to nieufność rząd solidnie sobie zapracował. (Oklaski) |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
to jeszcze raz ja
Gość
|
Wysłany: Wto 21:51, 04 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
jakiś czas temu napisałem:
Cytat: | Związek przyczynowy jest prosty - rząd Olszewskiego nie przeprowadził lustracji - gdyż m.in. Tusk (KL-D) i Rokita (UD) mu to uniemożliwili
Trzeba być chyba ślepym, aby nie dostrzegać znaczenia braku dokonania lustracji na początku lat 90 dla obecnej sytuacji w państwie... Zresztą z publicznych wypowiedzi liderów PO wynika że oni ten błąd dostrzegają, no chyba że to tylko taki pic dla antykoministycznych wyborców... |
i niestety się pomyliłem... Tusk nadal nie widzi związku - kto oglądał Wiadomości TVP1 chyba w sobotę to widział i słyszał wypowiedź Tuska - aby się nie rozpisywać, fragment z Naszego Dziennika
Cytat: | Zasada chronienia agentury
Donald Tusk, prezentując się jako "prezydent z zasadami", nie bardzo chciał wyjaśnić, jakież to zasady będą mu przyświecać w przypadku wygrania wyborów. Rąbek tajemnicy uchylił na swym spotkaniu w Gdańsku, gdzie odniósł się do swego strachliwego "wyczynu" zablokowania lustracji w 1992 roku, kiedy wraz z podobnymi sobie politykami nie pozwolił ujawnić agentury niszczącej nasz kraj, a której to działalność doprowadziła do ruiny i dzisiejszej zapaści polskiej gospodarki. Lider Platformy Obywatelskiej bez ogródek oświadczył, że dzisiaj uczyniłby tak samo!!!
Jest to bardzo znamienne oświadczenie, gdyż w przypadku wygrania prezydentury przez Donalda Tuska, możemy zapomnieć o jakimkolwiek oczyszczeniu Polski z tajnych współpracowników, donosicieli i kapusiów komunistycznej bezpieki oraz ich dalszego szkodliwego wpływu na nasze życie społeczno-polityczno-gospodarcze. Ta jedna z ujawnionych zasad pana Donalda bardzo dokładnie wpisuje się w działalność Aleksandra Kwaśniewskiego, który wcześniej z satysfakcją wyraził opinię, że Tusk będzie kontynuował zasady mijającej prezydentury.
Panie Donaldzie, czekamy na ujawnienie kolejnych Pańskich zasad, bo z tą strachliwą i wyjątkowo szkodliwą dla Polski dokładnie zapoznaliśmy się, oglądając film pt. "Nocna zmiana".
nad. Grzegorz Fuławka |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|